Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 ~Waitin' for a second Angel~ Koniec ;) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:19, 27 Kwi 2006 Powrót do góry

~Waitin' for a second Angel...~

Wydaje mi się, że powinnam zacząć od wstępu, więc tak zrobię.
Jest to moje pierwsze opowiadanie, myślę, że nikt nie zauważy w nim nic szczególnego, poza mną. Dla mnie charakterystyczną cechą będzie to, że oprócz czystej fantazji jaka ma miejsce we wszystkich wymyślonych historiach, pojawią się moje skryte marzenia - niektóre z szansa na spełnienie. Chciałam też powiedzieć, że pomysł wpadł mi do głowy już dawno. Najpierw miałam go w głowie, potem postanowiłam zapisać to w notatniku - I tak powstały pierwsze dwa rozdziały. Na chwilę obecną mam cztery dość długie części...
Pierwsza może nie mówi może wszystkiego, bo zacząć jakoś musiałam, ale jest to opowiadanie o Aniołku. Drugim Aniołku.
Mam też parę uwag, ale zacznę od tego:
Nie miałam zamiaru umieszczać tego na forum, liczyłam się ze zdaniem tylko jednej osoby- takiej, która przekona mnie do wszystkiego. No i proszę:]
Nie chcę, aby pojawiały się tutaj komentarze typu: 'Fajnie, spoko, pisz dalej.'
Jeżeli coś się nie podoba- napisz, wezmę sobie to do serca, ale stylu nie zmienię.
Oczekuję wytykania błędów i szczerych komentarzy...
Teksty pisane pochyłą czcionką to przede wszystkim opisy postaci, ukryte myśli bohaterów, także i wspomnienia i teksty piosenek.

A i jeszcze jedno: akcja toczy się (jak zauważyłam sama) przeważnie wokół Melody, więc nie przejmujcie się. Nazwa - Legalistic, zastanawiałam się czy nie dać prawdziwej nazwy zespołu, ale zrezygnowałam.

No tak, jeszcze jedno: NIE UTOŻSAMIAJCIE BOHATERÓW ZE MNĄ ANI Z NIKIM INNYM, to nie jest opowiadanie o mnie, chociaż niektórzy (;*) twierdzą inaczej.

Zanim wkleję część pierwszą, chciałam podziękować ~Princess~ za wsparcie i ogólnie całokształt. Dla niewiedzących - to ona zmusiła mnie do wklejenia na forum tego 'badziewia', a teraz męczy mnie o 4 rozdział... Zobaczymy...


Część Pierwsza:
NIEMCY, NADCHODZIMY!


Była godzina czwarta trzydzieści, a w studiu nagraniowym ciągle słychać było okrzyki niezadowolenia wydawane przez dobrze zbudowanego mężczyznę o surowym wyrazie twarzy. Z identyfikatora, który był przyczepiony do jego czarnej marynarki można było wywnioskować, że jest producentem...
- Masz jeszcze jedną szansę - zwrócił się do Nicole -
Była to wysoka, chuda brunetka. Wyróżniały ją piękne oczy o kolorze czekolady i wiecznie zarumienione policzki. Nicol, była osobą z dużym poczuciem humoru i niepozbawioną pogody ducha. Często jej optymizm połączony z poczuciem humoru, dawał niepożądane skutki, ale osoby, które znały ją nie miały jej tego za złe. Kierowała się zasadą: 'Najpierw myśl, potem rób.' Niestety, często kolejność się zmieniała i pojawiały się liczne kłótnie, które - może to i dziwne - zbliżały wszystkich do siebie.
-To, że ćwiczymy po raz dziesiąty ten sam fragment, powinno dać Ci do myślenia moja młoda damo!
Od kilku godzin ciągle coś było nie tak, jak nie głośność, to sposób wykonania refrenu, czy chórku. Za każdym razem coś szło tak, jak nie powinno. Nie tak to miało wyglądać....

Dwa tygodnie wcześniej...

-No pośpiesz się, za chwilę mamy zaczynać! To nasza szansa! Jak ktoś nas zauważy spełnią się w końcu nasze marzenia! No już dalej! - Nicole jako jedyna z zespołu tryskała optymizmem, chociaż w głębi serca bała się bardziej niż Melody, Olivia, Matt i Michael razem wzięci. Była wokalistką, musiała wprowadzać nastrój, chronić przez olbrzymią tremą...
- Łatwo Ci mówić, nie masz gitary, która jest jakaś dziwna i nie chce się założyć! - Mel od kilku minut miotała się z paskiem, który próbowała założyć na gitarę.
Była średniego wzrostu, szczupłą blondynką. Miała śliczne, niebieskie oczy i 'dziwne'; rysy twarzy. W zespole grała na gitarze basowej. W mediach - twarda, znająca odpowiedź na każde pytanie, prywatnie - zagubiona romantyczka. Mimo to, starała się optymistycznie patrzeć na świat, co często jej się udawało. Można też powiedzieć, że była lekko postrzelona. Czasami rozmowy z nią nie miały żadnego sensu, to ona wymyślała różne ciekawe pomysły.
-Melody, pomocy! Gitara się nie chce włączyć! - Olivia miała kolejny problem...
Była to średniego wzrostu, szczupła brunetka o pięknych, dużych, zielonych oczach. W zespole grała na gitarze elektrycznej. Akceptowała zmiany, co nie znaczyło, że je lubiła. Można było się z nią pośmiać, popłakać, a także się wyszaleć. Warto też wspomnieć, że była najbardziej zakręcona z dziewczyn w zespole. Czasami dostawała takich ataków śmiechu, że nikt nie potrafił jej uspokoić. Taka natura zodiakalnych bliźniaków...
- Dziewczyny! Wdech, wydech! Będzie dobrze! Olivia pokaż tą gitarę zajmę się nią. Matt pomóż Mel z tym paskiem. - Michael, jak zwykle tryskał dobrą energią i szczerze - miał gdzieś czy im się uda. Dla niego liczyła się wyłącznie muzyka.
Był to wysportowany brunet o cudownych niebieskich oczach. Dla wielu dziewczyn ideał. W zespole grał na gitarze elektrycznej. Sprawiał wrażenie opanowanego, wiecznie wesołego typu, ale jak każdy miał wady. Nie pokazywał swoich, dzielił się nimi tylko czasami. Nie chciał, by ktoś pomyślał, że jest słaby. W mediach, tak jak i w życiu - był trudno dostępną wieżą, do której nikt bez odpowiedniego sprzętu nie mógł się dostać.

