Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Życie nie jest rzeczą prostą Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Pon 19:50, 20 Lut 2006 Powrót do góry

Hejka dzięki za komenciki jutro napisze nową część, tak naprawde to miałam inne plany na to opowiadanko ale w trakcie pisania troche mnie poniosło hehe Very Happy Razz poprostu miałam wene i chciałam to jakoś urozmaicić. Wink Po za tym jestem chora i jak znam siebie jutro rano będzie mi sie nudzić więc napewno wejde na te forum i będę bo stronkach "łaźić" Wink . Pozdro papatki. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:57, 20 Lut 2006 Powrót do góry

Super, ten pamietnik........ Kiedy to ja zapisywałam kartki w kratkę...
Wylewając w nie łzy, wkładając duszę... kiedy to było?
Ale mi się na wyznanie zebrało...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:28, 21 Lut 2006 Powrót do góry

Nie no jak zwykle BOMBAAAAAAAAAAAAAAAAAAA GENIALNE.................. z niecierpliwością czekam na więcej pozdrawiam buźka


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Wto 16:10, 21 Lut 2006 Powrót do góry

Sorki że tak późno ale wczoraj poszłam późno spać, a jak to ja lubię się w łóżku wylegiwać Wink ( bo ze mnie tak leń jest Very Happy ) . Jutro nie napiszę opka bo mama powiedziała, że do szkoły czas się zbierać ( jakby ta szkoła czegoś miała nas nauczyć, no bo ona życia nie nauczy i po co ta buda komu?) Rolling Eyes .




*** Część dziewiąta ***



... Magda leżała na łóżku wpatrując się w szafkę, którą przed kilkonastoma minutami zamknęła na starą kłudkę. Rozmyślała nad tym czy jednak nie otworzyć jej ponownie i samemu nie przeczytać do końca pamiętnika. Powstrzymała ją wypowiedź Marty ponownie odtworzona w myślach.
- Jednak zaczekam. - mówiąc to do siebie wyłączyła telewizor i zeszła na dół do kuchni.
- Hej Magduś! Czego Marta tak szybko wyszła? - zapytał się Magdy, jej tato.
- Bo musiała ... - Magda już chciała odpowiedzieć ojcu na zadane pytanie gdy z kieszeni jej czarnych bojówek dało słyszec się sygnał komórki. - Przepraszam. - Magda spowrotem ruszyła w stronę swojego pokoju na górę.
- Tak słucham?!
- Magda, czy teraz ty mogłabyś do mnie przyjść? - Marta.
- Tak. Jasne. A jesteś w domu?
- Tak, tak jestem w domu przyjdź. Okey?
- Okey, zaraz będę.
- Aha Magda!
- Tak?
- Weź ze sobą swój pamiętnik. Ten z tej szafki.
- Dobra. Pa. - Magda wzięła swoją czarną torbę na jedno ramie, wyjęła kluczyk z drewnianej szkatułki o tworzyła starą kłudkę i wygrzebała ze sterty kartek mały, czarno - fioletowo - żółty zeszycik. Włożyła go do torby, gdzie znajdowały się już o wiele wcześniej włożone inne rzeczy. Magda wyszła ze swojego pokoju, zeszła na dół do kuchni i oznajmiła, że wychodzi.
- Magda?!
- Tak?
- Masz komórkę?
- Tak. Przecież wiesz, że bez niej się nie ruszam. Smile
- Tylko nie wracaj póżno.
- Dobrze postaram się. Pa. Very Happy

