Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Potępiona... !!!!!!!!!!!!!!!!!WAŻNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Jaki tytuł jest lepszy?

Potępiona...
75%
 75%  [ 9 ]
Between Angel And Insect
25%
 25%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 12


Autor Wiadomość
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Nie 17:11, 21 Maj 2006 Powrót do góry

przyszłam późno, ale wszyściutko nadrobiłam Smile Piękniutkie opo, momentami to łzy same mi sie do oczu cisnął Sad Żal mi Franzi, bo taka samotna jest Sad
Pozdrawiam ciebię mocno, mocno, mocno Smile Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:17, 21 Maj 2006 Powrót do góry

nareszcie doszło do takich cz esci, których nie czytałam wcześniej na tamtym forum ^^ ciekawa jestem co będzie dalej :]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Pon 17:27, 22 Maj 2006 Powrót do góry

FerLeJka_th- zgadzam się z tobą w 100%. To opo jest magiczne Smile Kto raz przeczyta, to nie może juz tego porzucic Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Wto 11:55, 23 Maj 2006 Powrót do góry

Też myślę że jest świetne! Nie przejmuj się że robisz z Toma idiotę bo w wielu opowiadaniach jest jeszcze gorszy:) Tylko mam do Ciebie małą prośbę, czy mogłabyś numerować części opa w tytule? Wtedy zawsze się wie czy autor dał nową częśćVery HappyVery Happy Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Wto 18:02, 23 Maj 2006 Powrót do góry

Zgadzam się z prośbą Ashley. Numeracja ułatwiłaby nam życie Smile
dadaj szybciutko nowy part, Pleaaaase Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Śro 7:38, 24 Maj 2006 Powrót do góry

A ja się zgadzam z PryczkąRazz Pleas, dodaj next parcik:DVery HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydzia

PostWysłany: Śro 13:16, 24 Maj 2006 Powrót do góry

Wasze prośby są dla mnie rozkazem...

Doczekałyście się tej części, którą wszystkim, bez wyjątku dedykuję.

Dziękuję...


PART 17


***

Franzi starała się chodzić w szpilkach swojej siostry, umieszczonych na pięciocentymetrowym obcasie. Potykała się niesfornie na każdym kroku, ale obiecała sobie, że tam dotrze. Źle się czuła w miniówce, która przeszkadzała jej we wszystkim. Nie nosiła nigdy żadnych sukienek i spódniczek. Nowa fryzura też jej się nie spodobała. „Nie chciałabym być taka jak ona.” – stwierdziła, kiedy denerwował ją ten cały tusz i cień do powiek, który miała nałożone na twarzy. Przechodząc obok kolejnych bloków, słyszała zaczepki jakichś facetów. Przyspieszyła krok, ale potknęła się. Zaczęła przeklinać na szpilki. Jak się uspokoiła, ponownie ruszyła w stronę domu, który w tym momencie był jej celem.
-Cześć maleńka. Co, już się lepiej słońce czujesz? – Tom radosny zaczął w drzwiach obejmować Franzi, będąc przekonanym, że to Vanessa.
-Jeszcze nie. – uśmiechnęła się słodko tak, jakby zrobiła to jej siostra. – Ej, no może najpierw mnie do domku wpuścisz?
-No tak... – trzymając ją za talię, wciągnął ją zdecydowanym ruchem do domu, zatrzaskując drzwi. – Teraz lepiej?
-Nie do końca. – powiedziała w wzrokiem wskazała na swój tyłek, gdzie trzymał swoje ręce.
Popatrzał na nią i pocałował ją w usta. Franzi, miała już ochotę go odepchnąć i wyjść z tego domu, ale miała plan, który musiała zrealizować. Odsunęła się od niego. Chłopak uśmiechnął się do niej słodko i wziął za rękę, prowadząc do swojego pokoju. Wchodząc po schodach, Franzi stawiała powolne kroki, tak aby nie przewrócić się. Tom nic nie zauważył, co mogłoby wzbudzić podejrzenia. Otworzył jej drzwi. Kiedy już weszła do pokoju, zauważyła gitarę elektryczną i lekki bałagan. W rogu stało łóżko.
-Czy już mówiłem, że pięknie dziś wyglądasz? – ponownie złapał ją za biodra.
-Powtarzasz się. - uwolniła się z uścisku i zaczęła chodzić po pokoju. – Brzydki pokój.
-Jeszcze niedawno ci się podobał? – lekko zdziwiony odrzekł Tom.
-Kobieta zmienną jest. – uśmiechnęła się sztucznie w jego stronę.
Była zdenerwowana. Bała się, że teraz ją rozpozna. Martwiła się, że się jej nie uda. Odwróciła się do niego plecami. Zamknęła oczy i wzięła głęboki oddech. „Teraz albo nigdy.” – powiedziała cicho do siebie.
-Kotku, co chcesz do picia? –niespodziewanie spytał się Tom, który wychodził powoli z pokoju.
-To co ty. – odwróciła się w jego stronę.
-Za sekundkę będę i tylko mi nie uciekaj. – puścił do niej oczko i zszedł schodami na dół.


