Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Życie nie jest rzeczą prostą Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Wto 20:08, 07 Lut 2006 Powrót do góry

-Ahh... Już za kilka dni wakacje!!! Very Happy -powiedziała rozmarzona Magda, idąc do domu wraz z Moniką, Martuśką i Ulcią wstępując po drodze do ich ulubionej pizzerii.
-Wyobrażacie sobie nas na Dominikanie, na tej piaszczystej plaży?-wtórowała jej Ula.
-Wiesz co Ulcia ty to moze jeszcze poczekaj na tą " piaszczystą plażę" bo jak Twoi starzy zobaczą to świadectwo z chociaż jedną tróją to nawet do pizzerii, w której właśnie siedzisz Cię nie puszczą.-zaczęła Marta poruszając temat ocen, a co za tym idzie układu między rodzicami Ulci, a nią samą. Oczywiście dziewczyny jako psiapsióły mówiły sobie wszystko i z po za ich kręgu nie wychodziła żadna tajemnica dotycząca którejś z nich.
-Oceny, i po co one komu?- tym razem Monika wtrąciła swoje zdanie na poruszony temat.
-A no po to...- i tu Marta urwała, ponieważ w tej chwili do pizzerii weszło dwóch zabójczo przystojnych kolesi, brunet zajął stolik na wprost naszego, blondyn natomiast zamówił dwa piwa. Magda znała jednego z nich mianowicie, niebiesko-okiego blondyna mającego na imie Paweł, kilka miesięcy temu Paweł chodził z Magdą znajomość ta zakończyła się gdy Magda po raz kolejny przyłapała go na całowaniu się z "niebieską landrynką". Blondynek usiadł obok bruneta popijając piwo i gadając o męskich rzeczach (bez skojarzeń proszę Very Happy ).
-w pewnym momencie Ulcia nie wytrzymała - Magda...?
- Tak?- zza kubka z colą pokazała się ciemno-blądawa czupryna związana w koka. - Słucham Cię.
-Czy między Tobą a Pawłem nadal coś iskrzy, a przy najmniej z Twojej strony?
-Nie, no co ty, chyba Cię popiórkało, ja i on to już przeszłość. A dlaczego cię to interesuje?
- A nie nic poprostu tak się pytam. Laughing
- A ja myślę że Ulci podoba się Paweł!!!- prawie że wrzasnęła Mońcia.
- No co ty nie gadaj???!!!-powiedziała Marta z miną jakby ktoś ją z leksza obrzydził. Smile
- Wyście chyba ogłupiały do reszty, ja od tak się spytałam, a wy od razu sceny robicie!- oburzyła się Ulcia a w jej oczkach mozna było zauważyć nutkę złości.
- Ulcia komu, jak komu ale nam kitu nie musisz wciskać.- powiedziała w końcu Magda a w jej głosie można było usłyszeć zatroskanie osobą Uli- Wiecie co laski jak Ulcia ma coś do Pawła to zostawmy to w spokoju, w końcu ja też uległam kiedyś jego urokowi.- mała drwinka hi.
- Fakt tyle, że ty byłaś podłamana i chciałaś żeby ktoś z płci przeciwnej Cię pocieszył i powiedział że nie jesteś taka zła, za jaką się uważasz. Hehehehehe.- duża drwina Marty. haha.
- Bardzo śmieszne, normalnie boki zrywać - Magda, po jej minie było widać, że chciała jeszcze odpowiedzieć lecz w tym momencie przerwała jej Mońcia.
- Czasem mi was szkoda.Kłócicie się jak małe dzieci.
- Ekhm, ekhm...-Ulcia.- nie chciałabym wam przerywać tej porywającej rozmowy ale od dokładnie... - tu spojrzała na zegarek - ... minut ten brunet natrętnie gapi się na nas.- Ulcia lekko skinęła głową w stronę chłopaka siedzącego w rogu pizzerii. Ulcia, Mońcia i Marta dyskretnie jedna po drugiej zerknęły na chłopaka. lecz kiedy Magda uczyniła to samo jej oczom ukazał się obraz jaki w najstraszniejszych horrorach nie widziała. Shocked Chłopak rzeczywiście siedział w rogu sali ale był blady jak ściana, miał podkrążone oczy i chytrze uśmiechał się patrząc na nią, a na przeciwko niego przy tym samym stoliku siedziała !Magda! jej ubraniebyło poplamione krwią spływającą z jej nadgarstków w jednej dłoni trzymała żyletke, chłopak nadal siedział ze wzrokiem utkwionym w Magdzie. Nagle wstał wskazał palcem na nią i na dziewczyne podobną do niej która siedziała przy nim cała zakrwawiona i zaczął przeraźliwie się śmiąć.
- Magda nic ci nie jest???!!! Magda?!!! MAGDA!!!! MAGDA!!!!-krzyczała Marta.
Magda straciła przytomność. Zrobiło się wielkie zamieszanie, Marta popatrzyła w kąt gdzie przed chwilą siedział jeszcze bardzo przystojny czarno-włosy chłopak o jasnej karnacji, nigdzie go nie było nie mógł wyjść przecież zauważyłaby go. Ta myśl nie dawała jej spokoju tak jak nagłe stracenie przytomności przez Magde, która jeszcze przed chwilą czuła się dobrze. Barman zadzwonił po karetke, która po kilku minutach zjawiła się na sygnale. Magda trafiła do szpitala.