Magda szybko wyszła z domu i zmierzała w stronę dość wielkiego domku Marty. Marta miała dwóch starszych braci ( obu przystojnych Wink ). Marta nawet kiedyś podejrzewała ( i słusznie ) że jeden z nich Mirek (23l.) podkochiwała sie w Magdzie Wink . Magda niestety ( niestety dla Mirka) miała innego chłopaka ( Pawła ) co po pewnym czasie zniechęciło Mirka i dał sobie spokuj ( nie żeby sie bał 17-latka poprostu nie widziało mu się to) . Drugi z braci miał na imie Adam, miał już dziewczynę, śliczną szczupłą blondynkę o jasno - niebieskich oczkach Cool . Tak więc wracając do Magdy szła ulicą w strone dość dużego domku Marty, zastanawiając się co takiego się stało. Gdy doszła do celu swej " podróży " stanęła przed dębowymi drzwiami i już chciała nacisnąć dzwonek gdy drzwi powoli się uchyliły. Zza nich pokazała się Marta, blada i najwidoczniej bardzo czymś wystraszona.
- Hejka! - zagadała Magda.
- Cześć, wchodź szybko! - Magda weszła do przedpokoju, a Marta zerkając na boki ( tak jakby bała się, że ktoś mógłby śledzić Magdę ) zamknęła dębowe drzwi na klucz.
- Marta co Ci jest? - Magda powoli zaczęła się niepokojić o psiapsiółkę.
- Chodż na góre do mojego pokoju. - Magda podążyła za Martą.
- Marta? Gdzię jest Twoja mama?
- On musiała gdzieś pojechać, chyba na zebranie wiesz jaka ona jest nie odmówi jak zadzwonią do niej z firmy cały czas liczy na ten awans.
- Tak. Co chciałaś, tak właściwie?
- Muszę Ci coś pokazać. To ma coś wspólnego z Twoim pamiętnikiem. - Dziewczyny weszły na poddasze, gdzie znajdował się średniej wielkości pokój należący do Marty.
- Usiądź. - Marta wskazała na fotelik. Magda usiadła na nim i z zaciekawieniem przyglądała się Marcie, która wyjęła z swojej nocnej szafki śrubokręt. Dziewczyna przykucnęła w kącie i powoli zaczęła odkręcać śrubki mocujące deskę tworzącą podłogę pokojiku.
- Marta co ty robisz?
- Czekaj chwilę. - Marta oderwała deskę pozostawiając dziurę w miejscu gdzie przed chwilą się znajdowała. Dziewczyna wyjęła z wnęki w podłodze plik, połaczonych ze sobą spinaczem, kartek.
- Jak szłam do domu przypomniałam sobie o czymś co kiedyś sobie opowiadałayśmy. - Marta podeszła do Magdy podając jej kartki. Ręce Magdy poczęły się trząść.
- Marta żarty sobie ze mnie robisz co nie? Shocked
- Chyba żeś zgłupiała.
- Co one u Ciebie robią?
- Nie pamiętasz jak kilka lat temu obie powiedziałayśmy sobie tą tajemnicę?!
- Marta ja nie pamietam. Embarassed
- To Ci przypomnę. - Marta usiadła na przeciw Magdy na drugim fotelu. - Kiedyś przyszłaś do mnie i powiedziałaś mi troche przerażona, że widujesz tych chłopaków. I powiedziałaś, że namalowałaś ich tak jak pamiętasz. Kiedy pokazałaś mi ten rysunek ja oderwałam tą deskę i pokazałam Ci moje rusunki, które były identyczna. Pamiętasz już?
- Tak już pamiętam. - Magda znowu popatrzyła na dziecinne ale starannie namalowane obrazki.
- To coś musi znaczyć. Masz ten pamiętnik?
- Tak mam. - Magda wyjęła z torby kolorowy zeszycik i podała go Marcie.
- To co czytamy do końca? - Marta popatrzyła pytająco na Magdę.
- Tak, ale ty czytaj, okey?
- Dobra. - Marta otworzyła pamiętnik na następnej stronie i zaczęła czytać na głos.



