 |
|
Autor |
Wiadomość |
Kamis
:-(

Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Czw 14:40, 30 Mar 2006 |
 |
Nie no spoko Shira sama uważałam i może nadal uważam iż to moje opo to tylko nudziarstwo ale troche ludzi (za co bardzo dziękuję) lubi je czytać. Dzięki za komenty i tobie Shira też dziękuję że luknełaś na tą 'stronkę'. Pozdrawiam...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Kamis
:-(

Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Czw 16:31, 30 Mar 2006 |
 |
Nicky właśnie odwiedziłam ten blog i jest bardzo fajny... Twoja kumpela ma supeer zdjątka (jak dla mnie) dzięki... Miłego czytania życze...
*** Część 32*** (Czy prawda jest okrutna?)
... Magda ruszyła po schodach, szła powoli bojąc się stracić równowage do utraty której mógł przyczynić się ostry ból głowy. Korytarz i tu był pusty od czasu do czasu słychać było ciche odchrząknięcie czy kaszel... Dziewczyna skręciła w lewo tak jak poprowadziła ją pielęgniarka. Znalazła drzwi weszła do środka... po załatwieniu potrzeby umyła ręce (higiena obowiązuje ) już miała wychodzić gdy usłyszała jakieś głośne rozmowy, uchyliła lekko drzwi i zerknąła przez szpare. Na drugim końcu korytarza ktoś wychodził z pokoju. Był to Bill jakaś 39 może 41 letnia kobieta o jasnych rysach i lekko bordowych (najwyraźniej farbowanych) włosach, sylwetke miała szczupłą tak jak Bill za nimi dreptał Tom z nadąsaną miną i spuszczoną gtłową. Kobieta prawiła dredkowi kazania po czym ucałowała go w policzek i zeszła po schodach w dół Bill pożegnał się z bratem.
- Ej... stary czy mama mówiła poważnie...? - zapytał Tom.
- Yhy... nie chciałbym być na twoim miejscu. - przez twarz czarnowłosego przemknął nikły uśmieszek ale jego brat chyba tego nie dostrzegł. - Teraz idziemy do Magdy, mama chce ją przeprosić....
- Co? Po co ona chce do niej iść...? - Tom wybałuszył ślepia ze zdziwienia.
- Bill...! Chodź bo ja jeszcze musze pewne sprawy pozałatwiać...! - mama bliźniaków wołała Billa, Magda nie wiedziała czy napewno ale przupuszczała iż owa kobieta stała na ostatnich stopniach schodów.
- Sorki ale musze lecieć... Jutro chyba wpadniemy. Narka brachu trzymaj się! - Bill zniknął na schodach, Tom wodził jeszcze chwile za nim wzrokiem po czym mruknął dość głośno...
- Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić co ja zrobiłem tej dziewczynie?! Dlaczego nikt mi tego wprost powiedzieć nie chce?! - chłopak spojrzał na drugi koniec korytarza po czym odwrócił się i znikł zamykając drzwi do swego pokoju... Magda wyszła z toalety mając nie dparte wrażenie iż Tom zobaczył ją w szparze uchylonych drzwi. Podeszła do okna mijając schody, wejście do pokoju Toma i kilka innych drzwi. Oparła się o parapet i wyjrzała przez otwarte okno skąd dobiegał ją śpiew ptaków i śmiechy małych dzieci bawiących się na placu zabaw postawionego dla owych małych pacjentów. Dziewczyna napawała się pięknym widokiem i wspaniałym świerzym powietrzem... Zamknęła oczy wsłuchując się teraz w poćwierkiwanie skrzydlatych zwierzątek usłyszała cichy szmer ale nie otworzyła oczu myśląc iż ten dzwięk wywołała firanka ocierająca się o otworzone okno. Nagle poczuła czyjś dotyk, ktoś delikatnie objął ją w pasie i lekko przytulił. Dreszcze przeszyły ją na całym ciele otworzyła błękitne jak niebo lśniące oczka odwróciła się do tego kogoś przodem a dech zaparło jej w piersiach...