Ciąg dalszy nastąpi niebawem. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:25, 07 Lut 2006 Powrót do góry

No więc Kamilko, jest super... a to z tym przewidzeniem, jest genialnym pomysłem.. w pierwszej chwili myślałam, że duchy zobaczyła... Czekam na dalsze części...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MeDi
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:46, 07 Lut 2006 Powrót do góry

Moja mała uwaga - rób spacje po znakach interpunkcyjnych, za wyjątkiem pauzy, bo daje się spację i przed nią i po niej.
Ogólnie jest ok, a będzie lepiej Wink.
Pozdrawiam i dzieki, że dodałaś opowiadanie Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kama
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Wto 21:28, 07 Lut 2006 Powrót do góry

Hmmm... troche się w tym pogubiłam, ale myśle że będzie ok Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Śro 11:46, 08 Lut 2006 Powrót do góry

Spoko moko opowiadanki, czekam na kolejne. Pozdro.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 16:22, 08 Lut 2006 Powrót do góry

Nastepna część mojego opowiadanka. Jeśli ktoś uważnie czytał pierwszą część to napewno zauważył, iż tam pojawił się mały wątek o jednym z hotelowców. Narazie się rozkręcam więc za wszystkie nieścisłości przepraszam będę starała się nie robić żadnych błędów. Miłego zagłębiania się w lekturze. Very Happy