***

Tom pogwizdując zszedł do barku, by zrobić jakiegoś drinka. Ucieszył go ten fakt, że przyszła do niego, choć lekko był zaskoczony jej zachowaniem. „Kurde, ale z niej fajna laska jest. Inna taka.” – powiedział do siebie, gdy już podszedł do barku. Nalał dwa Martini i ruszył w stronę swojego pokoju. Drzwi były lekko uchylone, więc kopnął je nogą.
-Zrobiłem Martini. Mam nadzieję, że... – oniemiał, kiedy zobaczył dziewczynę w samej, czerwonej bieliźnie, zbliżającej się w jego stronę.
-Później wypijemy. – wzięła kieliszki i rzuciła je na dywan.
Popchnęła go na drzwi tak, że się zamknęły. Tom uśmiechnął się i objął Franzi, która zaczęła językiem pieścić jego rozpalone usta. Złapała go za koszulkę i nie przerywając całowania, ciągnęła w stronę łóżka. Tom wędrował rękami po jej koronkowej bieliźnie. Był zaskoczony zachowaniem swojej dziewczyny, ale nawet nie miał prawa sprzeciwu, bo to ona miała władzę. Franzi popchnęła go na łóżko i zdecydowanym ruchem zdjęła jemu czapkę z głowy. Tom natomiast zrobił to samo z koszulkę i siedząc na rogu, przyciągnął do siebie stojącą dziewczynę. Spojrzała się na niego i nie potrafiła zrozumieć, co jej siostra w nim widzi. Języczkiem zaczął pieścić jej brzuch, co wywołało u niej śmiech, który był spowodowany łaskotkami. Tom podniósł głowę do góry, by zobaczyć jak się śmieje.
-Masz łaskotki? – spytał się, specjalnie zaczynając pieścić jej brzuch.
-Przestań. – odpowiedziała.
-Vanessa, a gdzie twój kolczyk? – Tom zaczął się uważniej przyglądać pępkowi.
-Zdjęłam. – lekko się zdenerwowała.
-Ale tu nie widać... – nie dokończył.
Franzi popchnęła go na łóżko i usiadła na nim okrakiem. Tom był wniebowzięty, gdy ich języki zaczęły się nawzajem pieścić. Po chwili jego dłonie drażniły jej aksamitne plecy, sprawiając, że przechodziły ją dreszcze. Franzi miała ochotę się na nim rozładować, uderzyć, ale nie mogła tego uczynić. Chłopak starał się odpiąć jej koronkowy stanik. Kiedy mu się to udało, Franzi rzuciła gdzieś swoją górną część garderoby. Zachłannie całował jej drobne piersi. Dziewczyna odetchnęła głośno, odpychając go od siebie. Widząc, jak chłopak posłusznie się położył, zabrała się za jego spodnie.
-Masz gumkę? – spytała się, kiedy już odpięła mu pasek.
Tom zaczął grzebać w swojej szufladce, po czym wyjął małe opakowanie, które podał dziewczynie. Franzi spojrzała się z pogardą na prezerwatywę.
-Jestem uczulona na lateks. – powiedziała, rzucając gumkę na ziemię.