- No to jak, teraz powiesz mi co się stało i dlaczego się tu znaleźliśmy? - to był Tom... Magda wyrwała się natychmiast z jego delikatnego uścisku... stanęła pod ścianą nerwowo zerkając to na chłopaka to na okno, założyła ręce na piersi i lekko przygryzajac wargę myślała gorączkowo jaki pretekst wymyślić aby uniknąć jak przykrej dla niej odpowiedzi... - Widziałem Cię jak stałaś przy drzwiach łazienki... - "A jednak!!! I co mam zrobić...? Jak uciec? Boje się biec... głowa przestała mnie boleć ale mimo to... jeżeli strace równowage i zlece ze schodów?! Myśl Magda, myśl... Dobra nie bede na niego patrzeć... spokojnie opanuj się tylko na niego nie patrz... Mam nadzieje, że się nie zbliży..."
- Słuchaj ja naprawde nic nie pamiętam... Dlaczego nikt mi nie chce powiedzieć co się stało?! Co Ci zrobiłem, co?!!! Bo wiem tylko tyle, że coś Ci zrobiłem ale CO!!! - Tom stawał się bardziej nerwowy co tylko jeszcze bardziej wystraszyło Magde, nie patrzyła na niego jej wzrok utkwiony był w matowej podłodze. Ale po mimo to łzy napłynęły jej do oczu... nie cierpiała kiedy ktoś na nią krzyczał, kiedy ktoś wymuszał odpowiedź, nie dawał spokoju...
- Ciekawe co sprawiło, że nic nie pamiętasz...?!!!! Alkohol?!!! A może dragi... co??!!! Tak bardzo chcesz wiedzieć to Ci powiem...!!!! Próbowałeś mnie zgwałcić... !!!! Zgwałcić, rozumiesz!!!! Teraz już wiesz co takiego zrobiłeś???!!!!!! Więc TERAZ z łaski swojej daj mi święty spokój!!!! Nienawidze CIĘ!!!!! Nienawidze!!!!!! - łzy spływały jej po płonących z gniewu policzkach, szła po schodach, chciała biec ale ból głowy powrócił... jeszcze bardziej ostry i nie do zniesienia... Doszła do swojego pokoju. Był pusty... weszła pod cienką kordełkę, a głowę utkwiła w poduszce szlochając w nią. Chciała umrzeć... ten wstyd, nienawiść, wrogość, gniew, bezradność i ten cholerny ból... to wszystko tak bezsensownie przepełniało jej słabe serce... to wszystko dla niej było niczym, a jednak było czymś czym się przejmowała i czemu ulegała... wszystkie przemyślenia odleciały pozostał tylko tempy ból pulsujący w skroni... zasnęła...
... Następnego ranka Magde zbudził cichy szmer, ktoś krzątał się w jej pokoju. Otworzyła leciutko opuchnięte powieki...
- Bill...? Czy to ty? - zapytała słabym i troche zachrypłym głosem.
- OH... hehe Nadin to ja Sabina. - Magda przetarła oczy i ujrzała stojącą nad nią kuzynkę w spiętych włosach, które teraz ledwo sięgały jej do ramion...
- Sabi... sorki to przez twoje uczesanie, a po za tym Bill wczoraj cały czas przy mnie siedział. - dziewczyna ułożyła się w pozycji siedzącej, Sabina usiadła koło niej na łóżku.
- No i jak się czujesz... o zdjeli Ci bandaż...
- A ja miałam bandaż bo nie pamiętam?
- No jasne! Wiesz jak śmiesznie wygladałaś i gdyby nie powaga sytuacji to pewnie Marta poryczałaby się ze śmiechu widziałam jak ledwo mogła się powstrzymać. Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie..., Jak się czujesz?
- Hmmm... po mimo tego, że odczuwam mocny ból głowy przejawiający się pulsowaniem skroni nic mi nie jest... no pomijając jeszcze jeden fakt dręczenie mnie przez Toma, któremu wczoraj wykrzyczałam prosto w twarz, że próbował mnie zgwałcić... - Sabina zrobiła bardzo zdumioną minę.