-Uwaga, teraz przed Wami, odkrycie naszego Sebastiana, początkujący zespół! Posłuchajcie! Przed Wami... LEGALISTIC!

Po występie...

-Dobra robota, dziewczyny! - Matt był zachwycony -
Jako jedyny z zespołu zawsze nie ważne czy rzuciła go dziewczyna, czy zepsuł mu się bęben, był optymistą. Zawsze na twarzy tego wysokiego blondyna gościł uśmiech. Był uparty, potrafił odnaleźć się w każdej sytuacji. W zespole grał na bębnach, ale jako ostatni się w nim znalazł. Był takim dobrym duszkiem zespołu - wspierał w trudnych chwilach, wzniecał bunt, kiedy było trzeba, ale nigdy nie dołował. Miał w sobie coś, co przyciągało do niego tłumy dziewczyn. Nie dlatego, że był sławny, bo to tylko wzmacniało efekt, ale miał w sobie takie ciepło, którego potrzebuje każdy, by poczuć się docenionym.
Dzięki niemu zespół znalazł się w klubie, gdzie zauważył ich Nathan.

- No widzisz, nigdy nie myślałam, że po pół roku wspólnego grania, tak się zżyjemy - KOCHAM WAS! - Mel zdjęła gitarę i usiadła w fotelu, który stał niedaleko.
-Ale się cieszę, podobało się i nic nie sfałszowałyśmy! - Wokalistka odkręciła butelkę z wodą mineralną i opadła na drugi fotel obok basistki...
-Taaak, ale i tak przed nami długa droga. Wątpię, że to ktoś widział! - Olivia nie mając wolnego fotela usiadła na podłodze i czepiła się wody mineralnej.

Po 10 minutach...

-Tego, przepraszam, że przeszkadzam, ale mam sprawę… Legalistic, tak? Za kulisy wszedł młody mężczyzna, wyglądający na dwadzieścia pięć lat. Zadbany, dobrze zbudowany... Jedyne, co odstawało od idealnego wizerunku, to jego ubiór... Było to pomieszanie wszystkich możliwych stylów, które do siebie kompletnie NIE PASOWAŁY.
-Tak, to my. Coś się stało? - spytał Matt.
- Tak, to znaczy nie. W każdym razie chciałbym, abyście pojawili się za tydzień w Krakowie. Zaopiekuję się Wami, wróże Wam karierę… Oto moja wizytówka - mówiąc to wyciągnął białą, małą karteczkę:
'Nathan Kowalski - Menager
Tel. 530485327'
-W każdym razie, śpieszę się... Do usłyszenia - dodał i zniknął za kurtyną...
-Co?! Słyszeliście? - Melody przerwała ciszę, wywołaną słowami 'dziwnego pana' jak sobie go w myślach nazwała...
-No raczej... Nie myśl, że ogłuchliśmy...
- UDA SIĘ! - Nikt nie miał wątpliwości, że tak będzie...