***

Na całym ciele czuła jego oddech. Czuła jego usta. Czuła jego kolczyk. Czuła jego dotyk. Czuła jego zapach. To wszystko sprawiało, że miała wrażenie, jakby gniła od środka. Brzydziła się nim. Starała się nie okazywać przyjemności, którą jej sprawiał. Nie była na to przygotowana. Myślała, że jak wtedy była oziębła do jego osoby, to teraz też tak będzie. Nie chciała sprawić, by ten miał satysfakcję. On, natomiast czuł jej zimne ciało. Był lekko zirytowany tym, że dziewczyna nie okazuje żadnych emocji. Lecz w pewnym momencie nie wytrzymała i jęknęła rozkosznie. To mu wystarczyło. Zaczął ją namiętnie całować po dekolcie i piersiach. Ich głuche krzyki, obijały się o cztery ściany niewielkiego pokoju. Wbijała mocno paznokcie w jego gładkie plecy, co sprawiało, że jeszcze bardziej jej zapragnął. Franzi nie miała wyboru. Musiała mu się poddać. Było już jej wszystko obojętnie. W końcu, nie była teraz sobą...
Poczuła ból. Tom zauważył jak dziewczyna cicho zasyczała. Zszedł z niej. Ona czując ulgę, usiadła na rogu łóżka. Starała złapać oddech. Była zmęczona. Jego usta, zaczęły rozgrzewać jej ramiona i szyję. Ona to zignorowała i wstała. Tom położył się i zadowolony wpatrywał się w nagą dziewczynę, która zaczęła szukać swojej bielizny. Franzi szybko ubrała majtki, stanik i bluzkę Vanessy. Zrobiło jej się niedobrze.
-To jest łazienka? – wskazała na białe drzwi znajdujące się w pokoju.
Tom tylko pokiwał głową. Franzi wymusiła od siebie uśmiech i biorąc torebkę, ruszyła do łazienki. Zamknęła drzwi. Nie chciała by tu wchodził. Rozejrzała się po biało-czarnych kafelkach i spojrzała w lustro. Nie widziała tam siebie. To była całkiem inna osoba. Podobniejsza do siostry, ale mimo wszystko inna. Odwróciła się do tyłu i upadła na kolana przed kiblem. Zaczęła wymiotować. To wszystko przez niego. Usłyszała jak zapukał do drzwi.
-Wszystko w porządku? – spytał się, dotykając klamki.
-Tak. Za chwilę wyjdę. – odpowiedziała, byleby się odczepił.
-Nie spiesz się. – odszedł od drzwi.


***

Ta rozmowa wywołała u niej kolejne odruchy wymiotne. Kiedy skończyła, podciągnęła się do umywalki i włożyła głowę pod bieżącą wodę. Miała nadzieję, że choć to trochę ją oczyści, z jego dotyku. Przepłukała usta wodą, wycierając po chwili twarz w pierwszy, lepszy ręcznik. Nagle zaczęła nerwowo grzebać w torebce. Wyjęła papierosa. Ręce jej się trzęsły, gdy nie mogła utrzymać zapalniczki. Kiedy się jej udało zapalić, zaciągnęła się mocno. Odwróciła wzrok w stronę drzwi. Tam zauważyła Toma w samych bokserkach, który wymachiwał kluczykami.
-Myślałem, że nie palisz. – powiedział podchodząc ją od tyłu, naprzeciwko lustra.
-Kryję się z tym. – odpowiedziała, czując, jak jego dłonie wędrują po jej ciele.
-Nie wiedziałem, że potrafisz być taka. – wyjął z jej ręki papierosa i sam się zaciągnął.
-Dużo o mnie nie wiesz. – zerknęła na swoje odbicie.
-Gdzie się tego nauczyłaś? – delikatnie zaczął ją całować po szyi.
-Lata praktyki. – sztucznie się uśmiechnęła, poczym dodała. – Spieszę się.
-A myślałem, że zostaniesz jeszcze trochę. – zauważyła jego smutny wyraz twarzy.
-Egoista. Chciałbyś mnie mieć tylko dla siebie?
-Nie lubię się dzielić. – oddał jej papierosa.
-To masz problem. – powiedziała i biorąc torebkę, wyszła z łazienki.
Tom w tym momencie z dumą spojrzał w lustro. Zaczął się sobie przyglądać. Chudy, wysoki, z dziewczęcymi rysami twarzy, a jednak płeć piękna coś w nim widziała. Mimo, że zdziwił się zachowaniem swojej dziewczyny, był szczęśliwy, choć miał nadzieję, że jest inna. Bo tak poczuł, kiedy pierwszy raz ją spotkał. Sądził, że trudniej będzie ją zaciągnąć do łóżka, nawet o tym za duż nie myślał. Lubił po prostu przebywać w jej towarzystwie, lecz nie pogardził dzisiejszym wieczorem, który był dla niego bardzo ważny. Wyszedł z łazienki i zobaczył, jak Franzi już kompletnie ubrana, ruszyła w stronę drzwi. Podszedł do niej i na pożegnanie, obdarzył ją namiętnym pocałunkiem
Franzi starała się jak najszybciej zejść ze schodów i wyjść z tego przeklętego dla niej domu. Poprawiła jeszcze bluzkę i w drzwiach wyjściowych napotkała na Billa.
-Vanessa? Hej. – powiedział.
-No cześć. Muszę spadać. – omijała jego wzrok i poszła przed siebie.