***Część druga***


Magda znalazła się w szpitalu, nadal była nieprzytomna. Dziewczyny czekały na na korytarzu na jej rodziców. Ula siedziała z podkurczonymi nogami, Marta obserwowała Monikę, która patrzyła się gdzieś w dal przez okno z lekko przerażoną miną. Po chwili na korytarzu pojawili się rodzice Magdy, Marta wstała z krzesła nie wiedziała co ma powiedzieć pani Eli, przecież sama nie wiedziała co tak naprawdę wydarzyło się w pizzerii.
- Marta co się stało???!!! - pani Ela była wstrząśnięta całym wydarzeniem - Czy Magda coś piła?!! A moze paliła?!! Czy mówiła że coś ją boli??? - mama dziewczyny obrzuciła Martę pytaniami, a łzy zaczęły napływać jej do oczu.
- Proszę niech pani usiądzie i się uspokoi, a ja wszystko pani powiem ale po kolei. - Marta próbowała opanować sytuację i przy okazji zebrać myśli - Wiec tak o ile mi wiadomo Magda przez cały czas czuła się dobrze, nic nie paliła, jeśli wogóle mogłaby coś takiego zrobić, niczego także nie piła prócz coli. Poprostu w pizzerii, w której siedziałyśmy nagle zemdlała. - tłumaczyła się Marta. Jako jedyna z grupki psiapsiółek zawsze umiała opanować emocje i zachować zimną krew w sutuacjach kryzysowych, a takich czasem było sporo.
- Ela pozwól na chwilę. - gibkim ruchem ręki, ojciec Magdy, pan Andrzej przywołał żonę wskazując w stronę lekarza.
- Pani jest mamą Magdy, tak? - wysoki lekarz badawczym wzrokiem przyjrzał się pani Eli.
- Tak, to ja.
- Więc tak jak pani wczesniej prosiła, przy ostatnich pobytach tutaj z córką, wykonaliśmy kilka badań.
- Ach, tak zupełnie o nich zapomniałam. A więc czy coś poważnego z nich wyszło? - spytała kobieta.
- Niestety mam niezbyt zadowalającą odpowiedź. - lekarz dziwnym, tak jakby współczującym wzrokiem spojrzał na rodziców Magdy. Pani Ela wiedziała już, że to coś strasznego, że coś niedobrego dzieje się z jej córką.
- A więc? - spytał pan Andrzej.
- Niestety ale państwa córka ma góza mózgu, co najgorsze to to że niewiemy gdzie dokładnie się znajduje, ponieważ on dopiero się ujawnia. Zapadło niezręczne milczenie, dziewczyny po minach i uirywkach rozmowy wiedziały, że z Magdą dzieje się coś złego.
- Ale napewno można go jakoś usunąć?! Prawda? - zapytał przerażony mążczyzna.
- Tak tyle, że takie operacje przeprowadzają tylko w Niemczech, ponieważ polskie szpitale nie posiadają jeszcze takiej aparatury, na dodatek jakby tago było mało one bardzo dużo kosztują. - powiedział spokojnym głosem lekarz. - Mają państwo dwa wyjścia zbierać pieniądze i zabrać córkę na operację do Niemczech, bądź także zbierać pieniądze i czekać, aż w Polsce taka operacja będzie możliwa. Przypuszczam jednak, że prawdopodobnie skorzystają państwo z pierwszej oferty. Confused
- Ach tak miałam się jeszcze pana zapytać, czy ta utrata przytomności ma związek z tym gózem???? - zapytała kobieta zrezygnowanym tonem.
- A to omdlenie? Nie, pani córka musiała bardzo się czegoś przestraszyć bo jak już mówiłem ten góz dopiero się ujawnia. Bardzo państwu współczuje, prosze się zastanowić nad tym o czym mówiłem. A i jak tylko córka się obudzi proszę zawołać pielęgniarkę albo mnie zbadam ją jeszce raz i powiem państwu czy może jechać do domu.
- Proszę pana!!! - Monika zawołała lekarza, który już szedł korytarzem. Ten odwrócił się błyskawicznie i ujrzał stojącą już na nogach Magdę.
- No ja widzę, że panna na samo słowo dom już staje na nogach. - zaśmiał się lekarz i mimo ogłoszenia złych wieści wszystkim poprawił się humor. Doktor zbadał Magdę tak jak obiecał i po chwili mogła iść do domu razem z przyjaciółkami i rodzicami.

W DRODZE DO DOMU
- Kochana ty moja, co ty tak mdlejesz ni z tego ni z owego nawet uprzedzić nie racząc. Czy ty wiesz jak ja się wystrachałam?! - Monika z rozradowaniem robiła małe wyrzuty kumpeli.
- No właśnie ty sobie tak tam spałaś w najlepsze, a my się zamartwialiśmy. Mogłaś powiedzieć, że znudziło ci się nasze towarzystwo i chcesz żebyśmy dały ci spokój. A ty co, taka z Ciebie kumpela? - Ula także wypowiadała się na ten temat. Marta siedziała cicho patrzyła tylko na smutne oczy kumpeli. Magda tylko się uśmiechała, nadal przed oczami miała tego chłopaka, jego brązowe oczy i jasną karnację. Czuła się źle chciała położyć się w swoim łóżku i ponownie zasnąć. Chciała o tym zapomnieć.




