Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 ~Waitin' for a second Angel~ Koniec ;) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:20, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

April! Nie możesz nam tego zrobic,musisz pisac...Smile
Oby dwie części są zajebiste. Fajnie czyta się to opo. Pisz i nieprzestawaj!Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agata_Boss
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd:)

PostWysłany: Sob 14:26, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

W koncu przeczytalam Smile Faktycznie na poczatku troche mi sie poplatalo, ale potem juz wszystko zakumalam. Opowiadanko bardzo ciekawe, fajny pomysl. W ogole dobrze sie czyta, tak lekko. I masz pisac dalej, bo jest naprawde super Smile I te teksty piosenek...Czekam na kolejna czesc. Pozdro.[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:21, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

Dzisiaj tylko kilka słów. Dodaję tę część i chciałabym, żeby otworzyła ona oczy niektórym… Przeklęta romantyczka…
Nie mam dziś humoru, przykro mi. Chyba zacznę tworzyć czwartą część, która odda mój nastrój. Tak sobie szłam ulicami i przemyślałam dużo rzeczy… Zdałam sobie sprawę jak wiele osób jest mi zupełnie obcych… Nie ważne… Jak zwykle..

Część trzecia:
Wenn nichts mehr geht...


Przepuścił ją w drzwiach, tak, że weszła pierwsza. Usiadła na skaju łóżka i zaczęła uparcie wpatrywać się w okno. Dzień był ładny, a majowe słońce powoli zachodziło:
‘Idealny moment na spacer… – Pomyślała. Z Michałem zawsze wygłupialiśmy się na spacerach… Kiedyś… Mel, nie możesz pokazać, że płakałaś, ani też płakać przy nim!’
Czarnowłosy usiadł naprzeciwko Melody, obok poduszki. Siedział tak chwilę nie odzywając się. Nie znał jej. Nie wiedział, czy powinien, ale coś mówiło mu, by spróbował…
Po chwili odezwał się, patrząc na dziewczynę, gdy ta podziwiała widoki za oknem:
-Płakałaś, prawda? – Mówił to spokojnie, tak jakby nie oczekiwał odpowiedzi…
Niebieskooka dalej wpatrywała się w okno, ale zmuszając się do uśmiechu - z którego wyszedł tylko żałosny grymas - powiedziała spokojnym tonem:
-Nie, nie płakałam. Dlaczego tak myślisz? – Nie patrzyła na niego. Nie chciała, by ktoś mieszał się w jej prywatne sprawy…
W tym momencie przybliżył się do niej i ujął jej podbródek, zmuszając ją do tego, by na niego spojrzała – w jej oczach ujrzał nie tyle smutek, co ogromną rozpacz…
Melody szybko zmieniła pole widzenia kontemplując obraz…
-Powiesz mi, dlaczego? – Zapytał, nie przestając się na nią patrzyć.
-Zrozum – popatrzyła na niego – ja Cię nie znam. Nie wiem, jak byś zareagował. Cieszę się, że chcesz mi pomóc, ale to niemożliwe. Przejdzie mi – po raz drugi zmusiła się do uśmiechu.
Nie chciała, by to Bill Kaulitz wiedział, że ma słabości… Z drugiej strony potrzebowała kogoś, komu mogłaby się teraz wyżalić, który zastąpił by jej księcia.
Młodszy Kaulitz wstał – i Basistka była pewna, że wyjdzie i zostawi ją tu samą… - i o dziwo podszedł do jej szafy. Wyjął z niej kurtkę złapał Mel za rękę i pociągnął w stronę drzwi.
- Proszę… - Podał jej kurtkę i pomógł się ubrać… – A teraz idziemy – uśmiechnął się do niej tak, że nie wiedziała, czy to mówi prawdę, czy robi sobie z niej żarty…