- Nie moja wina, że mi się już wszystko myli! Ciągle się PAN na nas drze! Jak mamy śpiewać czysto, jak ciągle zmienia PAN tonację i każe grać inaczej! - Nicole, cała czerwona, spocona, pokonywała zmęczenie, by bronić swoich racji...
-Trzymajcie mnie! Nie mówcie, że jeszcze nie nagraliście? - Do studia wparował owy mężczyzna, który obiecał promocję Legalistic - Co ja z Wami mam, dzieciaki... Miało być czysto, sprawnie i SZYBKO! A tu, co? Mogę pana prosić panie Tomaszu? - Zwrócił się do producenta.
- Tak, oczywiście - odpowiedział, po czym zwrócił się do 'dzieciaków' - Macie kilkuminutową przerwę, ale po niej liczę na DOBRZE zagrany kawałek! No to do zobaczenia za chwilę - powiedział, po czym odszedł z Nathanem do innego pomieszczenia.
- Kochana Dupo - Melody zwróciła się do Nicol - dlaczego on nas poprawia, skoro jak na mnie jest całkiem spoko?
-Bo jest głupi - udzieliła wyczerpującej odpowiedzi Nic, która miała dość wszystkiego, nie dość, że śpiewała od 4 godzin, to w dalszym ciągu ktoś jej się czepiał...
-Nie jest głupi - usłyszały za sobą głos Michaela - po porostu nie umiecie śpiewać! - po czym zaczął z Mattem się histerycznie śmiać...
-Idiota- syknęła Oliwia
-Debil...
Mimo tych 'miłych' docinków, po chwili cały zespół płakał ze śmiechu. Nikt nie spostrzegł nawet, gdy do studia wszedł menager i producent...
- Widzę, że humorki dopisują, to zabieramy się do pracy! To jest ostatnia szansa - Wykorzystajcie ją! - Producent zajął miejsce w fotelu obok Nathana, którego wyraz twarzy wskazywał: 'Będzie dobrze, dajcie z siebie wszystko.'
- A i jeszcze jedno - podkład już miał być puszczony, gdy p. Tomasz dodał - Zapomniałbym, potem dostaniecie plan teledysku, tylko się postarajcie...
Potem już było gładko, niewinny żart Michaela, podziałał zbawiennie na resztę zespołu i grało im się nie dość, że przyjemnie, to jeszcze sprawnie...
***
-Koniec! Stop taśma!
- To mi się podoba! Widzisz Nathan - producent zwrócił się do menagera - Twoja obecność dobrze na nich wpływa! Mnie tak nie słuchają! A co do planu, to Wam nie powiem, bo to wcale nie ważne, zrobicie to co Wam każą i będzie dobrze! A i Wasz menager jest baaardzo idioty.. - odchrząknął - inteligentny i już załatwił Wam promocję płyty w Niemczech. Moim zdaniem... - zaczął, ale nikt go już nie słuchał, więc zrezygnowany machnął ręką i wyszedł..
-BRAWO dzieciaki! Wiedziałem, że się uda! Co do tych Niemców, to się nie przejmujcie, to dopiero jak Wasz singiel zacznie odnosić sukcesy w Polsce. Jutro klip. Do zobaczenia! - Po tych słowach, zarzucił swoją wściekle pomarańczową marynarkę i wyszedł.

Dwa tygodnie później...

-Moje nogi, umieraaaaaaaam! HELP, HILFE, POMOCY! - Melody z trudem doszła do windy...
-Poniósłbym Cię, ale jesteś za gruba - powiedział Matt, tłumiąc śmiech
- Dzięki - Blondynka zrobiła minę jakby zabił jej psa i weszła do środka.
-Ej, co za debil wymyślił wywiady, o których wszyscy wiedzą?! - Powiedziała Olivia.
-Mam dosyć dawania autografów... - Dodała Nic.
-Kto mnie weźmie na barana? - Spytał Michael.
-Na pewno nie ja...
W tym momencie rozległ się dzwonek komórki...
-Kogo To? - Zapytał Matt.
-Moja.- Mel wyciągnęła z trudem komórkę z torby i nacisnęła zieloną słuchawkę...

-Tak słucham?
- O cześć! Co słychać? Coś się stało?
-Rozumiem, to znaczy jutro?!
-A co z zakupami?
-Że jak?
- A czyli jutro? I co wywiad?
- Sesja też?
-Żartujesz? Nie wytrzymam tygodnia w Niemczech!
-SUPPORT!?
-Ej!! No Nathan...


-Rozłączył się... - Melody przybrała minkę zbitego psa…
-Co powiedział? - spytał Matt.
-Że jutro jedziemy do Niemiec na tydzień i może na dłużej, jak uda mu się ustalić jakiś SUPPORT...
-To znaczy? - Nicole miała wyraz twarzy jak by miała się popłakać.
-Ja na suport nie jadę, za dobrze gramy. Sami możemy wszystko osiągnąć- Dodał Michael.
-Ja też nie! Jak coś wynegocjujemy trasę, nie suport, z uwzględnieniem Polski, co wy na to?
-Za!
-Za.
-Za!
-Za.
- No to dobrze.
- W tym momencie otworzyły się drzwi od windy i wszyscy rozdzielili się do swoich pokoi w hotelu.


Nazajutrz...


Puk, puk, puk- w pokoju basistki rozległo się pukanie do drzwi...
-Taaaak? - Rzekła ziewając...
-Hej słońce, sorry, że przeszkadzam, ale za dwie godziny wylatujemy, a miałyśmy zaliczyć jeszcze jakieś sklepy, pamiętasz? - Do pokoju wparowała Olivia i swoim zwyczajem usiadła na łóżku.
- A, to znaczy, że mam wstać? - Zapytała jeszcze nie do końca przytomna Melody.
- No wiesz, przydałoby się - Olivia miała ubaw z przyjaciółki.
-Dobra, to ja idę pod prysznic, mogłabyś coś skrobnąć w Newsach na stronie, w końcu Twoja kolej- widać było, że Mel była już w pełni przytomna i w ciągu 10 sekund doszła do normalnej formy.
-No wiem, napiszę w drodze, ale najpierw ZAKUUUUUPY!
Po piętnastu minutach z łazienki wyszła Blondynka już kompletnie ubrana i pomalowana.
-Jestem gotowa- powiedziała.
-Yhym, widzę... - to idziemy do reszty.

Po zakupach, w samolocie...