" Drogi pamietniczku! Dziś znowu mi sie śnili. To był tak jakby dalszy ciąg wczorajszego snu. Dalej szłam przez ten ciemny korytarz, powoli wspinałam się po schodach na wyższe piętra. I zobaczyłam go. Zobaczyłam tego chłopaka w dredach siedział na łóżku taki ponury i smutny, aż żal mi sie go zrobiło. Podeszłam do niego powoli, a on sie odwrócił i popatrzył na mnie tymi brązowymi, załzawionymi oczami i wskazał na okno. Podeszłam do tego okna, a tam świeciło słońce tak jak świeci w dzień. Na parkingu było pełno dzieci opalonych, radosnych dzieci. Pewnie będziesz pytał się dlaczego opalonych otóż dlatego, ponieważ ja i ten chłopak byliśmy bladzi w przeciwieństwie do nich. Jezu jak ciężko mi się na sercu zrobiło kiedy ich ujrzałam. Ten chłopak nagle złapał mnie za rękę i chciał żebym usiadła obok niego na tym łóżku, zrobiłam to o co mnie prosił i nagle wskazał mi czarnowłosego chłopaka, który w tym momencie popatrzył się do góry i pomachał nam. Uradowany dalej ganiał się z innymi, a my siedzieliśmy na tym łóżku spoglądając na nich. Chciałam do nich zejść i także sie pobawić ale ten chłopak przytrzymał mnie za rękę i przecząco pokiwał głową. Co zapewne miało znaczyć, że nie moge do nich pójść i znów wskazał mi na parking a tam nagle zrobiło się strasznie ciemno i słońce zgasło i... i... i nic nie pamiętam bo coś mnie zbudziło. To była mama i kilku lekarzy stali na demną, a ja leżałam w szpitalnym łóżku widziałam łzy radości mojej mamy, i ucieszonych lekarzy taty nie było nie widziałam go. Ale za miast niego zobaczyłam tego chłopaka ale zaraz znikł. Potem ze mna została tylko mama i przyszła moja ukochana babcia. Mama nagle wyszła, a babcia powiedziała żebym się nie bała bo ja na chwile opuściłam swoje ciało ale już wróciłam. Potem pytała się mnie co widziałam... a ja .... opowiedziałam jej o tym chłopaku. "


- Magda czy twoja babcia wiedziała kim był ten chłopak?
- Ja .... ja .... ja pamiętam.. jak ona mi mówiła, że ja w połowie jestem z rodu Romów czy coś takiego Confused . Ale nic oprócz tych słów nie pamiętam. - Marta ponownie zaczęła czytać pamiętnik. Dziewczyny dowiedziały się z niego różnych rzeczy.

- Magda spójrz na mnie. - Marta przerwała czytanie ostatniej stronicy małego zeszytu.
- Co???
- Spójrz mi w oczy. - Marta ponownie zagadała do kumpeli, Magda ze zdziwieniem popatrzyła w oczy Marty.
- Czyli to prawda! Shocked
- Co?!! O co chodzi? - Magda wyrwała Marcie zeszyt i przeczytała ostatnią strone pamietnika.
- Daj mi lusterko! Daj mi lusterko! - Marta szybko wstała z fotela, zdjęła z półki małe lusterko i podała je kumpeli. Magda spojrzała w nie i z ponownym zdziwieniem powiedziała.
- O co chodzi?! Co ty zobaczyłaś?
- Magda przeczytałaś dokładnie to co tam pisze? - Marta wzięła zeszyt od dalej przeglądającej się Magdy.

- " Babcia po ostatnim jej pobycie w szpitalu zawołała mnie do siebie i powiedziała mi "" Magduś moje ty słońce. Czy wiesz, że pochodzisz z rodu Romanowów? "" Babcia spojrzała na mnie czule "" Pamiętaj chodź nadal jesteś mała i możesz tego nie rozumieć uważaj na siebie gdy mnie nie będzie już na świecie. I patrz w oczy ludziom bo one pokazuja jaką kto ma duszę, po za tym tylko tak znajdziesz osobę która zrzuci z Ciebie to przekleństwo."" Troche wystraszona słowem *przekleństwo* zaczęłam się dopytywać co to znaczy "" Magda twoje oczy mają dwa kolory piękny błękit i straszliwą czerń. Ty tego nie widzisz, bo to widzą tylko osoby które są uczciwe i Tobie bliskie. Uważaj na siebie i pamiętaj o tym co dziś usłyszłaś. Wiedz że choć mnie nie będzie na ziemi to i tak będę Cię strzegła. Bardzo Cię kocham. "" Po tych słowach babcia zamknęła oczy a ja widziałam jasną poświatę podążająco ku górze. Wołałam mame i pokazywałam na sufit ale nikt na mnie nie zwracał uwagę. Zrobiło się zamieszanie, a wraz z moją babcią odeszły te dziwne sny i zwidy."


