Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 ~Waitin' for a second Angel~ Koniec ;) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:58, 06 Sie 2006 Powrót do góry

Ej... nie przesadzajcie! Ja od początku wiedziałam, że w tym opowiadaniu nastąpi happy-end! Zresztą, sami zobaczycie, już za... 3 rozdziały! A, kończy się już. Dzisiaj taka część... taka sobie. Ale wkrótce 15. i ten cały list. Wink. Nie ma tu już tekstów piosenek, nie ma tej magii... Tego wszystkiego, co było wcześniej. Dlaczego? Bo po tym, jak odkryłam rzeczywistość, przestałam wierzyć w to, że potrafię stworzyć kogoś idealnego?

/Ale się namęczyłam, żeby znaleźć wersję Ich bin nich' ich, gdzie Billon śpiewa na dół Smile/


Część czternasta: Miłość potrafi zszyć wszystkie rany.


-Mel! Wstawaj! Meeel!
-Mhm.. tak jasne...
-Mel! Czekają na ciebie na dole!
-Mhm.. tak...
-Meeeeeeeeeeelody!
–Co?!
-Teledysk! Na Dole! Masz 10 minut!
-Co?
-Już! Ruchy!
-Aa... tak!

Melody półprzytomna zbiegła na dół.
-Przepraszam za spóźnienie.
-Nie ma za co kwiatuszku, wsiadaj, jedziemy.
*
Dojechali do mostu zmian, to tutaj będzie kręcony teledysk. Mnóstwo maszyn, komputerów, ludzi, kamer...
Melody i Bill zostali oddani pod opiekę makijażystom i fryzjerom...
Kate ciągle latała koło Nathana i szeptała mu coś do ucha.
Była godzina 18, gdy wszystko było gotowe. Ale oni musieli czekać na zachód słońca. Wszystko dzisiaj było inaczej. Melody przebywała z Billem, dotykała go, ale... nie zamieniła z nim żadnego słowa. Przywykła, że już się nie zdecydują w tym samym czasie. Nie chciała cierpieć, więc próbowała wyrzucić go z serca. A jednak cierpiała jeszcze bardziej bez niego.
Nagrywając teledysk wszystko było tak maksymalnie realne, Melody stwierdziła, że to ostatnia szansa, by być razem. Tyle że... wiedziała... Wszystko było nieprawdziwe. On grał.
Blondynka była ciekawa jak wszystko zostanie zmontowane i stworzone. Ona kamerzystów miała już głowy. Został tylko Bill. Nie chciała na niego czekać i tak nie miała, po co... Wsiadła do samochodu i kierowca odwiózł ją do hotelu.

*
-Wiesz co, Bill?
Gdy skończyli do Czarnowłosego podeszła Kate – Zabieram Cię na kawę.
-Słucham?
-Mam Ci coś do powiedzenia...

*
-A więc po co ciągnęła mnie pani do tej restauracji pół miasta?
-Po pierwsze: Nie pani – Kate jestem. Po drugie: Powód mam duży.
-Po trzecie: Nie pół tylko ¾.
-W takim razie słucham.
-O nie kochanie, po czwarte: to ja słucham.
Po tym zaczęła wyciągać z chłopaka wszystko co dotyczyło Melody i jego. Zupełnie tak jak wczoraj robiła z Niebieskooką. Gdy skończyła przesłuchanie, powiedziała:
-Ja wiem co musisz zrobić! Napisz list! Przelej na papier swoje uczucia! Piosenkarz chyba potrafi to najlepiej. Nie musisz go jej dawać, ale możesz. Inaczej nie poczujesz się lepiej. Jedziemy?
Skinął głową.

*
-Olivia?
-Mati, to ty?
-Cześć. Chciałem pogadać.
-Miło, że po roku znalazłeś czas.
-Daj spokój. Jestem w Niemczech.