-Nogi mnie trochę bolą, nie wiedziałam, że ludzie będą wiedzieć, że lecimy do Niemiec...
-Fajnie, lubię rozdawać autografy - Nicole usadowiła się wygodnie w fotelu, założyła słuchawki i zasnęła.
-Olivia, trzymaj mnie ona poszła spać! - Mel zrobiła smutną minkę i założyła słuchawki od laptopa.
-Dobrze zrobiła, przynajmniej nie będzie się odzywać - usłyszała za sobą głos Michaela - i WAM też radzę wziąć z niej przykład – wyszczerzył się.
-Spadaj, mamy napisać newsa - powiedziała Olivia
-MAMY? Ja myślałam, że ty masz? - Mel udawała głupią, wiedziała, że jak są razem, to Zielonooka zmusi ją do pisania notki...
-Hmm? No to, co piszemy? Że jesteśmy w samolocie?
-Pisz, co chcesz, ale nic o mnie! - Blondynka zamknęła oczy i wsłuchała się w muzykę.
Odpłynęła, świat wydał jej się czymś cudownym, wyobrażała sobie jak będzie, gdy przyjadą do Niemiec.
Z rozmyślań wyrwał ją wesoły głos, należący do Nathana:
-Cześć dzieciaki! Jak tam? Melody wstawaj! O i ty też! Mam ważną wiadomość! Ten taki facet, nie ważne jak się nazywa - w tym momencie drapał się w głowę - powiedział, że suport z Tokio Hotel albo nie ma płyty. Można chyba coś wynegocjować, ale nie jestem pewien...
-Że co? Możesz jaśniej? - Wtrąciła Nicole.
-Nie, nie mogę, to znaczy mogę, ale się śpieszę. Jak chcecie wydać płytę w Niemczech musicie przyjąć warunki firmy płytowej, no a oni chcą Wasz support z Tokio Hotel, wiecie tacy czterej, trochę dziwni, no ale nie ważne. Rozumiesz?
-Można tak powiedzieć - Nic próbowała analizować to, co powiedział do niej menager.
-Ja się nie zgadzam! - Matt się wtrącił.
- Ja też nie! - Michael od zawsze mówił, że nie będzie robił z siebie kogoś przed jakimś zespołem w jego wieku...
- No to ja też nie! - Mel dołączyła do męskiego grona przeciwników. Jeżeli już to trasa, ale łącznie z Polską, support jest zawsze traktowany gorzej, a my potrafimy grać dobrze, a jak się nie zgodzą, to sami wszystko osiągniemy. Nathan załatw trasę... - zwróciła się błagalnie do menagera...
-Hm... postaram się, ale sądzę, że będziecie musiały omówić warunki z chłopakami, bo Matt i Michael raczej nie będą chcieli się z nimi kłócić, nie chłopcy? - Menager dawał im kroplę nadziei, bo po co komuś, kto potrafi grać, być supportem? Chcieli od początku zasłużyć sobie na wszystko.
-Zapomniałbym, chciałem powiedzieć, że z tego, co wiem, macie z Niemczech dużą publikę - Gratulacje! Ale dobra, ja spadam, musze jeszcze wykonać parę telefonów. No to narta dzieciaki! - Nathan poprawił swoją - tym razem - zgniło-zieloną marynarkę i ruszył w inną stronę wyciągając telefon.
-Dziwny człowiek... - powiedziała Olivia.
-Może i dziwny, ale ja go uwielbiam... - Melody uśmiechnęła się i wróciła do słuchania muzyki.
-Ciekawa jestem, co z tego wyjdzie, czy nas tam fajnie przyjmą- wtrąciła się do rozmowy Nicol.
-Nas na pewno, jesteśmy za bardzo przystojni, zakochały się wszystkie w nas - rozmarzył się Matt.
-Tak na pewno, zejdź na ziemię przystojniaczku, jesteś za gruby! -powiedziała Mel zdejmując słuchawki.
-Będziesz się mścić za to w windzie?
-Możliwe... Nie gwarantuję, że nie... - wytknęła swój język Niebieskooka, na którym połyskiwała srebrna kulka.
-Nie chwal się, bo Ci to coś wyciągnę kiedyś z buzi! - Matt, zaczął droczyć się z basistką.
- Proszę bardzo, nie krępuj się...
-Nie radziłbym, zarazi Cię czymś! - Do rozmowy włączył się Michael.
-Matt, dziwię Ci się, ja bym nie siedziała obok zarażonego jakimś afrykańskim wirusem, ble. - Nicole próbowała bronić Mel.
-Koniec, czekajcie! No powiedzcie, co mam jeszcze napisać! - Zielonooka Gitarzystka Legalistic zajmowała się od piętnastu minut newsem na ich stronę... No dalej słońca!
-Możesz napisać, że Matt ma dżumę, czy jakieś inne świństwo. - Powiedziała wokalistka.
-A nasza Nicole ma dałna - dodał Matt.
-Nie mogę z Wami, napisz, że jesteśmy w drodze. Mamy dać wywiadów trochę, uczestniczyć w sesji, że pozdrawiamy, że mamy świetną zabawę w naśmiewaniu się z siebie i tyle - powiedziała Mel.
-Jedna normalna - podsumował Michael.
-Liczę, że to było do mnie, więc dziękuję - Blondynka uśmiechnęła się.
Nagle poczuli, że samolot ląduje...
- NIEMCY, NADCHODZIMY! - Krzyknął Matt.