- Magda ja dowiedziałam się o tym od Marty. Wiesz jaka ona była przerażona tym jak ten debil...
- Daniel - przerwała jej Magda.
- No czy Daniel wszystko jedno i tak to jest debil... przycisnął ją do drzewa i jak widziała, że Tom powalił Cię na ziemię... Potem powiedziała jak go znokautowałaś i próbowałaś uwolnić ją z szponów tego obsrańca, że tak brzydko się wyrażę... i jak on rąbnął tobą o ziemię... Byłam tym przerażona i nie wierzyłam w to, że Tom był do tego zdolny...
- Bill mówił, że on był naćpany, a ja wiem jak to jest... - Magda spuściła wzrok.
- Mówisz, że ty... ty kiedyś brałaś? - zapytała zdziwiona Sabina.
- Yhy... z taką jedną kumpelą... na początku było fajnie ale potem łeb bolał mnie jakbym czymś dostała i było mi niedobrze... ja nie chciałam później tego brać i nic mi nie było ale moja kumpela... ona zmarała bo przedawkowała...
- I co się... jak się wtedy czułaś, jeśli moge spytać...??
- No wiesz... było mi tak błogo czułam się wyluzowana, jakby... nic mnie nie obchodziło i jakby wszystko było mi wolno... potem łeb mnie napier... znaczy się bolał jak cholera i poszłam spać, a na drugi dzień dowiedziałam się o rzeczach, których wogóle nie pamiętałam... nie wiedziałam, że wogóle je robiłam... A tak po za tym gdzie jest Marta, ciocia i inni?
- Marta poszła kupić coś do picia a moja 'mama' rozmawia z mamą Billa i Toma. Aha i masz pozdrowienia od Andreasa i kazał mi żebym Ci powiedziała abyś szybko do nas wracała bo chciał wybrać się całą paczką na basen albo nad to jezioro koło parku... Wiesz gdyby nie on i Bill to prawdopodobnie Marta... ona byłaby na tamtym świecie...
- Co??!! - Magda o mało co nie spadła z łóżka - przecież...
- On ją dusił... jak przybiegliśmy to ledwo dyszała... Bill rzucił się na tego... Daniela... Andreas też no i zaczęła się bójka. Oszołomili tego typka. Ja zadzwoniłam po karetke i do domu... I wiesz co ja byłam pewna, że Bill podbiegnie do Toma jako do swojego brata a on poleciał do ciebie i prosił byś się obudziła... krew leciała Ci z głowy... to było straszne, ja kazałam im Cię zostawić bo próbowali Cię podnieść. Tom dalej leżał na ziemi, a Marta była tak wystraszona, że nie chciała powiedzieć co się stało. Myśleliśmy, że ten osiłek was zaczepiał i o coś poszło no i Tom od niego oberwał... - Sabina nie wiedziała co ma powiedzieć...
- Nie ważne, dobrze że Marcie się nic nie stało. A po co ciotka rozmawia z mamą Billa?
- Mama bliźniaków przeprasza za to co się stało, a twoja ciocia dziękuje... hehe.Ale chyba chodzi o coś więcej tyle, że ja się tam nie orientuje...
- Okey, a mam jeszcze jedno pytanko. Czy... czy ty już normalnie bez ogródek mówisz na moją ciotkle mama? - Sabina namyśliła się troche.
- Yyyy... tak na początku był tak mi jakoś głupio ale się przyzwyczaiłam... nie znaczy to wcale, że uważam ją za swoją matkę i zapomniałam o mojej, która już dawno nie żyje... Jakoś to idzie... hehe...