*

Zielonooka zdziwiona nagłym przyjazdem byłego chłopaka umówiła się z nim w kawiarni niedaleko centrum miasta. Odprawiła ochroniarzy i ruszyła przed siebie. Była już blisko, gdy ktoś zakrył jej oczy. Uśmiechnęła się:
-Mateusz? – spytała.
-A jednak – usłyszała za sobą i ktoś zaczął ją ciągnąć w bok.
Olivia zaczęła krzyczeć i się wyrywać, ale poczuła nóż na gardle.
„CHOLERA!”
Nagle ktoś odsłonił jej oczy. Znajdowała się w jakimś opuszczonym magazynie, przywiązana do.. krzesła?
-Idę po coś do zacierania śladów.
-KINGA! Mogłam się domyślić!
-Teraz wszystko się uda, ten pedałek nie ma tu jak wejść.
-Jesteś szalona!
-Ale to ty będziesz martwa! Możesz się drzeć nikt Cię nie usłyszy. Wrócę tu zaraz. Nie próbuj sztuczek.
„Teraz to już na serio po mnie. Mam nadzieję, że ta farbowana siksa nie jest zdolna do morderstwa...”
Zielonooka zaczęła krzyczeć... Kinga chyba nie doceniła jej możliwości... Zawsze jak używała swoich strun głosowych, zlatywali się wszyscy sąsiedzi mieszkający w promieniu 5 kilometrów.
„Matko?! Nikt mnie nie słyszy? To gdzie ona mnie zaciągnęła? Przecież to jest prawie centrum. No dalej, niech ktoś tu przyjdzie!”
Usłyszała jak ktoś majstruje przy drzwiach.
„Nie... farbowany rudzielec wraca... Ja chcę ostatnie życzenie: Nie zabijaj!”
Ktoś kopnął w drzwi. Olivia podskoczyła.
-Do cholery jasnej Księżniczko co Ty tutaj robisz?!
Zielonooka poczuła, że łzy napływają jej do oczu..
-Ja... ja... weź mnie stąd.. proszę...
-Hej, jest Ok. Zaraz będzie. Kto Cię tak urządził? Zaraz zbiegną się ludzie, bo głośno krzyczałaś...
-Zadzwoń na policję i daj mi słuchawkę do ucha. SZYBKO!
-Ale..
-MATEUSZ SZYBKO!
-Masz!
Olivia zaczęła szybko mówić po niemiecku po czym się rozłączyła
-O co chodzi? Co się stało?
-Nie nic. Mat, weź mnie stąd, nim będzie za późno...
-Cóż za wzruszający widok.
Usłyszeli.
-Już jest... – szepnęła.
-Kinga? Co ty robisz w Niemczech?
-Ciebie mogłabym zapytać o to samo! Ale nie zrobię tego.. Dobrze się stało, że tu jesteś. Popatrzysz jak gwiazdka z Legalistic kończy karierę.
-Co ty gadasz?
-Mam jej dość. Zabrała mi Ciebie. Pamiętasz kopciuszka? W oryginale siostry odcinały sobie palce by być szczęśliwe, a ja utnę ci głowę.
-Jesteś.... po. Weź lepiej przestań bredzić!
-Ja nie żartuję kochanie. Ale na razie pokażesz mi jak mnie kochasz. Przy niej.
-Kinga do cholery! Mnie z nim nic nie łączy! Odkąd się rozstaliśmy, dużo się zmieniło w moim życiu. Znalazłam przyjaciela i zaakceptowałam jego wady, których ma bardzo wiele. Nie jest doskonały, ale czuję się przy nim pewnie. Jest mi z nim dobrze. Nawet jeśli to tylko przyjaciel.
Olivia musiała coś wymyślić, żeby policja miała czas na dojazd, ale kłamać nie chciała.
-Ten pedałek z dredami na głowie? – spytała Kinga
-Wystarczy Tom.
-W takim razie nie pozwolę Tobie być szczęśliwą, tak jak ty mi nie pozwoliłaś.
-Czekaj! Dlaczego nie pozwoliłam? Jeżeli Ty i Mateusz chcecie być razem, to co stoi na przeszkodzie? Przecież nie ja. Nawet nie wiem kiedy będę znowu w naszym mieście. Jestem tutaj gram koncerty i to jest dobre. Nie bronię nikomu bycia szczęśliwym, bo każdy ma do tego prawo! Jeżeli oboje chcecie, przecież nic w stanie nie jest was poróżnić!
-Ale przecież on ma w myślach ciebie!
-Bzdura. On sobie to tylko wmawia. Ja już z nim nie będę, bez tego jest mi dobrze. Mam to o czym zawsze marzyłam. Pracowałam ciężko, ale się udało, ty też możesz!
„Aaa.. gadka mi się kończy...Gdzie ta policja?!”
-On mnie nie zechce. Bo myśli, że chciałam Cię zabić, a wcale nie chciałam.
-Moja przyjaciółka wybaczyła chłopakowi – skłamała – Miłość potrafi zszyć wszystkie rany...

- öf, die Polizei! / Otwierać, policja!
Kinga nie zrozumiała, więc posłużyła się jedynym słowem, które dobrze znała po niemiecku:
- Verpisst dich!/...
Wywarzyli drzwi. Skuli kajdankami Blondynę.
-Das ist ihr Geschäftspartner? /To jej wspólnik?
-Nein, mein Freund/ Nie, mój przyjaciel.

*
-Masz inne życie. Naprawdę jesteś szczęśliwa?
-Tak Mateusz, jak nigdy przedtem.
-Ale ten Tom... Tyle o nim złego mówiłaś. Że cwany... niestały...
Myliłam się. Czasem warto dać komuś szansę.
-Ale..
-Na początku traktowałam go jak śmiecia, a teraz wiem, że źle robiłam. On nie jest zły. To ja mu przyczepiłam etykietkę.
Tak by the way: Dzięki że przyjechałeś...
-Myślałem...
-Wiem co myślałeś. Ale miłość na wakacje już mnie nie interesuje...