"Willkommen in unser'm traum - verbote sind verboten
deutschland braucht'n superstar und keine vollidioten
total egal wenn was dagegen spricht - interessiert mich nich'"



Może druga część też tu się pojawi. Podoba mi się o wiele bardziej niż ta powyższa...
Jak się pojawi to w piątek wieczorem, w ostateczności w sobotę. Jeśli jej tu nie będzie, to znaczy, że... je skasowałam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Pią 6:44, 01 Wrz 2006, w całości zmieniany 31 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 11:34, 27 Kwi 2006 Powrót do góry

Jeee... fajne:)) I dobrze, ze laski nei zaczely psizczec jak sie dowiedzialy o supprcie, tylko kazdy tam ma sowje zdanie:) Fajnie , ze sa kumplami i te hasla:) hehehe LOL:)) Bede czekac na nastepna czesc, zeby wiedziec jka to sie potoyczy.. ceikawi mnie juz to...Smile)
Buziol:***
Ahh.. chcialas krytyki?? Hmm.. tak owej nei mam.. pzoatym, ze sie troche guie naraize kto jest kim;-) ale jest swietnie:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kasiula
:]
:]



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl:P

PostWysłany: Czw 11:43, 27 Kwi 2006 Powrót do góry

Noo ładnie podoba mi się i jest takie długie! Ja nic nie mówie ale mi się i tak i tak kojarzy, chocią zsama mówisz zeby nie utożsamiać (czy jakoś tak) bohaterów.... Czekam, czekam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:53, 27 Kwi 2006 Powrót do góry

oooo Fajne:PVery Happy heh. Fajnie sie zaczyna:PVery Happy
Ta Olivia to jest identyczna jak ja...i tez z bliźniaków...rotfl...Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mia
:(
:(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Czw 11:56, 27 Kwi 2006 Powrót do góry

extra Very Happy czekam na kolejne części!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~Princess~
:(
:(



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)

PostWysłany: Czw 12:39, 27 Kwi 2006 Powrót do góry

Moje zdanie znasz;) Bardzo mi się podoba, nie tylko dlatego, że jesteś moją siostrą bliźniaczką!! xD
Czekam na kolejne części;)

Lof Ya;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:29, 27 Kwi 2006 Powrót do góry

nooo...April...brawo
znowu coś fajnego ;)
skoro mówisz, że druga część jest lepsza to na co czekasz?!
dawaj ja tutaj :D
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:48, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

~Waitin' for a second Angel...~

Może kilka słów z wstępu...
Cookierek – myślę, że z czasem się przyzwyczaisz. Na początku było gorzej, bo miałam dwa imiona dla jednej postaci.
A tak dla przypomnienia:
Melody – basistka
Olivia – gitarzystka
Nicole – wokalistka
Matt – perkusista
Michael – drugi gitarzysta

No i dziękuję Shirze za motywację ;*

Ech... i dla ~Princess~ za... ogólnie za wszystko... Kocham Cię strasznie ;*

Och, Zapomniałam! Specjalne podziękowania dla Dupy! Tzn. nowa ksywka ~Kasiuli (wiem, że mnie kochasz:*) Nie musisz nikogo utożsamiać, to samo przychodzi Wink. Ciebie też kocham Całus. Tylko naucz się śpiewać!


Szczerze – wiem, że to głupie – ale nie chcę pisać tego dalej. Ta trzecia część jest taka… beznadziejna. Ech, nigdy nie przypuszczałam, że zostanę pisarką, czy jakimś innym badziewiem. A teraz? Napisałam tu na forum, chodź równie dobrze mogłam zachować opowiadanie w Wordzie i notatniku z delfinami. Cóż, może i kiedyś tego pożałuję, ale niestety muszę to ciągnąć, bo Kasiula mi tego nie usunie, a szkoda. Watpie, że pojawi się jakaś inna część, chociaż mam ją.. Dobra nie ważne...


Cześć Druga:
To już koniec?