Ta notka jest napewno nudna ale jak komuś się nie podoba to niech nie czyta i już... Ja pisze tak jak mi się podoba i nie robie tego jak leci wszystko wyjaśniam. Pa!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 16:39, 30 Mar 2006 |
 |
pierwsza! ale teraz musze pozmywac naczynia <wymiot>...zaraz wracam i będę czytać ;)
edit:
ej super! po prostu nie moge nic powiedzieć tylko tyle, ze jest super! chyba przeczytam całe...od początku :D
czekam na kolejny odcinek
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shira dnia Czw 19:39, 30 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Nicky
:-(

Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE
|
Wysłany:
Czw 17:33, 30 Mar 2006 |
 |
hehehehehe ciesze sie ze ci sie podobał blog!! i moja psiapsióła dziekuje ci za miłe słowa!! stara się go robić jak najlepiej potrafi ide czytać twoje opko dalej!! jeszcze tu wroce hihihi
EDIT
nie no Kamis mnie sie podoba...nie wiem skąd u ciebie taki krytycyzm sie wziął... pisz dalej nie przejmuj sie co ludzie mówią!! kilku osobom (a nawet kilkunastom) się podoba i to sie liczy a nie jakieś tam pojedyncze osoby ktore sie nie znają i zazdroszczą talentu a opowiadanko przeczytałam i nie jest nudne!! pozdrawiam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
^Martoocha^
:(

Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD
|
Wysłany:
Czw 18:34, 30 Mar 2006 |
 |
noooo fajna czesc ....iii zycze wenyy w dalszym pisaniu
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
KIKA
:(

Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 7:23, 31 Mar 2006 |
 |
EXTRA ja już nie wiem jakich słów uzywać by powiedzieć ze mi się podoba
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kamis
:-(

Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Pią 13:03, 31 Mar 2006 |
 |
Po raz kolejny stwierdzam "Dla takich ludków jak wy naprawde chce się to opko pisać" Bardzo mi miło za tak miłe słówka i uznanie dla mojego opka. Dziś kolejnej części nie będzie bo wybieram się na urodzinki mojej kumpeli zastąpie to opko kilkoma wierszykami jakie zajmują miejsce w archiwum pamięci w mojej komórce może wam się spodobają....
"Rano chce Cię czuć w sobie, chce Cię muskać ustami i poczuć jak gorąco wpływasz mi do środka!!! Nie ma nic lepszego! Tak, to musi być... KAWA!!! "
Te wierszyki są z leksza zboczone hihi...
"Przepis na dziecko:
dwa jaja, cztery kolana ucierać do rana aż zrobi się piana odstawić na dziewięć miesięcy i kupić wózek dziecięcy..." Hihihi
"Średniowieczny rycerz składał się z głowy, zbroi i konia, który stawał na każde zawołanie..."
To ja lece pa...!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Asiulla
:-)

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 15:53, 31 Mar 2006 |
 |
Nie no przezajebiste to opowiadanie! Wczoraj jak zaczelam je czytac to sie oderwac nie moglam i ze 3 godziny na kompie siedzialam i...czytalam:D
Przeczytalam w jednym komencie ,ze masz zamiar przerwac pisanie. Wiesz siory ale nie dzisiaj:P Nie mozesz no bo ja musze widziec dalsze losy marty i magdy:D
No to pozdro:D
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Nicky
:-(

Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE
|
Wysłany:
Pią 18:36, 31 Mar 2006 |
 |
hehehehe dobre te wierszyki!! dziewczynooo co ty w komórce trzymasz hehehe pozdrawiam i pisz szybko opowiadanko!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
KIKA
:(

Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 10:30, 01 Kwi 2006 |
 |
spoczko, ale ja już czekam na nową część
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Temcia
:]
![:] :]](http://img525.imageshack.us/img525/7918/nh8su.png)
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)
|
Wysłany:
Sob 12:45, 01 Kwi 2006 |
 |