***

Bill zdziwił się trochę, poczym z uśmiechem na twarzy, ruszył w stronę pokoju brata, by dowiedzieć się, o co chodzi. Usłyszał jak Tom radośnie śpiewa razem z radiem piosenki. Brunet popatrzył się krzywo na brata, który paradował w samych bokserkach.
-O, cześć brat! – Tom nie przerwał śpiewać.
-Tom, Vanessa tu była? – spytał się ze skrzywiona miną na widok tego, co robi jego bliźniak.
-No, była. – na twarzy Toma znalazł się cwaniarski uśmieszek.
-Co się stało? – zaciekawił się brunet, zamykając a sobą drzwi.
-A nic... – obojętnie odrzekł Tom.
-Przeleciałeś ją. – zażartował Bill, siadając na krzesło.
-To prędzej ona mnie. Ale z niej laska! – dredziarz rzucił się na łóżko.
-A więc się pieprzyliście? Myślałem, że dasz sobie z nią spokój. – bliźniak, starał się ukryć oburzenie tą wiadomością.
-A co byś zrobił, gdyby przed tobą stanęła laska w samej czerwonej bieliźnie i dosłownie rzuciła się na ciebie?!? – czekoladowe oczy Toma, zaczęły wesoło migotać.
-Ona by tego nie zrobiła. – mówił Bill, ukrywając swoje rozczarowanie uśmiechem, który niepewnie zagościł na jego twarzy.
-Widzisz brat, nie ty jeden się zaskoczyłeś...
Marzeniem Franzi, było skończenie z tymi kłamstwami i intrygami, które sama knuła. Kiedy tak wracała, spaliła paczkę papierosów, a potem przeszła się po mieście nocą, rozmyślając nad tym wszystkim...

P.S. nie wiem jak się numeruję. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
świrka
:]
:]



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 441 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:43, 24 Maj 2006 Powrót do góry

fajnie piszesz Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Śro 13:54, 24 Maj 2006 Powrót do góry

Erotycznie się zrobiło ^^ całkiem inna część niż wszytkie, oczywiście interesująca. Moze Franzi jest już zmęczona udawaniem kogoś innego, jej siostre. Ja już sie nie mogę doczekać następnej. Ciekawe co knuje dalej Franzi, a moze to juz koniec plnu? hm ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Śro 18:40, 24 Maj 2006 Powrót do góry

Wypasiony odcineczek Smile Już nie mogę sie doczekac momentu, gdy wszystkie kłamstwa Franzi wyjdą na światło dzienne Smile Powiedz mi ,kiedy to sie stanie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vera
:(
:(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....

PostWysłany: Pią 18:50, 26 Maj 2006 Powrót do góry

Polly ziom to jest swietne Smile ja chce wiecej!! szybko:) to dziala na mnie jak kofeina Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydzia

PostWysłany: Wto 14:23, 30 Maj 2006 Powrót do góry

Dziękuję Wam za komenty.
Dziękuję Wam za to, że czytacie.
Dziękuję Wam razem i każdej z osobna, że jesteście.