- Czy ty widzisz w moich oczach tą jakąś czerń?
- Tak. I powiem Ci szczerze, że zauważyłam to dopiero teraz bo wcześniej myślałam, że to tylko odcień błękitu.
- Marta nie mów o tym nikomu. Dobra?
- Jasne. Ani słowa. Przynajmniej wiemym, że ty juz raz to przeżyłaś i ze to nic strasznego. Smile
- Możliwe. Confused
- Nie mozliwe tylko tak. No i dowiedziałaś się po co tyle tych fantów trzymałaś w szafce.
- Co?! Dziewczyno ja niczego się nie dowiedziałam!
- Ale ja tak i powiem Ci. Te miśki i inne bajery które trzymasz w szafce to są tak jakby miniaturki tego co teraz dostaniesz ty widziałaś kiedyś to we śnie i kupowałaś te rzeczy żeby nie zapomnieć, że najprawdopodobniej teraz to dostaniesz w orginalnej postaci Very Happy . No i może twoja babcia postarała się żebyś teraz sobie o tym przypomnieła. Pomyśl Ci chłopcy, których teraz widzisz może to o nich mówiła twoja babcia. Może któryś z nich zrzuci z Ciebie klątwe.
- Wiesz chyba teraz wpadłam na to dlaczego rodzice nigdy nie patrzyli mi się prosto w oczy dłużej niż kilka sekund.
- Najwidoczniej bali się zobaczyć to co widziała twoja babcia.
- Wiesz ja już nic praktycznie z tego nie rozumiem. Co to za klatwa? I po co te zwidy te sny ten pamietnik to wszystko jest takie bez sensu. No i ten ród Romanowów co ja jakaś cyganka niby jestem czy coś?
- Mnie się nie pytaj ja wiem tyle co tu jest napisane. - Magda wzięła pamiętnik od Marty i poszła do domu. Nadal uświadamiała sobie te wszystkie rzeczy. Weszła do domu, po szła do swojego pokoju.
- To wszystko to jakieś brednie. Chrzanić to! - dziewczyna rzuciała pamiętnik w kąt pokoju i położyła się na łóżku.





Sam sie w tym pogubiłam ale myślę, że jest OK. Pozdrowionka. Very Happy Pa!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:04, 22 Lut 2006 Powrót do góry

jest genialne............................. czekam na wiecej i mam cichą nadzije że dziś będzie Very HappyVery Happy BOMBA BOMBA


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Śro 13:53, 22 Lut 2006 Powrót do góry

yyyy...yyyy...nie wiem co napisac...to jest naprawde rewelacyjne...w mgneniu oka sobie moje sny przypomnialam, ja mam wiele takich dziwnych i nie wyjaśnionych a co gorrsza one sie niekiedy sprawdzaja...niekiedy snia mi sie obcy ludzie ale czuje jak bym ich znala potem jak kogos poznaje wydaje mi sie ze juz go zam ...normalnie teraz sie boje po tym twoim opowiadniu....ale czekam na ciag dalszy bo mi sie starsznie podba:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Śro 14:39, 22 Lut 2006 Powrót do góry

Hmm... niewiele z tegO rOzumiem, ale widze, ze Ty tez nie ;D kiedy naxt part? ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Śro 16:57, 22 Lut 2006 Powrót do góry

Hejka! Obecnie leże chora przed kompem i nie mam na nic siły Sad . Dzięki za komenciki. Temcia jak to Cię pocieszy to ja to opowiadanko z własnych doświadczeń "życiowych" Wink pisze. Co do opowiadanka to nie będzie ono tym razem długie bo musze lekcje przepisać bo jutro może już do budy pójde, a tam tylko sprawdziany czekają. Sad Evil or Very Mad