Kamis wiesz doskonale, że to jedno z moich ulubionych opek:) Nie było mnie tu dwa dni i mam troche do nadrobienia, ale twoje bylo czytane w pierwszej kolejności. Oczywiście rozdzaił super wcale nie nudny. Czekam dalej bo nawet nie moge sobie wyobrazic jak to bedzie:)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kamis
:-(

Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Nie 13:19, 02 Kwi 2006 |
 |
Dzięki za komenciki wiecie, że nie bede mogła codziennie pisać kolejnych części ale postaram się aby były zawsze co dwa trzy dni. Także nie bójcie żabki moje drogie jak na razie nie mam zamiaru zakańczać pisania i to opko nadal będzie funkcjonować. Niestety DZISIAJ nową część dam OKOŁO 17.00. Wiecie rodzeństwo (w moim przypadku brat maniak gierek komputerowych). Życie bywa okrutne... No chyba że zainterweniuje mój tatuś hihi wredna jestem wiem. Temcia bardzo mi miło że moje opko jest u ciebie na pierwszym miejscu (to dla mnie zaszczyt) no ale ja mykam może uda mi się zadziałać i nową część napisze wcześniej niż o 17.00. Prosze o wyrozumiałość i cierpliwość. Ja tu wróce... hiihi i spodziewajcie się o wiele większych wrażeń... Pa.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Mavis
:-(

Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 16:53, 02 Kwi 2006 |
 |
Kamis ma niestety wirusa i opowiadania dziś nie doda
Ale kazała was wszystkie usciskać
No i dżezi
Pozdrowienia od niej....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Kamis
:-(

Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice
|
Wysłany:
Nie 21:32, 02 Kwi 2006 |
 |
hEJUŚ!!!! Już jestem po ciężkich próbach i staraniach mój komp jest uratowany a to znaczy, że dam nową część opka już dziś!!!! Miłego czytania... Marta dzięki za to że poinformowałaś wszystkich. Buźka!
*** Część 33*** (miłość czy zauroczenie?, kłamstwo czy prawda?)
... Magda zapatrzyła się w białą pościel, gdy nagle z tego... yyy... zamyślenia wyrwał ją lekki szmer odwróciła głowe w strone drzwi a tam ukazała się blond czupryna.
- Marta!!!! - zawołała Magda.
- Magda!!! - krzyknęła Marta małpując swoją kumpelę i wszystkie trzy poczęł się głośno śmiać. Marta wśliznęła się do pokoju niosąc dwie butelki z coca-colą i podając jedną z nich Sabinie.
- Oh jak dobrze, że już się wybudziłaś! - pisnęła rozpromieniona Marta.
- Jak dobrze, że nic po za tymi stłuczeniami wam nie jest. - rzekła Sabina przytulając swoje koleżanki, po czyn odkręciła zakrętke butelki i wypiła łyk coli.
- Niom. - powiedziała Magda wpatrując się w jakiś punkt za oknem...
- Madzia co Ci jest? - zapytała Sabi spoglądając na nią.
- Nic tak sobie myśle...
- A o czym jeśli można wiedzieć? - dopytywała się Marta z lekkim uśmieszkiem, bo jej kumpela dalej wpatrywała się w dal.
- Może o mnie? - zapytał ktoś stojący za dziewczynami, te natychmiast odwróciły głowy. Bill, którego twarz oświetlona była promieniami słońca stał z jakimś małym pakuneczkiem w rękach ozdobionym śliczną czerwoną i mocno mieniącą się w słońcu kokardą. Sabi opadła szczęka, Magda była troche zaskoczona, a Marta przyglądała się podejrzliwie przeczuwając dla kogo ta paczuszka. Bill zdaniem dziewczyny był staranniej wymalowany i jakoś tak schludniej ubrany niż wczorajszego dnia. Sabi najwyraźniej nie zaczajiła sugestii wdzianka i dowaliła na przywitanie...
- A ty co żeś się tak wystroił? Heehhehehe.... - Bill po mimo to nie stracił uśmiechu na twarzy.
- Mam sprawe do załatwienia ale nic więcej Ci nie powiem oprócz tego, że Ebdriu przyjechał i jest teraz u Toma i prosił mnie bym Ci przekazał, że bardzo Cię prosi byś tam przyszła... - Sabi zrobiła podejrzliwą minę ale posłusznie wstała.
- No to ja do niego mykam ale zaraz wróce... - i szła w strone drzwi...
- To ja może pójdę z tobą... - Marta wybiegła za kumpelą na korytarz zamykając za sobą drzwi Magda poczuła jak jej twarz oblewa się rumieńcem nigdy bowiem nie czuła takiej presji i jak to można nazwać stresu mimo to rzekła.