-Słucham? Jest już późno, nie chcę nigdzie… - nie dokończyła, bo Czarny otworzył drzwi i wyciągnął ją na korytarz…
Szli w milczeniu w stronę windy, potem, gdy wychodzili tylnymi drzwiami z hotelu łączyły ich tylko spojrzenia…
Gdy doszli do jakiegoś parku, Mel z przerażeniem spojrzała na Czarnowłosego. Ten widząc to, rzekł:
-Nie martw się – powiedział, widząc jej strach – nic Ci nie zrobię – uśmiechnął się i objął ramieniem.
Zaczynało się ściemniać, alejki w parku opustoszały, ptaki jednak uparcie dawały swój koncert…
Dziewczyna nie wiedziała, czy zaraz nie rzuci się z przerażeniem do ucieczki… Z drugiej strony było jej tak dobrze… Nie wiedziała dlaczego, ale bez względu na konsekwencje nie chciała wracać.
- To tutaj – powiedział
Melody spojrzała zdziwiona, przed sobą miała tylko ogromne, spróchniałe drzewo.
- Nie martw się nie będziemy siedzieć pod drzewem – zaczął – odkryłem to miejsce już dawno – To – zrobił pauzę- jak by to powiedzieć… domek.
-Do..domek?
-Tak, taki trochę… piętrowy? Tam jest drabinka, widzisz? – Wskazał ręką na powbijane w drzewo deseczki…
-Ja mam po tym wejść? – Spytała, lekko zdziwiona…
-Hm.. raczej tak, inaczej nie wejdziesz.
Lekko ociągając się Melody pokonywała kolejne deseczki, by w końcu znaleźć się w jakimś pomieszczeniu.
-Ładnie tu… - powiedziała, gdy oboje byli już na górze.
-Taak, to prawda. Szczerze, to sam czasami tu przychodziłem. Jedyną osobą, która o tym wie jesteś Ty. Wiem, że to dziwne, bo nie przebywam często tutaj - ciągle koncerty, wywiady - ale urządziłem to jakoś i przychodzę tu zawsze, kiedy jestem w pobliżu.
‘Domek’ był dosyć obszerny, ale też wyjątkowo zadbany.
Mimo iż nie przypomniał pałacu, był niesamowicie przytulny. Na ścianach, wykonanych z desek znajdowały się liczne plakaty, zdjęcia i obrazki. Na zewnątrz wychodziło tylko jedno okno, znajdujące się naprzeciwko ‘łóżka’, jeżeli tak można było to nazwać… Oprócz tego w ‘pokoju’ znajdowaly się dwa fotele i kilka toreb.
-Fajne to łóżko – Melody usiadła na grubej warstwie koca, który miał imitować kołdrę i zaczęła przyglądać się z bliska wszystkiemu, co ją teraz otaczało…
Po chwili Bill zajął miejsce obok niej i nie spuszczając jej z oczu zapytał:
- To co, powiesz mi?
Mel ignorując pytanie Czarnowłosego zmieniła pozycję i teraz mogła swobodnie wyglądać przez ‘okno’.
Bill widząc, że dziewczyna kompletnie się nim nie interesuje, zaczął:
-Przychodziłem tu często, jak myślałem o tym, co powinienem zrobić – przysunął się do Mel – Wiem, że to może dziwne, ale… czasami miejsca, których nie znamy mogą dobrze na nas wpłynąć. W samotności rozmyślałem nad swoim teraźniejszym życiem, niby sława, tłumy fanów, a z drugiej? Samotność. Ogromna pustka, która wypełnia moje wnętrze. Mam wszystko, a z drugiej strony nie mam nic… I jeżeli miejsca dają takie możliwości, to z nieznanymi osobami będzie tak samo… Potrafię słuchać, a Tobie będzie lepiej… gwarantuję…
-Chciałabym w to wierzyć… Ale nie potrafię, dziwnie mi tak mówić o prywatnych sprawach komuś, kogo to wcale może nie obchodzić!
-Czy to, że Cię tu przyprowadziłem nie dowodzi czegoś? To, że chcę Ci pomóc?
-No niby tak, ale to jest trochę długie…
-Mamy czas, przed nami cała noc…
-Wygrałeś – szepnęła Mel, wzięła głęboki oddech i zaczęła…