"I can't see me lovin' nobody but you
For all my life
When you're with me, baby the skies'll be blue
For all my life

Me and you and you and me
No matter how they toss the dice, it has to be
The only one for me is you, and you for me
So happy together!"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Czw 12:24, 10 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:34, 06 Sie 2006 Powrót do góry

April...
Było coś.
Bo w tym opowiadaniu coś jest.
Jest magia.
Która przyciąga i każe czytać.
Zrobiłaś mi nadzieje.
Noszę ją w sercu.
Wszystko kiedyś będzie dobrze.
Czekam na 15 część.
Wszystko się wyjasni. Na to czekam...
Pozdrawiam!
Asia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~Princess~
:(
:(



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)

PostWysłany: Wto 20:45, 08 Sie 2006 Powrót do góry

Ach...

Czytając, rozpływam się!
Zawsze mówiłam, że to opowiadanie jest śliczne i chyba nikt nie zaprzeczy!
Pięknie napisane.
Tak April, potrafisz bezbłędnie opisać uczucia bohaterów.
Mimo tego że już przeczytałam do końca, czekam na następną część.
Kocham bardzo to opowiadanie i Ciebie;)
;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:02, 08 Sie 2006 Powrót do góry

smutno mi...
ciesze sie jak głupek...
znowu mi smutno...
znów szczerze się jak idiotka...
znowu smutna...
znowu banan...
i tak non stop. nie ma odcinka, zebyś nie uruchomiła we mnie uszkodzonego mechanizmu sterujacego uczuciami. Masz do niego zapasowy kluczyk i chwała Ci za to ;) chociaż zardzewialy i uszkodzony w produkcji, to nadal dziala, wywołując burze uczuć...
Jesteś kochana :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agata_Boss
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd:)

PostWysłany: Śro 14:10, 09 Sie 2006 Powrót do góry

Nigdy nie potrafie skomentowac twojego opowiadania tak, jakbym chciala. A wiec powtorze sie po raz ktorys: ono jest cudowne. Mowisz, ze nie ma magii w nim? Mylisz sie. Ona jest w kazdym parcie- w kazdej rozmowie, w kazdym opisie. Nie wiem, co zrobie, jak je skonczysz, ale z drugiej strony bardzo chcialabym sie dowiedziec, jak to wszystko sie potoczy, wyjasni. No nic, pozostaje mi tylko czekac na nastepna czesc. Oby nie dlugo:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:18, 10 Sie 2006 Powrót do góry

W końcu kończę to opowiadanie. Przebolejecie jeszcze dwa odcinki i macie spokój Wink. Ciekawa jestem, czy wymyślę coś nowego... To znaczy już wymyśliłam, ale nie wiem jeszcze co to będzie. Mam taki ogólny zarys. Tak zbliżając się do końca: w 17 części coś czuję, że dedykacje będą dłuższe niż część, ale... Nieważne. Co do tej dzisiejszej - znowu bez dede - chciałabym, aby TO brzmialo w głośnikach. Ja pisałam to właśnie pod wpływem koncertowej wersjii IBNI i skręcało mnie... Może i coś się zakręciło nawet w oku. Chyba. Jejku, nie chce tego kończyć. To była cząstka mnie... KONIEC. Juz wzięłam się za siebie... Macie tą przeklętą część...



Część piętnasta: Das ist alles irgendwo, wo du bist!


Bill od kilku godzin wpatrywał się w pustą kartkę papieru. Kilkanaście nerwowo zgniecionych skrawków papeterii leżało wokół niego. Szukał słów, by wyrazić swoje uczucia. Było mu trudno, bo jak pisać do kogoś, kto tyle dla niego znaczył. Jak miał zacząć? Nie miał pojęcia. Kiedy nawet coś opuszczało jego duszę, po kilku minutach dochodził do wniosku, że to nie ma sensu...

„Droga Mel” – nie... za sztywno.
„Kochana Melody” – po co to kochana?
„Melody!” Może zostać, ale co teraz...


Piszę do Ciebie ten list, by w końcu...

*

„Ich will weg von hier
Doch es scheint egal wohin ich lauf
Das mit dir hört nich auf
Sag mir wann hört das auf

Und ich kämpf mich durch die Nacht
Hab keine Ahnung was du mit mir machst
Ich krieg dich nich aus meinem Kopf und dabei will ich doch

Und ich kämpf mich durch die Nacht
Bin unter Tränen wieder aufgewacht
Ich krieg dich nich aus meinem Kopf und dabei muss ich doch“



Melody siedziała przed listem przygotowując się do pierwszego pokazu teledysku. Kiedy dotknęła perfum, ktoś zapukał drzwi. Podniosła się, ale wtedy zobaczyła niebieską kopertę z napisem, „Melody”. Ostrożnie rozerwała papier i wyjęła kartkę papieru. Dostała list! Pierwszy raz ktoś napisał do niej list. Taki...
Zaczęła czytać:

„Melody!

Piszę do Ciebie ten list, by w końcu dowiedzieć się co czuję. Wiem, może to głupie, ale nie martw się ten list jest pierwszym i... ostatnim.
Nigdy nie pisałem czegoś podobnego. Fakt, teraz pozostają tylko te cudowne smsy. Przykro mi, ja nie znam innego sposobu na to, byś do końca mnie wysłuchała. Te setki niewypowiedzianych słów muszą w końcu znaleźć ujście.