To, co zobaczyli potem, przerosło ich najśmielsze oczekiwania, Natan wprawdzie powiedział im, że są sławni w Niemczech, ale nie przypuszczali, że aż TAK BARDZO. Na lotnisku stały tabuny fanów i fanek z transparentami, zdjęciami, krzycząc i prosząc o autografy.
- JA cię kręcę… - powiedział Matt i ‘rzucił’ się w tłum fanek.
Po chwili dołączył do niego także i Michael, któremu niby nie podobały się Niemki, ale jak mówił: ‘obowiązek, to obowiązek’.
-No to pięknie, chłopaków mamy z głowy! – Powiedziała Olivia.
-Mel? – Dodała.
No cóż, ona jak tylko zobaczyła swoje zdjęcie, nie mogła się powstrzymać podeszła do grupki fanów i zaczęła rozdawać autografy, z drugiej strony to samo robiła Nicol.
‘Przyjaciele, wszyscy mnie zostawili.’ Spojrzała jeszcze raz na świetnie bawiącego się Michaela i pokonując zmęczenie weszła w ‘tłum fanów’.
Po 10 minutach musieli skończyć, o 15 przewidziano konferencję z Tokio Hotel w sprawie tej trasy czy tam supportu .
-Moje ręce! – Powiedział Matt, gdy tylko wsiedli do vana.
-Nie tylko Twoje!
Twarze wszystkich były szczęśliwe, mimo wysiłku, jaki włożyli w podpisanie ponad setki plakatów, lub fotek.
Około godziny czternastej byli w hotelu, okazało się, że mają jeden ogromny pokój podzielony na pięć mniejszych, które łączył wspólny ‘salon’.
-Fajnie- rzekła Mel opadając bezsilnie na łóżko.
-Muszę Cię ukraść, wszyscy już zjechali na dół, pora na nas… - do pokoju weszła Olivia.
-Już idę…
Wyszły z pokoju, udały się do windy. Zielonooka nacisnęła guziczek i po chwili wsiadły do środka. Nie były by sobą gdyby nie zaczęły się wygłupiać. Gdy bawiły się w najlepsze, drzwi otworzyły się i stanęli w nich… Tom i Bill Kaulitz…
Olivia zdążyła szepnąć po polsku do Melody:
-Kaptur!
Jechały w milczeniu, stały odwrócone do nich plecami…
-Nie wiedziałem, że wpuszczają tu fanki, może to i lepiej, bo może spotkam w końcu tą wymarzoną… - Olivia usłyszała za sobą głos – tak ten głos, który tyle razy słyszała w wywiadach – szeptał teraz do jej ucha – Tom Kaulitz – pomyślała -Jestem tego pewna, może warto, żeby poczuł… takk! Dostaniesz za swoje lowelasie!
Olivia odwróciła się i zaczęła mówić płynnie po angielsku:
-To, że jesteś sławny, nie oznacza, że do każdej możesz z takimi tekstami! Nie mam pojęcia, jakim cudem zaliczyłeś tyle lasek, skarbie. W każdym razie na mnie nie licz... I tak nie dałbyś rady… – W tym momencie spadł jej kaptur, a oczom "Dredo-mopa" ukazał się jej kpiący uśmiech. Basistka stwierdziła, że okrycie głowy jest jej już niepotrzebne, więc je zdjęła i odwróciła się.- Tak strasznie mi przykro, że nie każda dziewczyna jest TWOJĄ fanką i za ładny uśmiech wskoczy Ci do łóżka, życie jest brutalne kochanie! – Dołączyła do przyjaciółki.
Na twarzy Toma pojawiło się zdziwienie, które po chwili zamieniło się w wielkiego banana na twarzy. Jego brat przysłuchiwał się tej rozmowie, mając cudowny ubaw z Bliźniaka.
-Gang gitarzystek z Legalize? – Spytał Tom, a uśmiech w dalszym ciągu gościł na jego twarzy.
Po chwili dodał:
-Słyszałem, że jedziecie z nami w trasę po Niemczech…
- Tylko? – Zdziwiła się Olivia.
- Z Tobą mogę i nawet jechać w trasę po świecie – szepnął jej prosto do ucha.
-Posłuchaj – Mel zwróciła się do Toma najspokojniej jak potrafiła – nie zależy nam na sławie w Niemczech, bo to nam nie potrzebne. Jeżeli włączycie Polskę, będzie nam niezmiernie miło. Jeśli nie, no cóż - zrezygnujemy z płyty w Niemczech.
- Rozumiem – do rozmowy wtrącił się Czarnowłosy, bliźniak Toma – to my się zastanowimy, sprawdzimy plusy i minusy czegoś takiego i damy wam jutro odpowiedź, spotkanie nie będzie konieczne, bo Tom za bardzo by to przeżył… - mówiąc to puścił oczko do Niebieskookiej, a ta zmierzyła wzrokiem Toma i powiedziała do niego
-Fajnego masz brata.
-To u nas rodzinne. – Skromność Toma czasami potrafiła zdziwić każdego.
W tym momencie otworzyła się winda, a Olivia powiedziała:
-Zajmiemy się odwołaniem spotkania, możecie wracać.
Mel dostrzegła jeszcze uśmiech Billa, który… Skierowany był do niej?
‘Hej, kochanie, nie myśl… masz być twarda. Wiem, że taki uśmiech potrafi zwalić z nóg, ale błagam, opanuj się… Masz chłopaka…’Olivia pociągnęła rozmarzoną Melody:
-Patrz, nie ma ich jeszcze! – Olivia wyglądała na zdezorientowaną.
-Wiesz co? Napiszmy karteczki. Ja po polsku ty po niemiecku „Spotkanie odwołane” i po kłopocie- rzekła zadowolona z siebie Blondynka.
-Dlaczego mnie zawsze przytrafia się gorsza robota?! – Ol zabrała się do napisania dwóch wyrazów.
Odchodząc zostawiły na drzwiach kartki:
‘Spotkanie odwołane’ i ‘Treffen absagt’ (Kama- danke;*)

Po kilku minutach dziewczyny były już w wspólnym pokoju.
-Idę pisać notkę, do zobaczenia potem! – Po chwili Olivia zniknęła za drzwiami do swojego pokoju.
Nie czekając długo Mel zrobiła to samo. Położyła się na łóżku i po chwili zasnęła…
Przed oczami miała ten uśmiech z windy, nie wiadomo, dlaczego. Ciągle przeplatał się z jej snem, był wszędzie…


Bitte sei nicht zu gemein
geb mir noch´ne Chance


‘Chyba dzwoni coś’

oder zwei
oder lass mich wenigstens
der Engel in der Hölle sein

Schala la la la



Nie patrząc na wyświetlacz Mel nacisnęła zieloną słuchawkę…
-Tak?
-Cześć – usłyszała dobrze znany głos, tyle, że był jakiś dziwny.
-Hej kochanie! Coś się stało?
-Chciałem pogadać. – Coś było nie tak, odczuła to już na początku…
-Coś się stało?
-Tak, to znaczy nie…
‘Jasne, fajnie, że wiem, co się dzieje… Ciekawa jestem, co zrobił’-Myślałem trochę ostatnio - nie przerywaj mi teraz - bo muszę to powiedzieć… - zrobił pauzę.
‘Oho, szykuje się awantura..’
-Jesteś sławna, rozwijasz się, ciągle jesteś zajęta…
‘Chyba jest pijany…’
… nie ma Cię w domu i nie możemy się spotykać, bo widujemy się raz na jakiś czas… - dodał po chwili na jednym wdechu – Myślę, że to, co było między nami nie zniszczy się, jeśli po prostu zerwiemy. Nie będziesz musiała się kontrolować, tylko będziesz robić to, co będą Ci kazali… - już w połowie tej wypowiedzi zaczęły cieknąć jej łzy... Najpierw jedna, potem kolejne…
- Jak, jak to? Przecież, nie.. Nie może tak.. Michał… - próbowała skleić jakieś zdanie, ale łzy jej nie pozwalały.
-Tak będzie lepiej królewno. Nie płacz, przyznasz mi kiedyś rację.
Po tym usłyszała sygnał przerywany…
Doszło do niej, że nie ma już, komu się wypłakać…