Michała poznałam rok temu na jakiejś imprezie. Od razu wpadł mi w oko, był taki... inny, zupełnie jak ja... Pewnie dlatego zwrócił moją uwagę... Podczas gdy inne dziewczyny uganiały się za chłopakami i zgłębiały tajemnice bliskości, ja czekałam na księcia – takiego prawdziwego, mojego.
Każde słowo wypowiadała powoli, jakby bała się, że Czarnowłosy zacznie się z niej śmiać, lecz on tylko słuchał… Mówiła dalej, ale widać było, że sprawia jej to ogromny ból - Takiego, przy którym będę mogła spędzić resztę życia. Myślałam, że to on… - po policzku spłynęła jej pierwsza łza - Czarnowłosy przybliżył się do niej i przytulił. Zaprosił mnie do tańca, potem przegadaliśmy resztę imprezy, wymieniliśmy się telefonami i te sprawy. Po tygodniu byliśmy razem w mieście, bawiliśmy się cudownie – kolejna łza. Od tej pory było jak w bajce, przyjaciele, jakich nikt nigdy nie widział. Spotykaliśmy się w weekendy, rozmawialiśmy codziennie. Pewnego dnia, to było w maju, wybraliśmy się na jakieś boisko, nie wiem, co to było, w każdym razie pokryte trawą. Przez dłuższy czas leżeliśmy na niej, wygłupialiśmy się – jak to my. W pewnym momencie poczułam, że ‘coś’ się święci. Nie miałam pojęcia czy tego chcę, ale myślę, ze moja reakcja go zdziwiła…
-Jeżeli chcesz mnie pocałować, najpierw musisz mi dać parę lekcji – uśmiechnęłam się.
Podchwycił mój inteligentny pomysł i zaczął się mną droczyć:
-Owszem, ale jest jeden problem… Mogę uczyć tylko swoją dziewczynę.
-No to, na co pan czeka?
Tutaj nie mogła się pohamować, łzy napłynęły jej do oczu i nie potrafiła ich zatrzymać.
Młodszy Kaulitz, widząc, że sprawia jej to olbrzymi ból, chciał coś powiedzieć, ale ona potrząsnęła głową, więc zrezygnował.
Bawiliśmy się jeszcze jakieś dwie godziny, potem odprowadził mnie do domu. Potem znowu bajka, Książe i Księżniczka, ech.. To trwało jakieś sześć miesięcy…
To były najwspanialsze miesiące w moim życiu…Nigdy się tak nie czułam, miałam nadzieję, że tak już będzie zawsze. Budziłam się z myślą, że jestem szczęśliwa, zasypiałam marząc o kolejnym dniu spędzonym z Nim… Byłam pewna, że znalazłam mojego księcia, chociaż z perspektywy czasu uważam, że nie był nim. To – zrobiła pauzę – Anioł, który został wysłany, by uczyć miłości. Tylko pytam, jeżeli miał taki cel, to dlaczego go nie skończył? Teraz wymigując się byle powodem, tak po prostu mnie zostawił? Ot, tak. Jakbym nie miała dla niego żadnego znaczenia! Mówił to z takim spokojem, był tak cholernie opanowany! Na tym polegają te niby lekcje?