Poznaliśmy się w bolesnych okolicznościach. Ty, straciłaś – jak wtedy myślałem – bliską osobę. Poczułem, że nieważne jest to, co sobie pomyślisz, ale ja chciałem pomóc. Musiałem i sam nie miałem pojęcia dlaczego. Zaufałaś mi i tylko to się liczyło. Dalej się liczy. Jeszcze z nikim nie było mi tak dobrze. Jeszcze nigdy nikt mi tak bezgranicznie nie zaufał. Obiecałem, że dostaniesz drugiego Aniołka, ale... Jak mam szukać kogoś doskonałego, podczas gdy sam jestem śmieciem? To jak szukanie kropelki wody, podczas suszy!
Na lotnisku pierwszy raz poczułem, że obojętnie co się stanie, chcę być przy Tobie. Jak wylądowałaś w szpitalu i poznałem tego Michała, czułem się zraniony i oszukany. Myślałem, że mnie okłamałaś. Ale nie zrobiłaś tego, nie mogłabyś...
Tej nocy, gdy gorączka odebrała Ci przytomność, zrozumiałem: bez względu na wszystko i wszystkich nie opuszczę Cię, nigdy! Ta siła, którą od Ciebie otrzymałem, dawała mi wszystko czego potrzebowałem. Nigdy nie przypuszczałem, że to zabrnie tak daleko.
A teraz?

„Meine Augen schaun’ mich mudean und finden keinen Trost
Ich kann nicht mich nich’ mehr mit ansehn’ – bin ichlos...”


Siedzę tutaj i nic mnie nie cieszy. Ta cała sława, wszystko co mnie otacza. To mnie po prostu nie obchodzi... Nie spodziewałem się, że kiedyś coś takiego się wydarzy. Nie sądziłem, że spotkam taką osobę... Nie miałem też pojęcia, że przez własną głupotę ją stracę...

„Alles war hier mal, war kann ich icht’ mehr in mir finden
Alles weg – wie im Wahn.Ich seh mich immer mehr verschwinden”


Budzę się rano i myślę, że to wszystko, to tylko zły sen. Że nic złego się nie wydarzyło. Że mogę znów być z Tobą. Wszystko było inne... Ja byłem inny... A Nie mam pojęcia co się ze mną stało... Obudź mnie, tylko tyle powinienem powiedzieć. Gdybym tylko mógł... A teraz? Zniknąłem i nie wrócę?

„Ich bin nich’t ich, wenn du nich’ bei mir bist – bin ich allein!”

Odkąd nie ma Cię ze mną, nie jestem taki sam... Wszystko zostawiłem przy Tobie. Robię wszystko, co robiłem do tej pory... Ale... Czuję się już inaczej. Odkąd Ty się tutaj pojawiłaś, zmieniłem się. Na lepsze. Melody, ja nie potrafię się odnaleźć. Nie potrafię odnaleźć tego Billa, którego Ty przywróciłaś... Tego zamkniętego wgłębi siebie prawdziwego chłopaka. Znalazłaś klucz. Teraz, możesz przekręcić go z powrotem. Dla mnie to już nie ma znaczenia. Zrób, co zechcesz... Ale wiedz... Brakuje mi rozmów, spotkań, brakuje mi Ciebie! Nie myślałem, że aż tak bardzo. Za bardzo.

„Ich los mich langsam auf – half mich nich’ mehr aus. Ich kreig dich einfach nich’ mehr aus mir raus...”

Mam siebie dość! Świadomość, że przez jedną, głupią sytuację straciłem najwspanialszą osobę, którą kiedykolwiek spotkałem, odbiera mi sens życia. Jak mogłem być tak głupi? Nie wiem już, co mam zrobić, by poczuć się lepiej! Nie umiem zapomnieć. Nie umiem wrócić do rzeczywistości. Bo ona bez Ciebie już nie istnieje... Próbowałem, ale... ciągle mam Cię przed oczami! Gdy próbuję Cię dotknąć... Znikasz...

„Das ist alles irgendwo, wo du bist!
Ohne dich durch die nacht - ich kann nichts mehr in mir finden
Was hast du mit mir gemacht - ich seh mich immer mehr verschwinden...“


Coraz częściej sądzę, że ta próba... przez którą przechodzimy... Ona się jeszcze nie skończyła. Jej koniec nadejdzie, kiedy o mnie zapomnisz. Chcę przeprosić, ale wiem, że to niczego nie zmieni. Tak bardzo mi Ciebie brakuje. Chciałbym Cię przytulić, a nie mogę. Chciałbym
wziąć za rękę, a tego nie zrobię!

„Ist das etwa schon der tag danach - wo alle uhren still steh'n?
Wo's am horizont zu ende ist
Und alle träume schlafen geh'n
Sind wir zum letzten mal zusammen?
Es hat doch grad'erst angefangen...”