*** Część dziesiąta ***


... - To wszystko ta jakaś kpina! - Magda leżąc na łóżku mówiła ze złością sama do siebie. - Co ja Harry Potter, że jakieś klątwy ktoś na mnie rzucił! Całe moje życie jest jakieś poje****!!! ( sorki za brzydkie wyrażenia użyte w tym opku)
Magde wystraszył nagły hałas, zerwała się z łóżka i poczęła rozglądać się po swoim pokoju. Zobaczyła otwartą szklaną szafkę, a pod nią stłuczoną figurkę z porcelany.
- Co jest?!! - Magda z lekkim przerażeniem podeszła do potłuczonej figurki i zaczęła zbierać kawałki porcelany. Gdy znów coś z hukiem się rozbiło. Magda odwróciła się i ujrzała lekko poruszającą się firankę i stłuczona szklaną ramkę ze zdjęciem swojej babci która na kolanach trzymała Magdę. Dziewczyna teraz zaczęła zbierać kawałki szkła, podniosła zdjęcie i popatrzyła się na starszą panią, której twarz zmieniła się z radosnej z pochmurną. Magda szybko schowała zdjęcie do szuflady. W tym momencie do jej pokoju weszła jej mama.
- Magda?! - mama Magdy stanęła jak wryta - Magda co się stało?! Czego na podłodze walają się kawałki szkła?!
- Nic się nie stało. Sprzątała i przez przypadek upuściłam figurkę. - Magda z udawanym spokojem wyjaśniała co tak na niby sie stało w jej pokoju.
- Aha. Tylko porządnie tu poodkurzaj, żeby komuś się te szkło w noge nie wbiło.
- Tak zrobie. - powiedziała Magda, jej mama już chciała wychodzić gdy przypomniała sobie po co przyszła.
- A zapomniałabym. Przyszedł do ciebie list. - dziewczyna odebrała przesyłkę i zamknęła drzwi. Koperta była kolorowa z różnymi naklejkami, które przysłaniały adres adresata ( troche głupio to sformułowałam Wink ) . Magda wyjęła nożyczki i powoli zaczęła odcinać sam czubek koperty. Po wykonaniu tej czynności wyjęła jej zawartość, a był to zwitek kilku, także kolorowych, kartek. Magda rozwinęła "kolorowankę" i próbowała rozczytać niezbyt wyraźne pismo adresata którym była jej przyszywana kuzynka Sabina.

" Droga Madziu!
W prawdzie nie znamy się osobiście ale mi to nie przeszkadza ( nie wiem jak tobie). Od twojej cioci, a mojej macochy dowiedziałam się, że masz jakiegoś góza mózgu. Tak? Pisze ten list żeby Cię pocieszyć chociaż chyba tego nie potrzebujesz, słyszałam, że nawet tym się nie przejmujesz. I tak trzymaj, życie jest zbyt piękne żeby się smucić, po za tym jak będziesz się zamartwiać to zmarszczki Ci się porobią Very Happy hehe. Chciałam Cię też zawiadomić o tym, że mozesz zawsze na mnie liczyć tym bardziej, ze słyszałam też iż do nas przyjedziesz. To fajnie przynajmniej bedę miała towarzystwo. Smile Mam nadzieję, że troche humor Ci się poprawił. Pozdrawiam. Sabina. Very Happy "

- Też nie miała kiedy napisać! - Magdzie jednak humor się nie poprawił. Jeszcze bardziej naburmuszona, wyciągnęła paczkę drażów ze swojego barku..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:26, 23 Lut 2006 Powrót do góry

Fajniutkie, ale za króciutkie Sad, ale tworzy się naprawde fajne dzieło czekam na wiecej...........


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:15, 23 Lut 2006 Powrót do góry

Czekam na next parcika...
Madzia dostała list Twisted Evil
Super...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Czw 17:48, 23 Lut 2006 Powrót do góry

Hejka! Very Happy Niestety bardzo mi przykro ale następnej części tego mojego opka musicie sie spodziewać jutro bądź pojutrze. Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Mam zaległości i nie mam czasu na napisanie opka ( po za tym z moją weną twórczą coś nie tak Cool chyba ma żałobe Razz ). No to by było na tyle na dzień dzisiejszy, a i dzięki za komenciki. Pa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Czw 20:38, 23 Lut 2006 Powrót do góry

krOtkie krOtkie i jeszcze raz krOtkie, ale bOskie ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:55, 24 Lut 2006 Powrót do góry

hmmm mam nadzijee że dziś bedzie nowa część


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Pią 22:49, 24 Lut 2006 Powrót do góry

No ja wiem, że ta część dziesiąta nie była za długa ale jakoś tak wyszło dzisiaj znów miałam sprawdzian do którego się wczoraj uczyłam ale oczywiście uczyłam się nie z tego działu co trzeba Evil or Very Mad .( Ja to jestem zawieszona. ) Oto nowa część. Miłego czytanie papatki.