‘I never could have seen this far
I never could have seen this coming
It seems like my worlds falling apart, yeah
Why is everything so hard
I don't think I can deal with the things you said’


‘Nigdy nie myślałam, że możemy się rozstać… Przecież to chore! Obiecał, że mnie nigdy nie zostawi, a teraz? Po prostu, coś mu się nie podoba i…Dlaczego to spotyka właśnie mnie?!’

‘…Meine augen schaun mich müde an - finden keinen trost
ich kann mich nich' mehr mit anseh'n - bin ichlos
alles was hier mal war - kann ich nich' mehr in mir finden
alles weg - wie im wahn
seh ich mich immer mehr verschwinden…’

Po policzku łzy spływały jej jedna po drugiej. Rzuciła się na łóżko, pochwali poduszka Melody była przesiąknięta łzami. Jej łzami.

‘Dlaczego mi to robisz? Dlaczego? Powiedz, dlaczego? Zawsze było kolorowo, odkąd Cię spotkałam, a teraz? Dlaczego mi to zrobiłeś?’

‘Just won't go away
In a perfect world
This could never happen
In a perfect world
You'd still be here
And it makes no sense
I could just pick up the pieces
But to you
This means nothing
Nothing at all’


W końcu, wydawało jej się, że nie ma już łez , by płakać… Lecz one wciąż napływały do jej niebieskich oczu.. Po dłuższej chwili, płacz zmęczył ją do tego stopnia, że zasnęła…

Śnił jej się korytarz, usłany czerwonym dywanem i białymi płatkami róż… Szła w białej sukience szczęśliwa… Nagle zobaczyła Go… próbowała dobiec – upadła. Chciała wstać – nie mogła… Z ziemi zaczęły wyrastać róże, które oplatały jej nogi ,a kolce wbijały jej się w delikatną skórę…Błagała o pomoc – nikt jej nie pomógł… Na nic zdały się jej krzyki, została sama. Opadła bezsilnie na podłogę…

‘I feel chained, chained down
You shoved me to the ground
I can't run, I can't shout
Just let me out…’


Obudziło ją pukanie do drzwi.
-Mel, mogę? - W drzwiach pojawiła się Oliwia.
-Tak, jasne wejdź, coś się stało? – Spytała nieświadoma, że wygląda jak siódme nieszczęście…
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale mamy gości i raczej powinnaś tam być…
Wstała z łóżka, a Olivia mogła zobaczyć jej buźkę, na co dzień wesołą, teraz zapuchniętą od płaczu.
-Coś się stało, prawda? Jak coś mogę im powiedzieć, żeby przyszli potem! –Wydawało jej się, że strasznie się przejęła. Zresztą, to wcale nie było dziwne. Zawsze stawiała na pierwszym planie przyjaciółkę. Nie tylko Olivia, ale i Melody.
Pokręciła głową, poszła do łazienki, po chwili wróciła z toną fluidu na twarzy…
-Widać? – Spytała.
-To chłopcy, nie zauważą. - Uśmiechnęła się niechętnie.
Mel miała otwierać drzwi, gdy usłyszała głos Olivii:
-Pogadamy potem?
Skinęła głową i wyszła do naszego ‘salonu’, gdzie siedzieli już wszyscy. Miała nadzieję, że nikt nie zauważy, że płakała…
-Właściwie – odezwał się Tom, gdy wszyscy już usiedli na miejscach - to przyszliśmy tylko sprawdzić, czy z nie zmieniliście zdania. No i omówić takie mniej ważne sprawy, chyba, że nie chcecie… - dokończył.

‘Gorszego idioty nigdy nie spotkałam! Jak można wszystkich wołać, gdy on chce tylko się o coś zapytać. No tak przecież to TOM KAULITZ najbardziej pożądany nastolatek w Niemczech. Szczerze, to nie rozumiem, co one wszystkie w nim widzą…’
Olivia była ogromnie podenerwowana…
Widząc, że nikt nie ma ochoty na odpowiedź, Mel zabrała głos:
-Co do trasy - dalej chcemy trasę połączoną z Polską. – Co do mniej ważnych spraw omówimy je później… Jak dacie nam odpowiedź. Coś jeszcze? – spytała niechętnie…
-Ee.. spoko, to dostaniecie ją jutro, bo musimy pogadać z menagerem – dokończył Gustav i wszyscy czterej ruszyli do drzwi.
Blondynka cieszyła się w duchu, że nikt nie zauważył, że płakała i ‘zadowolona’ chciała wrócić do swojego pokoju…
-Melody? – odwróciła się – Możemy pogadać? – ‘To Bill’ – pomyślała – dołączę potem do Was – dodał widząc miny chłopaków z zespołu.
-Przecież rozmawiamy – odprała złośliwie.
-Na osobności – dodał.
Wskazała ręką na drzwi do swojego pokoju.