Dlaczego to się tak kończy? Przecież to się dopiero zaczynało! Bo jestem tchórzem?
Ciekawy jestem, co by się stało, gdyby wtedy na moście... telefon nie zadzwonił... Może to było przeznaczenie? Może chciałem za dużo i mnie skarcono?

Melody usłyszała pukanie do drzwi:
-Chwila- krzyknęła.

Nigdy nikogo tak nie potrzebowałem. Chciałbym cofnąć czas. Niestety to niemożliwe. Chciałbym spotkać wróżkę, która spełni moje jedno marzenie. Ja wierzę we wróżki.
No cóż, dziękuję, że przeczytałaś ten długi list i...
Życzę Ci, żebyś w końcu znalazła szczęście, o którym tak marzysz, i którego ja nie mogę Ci dać...
To wszystko jest tam gdzie jesteś Ty...
Bill”


Niebieskooka otworzyła drzwi.
-Olivia?
-Co tak długo? Ej... Co jest? Płakałaś?
-Daj spokój. Nieważne.
-Melody!
-Idziemy na pokaz...
-Ale..
-No, już! Ruszaj się!

*
-O Mel! – tu jest wolny rząd. Obrazisz się jak będę siedziała koło Toma?
-Ee.. nie. W takim razie siądę dalej! Nie chcę przeszkadzać – powiedziała nieco zszokowana...
Olivia wyciągnęła telefon i szybko napisała:
„2 rząd. 2 i 3 miejsca. Tom ruchy!”Po chwili na salę weszli bracia Kaulitz. Billa i Melody dzieliły trzy siedzenia.
-O cześć dzieciaki. Sunąć się. To moje miejsce. Młodszy Kaulitz przesunął się o jedno miejsce. Olivia i Tom wymienili spojrzenia.
-O jesteś w końcu – Nathan wstał – Gdzie siadasz?
Do sali wszedł dobrze zbudowany reżyser teledysku...
-Koło głównych bohaterów oczywiście.
Gitarzyści desperacko próbowali coś wymyślić... Nic jednak się nie udawało. Nathan nie zauważył planu sprytnej pary:
-Zróbcie miejsce – powiedział.
Gdyby nie Katrin, która się wtedy pojawiła ich starania legły by w gruzach...
-Złotko, to nie będzie potrzebne. Zachowujecie się jak dzieci. Bill przesuń tyłek.
-E...
Olivia i Tom dyskretnie przybili piątki. Młodszy brat gitarzysty Tokio Hotel musiał tak czy inaczej usiąść obok Melody. Na sali zgasły światła. Basistka siedziała obok Czarnowłosego i... nie wiedziała, jaka będzie jej reakcja podczas teledysku. Nikt się nie spodziewał, że z jednej piosenki zrobią małe dzieło sztuki! Piękne krajobrazy, staranne przejścia i moc przyjaźni zachwycały wszystkich obecnych na sali... Blondynka zastanawiała się, co by było, gdyby nie wycofała ostatniej sceny. Żałowałaby teraz?
Odwróciła głowę w stronę Billa i... chyba nie przewidziała konsekwencji... Spojrzenia jej i Kaulitza spotkały się... Ona już mu wybaczyła, przynajmniej to wyczytał z jej oczu. Złapał ją za rękę, nie uciekła.
-Tylko o tym marzyłem – szepnął jej do ucha.
-„Tylko”? – spytała.
Po tak długiej przerwie ponownie ujrzał ten chytry uśmieszek niewinnej dziewczynki...
-Wiesz... jeżeli chcesz zrobić przedstawienie...
-Nie teraz...
-Melody?
Popatrzyła mu głęboko oczy...
Z jego ust nie wydobył się żaden dźwięk, ale ona wyczytała z ruchu warg, jedno słowo: „Przepraszam”.
Wtedy zapaliły się światła. Wszyscy bili brawo. Należało się im. Teledysk był cudowny. Po podziękowaniach, Melody szybko się oddaliła. Bill szedł za nią, ale zatrzymali go reporterzy. Pozbył się ich i dogonił Niebieskooką.
-Co będzie teraz?
-Ja jeszcze nie przemyślałam, czy chcę.
Ruszyła w stronę windy. Chciał ją dogonić, ale natknął się na swojego menadżera, który wyraźnie nie chciał dopuścić, by Bill ją złapał: „Jeszcze tego brakowało – pomyślał.”
-Zobaczycie się jeszcze. Teraz lepiej idź do pokoju. Za 2 godziny jest parowana premiera tego teledysku.
-Parowana?
-No tak, idziesz z Melody.
-A dlaczego?
-Bo Tom idzie z Olivią.
-I?
-Bill, daj mi spokój. Muszę coś jeszcze załatwić.