Tym razem to opowiadanko było krótsze, wiecie szkoła i inne obowiązki.
Za wszystkie błędy jeszcze raz przepraszam. Mam nadzieję, że się podobało. Very Happy
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:41, 08 Lut 2006 Powrót do góry

Zobaczymy co z tego wyjdzie... Zapowiada się coraz lepiej... czekam na więcej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MeDi
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:40, 08 Lut 2006 Powrót do góry

No i widzisz, od razu przejrzyściej z tymi spacjami ;D.
Pozdrawiam Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 21:47, 10 Lut 2006 Powrót do góry

Witam ponownie, miałam napisać o tym wcześniej (skleroza nie boli) tyle, że niestety przypomniałam sobie o tym po fakcie, mianowicie sorki za pierwszą "nie przejrzystą" (jak to tarafnie nazwała MeDi dziękuję za uwagę) część mojego opowiadanka, otóż miałam małe problemy z zamieszczeniem go na forum ale z pomocą Marty_girl (wielkie dzięki) udało się to ale w takim a nie innym wydaniu hehe. Oki dosyć tych opowiadankach o opowiadanku. Miłego czytanka. A teraz przejście kurka dla smoczka.
***Część trzecia***
Następnego dnia Magdę obudziły promienie ciepłego słoneczka wpadające przez okno. Otworzyła oczy ale po chwili szybko je zamknęła blask słońca z leksza ją oślepił, nie poddała się jednak i ponownie je otworzyła, mówiąc sama do siebie.
- Cholerka znowu zapomniałam zasłonić to okno. - leżała jeszcze pod kołdrą w końcu jednak tzw. ślimaczym pośpiechem zwlekła się z łóżka. Ubrała się i poszła do kuchni sprawdzić co też dobrego jej mama upichciła na śniadanie. Jednak nikogo w kuchni nie było postanowiła więc sama poszukać czegoś do jedzenia. W lodówce nie wiele zastała mleko, dwa nieświeże pomidory, ( Confused ) śledzie i inne niezbyt apetyczne jedzonko, postanowiła przygotować sobie płatki na mleku (jako zdrowe i jedynie smaczne jedzenie z innymi witaminkami). Po zjedzeniu śniadania poszła się umyć, ubrać i zeszła na dół do pokoju gościnnego pooglądać TV, akórat na VIVIE puszczali klip "Schrei" (wykonania nie innego zespołu jak=> ) Tokio Hotel, Magda przez chwile wczóła się w klimat muzyki rockowej, do czasu gdy przyjrzała się wykonawcy tej piosenki. W tym momencie zamarła i wpatrywała się w ekran telewizora nie wierząc własnym oczom, oto na ekranie ukazał jej się chłopak, którego widziała w pizzerii tyle, że tym razem był zabójczo przystojny. Klip skończył się, a Magda nadal nie wiedziała kim był owy piosenkarz...