- Yyy... może usiądziesz? - i wskazała na swoje łóżko. Bill posłusznie usiadł na krawędzi łóżka. Magda zauważyła, że i on jest troche poddenerwowany ściskał bowiem paczuszkę tak mocno, że jego palce poczęły robić się lekko sine.
- No więc... yyy... - próbował coś wydusić - No dobra, przyszedłem tu żeby... żeby... chciałem Ci to podarować. - I podał Magdzie paczuszke, którą przed chwilą mocno ściskał. Zerknął na dziewczyne... Maggda wzięła od niego pakunek i poczęła go rozpakowywać gdy doszła do celu... oniemiała...
- Bill... ale ja nie moge... nie moge tego przyjąć... - spojrzała na niego widząć że on spogląda w jej oczy.
- Ech... moja kochana czarodziejko... to dla ciebie i chce abyś to przyjęła... możesz uznać, że to wynagrodzenie za to, że tu musisz leżeć...
- Ale Bill to pewnie kosztowało fortune... ja nie moge...
- Musisz bo nawet gdybyś mi to oddała to nie moge tego zwrócić. - Bill uśmiechnął się szczerze nie spuszczając z Magdy wzroku. - Daj założe Ci go... - Magda podała mu pudełeczko chłopak wyjął z niego piękny srebny łańcuszek z zawieszką w kształcie serca, która miała szkiełka w kolorze czerni i jasnego fioletu na zmiane, a w środku mieniło się szkiełko w kolorze czerwieni... Bill odrarnął pukiel długich ciemnych- blond włosów opadających na szyję i plecy Magdy po czym zawiesił na jej szyji śliczny prezent. Magda spojrzała na niego z rozmarzeniem a on dał jej soczystego całusa...
- No to ja lece bo zaraz jade do domu, mam nadzieje, że mój prezent Ci się podoba... - spojrzał w jej oczy.
- Podoba mi się tak jak ty...
- Też mi się podobasz. - w drzwiach ukazała się Sabina
- Bill twoja mama Cię szuka. Chyba musicie już jechać... - chłopak troche posmutniał...
- Może jeszcze od wieczór tutaj przyjedziemy - Magda uśmiechnęła się na samą myśl o tym, że przed snem ujrzy czarno-włosego - No to pa. Część Sabi. - i zniknął za drzwiami.
- Magda.... Gadaj co on chciał?! - dziewczyna położyła głowe na poduszke, a Sabina siadła na krawędzi łóżka w miejscu gdzie przed chwilą siedział Bill, do pokoju weszła Marta i zajęła miejsce na starym krześle.
- No opowiadaj... - rzekła zniecierpliwiona.
- A niezauważyłyście czegoś nowego? - zapytała spoglądając na sufit, dziewczyny rozejrzały się po pokoju..
- Yyyy... no nie... - Sabi, Magda rzuciła jej mordercze spojrzenie...
- A ja już wiem...!! - zachwyciła się Marta i przybliżyła się do przyjaciółki wyciągając rękę ku jej szyji.
- Co...?! O co chodzi?! - Sabi.
- Och debilu ślepy Bill dał jej wisiorek!!! - żachnąła się Marta przyglądajac się błyskotce...
- Co...?!
- Te jajco co se drogą szło!!! Tutaj patrz...! - i wskazała na szyję chorowitej blondyny...
- To jest cudne... nie no tydziewczyno masz szczęście!!! - Marta zmieniła ton i rozmarzyła się wpatrując się w mieniącą się błyskotkę.
- Ej!! Wystarczy bo mi zaraz zjesz ten prezent i nic nie bede mieć!!! Poza tym to co ja muzeum, że mnie tak oglądacie jak jakiś zabytek...?!!
- No tu bym się mogła posprzeczać... - stwierdziła Sabi, a Marta poczęła się śmiać po czym poczuła ogromny ból w ramieniu spowodowany mocnym uderzeniem Magdy. Do pokoju weszła ciotka, a Magda zdąrzyła szepnąć do dziewczyn.
- Nic jej nie mówcie! - na co Sabi i Marta kiwnęły zgodnie głowami.