*** Część jedenasta ***



... Magda wyciągała właśnie draże ze swojego barku, usiadła na łóżku i poczęła wcinać cukiereczki Very Happy . Nagle do jej pokoju ktoś zapukał.
- Proszę! - Magda spojrzała w stronę drzwi które powoli się uchyliły i pokazała się w nich mama Magdy.
- Magda chciałam Ci tylko powiedzieć... - zaczęła jej mama.
- Wejdź mamuś i siadaj. - mama Magdy weszła do pokoju, zamknęła za sobą drzwi i usiadła na łóżku koło swojej córki.
- Ja tylko chciałam Ci powiedzieć, że będziesz przez jakiś czas u cioci Marioli i ona będzie Cię w tym szpitalu odwiedzać. Wiesz mówię Ci o tym bo już za tydzień tam pojedziesz.
- Wiem mamuś, wiem. - Magda lekko uśmiechnęła się do swojej mamy. - Aha mam małe pytanko bo Marta chciałaby tam przyjechać. Do cioci chociaż na kilka dni. Niewiesz czy ciocia by się zgodziła na takie coś??
- Wiesz to dobry pomysł, słyszałam od mamy Marty, że ona za bardzo nie ma gdzie pojechać na wakacje. Musiałabym zadzwonić do cioci i zapytać się jej czy byłaby taka mozliwość. - Magda od razu zaczęła promieniować radością.
- Dzięki mamuś!!! - rzuciła się na jej szyję i zaczęła ściskać mamę jak najmocniej w ramach podziękowania.
- Ty mi na razie nie dziękuj bo to ode mnie nie zależy. - mama zaczęła uspokajać Magdę ale ta nadal była uradowana. - Aha i nie martw się o ten cały nieobecny tydzień w szkole zadzwoniłam do dyrektora i wyjaśniłam co się stało. Więc nadal masz szansę dostać się do tej szkoły którą sobie już wybrałaś o ile Cię przyjmą nieuku mały. - mama Magdy zaczęła zażrtować sobie z córki.
- No wiesz co? Jak ty wogóle możesz tak myśleć oczywiście, że mnie przyjmą. Z moimi zdolnościami napewno tak!! - Magda stanęła przed swoja mamą i zaczęła pozować jak do zdjęcia. W pewnej chwili zachaczyła swoim klapkiem o dywanik leżący na podłodze i wywinęła orła na środku pokoju robiąc przy tym niezłego huku.
- No już przekonałaś mnie, że z twoimi zdolnościami napewno Cię przyjmą. Hahahahahaha Razz Very Happy Laughing Razz Razz Very Happy . - podczas gdy Magda próbowała się pozbierać z podłogi jej mama zanośiła się takim śmiechem, że prawie spadła z łóżka. - Dobra to ja ide do twojego tatuśka. Hahaha. Bo wydaje mi się, że gdybym jeszcze chwilę tu pobyła to pękłabym z "dumy" widząc postępy mojej córy. Hahaha.
- Dobra, dobra ty mi już tu nie dogryzaj. Każdemu może się zdarzyć, co nie? No to pa. - jej mama wyszła z pokoju, Magda starała się dokończyć wręcz dosłowne pochłanianie drażów, masując przy okazji obolałe kolano. Smile



Następnrgo dnia (sobota) Magda jak zwykle zjadła śniadanie ogladając kanały muzyczne.
- Oooo już jedenasta. - w tym momencie zadzwonił telefon Magdy.

- Tak słucham?
- Hejcia Magda! Co tam u ciebie ciekawego słychać?
- Yyyyy Monika?
- No jasne, a niby kto?!
- No nie wiem. Zmieniłaś numer?
- Ah tak zapomniałam Ci powiedzieć.
- No chyba tak. - Magda była troche zdziwiona.
- Dzwonie żeby zaprosić Cię na wypad do miasta razem z Ulka i Martą jeśli będzie mogła.
- Pewnie! Ja na to ide, a co do Marty to się nie mrtw coś wymyślę.
- To przyjedziecie do nas?
- Tak...
- To fajnie będziemy w centrum w takiej małej kawiarence, Marta wie gdzie to jest, o 13.30. Może być?
- Tak, tak. Będziemy tam o 13.30. - powtórzyła Magda.
- Okey to pa.
- No dozobaczenia.

- Coś ta Monika była za wesoła. - Magda powiedziała sama do siebie po czym wycisnęła na swojej komórce numer do Marty.

- Marta? Hejka tu Magda!
- No hejka co tam?
- Właśnie zadzwoniła do mnie Monika. Zmieniła sobie numer. ale mniejsza z tym zaprasza nas to centrum handlowego do jakiejś małej kawiarenki. Mówiła, że ty wiesz gdzie to jest.
- Aaaa... tak wiem. To co jedziemy?
- No jasne ja moge bo u mnie rodziców nie ma zostawie im kartke jak coę, a ty możesz?
- Pewnie, że tak! Za pół godzinki będę gotowa, pojedziemy wcześniej to może pochodzimy sobie po sklepach?!
- Okey. To spotykamy się na przystanku, tak?
- Tak. pa.
- Pa.