PART 18


***

Franzi obudziła się wcześnie. Nadal czuła jego zapach i dotyk, choć już słabiej. Mydło i woda jej nie pomogły zmyć jej uczucia brudu, w którym się pogrążyła. Wiedziała, że w niedzielę przyjeżdża Vanessa. Popatrzała się w swoje lusterko. Wyglądała tak jak ona. Szybko wstała i poszukała nożyczek. Dziś postanowiła być już sobą. Zaczęła ścinać włosy. Kiedy skończyła, przyjrzała się sobie. Teraz jej kosmyki, które były nierówno podcięte, ledwo opadały na ramiona. Na twarzy Franzi pojawił się głęboki smutek. Nie przypominała teraz tamtej dziewczyny, którą była dwa tygodnie temu. Była kimś innym. Rozbiła lusterko, ale nadal nie czuła ulgi.
Tom nie mógł się doczekać, kiedy przyjdzie do szkoły i spotka Vanessę. Chciał też się pochwalić swoim kumplom, o zeszłej nocy. Kiedy wszedł do budynku, usłyszał śmiechy na jego widok. Tylko się badawczo rozejrzał i ruszył dalej. Idąc tak po głównym holu, zauważył, że ludzie się na niego dziwnie patrzą i wybuchają śmiechem. Starał się opanować, ale nie wytrzymał tego i stanął na środku korytarza.
-Kurwa! Czego się śmiejecie?!? – krzyknął w stronę grupki osób przy parapecie.
-Ej stary. Nie denerwuj się tak. To na impotencję szkodzi. – odezwał się wysoki chłopak.
-No właśnie i wielkości też. – dodała dziewczyna, śmiejąc się chamsko.
-O czym wy pierdolicie? – ponownie podniósł głos, nie zważając na nic
-Koleś, ja rozumiem, że impotencja w tym wieku to rzadka przypadłość, ale nie musisz się z tym ukrywać. – podszedł do niego ten sam chłopak, który wcześniej się odezwał.
Tom się wkurzył i ruszył w stronę łazienki, słysząc za sobą nieznośny śmiech. Jakieś dziewczyny wskazywały na niego palcem i mówiły do ucha. Zauważył to. Czuł się upokorzony. Na drugim końcu korytarza, zobaczył Franzi, którą tylko rozpoznał dzięki jej koszulce z anarchią. Był zdziwiony, że ścięła włosy. Chciał się już wycofać, aby na nią nie wpaść, ale musiał się jej o coś zapytać.
-Gdzie jest Vanessa? – oschło zadał pytanie, mając nadzieję, ze ta rozmowa przebiegnie szybko i gładko.
-Wczoraj, jak wróciła od ciebie, zarzygała cały kibel. Podejrzewam, że źle się czuje. – uśmiechnęła się szyderczo, poczym dodała. – A co tam u ciebie, Malutki? – zaakcentowała ostatnie słowo.
-Spierdalaj. Bawi cię to? – podszedł do niej bliżej tak, że zauważyła jego oczy, przepełnione złością.
-Tak samo jak je. – odwróciła głowę za siebie, gdzie stała widocznie rozbawiona grupka dziewczyn. – Ej, słuchaj, a może ukradnę staremu parę tabletek na impotencję i ci dam, co? – puściła do niego oczko, po chwili zerkając na spodnie Toma.
-Daruj sobie. Dobrze wiesz, że to nieprawda. – powiedział i ominął ją, idąc prosto przed siebie
-Pa Malutki! – głośno zawołała w jego stronę, na co parę osób wybuchło niekontrolowanym śmiechem.