-Nie oczekujesz tego ode mnie, ale uważam… że postąpił słusznie…
-Ale…
-Nie przerywaj mi, skończę zaraz. Teraz, wkroczyłaś w inne życie – i uwierz mi wiem, co mówię – liczyć będzie się dla ciebie zupełnie coś innego. Staniesz się autorytetem, ciągle koncerty, wywiady, nie będziesz miała czasu na miłość. Już go nie masz…
Jeszcze jedno – Anioły nie mają w zwyczaju zostawać na ziemi, kiedy spełnią swoją misję albo wracają do Nieba, albo dostają kolejną. Najwidoczniej TEN Anioł miał nauczyć Cię podstaw… I to mu się udało.
-To znaczy, że nie mogę zaznać więcej szczęścia, bo limit mi się skończył?!
-Nie, tego nie powiedziałem. Po prostu, taka jest kolej rzeczy. Teraz potrzebny Ci inny… taki, który zostanie z Tobą do końca życia. Lekcje miłości są dwie. Ta pierwsza – najtrudniejsza, bo uczy bólu i cierpienia – i ta druga – kiedy Drugi Anioł zostaje z tobą… JUŻ na zawsze…Możesz pomyśleć sobie, że wygaduje jakieś niestworzone i nieprawdziwe rzeczy, ale uwierz mi… będzie tak.
Melody nie chciała już się odzywać, krok po kroku analizowała słowa, które przed chwilą wypowiedział Czarnowłosy… Leżeli chwilę w milczeniu, po czym odezwała się Mel:
-Bill?
-Tak?
-Musimy wracać do hotelu?
-Zależy…
Zignorowała to… znowu naszły ją wątpliwości…
-Dlaczego wszystko co złe przydarza się TYLKO MNIE? Czym zawiniłam?
- Zaufaj mi – w tym momencie uniósł podbródek Niebieskookiej – przynajmniej postaraj się… Znajdziesz innego, tego prawdziwego – mówiąc to pocałował ją w czoło… - uśmiechnęła się…

‘Wenn nichts mehr geht
werd' ich ein engel sein - für dich allein
und dir in jeder dunklen nacht erschein'
und dann fliegen wir weit weg von hier
wir werden uns nie mehr verlier'n - nie mehr verlieren’


-Dziękuję – szepnęła Melody.
Młodszy Kaulitz uśmiechnął się tylko i przytulił ją jeszcze mocniej.
Wtuliła się w niego i tak zasnęli.

‘Braids have been un-tied
Ribbons fall away
Leave the consequence
But my tears you'll taste’


Następnego ranka, gdy Mel otworzyła oczy zobaczyła parę brązowych oczu, które wpatrywały się w nią w jakiś dziwny sposób. Spoglądały tak... czule?
-Hej - przeciągnęła się - Nie śpisz?
-Nie od godziny, patrzyłem się na Ciebie, nie wiedziałam, że można tak ślicznie wyglądać śpiąc….
- Czerwienię się…
-Dobrze spałaś? – Zignorował jej poprzednią wypowiedź.
-Chciałabym spać tak zawsze… Mmm..
-Mogę Ci to umożliwić – zrobił jedną ze swoich minek.
-Kiedyś skorzystam – wytknęła język, na którym połyskiwała srebrna kulka.
-Widzę, że humor znacznie lepszy? To wstajemy!
-Musimy?? Doobrze mi.. – Zamknęła oczy.

Baby you're all that I want
When you're lyin' here in my arms
I'm findin' it hard to believe
We're in heaven