Basistka weszła do swojego pokoju i oniemiała.
-O co chodzi? – spytała Kate, która szperała w jej szafie.
-Za dwie godziny masz premierę teledysku. Parami. W czym idziesz? Spódnica, sukienka czy spodnie?
-Spodnie. Jak parami?
-Masz – podała jej kilka par spodni – Idziesz z Młodszym Kaulitzem i w szpilkach – takie są wymagania.
-Nie ma mowy.
-Musisz. Przykro mi. I w szpilkach i z Billem.
-Gott, rette mich!
Wyszła ze swojej łazienki w szpilkach, poszarpanych dżinsach i czarnym topie.
-E?
-No co? Dobrze jest. Co z Billem?
Usiadła. Ruda kobieta zaczęła ją malować.
-A co ma być? Dobrze jest.
-Zwariuje z tobą słońce!
-No co?! Zachowuję się tak jak Ty. Biorę przykład z bardziej doświadczonych – uśmiechnęła się chytrze...
-Melody, kiedyś wylądujesz na bruku!
-Cieszę się! Zawsze o tym marzyłam... – Widać było, że humor jej dopisywał.
-Zmażesz paznokcie?
-Dlaczego?
-A pójdziesz w czarnych?
-A dlaczego nie?
-Matko Melody! Poproszę o rezygnację...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kasiula
:]
:]



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl:P

PostWysłany: Czw 13:42, 10 Sie 2006 Powrót do góry

April....
kurde jakie to głupie uczucie jak sie nie wie co napsiać.
Twoje opowiadanie tak jak któras powiedziała posiada jakąś magie... piękne określenie MAGIA!

Opwiadanie jest piękne nie mogę się doczekać zakończenia Smile
Kc:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:10, 10 Sie 2006 Powrót do góry

Ten odcinek byl...brak mi słów.
Jaki ten list był piękny...
Aż łeska zakręciła mi się w oku...
A iskiera nadziei rośnie.
Może pogodzą się?
Może będzie jak dawniej...?
Będzie i musi.
I powiem szczerze.
To opowiadanie jest najpiękniejsze ze wszystkich.
Nie ma opisów, które są w KAŻDYM opowiadaniu, a i tak jest piękne, i wzruszające.
I użyłaś tutaj 'mojej' piosenki.
Dziękuje:*
Asia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agata_Boss
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd:)

PostWysłany: Czw 17:01, 10 Sie 2006 Powrót do góry

Mmmm;)
Bardzo dobrze dobralas piosenke. Bardzo bardzo dobrze:) Piekny list, a szczegolnie to zdanie:

Cytat:
Chciałbym spotkać wróżkę, która spełni moje jedno marzenie. Ja wierzę we wróżki.


Tzn 2 zdania. Jakies takie...nie wiem, ale calkiem inaczej spojrzalam po nich na Billa.

Jeszcze tylko dwie czesci<---jak to smutno brzmi:(

Czekam na kolejny part:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jolene
:-(
:-(



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 121 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 19:06, 10 Sie 2006 Powrót do góry

Jestem jedną z najszczęśliwszych pod tym względem osób na świecie, bo dane mi było przeczytać to opowiadanie i to nawet do końca Twisted Evil .
A mi się i tak najbardziej podoba 16 część Wink .

Grzeczny Diabołek Mr. Green .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~Princess~
:(
:(



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 342 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl;)

PostWysłany: Czw 19:10, 10 Sie 2006 Powrót do góry

Gott!
Wiesz jaka była moja pierwsza reakcja...
Nie będę się tutaj na ten temat rozpisywać, bo i tak nikt by takiego długiego komentarza nie przeczytał...
Po prostu pięknie!
To by było na tyle...
;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Pią 15:59, 11 Sie 2006 Powrót do góry

Piękne to za mało powiedziane...
Szkodz, że opko dobiega już końca bo jest to jedno z moich najulubieńszych opowiadań...
Piszesz ślicznie... ten list w tym odcineczku... ja nie potrafiłabym takiego napisać...
Pozdrawiam Cię serdecznie Całus.
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:24, 14 Sie 2006 Powrót do góry

Dobra nie wytrzymam. Chcę mieć to jak najszybciej za sobą. Wiem, że mam szansę w końcu to zakończyć. Wiem też, że nikt już tego nie skomentuje, bo moich kochanych stałych czytelniczek nie mam. Wiem też, że część 16. zdaniem tych, którzy mieli "przyjemność" ją przeczytać, jest najlepsza. Dlaczego? Może mi ktoś to w końcu wytłumaczy? I tak przy okazji, hurtowo: Co Wy chcecie od tych dialogów? Normalne są xD
Ostatnia część pojawi się tutaj najwcześniej w środę, bo obiecałam Diabołowi xD

Ale de-de, bo to też obiecałam XD
Taka krótka, bo przy ostatniej będzie obszerniejsza XD