**Tymczasem u Marty**

Marta jak co sobotę jeżdziła do miasta z Magdą i dwiema pozostałymi psiapsiółkami aby zakupić jakiś nowy ciuszek tym razem jednak musiała pojechać tylko z Moniką i Ulą, ponieważ z samego rana (8.00/9.00) mama Magdy zadzwoniła do Marty i prosiła aby dziś nie wyciągały jej na miasto. Dziewczyny więc same przemierzały centrum handlowe, w końcu usiadły na ławeczce naprzeciw małego sklepiku z różnymi czasopismami.
- Zaraz wracam, poczekajcie na mnie. - powiedziała Marta, dziewczyny nie zdążyły nawet odpowiedzieć bo nim się obejrzały Marty już nie było.
- A ta gdzie znowu polazła? Czy ona zawsze musi tak znikać? - dopytywała się Monika ale nim Ula zdążyła jej odpowiedzieć Marta już była z powrotem. - Nie dość, że znika nie wiadomo gdzie to jeszcze się znikąd nagle pojawia. - znów dodała.
- I tylko chwile mnie nie było, a wy już mi tyłek za plecami zdążyłyście obrobić, ładnie to tak? - naigrywała się z przyjaciółek Marta.
- Nie wiesz co mogłabyś jeszcze na chwile gdzię zniknąć bo tak właściwie to nie skończyłyśmy tego robić. Hehehe! - powiedziała Ula. Very Happy
- Dobra, styka tego pamiętacie tego chłopaka, którego wczoraj widziałyśmy w pizzerii? - spytała Marta.
- Tego, który ci się tak podobał? - śmiała się Ulka.
- Możliwe, Laughing ty coś Ulcia zabardzo o tych chłopach myślisz, nie zapominaj ty się czasem bo to ci na dobre nie wyjdzie. Hehe. Dobra ale teraz już na serio pamiętacie go?
- No jasne, takich przystojniaczków się nie zapomina. Very Happy - Monika.
- Oki. Cały czas myślałam, że skądś go znam, że on mi kogoś przypomina i nie zgadniecie, miałam rację! Popatrzcie tu! - Marta otworzyła gazetę na stronie w której pokazane były zdjęcia zespołu Tokio Hotel i opis czterech przystojnych niemców, Marta wskazała na czarnowłosego 16-latka.
- To jego widziałyśmy wczoraj!
- No coś ty, Marta gdzie niemiec i to do tego sławny wokalista rockowego zespołu przyjechałby do Polski bez obstawy i to na dodatek bez brata bliźniaka bez którego się nie rusza o ile to co tu pisze to prawda. - stwierdziła Monika.
- Fakt no ale nie zaprzeczysz, że ten chłopak był bardzo podobny do tego, tego Billa?! - Marta.

**W tym samym czasie**

... Magda nie miała pojęcia co ma myśleć o tym co przed paroma minutami zobaczyła, postanowiła powiedzieć o tym Monice wzięła swoją komórkę i na klawaturze wystukała znany na pamięć numer kumpeli...


**W centrum**

Trrrrrryyy... trrrrrryyy... trrrrrryyy... Ze skórzanej modnej torebeczki Moniki dało się słyszeć sygnał jej komórki.
- Słucham?
- Monika?
- Tak. Cześć Magda coś się stało?
- No właśnie w tym rzecz, że tak. Czy są z Tobą dziewczyny?
- Tak. Mów co się stało.
- Ja go widziałam w telewizji tego, tego chłopaka co wczoraj był w pizzerii. On jest jakimś piosenkarzem i to niemieckim!
- A tak też dopiero się o tym do wiedziałam Marta przed chwilą pokazała nam nowe BRAVO. Mam nadzieję, że nie jesteś znowu w szpitalu.
- Nie! No co ty, tylko to mnie po prostu zaszokowało, co on niby porabiał w naszej ulubionej pizzerii?
- Dziewczyno opanuj się i pomyśl chwile co niemiec robiłby w Polsce i to jeszcze sławny niemiec?!
- No też prawda ale czy to nie zbieg okoliczności on był całkiem podobny do tego...
- On ma na imie Bill, Magda.
- Dobra pogadamy później, musze kończyć, spotkajmy się w pizzerii o 17.00 przyjdź z dziewczynami. Oki?
- Jasne będziemy na pewno.
- To pa!
- Pa!

- Wiecie co dziewczyny troche martwię się o Magdę, coś mi tu jednak nie gra z tym chłopakiem. - powiedziała Monika po zakończeniu rozmowy z Magdą.
- Prawda Magda za bardzo się tym przejmuje. - Ula.
- Czy nie zastanawiacie się kiedy jej rodzice powiedzą jej o tym gózie? - Marta. - Chyba nie będą zwlekać z tą rozmową do ostatniej chwili?!
- Dla mnie to wszystko wydaje jakieś takie się podejrzliwe, nie sądzicie? - Monika.
- A mi się zdaje, że powiedzą jej dzisiaj trzeba będzie ją jakoś pocieszyć. - Ula.
- No jasne, przecież nie zostawimy jej w takiej trudnej sytuaji w końcu jesteśmy psiapsiółkami powinnyśmy się wspierać gdy którejś jest ciężko. Czy nie mam racji? - powiedziała Marta.
- OCZYWIŚCIE, ŻE JĄ MASZ!!! - krzyknęły chórkiem. I wszystkie trzy ruszyły w stronę wyjścia. Nie zwracały uwagi na ludzi przyglądajacym się im w pewnym zaciekawieniem. Musiały myśleć o tym co stanie się gdy rodzice Magdy zdecydują się powiedzieć jej o sytuacji w jakiej się znajduje.