-Myślałem, że jesteś inna… To znaczy, nie żeby mi się coś nie podobało, ale wszystkie gazety piszą, że jesteś najbardziej pyskata, masz najgłupsze pomysły, zmieniasz chłopaków jak rękawiczki…
Melody otworzyła oczy – A nie jestem? Zresztą ludzie myślą, że jestem jakąś nienormalną, niedorozwiniętą panienką czy jakimś innym odludkiem. Zresztą, sama nie wiem, jaka jestem…
- Jak by się tak zastanowić – Czarnowłosy położył palec na ustach – to jesteś… śliczna – dokończył.
Mel odjęło mowę, nie wiedziała czy Młodszy Kaulitz mówi poważnie, czy się z niej nabija.
-Fa.. fajnie.
-Mówiłem serio jak Ci o to chodzi, a właśnie! Macie dzisiaj jakiś wywiad albo coś podobnego?
-Nie wiem, raczej nie. Chociaż może… Najchętniej spędziłabym ten dzień w – zrobiła pauzę – w łóżku, ale tym hotelowym, bo to drewniane jest dziwne…
Na twarzy Billa pojawił się uśmieszek.
-No co? – Niebieskooka zrobiła smutną minkę.
-Nie no nic.. Chyba pora na nas…
-Musimyy? – zrobiła minkę, jak gdyby miała zaraz wybuchnąć płaczem - Przecież i tak nikt o nas nie pamięta… Nie chcę wracać do rzeczywistości. Poza tym – spojrzała na wyświetlacz telefonu – jest dopiero PIĄTA?
-Tak… ale niczym dojdziemy do hotelu i doprowadzimy się do porządku, trochę minie nie sądzisz, zagubiony Aniołku?
Uśmiechnęła się mimowolnie…
-No chodź...
Melody uraczyła spojrzeniem po raz ostatni przytulną ’chatkę’ i spojrzała w stronę wyjścia. Bill był już na dole, pomógł jej opuścić ostatnie trzy deseczki i po chwili byli już na parkowej ścieżce.
Wokół nich wszystko budziło się do życia. Słońce, jeszcze lekko zaspane rysowało się na horyzoncie. Ptaki zaczynały swój całodniowy koncert… Na liściach i trawie migotała jeszcze poranna rosa… Park był pusty… Wydawał się być cudownym, zapomnianym ogrodem. Nikt o nim nie pamiętał, w środku znajdowali się tylko oni:
-Nie wiedziałam, że w parku o tej porze może być tak pięknie
-Ja też nie… rzadko gdziekolwiek chodzę. Jestem Domkowiczem…-uśmiechnął się
-Przykro mi ja też…Ale czasami, natura jest nam potrzebna…

Po kilkunastu minutach wolnego marszu znaleźli się przed hotelem…
Weszli przez tylne wejście i wsiedli do windy. Gdy byli już pod ‘wspólnym’ pokojem Legalistic, Melody powiedziała, a w zasadzie szepnęła:
-Bill… ja naprawdę nie wiem jak mam Ci dziękować…
-Nie masz za co, zawsze jestem pod ręką… albo.. pod telefonem…- uśmiechnął się - Mam nadzieję, że pomogłem, a Ty czujesz się lepiej Zagubiony Aniołku. Do zobaczenia później – mówiąc to oddalił się… Mel widziała jeszcze tylko jak wchodzi do swojego pokoju.

‘Może to i lepiej, że wie? W końcu… lepiej mi. Pora zamknąć kolejny rozdział w moim życiu, jakim był Michał, ale z pamięci nie wyrzucę tych wszystkich chwil… DOSYĆ MELODY! Teraz musisz przejść przez ‘salon’ żeby nikt nie zauważył!’

Na szczęście nikt w zespole nie miał zwyczaju wstawać o piątej, więc cichutko weszła do swojego pokoju.
Nie zastanawiając się długo udała się do łazienki, gdzie po chwili zanurzyła się w gorącej wodzie, a przez jej głowę zaczęły przewijać się sceny z wczorajszego wieczora… Uśmiechnęła Się do swoich myśli.
‘Było warto. I wiem, że warto czekać na drugiego Aniołka. Tak tego mojego.’ - Powiedziała sama do siebie.
Po kąpieli stwierdziła, że wcale nie jest śpiąca, sprawdziła telefon – siódma – wyciągnęła z szafki mp3. Włączyła na chybił trafił…

‘Tak trudno być znów szarym człowiekiem,
gdy widzisz się wśród samych gwiazd…
Gdzie rzucą kość, będziesz jak szczeniak biegł…
Tak bardzo chcesz, by dojrzał cię świat…
Skąd w tobie ten pęd?
Powiedz to…
Skąd w tobie ten głód?
Zaskoczę cię, wiem,
mówiąc to, że między nami jest już skończone…’