Magda zakończyła połończenie i szybko pobiegła do swojego pokoju ubrać się w końcu, bo przez cały czas chodziła w piżamie. Wpadłwszy do pokoju na piętrze Magda rzuciła się ku szafie, która stała koło okna, ( a dostać się do niej można było przekraczając nieszczęsny dtwanik) i ponownie tak jak wczorajszego wieczora, (prezentując się swojej mamie), wywinęła orła i zaliczyła glebę. (hehe) Very Happy Podniosła się jeszcze bardziej obolała i poczęła grzebać w szafie przekopując ogromną ilość kolorowych bluzek i spodni. W końcu wyjęła z niej ulubione bojówki (tym razem w moro) ,obcisła krótą bluzke na ramiączkach (czarną) z różnymi dodatkami w postaci naszywek i czapeczkę z daszkiem. Założyła kilka bransoletek, dwa srebne pierścionki i poszła do łaźienki zrobić lekki makijaż podkreślający oczka i posmarowane błyszczykiem usta. Magda nie cierpiała dziewczyn, które malując się robiły z siebie pośmiewisko zwłaszcza w upalne dni gdy ich tapeta rozpływała się tworząc makijaż klowna z cyrku. Tak w kilkanaście minut zrobiła się na "bustwo" ( z małym wyjątkiem za moment się dowiecie o co chodzi Very Happy ). Zeszła na dół i napisała mała karteczkę w razie szybkiego powrotu rodziców:
" Pojechałam z dziewczynami do miasta w razie czego dzwonić! Pa."