Żegnam i czekam na komentarze. Very Happy hehe
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:10, 10 Lut 2006 Powrót do góry

Ta cześć mi się bardzo ale to bardzo podoba, pojwił sie wątek TH i taka tajemniczość, jeszcze większa niż wcześniej BOMBA!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Pią 22:16, 10 Lut 2006 Powrót do góry

Moi DRODZY! Miałam małe problemy z tym zalogowywaniem się ale już jest okey także te dwie części są nadal moje ale napewno wiecie w końcu wy w tym dłuzej siedzicie niż ja. To paaa paaa! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:12, 11 Lut 2006 Powrót do góry

naprawde rozkręca się ale domyslam się co będzie dalej, czekam na dalsze części


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Sob 21:58, 11 Lut 2006 Powrót do góry

Dzięki za komenciki! Very Happy

***Część czwarta***

... Magda słuchając muzyki z programu VIVA rozmyślała nad różnymi rzeczami m.in. nad tym dlaczego Monika tak dziwnie z nią rozmawiała, przecież zawsze kiedy Magda do niej dzwoniła Monika z wielkim entuzjazmem odbierała telefon i nie czekając na to aż Magda powie po co dzwoni, zasypywała ją opowiastkami z danego dnia.
- Co mogło się stać? - pytała się po cichu. Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi, Magda szybko pobiegła zobaczyć kto przyszedł. To byli jej rodzice.
- Cześć Magduś! Już wstałaś? - zapytała mama.
- Cześć mamo! Cześć tato! Kupiliście coś dobrego do jedzenia? Bo lodówka świeci pustkami no i dwoma zgniłymi pomidorami. Hehe.
- Tak zrobiliśmy małe zakupy.
- To mają być małe zakupy?! - zapytała Magda wskazując na swego ojca taszczącego reklamówki z żarełkiem i innymi rzeczami.
- Aj tam, czepiasz się szczegułów.
Rodzice weszli do domu, a uwagę Magdy przykuła huśtawka stojaca w jej ogrodzie osłoniętym zywopłotem. Zauważyła kogoś siedzacego i lekko kołysajacego się na niej. Magda wyszła z domu i schodząc z kilku schodków powoli zmierzała w stronę ogrodu, jej oczom ukazał się ciemny blondyn w dredach z czapką z daszkiem na głowie, huśtający się na huśtawce, a wkoło niego Magda zobaczyła pełno strzykawek walajacych się na trawniku. Chłopak na rękach miał świerze rany kłute, z których z wolna wypływała krew, on sam patrzył się tempo w ziemię. Magda przerażona tym widokiem powoli jednak zbliżyła się do chłopaka mówiąc:
- Ja ciebie skądś znam. Co ty tu robisz? - spytała, chłopak nic nie odpowiedział wciąż patrzył się na ziemię.
- Magdaaa!!! Magdaaa!!! - wołała jej mama. Magda odwróciła się i zawołała.
- Tu jestem mamo!
- Magda chodź do domu ja i twój ojciec chcielibyśmy z Tobą porozmawiać!
- Zaraz przyjdę! - Magda nie wiadomo czemu, nie powiedziała matce, że ktoś jest w ich ogrodzie. Odwróciła się w stronę chłopaka aby kontynuować rozmowę lecz nigdzie go nie było.
- Czy ja mam zwidy? Gdzie on się podział? - Magda powiedziała sama do siebie, przerażona pobiegła do domu. Nie chciała ani chwili dłużej zostać w tym ogrodzie.