Tak moja melancholijna składanka na zimowe wieczory, chandrę i wszystko, co złe…

Nie żeby z Melody było coś nie tak – ona po prostu kochała piosenki inne niż wszystkie, takie mające w sobie TO COŚ. Przy których mogła rozmyślać o wszystkim…Często też takie, które idealnie oddawały jej nastrój…

Po jakimś czasie Mel znowu spojrzała na zegarek- 7.45 – Nie ma co… może jeszcze zaśpię...

‘Zanim powiesz jej, że to był ostatni raz
Zanim dzień spłoszy srebrnego ptaka nocy
Rozkołysz, rozkołysz, rozkołysz jeszcze raz
Zanim ukradniesz jej ostatni kolor ze snu
Zanim - gdy na chwilę zamknie oczy - znikniesz
Zabierz jej, zabierz jej, zabierz jej z ręki nóż’


Znowu ten korytarz… Czerwony dywan i białe płatki róż… Wszędzie roznosi się aromat wanilii, której tak nie lubiła. I znowu idzie w białej sukience – radosna…- wie, że zaraz spotka Anioła… Po chwili widzi go, idzie tak jak zawsze uśmiechnięty, życzliwy dla wszystkich wokół. Nie zauważa jej, po prostu przechodzi obok. Ona próbuje biec, ale upada i nie może się podnieść. Woła Go – on jest już daleko i nie słyszy. A przecież Anioły powinny pomagać! – Szepce. Z ziemi zaczynają wyrastać róże, kolce wbijają się raniąc jej nogi i ręce… Krzyczy z bólu, woła o pomoc. Wokół niej dywan pokryty jest krwią… Opada bezsilnie i wtedy… dzieje się coś dziwnego… z nieba zlatuje Anioł…Nie ten, którego widziała przed chwilą, jakiś inny:
‘Zaraz przecież, ja już go widziałam - nie potrafi przypasować twarzy do osoby’
A On? Pomaga jej wstać, a jego dotyk goi jej rany…
-Mówiłem, że znajdziesz tego DRUGIEGO Anioła…-zdążył jej szepnąć nim mieli wznieść się do góry…


Melody? – usłyszała obok siebie…
W tym momencie Anioł i cała reszta po prostu się rozpłynęli…

***
By April:No i sorry, że moje części są taaakie długie! No i Billa nie zeswatam z Melody, przynajmniej narazie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Pon 12:46, 12 Cze 2006, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
~Princess~
:(
:(



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)

PostWysłany: Sob 19:28, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

Mmm... pięknie! xD
Uwielbiam to opko...
Jest bardzo dobrze napisane...
Fajne dialogi...
po prostu cud, miód i orzeszki xD

KC;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:48, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

Nie przepraszaj ,ze za długie-takie mają byc...Smile
Świetne jest to opo...tak pięknie napisane...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Sob 20:08, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

Bardzo ładne. Szczególnie ten tekst pisany kursywa... aż ujęło mnie za serce... nie mogę ;(

Ździwiło mnie, ze Mel tak szybko zaufała Billowi, ze z nim zasnęła... ale jak już mówiłam tu moze się wszytko zdarzyć.
Dialogi są extra, ja chce więcej.
Czytało mi sie wrecz wygodnie...
Eh Aniołku =* Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kasiula
:]
:]