- Magda! Oh jak dobrze że nic Ci nie jest... Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałam, dzwoniłam do domu twoich rodziców ale nikt nie odbierał może gdzieś pojechali. Jak oni tak mogli...!! Bezczelne smarkacze!!! Naszczęście tobie i Martusi nic się nie stało... Czy ty wiesz jak matka tego... Toma mnie przepraszała no ale jak tu się gniewać na taką osobę ona to istna wolna dusza... Niewiem czy wiesz ale ona uwielbia sztuke jest malarką... Napewno znalazłabyś znią wspólny język... Wiem, że ty też uwielbiasz malować... No ale dosyć tych rozczuleń, jak się czujesz? Wszystko wporządku? Nic Cię nie boli? A mam dla ciebie no może dobrą może złą wiadomość dzisiaj zabiorą Cię na prześwietlenie żeby jak najszybciej zrobiż tą operację... - po uściskach i wypowiedzeniu wszystkiego co na ciotki język przyniosła ślina, kobieta stwierdziła iż czas jeszcze pojechać do supermarketu po jakieś zakupy, pożegnać się z Magdą i pojechać do domu. Magda została ponownie sama w pokoju ale nie na długo... Leżała tak na brzuchu spoglądając się na ulice za oknem gdy usłyszała czyjś głęboki wzdech odwróciła się i zobaczyła Toma opartego o drzwi jej pokoju i wpatrującego się w nią. Magda nawet nie usłyszała kiedy je otworzył i ponownie zamknął, nie wiedziała także od kiedy tak na nią spoglądał.
- Co ty tu robisz? - zapytała.
- Chciałem Cię jeszcze raz przeprosić... ale nie chciałem Ci przeszkadzać... Więc tak sobie stałem myśląc co tak naprawde mam Ci powiedzieć...
- To może usiądź... - zaproponowała, a Tom jak na zawołanie wykonał to 'polecenie'.
- No więc... zapewne już wiesz, że byłem wtedy pod wpływem narkotyków...
- Yhy... - przytaknęła Magda.
- Yyy... i chciałem Cię przeprosić nie wiedziałem co robie... nic nie pamiętam... yy.. teraz mają mnie trzymać na obserwacji, wiesz chcą się upewnić czy się nie uzależniłem albo coś... przepraszam... nie chciałem zrobić Ci krzywdy. Ani tobie ani Marcie. Nawet nie wiem co wziąłem i jakim sposobem... nawet nie wiesz jak dziwnie się wtedy czułem...
- Wiem... - Magda spojrzał znowu przez okno, a Tom zdziwiony zacząl ją obserwować i zapytał...
- To znaczy? Co wiesz? - Tom pobladł, a na jego czole pojawiły się kropelki potu.
- Wiem co wtedy czułeś... - spojrzała na niego - ja też kiedyś brałam... to znaczy to był raz z kumpelą tyle, że mi nic prócz bólu głowy nie było.... nie uzależniłam się od tego nic poprostu bolała mnie głowa... co innego moja kumpela on się uzależniła nie chciała niczyjej pomocy myślała, że sama z tym skończy... ale pewnego razu w szkole... siedziała w szatni na wolnej lekcji i poczuła że musi wziąść... ja i Marta byłyśmy w toalecie... jak wróciłyśmy do szatni zobaczyłyśmy ją... leżała na posadzce strzykawka leżała koło niej raszem z jakimiś dziwnymi przedmiotami... przedawkowała... to był szok stałam nad jej martwym ciałem Marta pobiegła po pomoc...
- Nie wierze... - chłopakowi jakby ulżyło słysząc tylko o tym, że kumpela Magdy przedawkowała...
To by było na tyle sorki, że tak późno ale miałam jeszcze małe problemy z kompem... To ja mykam piszcie komenciki bardzo prosze chce wiedzieć co sądzicie o tym opku... pa
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
shira
Moderator
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 21:37, 02 Kwi 2006 |
 |
no i jest dobrze...miło mi było to przeczytac ale nie moge sie rozpisac, bo mama mnie pogania, żebym odeszła od komutera...zgroza...
buzi :*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
| |