**W domu**


- Magda jesteś już? Chodź do kuchni mamy Ci coś do powiedzenia! - wołała ją mama.
- Już jestem. Coś się stało? - zapytała zaniepokojona patrząc na minę swojej mamy.
- Tak córeczko, usiądź bo ta sprawa najbardziej dotyczy Ciebie. - tato Magdy patrzył się gdzieś na zatłoczone jeszce ulice przez okno.
- Magda posłuchaj, czy pamiętasz jak pojechałyśmy do szpitala żeby zrobili Ci badania bo co jakiś czas miałaś zawroty głowy? Wtedy co miałaś prześwietlenia. Pamiętasz.
- Tak, tak pamiętam. Mamo co się stało? - Magda coraz bardziej czuła ucisk w żołądku.
- Magda my zbieżemy te pieniadze tata dostał pożyczke w wysokosci czterech tysięcy, a z tego co zbieraliśmy na wycieczke do Angli było sześć tysięcy, fundacja też nam coś doda i jakos sobie poradzimy! - mama Magdy mówiła już przez łzy,poczęła płakać jak małe dziecko.
- Mamo o czym ty mówisz, jakie pieniądze po co, jaka fundacja, o co chodzi?!!!! - Magda.
- Magda Twoja mama, to znaczy my chcemy Ci powiedzieć, że po tych badaniach okazało się, że masz góza mózgu stad te zawroty głowy. I musimy zbierać pieniądze żeby można Cię było operować w Niemczech. - powiedział bardziej opanowany ojciec.
- CO?!!! Tato to nie może być prawda, przecież te zawroty już dawno mi minęły może to perzez ciśnienie, a nie jakiegoś góza. Tato!!! - Magda nie wiedziała co ma zrobić, łzy cisnęły jej się do oczu, chciała żeby to był sen z którego można się wybudzić.
- Muszę sie przejść, nie wiem o której wróce. - powiedziała zostawiając ojca i zapłakaną matkę samych w kuchni.


Powoli dochodziła 17.00 Magda szła prostą ulicą nie wiedząc dokąd chce iść, szła tam gdzie nogi ją niosły, przed siebie. Magda jak zawsze miała przy sobie discmen-a założyła słuchawki i włączyła składankę kilkunastu różnych piosenek. Idąc tak rozmyślała nad tym co miały znaczyć te przywidzenia, a może to wcale nie były przywidzenia. Jej komórka zaczęła wibrować w kieszeni szerokich spodni zwanych bojówkami, wyłączyła discmen-a i odebrała połączenie.
- Słucham.
- Magda gdzie ty jesteś, zapomniałaś już, że miałyśmy się spotkać o siedemnastej? Jest już dokładnie dwadzieścia po. Przychodż szybko. - powiedziała Monika.
- Tak. Dobra zaraz będę. To pa.
- Pa. Tylko się pośpiesz.