Przede wszystkim, dla Pss, bo to ona jest nie dość, że krytykiem, korektorem i czytelnikiem, to jeszcze przyjacielem. I dziękuję, że Cię mam. Jeszcze kilka lat temu, nie miałam pojęcia, że na swojej drodze spotkam prawdziewego przyjaciela. Wiem teraz, że każdy prędzej czy później go znajdzie. Wiem, że muszę szukać, bo ty mnie tego nauczyłaś. Wiem, że nie mogę się poddawać - bo nic nie osiągnę. Wiem, że dobrze mieć kogoś, komu można coś powiedzieć. JUŻ wiem. I dziękuję, że przez Ciebie, powoli odzyskuję "normalny" humor. Dziękuję, że jesteś. Kocham Cię najbardziej na świecie! ;*

I dla Diabła, bo tez sobie zazyczyła XD
Paaamięęęętam o Tobie XD Wygrzewaj się tam z królikami xD

Dla Joq'a, która nadaje mi wiarę w siebie, mam nadzieję, że jej też jej przybędzie! ;*

To takie special z komentarzem. Dla reszty przygotuję coś wyjątkowego na ostatnią część. Nie fochować się...
Zapraszam do krainy Melody...

//A Tak btw: To dzisiaj SIŁA DIALOGÓW XD Zobaczymy, czy się uda część bez opisów!//

Część szesnasta:Chcę Tylko Ciebie!

Bill czekał już pod hotelem. Nie był ubrany na biało, co Melody oczywiście musiała uraczyć komentarzem...
-A już się martwiłam, że będę musiała iść z kobieta...
-Masz szpilki – powiedział z cwanym uśmieszkiem Czarnowłosy, ignorując poprzednią wypowiedź.
-I dlatego będziesz musiał mnie ratować. Aha i rozmawiam z Tobą ze względów wyłącznie zawodowych.
-Oczywiście – uśmiechnął się, widząc lekkie zakłopotanie Basistki.
Wsiedli do czarnego mercedesa. Kaulitz nie spuszczał wzroku z Mel. W końcu nie wytrzymała:
-Przestań!
-Zawodowo mówię Ci, że ślicznie wyglądasz...
-A prywatnie?
-Nie rozmawiamy prywatnie.
-No to zawodowo mówię Ci, że się zabiję w tych butach!
-Zawodowo Cię uratuję...
-Zobaczymy...
-Mam ochotę na... – zaczął Bill, przysuwając się do Niebieskookiej.
-Zawodowo?
-Umiesz zepsuć nastrój Melody, naprawdę! – Czarnowłosy przybrał obrażoną minę...
Uśmiechnęła się.

-...
-Co on powiedział?
-Że dojeżdżamy.
-A. Fajnie. A co ja tam mam robić?
-Trzymaj mnie za rękę...
-Nie, nie teraz! Zresztą zobaczysz!

-...
-Co?
-Dojechaliśmy.
-Mam wyjść?
-Nie! Poczekaj na mnie.
Młodszy Kaulitz opuścił Melody, by po chwili pomóc jej wysiąść.
-Co teraz?
Mel wygladała na wyjątkowo zdenerwowaną. Zresztą, czemu się dziwić? To była pierwsza, aż tak poważna impreza...
-Uśmiechnij się i rób to, co ja.
Bill obeznany już życiem na wielkich przyjęciach, nie czuł w ogóle skrępowania. Korzystał również z tego, że Melody nie wiedziała, na co może sobie pozwolić. A ona? O mało nie zabiła się w butach, ale nie to było najgorsze...
-W gazetach piszą, że się rozstaliście, to prawda? – Spytał jeden z dziennikarzy.
Blondynka już miała zaprzeczyć, ale uprzedził ją Bill:
-To bzdura. Nie rozstaliśmy się.
Popatrzył wymownie na Mel...
-Mamy dość nieprawdziwych informacji na nasz temat. Ludzie szukają sensacji i... Chcą zniszczyć naszą.. ee.. Nasz związek..
-W takim razie może jakieś zdjęcie? – Usłyszeli.
-Pocałuję Cię – szepnął dziewczynie do ucha.
-Co? Nie!
-Dlaczego?
-Nie będę z siebie robiła debila!
-Policzek?
-Gott, może być.
-Wygrałem.
-Spaaadaj!
-Zawodowo?

*
-Ym. Jestem wymęczona... – Mel po premierze, już w samochodzie zdjęła w końcu niewygodne buty..
-Jeszcze nie jesteś – powiedział Czarnowłosy
-Niby dlaczego?
-Bo czeka nas jeszcze zawodowa rozmowa? – Uniósł się.
-Że niby, co?
-U mnie. – Powiedział stanowczo.
-Bill, nie zaczynajmy znowu..
-Posłuchaj... Teraz się nie wymigasz. Mam dość tego ciągłego zwodzenia – powiedział to takim tonem, że Niebieskooka zaczęła się go bać.
Przełknęła ślinę, ale nie odezwała się ani słowem. Nie reagowała też na pytania Billa, czy wszystko w porządku...
Dojechali na miejsce. Pod hotelem złapał Mel za rękę i nie puścił dopóki nie znaleźli się przed jego pokojem.
-To jak? – Spytał – Możesz mi w końcu powiedzieć?
Nie usłyszał odpowiedzi. Uznał, że się zgadza, więc wciągnął ją do pokoju. Bez słowa usiadła na łóżku. Bała się. Po raz pierwszy będąc z nim się bała. Tego władczego tonu. Bała się Billa.
-Co jest? – Spytał po chwili.
-Powiedz, czego chcesz i miejmy to już za sobą – powiedziała.
-Ej, co się dzieje? Co zrobiłem nie tak? – Zbliżył się do niej, chciał przytulić, ale...
-Nie dotykaj mnie.
-Mel, co się dzieje?
-Nic.
-Przecież widzę! Od 15 minut nie odezwałaś się słowem. Dlatego że krzyczałem? Przepraszam. Po prostu inaczej byśmy się nie dogadali... Już więcej nie będę...
-Boję się ciebie... Boję....
Skuliła się i zsunęła z łóżka na podłogę.
Przytulił ją. Nie protestowała, wtuliła się w niego i siedzieli tak długi czas. W końcu, kiedy Czarnowłosy zauważył, że Mel zasnęła delikatnie wstał i położył ją do łóżka. Nakrył kołdrą, a sam położył się obok i zasnął.