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl:P

PostWysłany: Sob 20:42, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

JejQ ale smutna ta część ale ładna, śliczna... nie ma takiego słowa
Kocham to opowiadanko! I wcale nie jest za dłuugie własnie dobrze, że jest takie!
Jojć jeszcze słuchałam takiej smutnej pisoenki i tak się zgrało z fabułą, że... noo...
KC Całus. Ślicznie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:44, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

hm, powiem szczerze, że pierwszy odcinek średnio mi się podobał :/ Wkurzały mnie trochę opisy, bo wydawało mi się, że oni wszyscy są opisywani jako optymistyczne, pewne siebie, zwariowane osoby (takie joł), choć tak jakbyś pisała o każdej co innego (yyy nie wiem czy dobrze to ujęłam Razz) poza tym zdziwiło mnie to, że ludzie z Polski a wszyscy mają zagraniczne imiona. No, ale po drugiej częsci zaczęłam się przekonywać, że opo jest fajne, a po trzeciej już je kocham Wink Tak więc czekam na następną część Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Sob 23:09, 29 Kwi 2006 Powrót do góry

hehehehe...partyzanka hehehehe....ehh April musiałaś przerwać opo w takim momencie? Sad no cóż cierpliwie poczekam...nie wiem jak wytrzymam no ale dobra...dodaj jak najszybciej bedziesz mogła nową część !! pozdrawiam!! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:09, 30 Kwi 2006 Powrót do góry

~Princess~
Cytat:
Mmm... pięknie! xD
Uwielbiam to opko...
Jest bardzo dobrze napisane...
Fajne dialogi...
po prostu cud, miód i orzeszki xD

KC;*

~Princess danke:* LUTSM;*

Asiulla napisał:
Nie przepraszaj ,ze za długie-takie mają byc...Smile
Świetne jest to opo...tak pięknie napisane...


No nie wiem, jak dla mnie są za długie... Ale dzięki, nawet niewiesz ile to dla mnie znaczy Smile.

Ferlejeeek
Cytat:
Bardzo ładne. Szczególnie ten tekst pisany kursywa... aż ujęło mnie za serce... nie mogę ;(

Ździwiło mnie, ze Mel tak szybko zaufała Billowi, ze z nim zasnęła... ale jak już mówiłam tu moze się wszytko zdarzyć.
Dialogi są extra, ja chce więcej.
Czytało mi sie wrecz wygodnie...
Eh Aniołku =*



Ech Ferlejku ;* Dla mnie tez to było szybko, ale jak napisałaś - to opowiadanie... Chociaż nie mając nikogo i widząc, że ktoś się Tobą TAK przejmuje nie dałabyś mu szansy? Mi też się ten tekst pochylony podoba, o jak baardzo (;*)

Duppa
Cytat:
JejQ ale smutna ta część ale ładna, śliczna... nie ma takiego słowa
Kocham to opowiadanko! I wcale nie jest za dłuugie własnie dobrze, że jest takie!
Jojć jeszcze słuchałam takiej smutnej pisoenki i tak się zgrało z fabułą, że... noo...
KC Całus. Ślicznie!


Dziwne, Dupa kocha moje opo... Czuję się zaszczycona ;] Ale dziękuję, nie ma co;* LUT;*


Partyzantka
Cytat:
hm, powiem szczerze, że pierwszy odcinek średnio mi się podobał :/ Wkurzały mnie trochę opisy, bo wydawało mi się, że oni wszyscy są opisywani jako optymistyczne, pewne siebie, zwariowane osoby (takie joł), choć tak jakbyś pisała o każdej co innego (yyy nie wiem czy dobrze to ujęłam ) poza tym zdziwiło mnie to, że ludzie z Polski a wszyscy mają zagraniczne imiona. No, ale po drugiej częsci zaczęłam się przekonywać, że opo jest fajne, a po trzeciej już je kocham Tak więc czekam na następną część Całus.


Mi tez pierwsza część nie przypasowała...a trzecia, jest taka dziiwna! Co do opisów - zawsze chciałam być optymistką (Very Happy). Imiona są wymyslone, takie które mi się straasznie podobają... Na początku Melody nazywała się Charlotte i takie tam... Dziękuję ;*.