***

Tom nie zwracał już uwagi na roześmianych gapiów. Szedł prosto przed siebie, a dokładniej do Billa, który widocznie poszukiwał kogoś wzrokiem. Kiedy brunet zauważył swojego rozłoszczonego brata, kiwnął głową w stronę schodów, aby zejść nimi na dół. Dzwonek. Dredziarz podążał za swoim bliźniakiem, wymyślając w głowie najgorsze scenariusze. Bill otworzył wielkie, szklane drzwi, które były jednym z wielu wyjść z tej szkoły. Gdy wydostali się już a puste boisko, Bill stanął w miejscu, otwierając jednocześnie usta.
-Nic nie mów. – stanowczo odezwał się Tom, który po chwili kopnął zielony śmietnik, sprawiając, że na trawie rozsypały się szkolne odpadki. – Powiedz do cholery, co ja takiego złego zrobiłem?
-Ja naprawdę nie wiem... – niepewnie powiedział Bill, drapiąc po piórkowatych włosach.
-Kurwa! Mówiłem, żebyś się zamknął. – zdenerwowany Tom, wydarł się na brata, po chwili wsadzając sobie do ust papierosa. – Sorry. Ale nadal nie rozumiem, dlaczego akurat mnie to musiało spotkać.
-Znajdziemy tego, kto tą plotę rozniósł. – Bill, poklepał Toma po ramieniu, mając nadzieję, że choć trochę go tym uspokoi.
-Ja już wiem, kto to. – wysyczał dredziarz, dodając. – Nie chcę jej znać.
-O kim mówisz? – zaskoczony spytał brunet, przychodząc przez kolejną ulicę.
-A z kim się wczoraj pieprzyłem? – z wyrzutem odezwał się Tom, jednocześnie wyrzucając papierosa na chodnik. – No co ja jej do cholery zrobiłem. Jakoś nie narzekała. Trochę inaczej sobie to wyobrażałem, ale...
-Tom, muszę ci coś powiedzieć. – zaczął Bill, niewyraźnie spoglądając na czekoladowe oczy swojego brata, zupełnie jak jego.
-Teraz nie zamierzam wysłuchiwać twoich marudzeń. Mam ważniejsze sprawy na głowie, chociażby to, że cała szkoła myśli, że jestem impotentem. – krzyknął na brata, po chwili uspokajając się i zauważając ludzi podejrzliwie na nich spoglądających.
-Ale to dotyczy Vanessy. – tymi słowami Bill, zdołał przekonać swojego brata.
Tom spojrzał dociekliwie na swojego bliźniaka. Bał się tego, co usłyszy, choć z drugiej strony nie potrafił oprzeć się pokusie, aby się dowiedzieć. W milczeniu obydwoje usiedli na pustą ławkę w parku, który znajdował się niedaleko centrum. Dredziarz rozejrzał się i zauważył wielki gmach komisariatu, w którym to jeszcze niedawno przeżywał stresujący wieczór w towarzystwie Franzi. Już omal nie zapomniał o Billu, który wyraźnie był podenerwowany.


***

-Co! Jak mogłeś mi to zrobić? – z wyrzutami krzyknął Tom, sprawiając, ze zwrócił na siebie uwagę przechodniów.
-Ale do niczego nie doszło. Ona tylko... – Bill się zamyślił. – No zaczęła mnie obmacywać.
-Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wcześniej? – dredziarz, na którego twarzy malowała się wściekłość, zaczął chodzić w kółko po szarym chodniku.
-Nie chciałem cię tym przejmować. W końcu do niczego nie doszło. – tłumaczył się brunet, mówiąc spokojnym głosem.
-Moja dziewczyna, która ośmieszyła mnie przed całą szkołą, podwalała się do mojego brata, i ty sądzisz, że do niczego nie doszło?! – wrzasnął głośno, gwałtownie gestykulując rękoma.
-Uspokój się. Zapomnij o tej... – Bill momentalnie przerwał. – Zapomnij o niej po prostu. Nie zasługuje na Ciebie. Jest wiele innych lepszych lasek od niej.
-Chciałbym o niej zapomnieć. – Tom ze smutkiem, usiadł obok Billa, jednocześnie chowając twarz w dłoniach.
Franzi przez cały dzień tryskała radością. Udało się jej. W końcu. Ale przecież to nie był koniec jej planu. To był dopiero początek. Poniżyła Toma. Z satysfakcją wpatrywała się w roześmiane twarze uczniów. Niestety nie została jeszcze do końca zaspokojona. Zastanawiała się, co czuje Tom. Teraz role się odwróciły. To ona, Franzi miała przewagę. Otrząsnęła się z transu rozmyślań, gdy zadzwonił dzwonek. Przełożyła kostkę przez ramię, chcąc poprawić swoje włosy. Zapomniała, że je dziś ścięła. Z przykrością pogładziła swoje ciemne kosmyki, które po chwili zawiązała w kitkę. Wczorajsza noc z Tomem, odeszła już jej w niepamięć, zostając gdzieś na końcu. Nie chciała zaśmiecać swojego umysłu czymś takim, jak on.