Magda całkiem zapomniała o spotkaniu z dziewczynami, szła szybko, ulice o tej porze mimo lata świeciły pustkami, od czasu do czasu przejechało jakieś auto bądź też jakiś człowiek szybkim krokiem zmierzał w stronę swego domu. W końcu Magada dotarła na miejsce.
- Pizzeria "ROMA" - powiedziała i ciężko wzdychając weszła do środka.
- Magda tutaj! - zawołała Monika wskazując na stolik przy którym siedziały trzy kumkpelki. Magda siadła koło Marty.
- Nic nie mów, rodzice pewnie już powiedzieli Ci o tym, prawda? - powiedziała Marta, Magda tylko spojrzała znacząco jej w oczy.
- Nie łam się pociachają cię tylko w tych Niemczech i będziesz jak nowa. - zaśmiała się Ulcia. Magda serdecznie odwzajemniła uśmiech, postanowiła powiedzieć dziewczynom o tym co dziś zobaczyła.
- Dziewczyny muszę wam coś powiedzieć, tylko nie nabijajcie się ze mnie. ok?
- No jasne, że nie będziemy. Gadaj. - Monika.
- Diś w ogrodzie na mojej huśtawce zauważyłam jakiegoś chłopaka, poszłam zobaczyć kto to, a tam siedział taki jakby "ćpun" bo wkoło niego było pełno strzykawek i on był taki osłupiały, cały czas gapił się w ziemię.
Dziewczyny pobladły, nawet Ula która do tej pory cały czas się uśmiechała z niewiadomego powodu (widocznie miała dobry humorek Smile ) zmieniła wyraz twarzy na lekko przerażony.
- I ja do niego podeszłam i zapytałam kim on jest ale nic nie odpowiedział troche się bałam, potem mama mnie zawołała odwróciłam się żeby jej odpowiedzieć, a jak odwróciłam się znowu w stronę tego chłopaka to już go nie było, a nie mógł sobie od tak wyjść z ogrodu bo bym go zauważyła, po za tym z ogrodu jest tylko jedno wyjście i ja w nim stałam. Nawet te strzykawki zniknęły. - Magda skończyła Marta była przerażona.
- A nie sprawdziłaś czy on się czasem gdzieś nie ukrył w tym ogrodzie? - zapytała po chwili.
- No co, ty tak się wystraszyłam, że natychmiast uciekłam do domu. - Magada. - Aha i wiecie co, jak dzisiaj rano oglądałam VIVE leciał tam taki teledysk i ja widziałam w nim tego chłopaka co tu był w pizzerii. Potem jak zobaczyłam tego kolesia, który był w ogrodzie to przypomniał mi się ten teledysk bo on tam grał na gitarze, jak Boga kocham! Już nie wiem czy ja jakieś zwidy mam, czy co?! Crying or Very sad - łzy zaczęły spływać po policzkach Magdy - co się ze mną dzieje najpierw widze siebie całą we krwi koło tego czarnego, a potem jakiegoś drugiego kolesia ze strzykawkami. Crying or Very sad
- COO?!! Widziałaś siebie całą we krwi koło czarnego, to znaczy, co ty tak właściwie widziałaś?! - zapytała Marta.
- No tu w pizzerii jak Ulka pokazała tego czarno włosego kolesia to ja widziałam tam siebie siedziałam na przeciw niego cała we krwi z żyletką w ręku, ten chłopak był blady jak ściana i on patrzył się na mnie, później wstał wskazał palcem na tą "mnie" siedzącą koło niego i na mnie siedzącą na tym miejscu gdzie teraz siedzi Ulka.
Powiedziawszy to Monika i Marta spojrzały na Ulkę jakby oczekiwały czegoś niewiarygodnego.
- No co? - spytała Ulka.
- Nic, nic my tylko tak... - Monika.
- Magda nie płacz, wszystko będzie dobrze. - pocieszała Magdę, Marta.
- Powiedz mi co bedzie dobrze!!! Mad Crying or Very sad Ja mam góza mózgu na dodatek mam jakies zwidy, Crying or Very sad w rolach głównych z jakimiś gwiazdami rocku. Co twoim zdaniem ma być dobrze!!! Mad - Magda nie mogła opanować furii ze łzami w oczach wybiegła z pizzerii, Monika podążyła za nią lecz Magda znikła jej z oczu, wróciła więc na swoje miejsce.
- No i wszystko się pochrzaniło. - powiedziała.
- Weź ty mnie nie dobijaj, dobra?!!! - Marta, ona także bez pożegnania wyszła z pizzerii.
- Chodź Monia do domu co tu tak same będziemy siedzieć? - powiedziała Ulka. Monika skinęła głową na znak tego, że zgadza się na propozycję Ulki i obie także wyszły na oświetloną już latarniami ulicę. Razem podążyły do domu Ulci. (dla ścisłości Monika miała na weekend nocować u Ulki).



Koniec. Ciąg dalszy oczywiście nastąpi Very Happy . Wiem, że ten odcinek był strasznie nudny Confused ale w następnych częściach postaram się lepiej. pa. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 7:09, 12 Lut 2006 Powrót do góry

nudny?/? ON był boski całkowici inaczej niż sobie wyobrażałam!! Smile gratuluje Mam pytanko kiedy będzie nowy?? napisz mi żebym odrazu po ukazaniu go przeczytała!! bravo


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Nie 21:52, 12 Lut 2006 Powrót do góry

KIKA jutro (w poniedziałek) postaram się zamieścić kolejną część. Dziękuje za komenciki, naprawde nie sądziłam, że moje opowiadanko może być dla Was nawet ciekawe. Pozdro. Very Happy Pa!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)