No, a teraz część, nie wiem kiedy będzie, bonie mam jej napisanej (wow! pierwsza porażka z weną?) Teraz właśnie weszłam na chwilkę, ale musze zejść, bo zaraz do Kościoła i musze prosić o przeniesienie - trzymać kciuki ;* Nie obiecuję, ale może dzisiaj? Jak coś wymyslę, a od wczoraj myslenie idzie mi z trudem... ŻYCIE Neutral

...Alles was hier mal war - kann ich nich' mehr in mir finden...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 10:06, 30 Kwi 2006 Powrót do góry

Oj,.. first: czesc mega zajebista!!!Smile) swietna cudowna i wogole młaaa!!
second: czesc nie sa za dlugie, jelsi o mnie chodzi to moge to czytac bez konca!! wiec im dluzsza czesc tym lepiej!Smile))
Bylo cudnie, ahh i ten nastroj... Smile
Buziol:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beata
:-(
:-(



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:32, 30 Kwi 2006 Powrót do góry

Piękne i dobrze że długie - nie mam nic przeciw temu żebyś ich powoli zeswatała...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:49, 30 Kwi 2006 Powrót do góry

April napisał:
Anioły nie mają w zwyczaju zostawać na ziemi, kiedy spełnią swoją misję albo wracają do Nieba, albo dostają kolejną. Najwidoczniej TEN Anioł miał nauczyć Cię podstaw… I to mu się udało.
[...] Teraz potrzebny Ci inny… taki, który zostanie z Tobą do końca życia. Lekcje miłości są dwie. Ta pierwsza – najtrudniejsza, bo uczy bólu i cierpienia – i ta druga – kiedy Drugi Anioł zostaje z tobą… JUŻ na zawsze…

To najwspanialsze słowa jakie ostatnio usłyszalam April...cudownie...

A twoje opowiadanie jest boskie kochana...
wspaniałe...
Wcale nic sie nie dzieje za szybko ;) jest idealnie...
taki mnie nastrój wziął jak to przeczytałam, że chyba włącze swoja własna smutaśną składankę...
April...jestes niesamowita...zakochałam sie w tym odcinku xD
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:54, 30 Kwi 2006 Powrót do góry

shira napisał:
April napisał:
Anioły nie mają w zwyczaju zostawać na ziemi, kiedy spełnią swoją misję albo wracają do Nieba, albo dostają kolejną. Najwidoczniej TEN Anioł miał nauczyć Cię podstaw… I to mu się udało.
[...] Teraz potrzebny Ci inny… taki, który zostanie z Tobą do końca życia. Lekcje miłości są dwie. Ta pierwsza – najtrudniejsza, bo uczy bólu i cierpienia – i ta druga – kiedy Drugi Anioł zostaje z tobą… JUŻ na zawsze…

To najwspanialsze słowa jakie ostatnio usłyszalam April...cudownie...

A twoje opowiadanie jest boskie kochana...
wspaniałe...
Wcale nic sie nie dzieje za szybko Wink jest idealnie...
taki mnie nastrój wziął jak to przeczytałam, że chyba włącze swoja własna smutaśną składankę...
April...jestes niesamowita...zakochałam sie w tym odcinku xD
buzi Całus.


Shiruś danke;*! Dziękuję tak strasznie dziękuję! Tak strasznie się cieszę, że się podoba! Wszyscy jesteście kochani ;* Tylko ja nie wiem co z kolejna częścią... Pomyślę przy Magdzie M. może coś wykombinuję Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strix
:-(
:-(



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village

PostWysłany: Nie 17:58, 30 Kwi 2006 Powrót do góry

długie?
bardzo dobrze, że części są dlugie Very Happy
są długie i cudowne - mieszanka w sam raz do czytania :]

Bill i Melody?
a mogą i byc razem tylko hmmm.... zaczęło się z nimi tak "słodko", więc lepiej może nie przesładzać i dodać trochę pieprzu?
a później niech będą razem ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)