***

W niedzielny wieczór, Franzi wraz z rodzicami, stała na jednym z peronów, oczekując na pociąg. Wokoło znajdowało się wiele rodzin, które przyjechało po swoich krewnych i przyjaciół. W końcu zaraz miała się spotkać z Vanessą. Ze swoją siostrą bliźniaczką. Franzi nie mogła się doczekać jutra. Była strasznie ciekawa, jak Tom potraktuje Vanessę. Uśmiechnęła się do siebie, mając przed oczami obraz różnych scen, które mogą nastąpić. Przyjrzała się rodzicom, którzy z utęsknieniem czekali na swoją ukochaną córeczkę. Prychnęła cicho, kiedy zauważyła zbliżając się pociąg. Ona pozostała nieporuszona, stojąc oparta o jedną z wielkich słupów. Większość ludzi zaczęła zbliżać się do torów, na których po chwili znalazła się wielka maszyna. Przyglądała się uważnie osobom, które wychodziły po kolei z wagonów. Nareszcie ujrzała swoją siostrę z jakimś towarzystwem. W szczególności zwróciła uwagę, a przystojnego bruneta, który na pożegnanie przytulił Vanessę. Ale to nie był przyjazny uścisk. Chłopak, swoją dłonią przejechał po pośladku Vanessy, potem całując ją dyskretnie w usta. Rodzice tego nie zauważyli, w przeciwieństwie do Franzi.
-Paryż jest tak piękny. Kocham to miasto. – Vanessa zaczęła opowiadać rodzicom. – No mówię, po prostu cud.
-Cieszę się, że podobało ci się. – w stronę córki uśmiechnął się ojciec, jednocześnie stawiając wielką torbę podróżną przed czarnym samochodem.
-A samochodem.
-A odezwała się mama bliźniaczek, rozglądając się po parkingu.
-Ona tez przyjechała? – ze zdziwieniem zadała pytanie Vanessa, w końcu zauważając drobną istotkę, kierującą się w ich stronę. – Chyba to ona.
-Gdzie się szwendałaś? – doniosłym tonem, spytał się ojciec.
-No a gdzie jesteśmy? – arogancko odpowiedziała pytaniem Franzi, zerkając na Vanessę.
-Boże! Co ty masz z włosami? – Vanessa ujrzała nową fryzurę Franzi, która była w nieładzie. – U pijanego fryzjera byłaś, czy co? – zaśmiała się po chwili.
-A myśl sobie, co chcesz. – prychnęła a pogardą Franzi, ilustrując wzrokiem siostrę, ubraną w dość oryginalną kreację. – A tobie to się stylista by przydał.
-Dziewczynki, do samochodu. – usłyszały głos matki.
Obydwie spojrzały się z wrogością na siebie, po chwili wsiadając do auta. Przez cała drogę, Franzi nie chciała wysłuchiwać historii Vanessy na temat wycieczki, dlatego wpatrzyła się w zmieniający się krajobraz za oknem. Wiedziała, że teraz w domu będzie, tak jak kiedyś, ale na pewno nie w szkole. Zerknęła nagle. Zerknęła na Vanessę, z której radość wręcz tryskała na wszystkie strony świata. Nienawidziła tego. Vanessa zawsze była optymistką, a jej siostra była istnym przeciwieństwem. „Śmiej się, dopóki masz jeszcze z czego.” – wyszeptała do siebie Franzi, na której twarzy pojawił się wredny uśmiech.

P.S. Za błędy proszę winić moja kochaną dyskietkę.

Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Wto 16:55, 30 Maj 2006 Powrót do góry

Kochana!!! Za tę częśc to ja zamiatam włosami ziemię pod twoimi stopami Smile
Juz nie mogę się doczekac kolejnego part, bo sie domyślam, że będzie tam rozwiązanie intygi Franzi Smile
Całuje Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Wto 19:16, 30 Maj 2006 Powrót do góry

Och Polly, to było prze! Masz talent i pomysł! Ze zniecierpliwieniem czekam na więcej, podobnie jak Pryczka... Pozdrawiam Cię i weny życzęVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vera
:(
:(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....

PostWysłany: Wto 19:39, 30 Maj 2006 Powrót do góry

Polly to jest sliczne piekne az brak mi slow Smile ziom czekam na nastepne czasci Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)