'Czyżby się domyślił? A nawet, jeśli, to nie jego sprawa, czy ja płacze czy nie… Nic mu nie powiem. Co go w ogóle obchodzi moje życie... Moja sprawa. Ale dziwne, że zauważył…W ogóle się nie znamy, wdzieliśmy się tylko w tej nieszczęsnej windzie… Zwariuje zaraz…’

‘Jestem, jaka jestem,
robie zawsze to, co zechce…

Kolorowych snów na dobranoc już nikt nie życzy mi,
Nikt nie śpiewa mi kołysanek, dobrych ani złych...

Szczęśliwe dni są zapisane w pamiętniku mym,
Leżą gdzieś w kącie na strychu, przykryte nie wiadomo czym…’ż-iś

‘I used to think that I was strong
Until the day it all went wrong
I think I need a miracle to make it through, yeah
I wish that I could bring you back
I wish that I could turn back time
Cause I can't let go
I just can't find my way, yeah
Without you I just can't find my way’


Chyba zacznę pisać krótsze części albo podziele je na więcej rozdziałów...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Pon 12:44, 12 Cze 2006, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
~Princess~
:(
:(



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)

PostWysłany: Pią 16:02, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

PIERWSZAAAAAAAA xD

Świetnie, cudownie, bosko!
Nawet mnie nie strasz, że nie dodasz kolejnych części...
Ja cię zmuszę ;]
Nie masz za co dziękowaćWink Też Cię baaaaaaaardzo kocham;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kasiula
:]
:]



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl:P

PostWysłany: Pią 16:06, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

Proste, że ją zmusimy nie ma wyjścia! April naprawde to opowiadanie ma coś w sobie, coś takiego dziwnego... śliczne jest naprawde mi się podoba. I nie ma mowy żebym to usunęła! Buziaczki oczywiście, że Cię Kocham! Całus. A nauczę się śpiewać narazie idzie mi całkiem całkiem... Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:33, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

dziekuję :*
co za cudowna siła cię nakłoniła do tego cudownego czynu? :P
jestem jej wdzięczna :D
a teraz do rzeczy:
cudowne, fenomenalne, jedyne...Twoje
przypadło mi do duszy...tak do duszy
to opowiadanie nie mam pojecia z jakiego powodu, ale czuję je...
jest wspaniałe...
April...kochana...
ja bym chciała bardzo bardzo przeczytac ciag dalszy...
tak bardzo bardzo bardzo :D
pomyslisz?
buzi kochana :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 16:57, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

Yeah!!Smile) Fenomen:)) swietna czesc:) tak samo dobra jak pierwsza, mzoe i lepsza nawet:)) i ani mi sie waz tego usuwac, konczyc, nie pisac.. czy tp..
To jest swietne!! Smile)))
A teraz (błagalnym głosem) plose o kolejna czesc.. ssyyybko:)
buziol:**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Pią 17:31, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

Dobrze zrobiłaś, że przelałaś swój pomysł z notatnika na forum... syccko jest Ok, cześci sa długie, temat jest fajny, akcja jest ciekawa i czytalna i wogóle nie jest twoje opo zamotane...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beata
:-(
:-(



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:42, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

Opowiadanie zapowiada się ciekawie,masz fajny styl ,może trochę dużo osób-jakoś nie bardzo jeszcze mogę się połapać,ale myślę że w końcu zapadną mi w pamięci,pisz dalej,będę czytać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Pią 18:51, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

Przeczytałam obie części. To tak:
Pierwsza- w pewnych momentach nie wiedziałam co i jak i myślałam, ze Nathan jest w zespole, Michael to Matt, ale to z biegem czasu się wyjasniło :]
Szybko sie ta ich kariera rozwija-ale w końcu to opowiadanie, więc tu możliwe jest wszystko! Taka beztroska noo xD I dobrze Razz
Nie zauważyłam błędów i fajnie mi sie czyta.

Druga- tu zaczyna się cos dziać u le le xD
Dosyc szybko poznają TH. Co wy razem z Princess macie do tego TOMA? Very HappyVery HappyVery Happy why go stawiacie w opo jako wstrętnego podrywacza, któremu chodzi tylko o jedno!!!!!!??? aaa Very Happy to przykre.
No, ale luz, jak mówiłam to opo... Wszytko sie mooże zdarzyć.. tra lala Very Happy
Myslę, ze Mel+Bill tri li li gołąbeczki Very Happy dlacezgo nie umieścisz kolejnej części? Dlaczego uważasz że mać byc nudna? Wymysl jakiś BOOM (no przeciez potrafisz) i się na nim skoncentruj na pewno będzie extra supa dupa fly ;p

Dobra to był taki se komentarz by Me.

A teraz April Ci cos powiem:
Twoje opo jest total krass! Podoba mi się ten cały zespół ta wizja ich sławy, to że są... wogóle serio! jest świetne! Myslę, ze z cała pewnościa powinnaś cos naskrobać dalej! I jesli (jak dodoałas na początku) jest tutaj jakieś Twoje marzenie, to, zeby nie wiem co, nie wiem jak, ale MA SIĘ SPEŁNIĆ. Tego Ci zyczę Wink gratlutionen!!!!!!!!!!!!!!!!!! bosko bosko xD jeeeedziemyyy Very Happy ciumaski


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)