Ubrała swoje czarne wiązane aż po kolana trampki i wyszła zamykając dom i pozostawiając klucze pod wycieraczką ( schowek kluczy w razie czyjejś nieobecności znany tylko rodzince Magdy Very Happy ) Zmierzała na przystanek gdzie miała do niego tylko kilka metrów i ujrzała Martę znowu o mało nie wywinąwszy orła (tym razem na chodniku). Marta ubrana była w obcisłą dżinsowa spódniczkę, czarną bluzkę bez pleców z różowo - jaskrawo żółtymi liniami o zaokrąglonych końcach. Szpilki, które miała ubrane na nogi miały żemyki, które zawiazywało się aż pod kolanami czarne do tego także czarna skórana torebka i rozpuszczone bolnd z rudymi końcówkami włosy. Magda z opadniętą koparą powoli zbliżała się do Marty, która wygladała olśniewajaco.
- Jedy Marta ale zarąbiście wyglądasz! - Magda nie mogła oderwać oczu od stroju Marty.
- Dzięki ty też sex-y prezentujesz się w tym stroju. Hehe.
- Nie no nie rób se jaj, teraz przy tobie wygladam jak wieśniak. Hehe. Masz świetny gust.
- No wiesz nie przesadzaj. To za toba chłopcy zawsze się ogladają. - Marta nagle zmieniła wyraz twarzy z radosnego w tragiczny.
- Ale dziś to się zmieni. Hehe.
- Napewno jak zobaczą tego sińca na twojej brodzie. Chodx tu.
- Co jakiego siniaka?! - Magda wzięła lusterko od Marty i zobaczyła na swojej brodzie mega siniaka który zrobił się prawie że fioletowy.
- Chodx tu to ci to przypudruje. - Marta wyjęła ze swojej torebki małą kosmetyczkę i poczęła pudrować brodę psiapsiółki.
- Mam nadzieje, że na puder nie jestes uczulona.
- Mam nadzieje, że nie. - Marta skończyła zabieg kosmetyczny i akurat podjechał autobus którym dziewczyny miały udać się do centrum.
Po wejściu do autobusu Marta kupiła bilety i obie z powodu braku miejsc musiały się udać na tył autobusu na przed, przed ostatnie siedzenia. Pech chciał, że na samym tyle siedziało czterech starszych (do 18 lat) kolesi, którzy (jak to faceci) zaczęli zaczepiać Marte i Magde. Te próbowały nie zwracać na nich uwagi ale żarty się skończyły gdy kolesię wysiedli na tym samym przystanku co Marta i Magda.
- Hej no laski zaczekałybyście na nas! Co wy takie dziwne jesteście?!! Hehehehe. - zaczął jeden z nich, blondyn którego reszta przezywała Barył z niewiadomych powodów. Magda odwróciła się tylko i pozdrowiła ich Narodowym Znakiem Pokoju czyli wystawiając środkowy palec.
- Patrzcie no, patrzcie udają niedostępne! - krzyknał drugi szatyn.
- Magda jak by co to nie zostawiaj mnie samej bo ja w tych szpilach biegać za bardzo nie moge. - Marta z błagalnma mina powiedziała do kumpeli.
- Chyba Cię popiórkało jeśli myślisz, że Cię tu zostawię. Po za tym nie bój żabki moja miła umiem kilka sztuczek. - Magda znacząco mrugnęła do Marty, a ta lekko lecz dalej z małym strachem uśmiechnęła się. Podejrzani kolesie dalej szli za dziewczynami.
- Magda tego się bałam nie cierpię tędyk przechodzić. - Marta z przerażoną miną patrzyła przed siebie. Miały bowiem przejść przez tak zwana przez nie " uliczkę strachu". Był to skrót dzięki któremu nie trzeba było przechodzić przez skomplikowane i niebezpieczne skrzyżowania. Dziewczyny już wchodziły do ciemnej uliczki, a Marta poczuła nagle mocne szarpniecie za rękę w ostatniej chwili złapała kumpelę. Magda szybkim ruchem obejrzała się do tyłu mocno łapiąc Martę za drugą rękę. Zobaczyła tylko blondyna ciągnącego wyrywającą się Martę i szatyna biegnągego w ich stronę dwóch innych nie widziała gdzieś się zmyli.
- Puść ją ty szmato! - wrzeszczał blondyn, który nie dawał za wygraną - Nie słyszysz co do Ciebię mówię, puść ją! - chłopak nie spodziewał się reakcji Magdy na kolejne szarpnięcie, ta zwinnym ruchem z całej siły kopnęła go w.... jądra (najboleśniejszą część ciała chłpoa hehehe Very Happy ) ten przerażony zawył z bólu Shocked , puścił Martę i zwinął się w kłembek na ziemi. Marta, która była w szoku patrzyła na się Baryła, wijącego glizga. Szatyn podbiegł do kolegi.
- Porąbało Cię czy co??!! - zapytał. - zaraz Ci tak dokopie, że Cię matka nie pozna! - zaczął się odgrażać i rzucił się na Magdę ta tylko wyrżnąła chłoptasiowi potęrznego kopniaka w twarz ( wysportowana jak na babkę hehe) koleś tylko trochę zawył ale nie zatrzymało go to dalej podąrzał jeszcze bardziej rozwścieczony w jej stronę. Magda szykowała się do kolejnego uderzenia gdy koleś z nienacka padł jak długi na ziemię, a za nim stała Marta z dość wielkim kamieniem w rękach.
- Może bić się nie umiem ale jakoś poszło. - powiedziała z rozbawieniem w głosie, gdy... - Aaaałłłaaa - blondyn powstrzymawszy najwyraźniej ogromny ból (nie owijajmy w bawełnę ) jaj Very Happy Very Happy znów chwycił Martę za ręce i znów zaczął ciągnąć ją do najciemniejszego zaułka w tej uliczce. Magda biegła na pomoc przyjaciółce, dźgnęła chłoptasia w oczy swoimi szponkami i zaczęła okładac go z całej siły kopniakami. Na koniec pozwoliła Marcie odegrać się, za porobienie jej na rękach okropnych odcisków jego nie umytych łap. Marta ponownie kopneła kolesia w jaja i pozostawiając nieprzytomnego sztyna i ponownie wijącego się z bólu blondyna ruszyły ku centrum handlowemu....



I jak podobało się? Dawajcie komenciki to się dowiem. Ciąg dalszy nastąpi ( niewiem kiedy) dam znać. Pozdrowionka. Wszystkim chorym życze zdrówka pa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:55, 25 Lut 2006 Powrót do góry

spoko troche się uśmiałam Very Happy, ale wydaje mi isę że poprzednie były lepsze opka, mam nadziej że to ise jeszcze dokręci Very Happy pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)