*

Obudził się pierwszy. Melody jeszcze słodko spała. Przynajmniej on tak myślał. Wstał i udał się na dół. A tak naprawdę... Niebieskooka tylko czekała, aż Kaulitz wyjdzie... Miała plan. Szybko pobiegła do pokoju i wyciągnęła z szafy spore pudełko opakowane w ozdobny papier z kokardą na wierzchu. Wróciła do pokoju Czarnowłosego i schowała się za drzwiami.
Po krótkiej chwili do pokoju ostrożnie wszedł Bill niosąc... Tacę ze śniadaniem.
Na całe szczęście jej nie zauważył. Poczekała aż odłoży szklany przedmiot i...
-Czasami marzenia się spełniają. A wróżki zlatują na Ziemię.
Gdy się odwrócił, dodała:
-Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Odłożył pudełko na podłogę i podszedł do Mel:
-Czyli dzisiaj mogę poprosić, o co zechcę?
-Zapewne tak.
-To chodź.
-Ale prezeeentt!!
-Nieważne. Potem zobaczę. Chcę Ci coś powiedzieć tam – wskazał na łóżko...
-Ee. – Nie miała chwili do zastanowienia, Bill podniósł ją i...
-No dobra, to jest tutaj. Czego sobie życzysz?
-Jeżeli możesz zrobić dzisiaj jedno to wiem, że nie cofniesz czasu, wiem, że nie będzie tak jak wcześniej, ale jeżeli powiem, że przepraszam i żałuję, to... Dasz mi szansę?
-To jest twoje życzenie? Możesz prosić o góry złota, o nową kurtkę, motor, komputer... co tylko chcesz! Wróżki mają kontakty i wiesz... Możesz zmienić zdanie...
-Chcę tylko Ciebie. Wybacz mi...
Melody osłupiała. Wiedziała, że o to poprosi, ale szczerość i bezpośredniość tego wyznania, odebrało jej chwilowo mowę. Po chwili, nie tracąc - wyjątkowo dzisiaj - dobrego humoru, dodała:
-Wróżka spełnia marzenia tylko grzecznych chłopców – uśmiechnęła się – A niegrzeczni...Muszą ją znosić... - Rzuciła się na Czarnowłosego...
-Mamuuuuusiuuuu...
-Możesz odwołać życzenie...
-Nigdy ała, przeał-ała-nigdy!
-Skoro tak...
-Śniadanie?
-Nie jem o – spojrzała na zegarek – o 4 rano?!
-No to co...
-Wstałam o 4. rano specjalnie dla ciebie, widzisz hamaku?
-Jak mnie nazwałaś?
-E.. Ja? Nic nie mówiłam.
Zarobiła poduszką. Jeszcze jedną. Kolejną.
-O nie! To jest wojna!
Ganiali się po całym pokoju rzucając w siebie poduszkami... Mel właśnie biegła w stronę Billa, ale... Poślizgnęła się na jakiejś skarpetce i leżała na podłodze.
Czarnowłosy nie byłby sobą gdyby nie skorzystał z okazji...Po prostu sobie usiadł.
-Matko! Bill proszę zejdź ze mnie! Mój brzuch, zaraz zwymiotuje!
-Nie brzydzę się.
-Siedzisz mi na...
-Na?
-Nie znam się na anatomii! Ale zaraz zwymiotuję!
-Ja chcę dla Ciebie dobrze, a Ty, co?
-Bill, popatrz, co to?
Czarnowłosy odwrócił głowę i... Mel zrzuciła go z siebie.
-Winner is... – zaczęła
-Is not U! – dokończył Bill goniąc blondynkę.
Ta stwierdziła, że najlepsze wyjście to atak z ukrycia, więc wyleciała na korytarz, gdzie pod swoim pokojem standardowo się wywaliła...
-Ha, mam Cię!
-Chyba miałeś! – Podniosła się i ...
„Gdzie teraz?!”
Pobiegła z powrotem do pokoju Billa, przeszła balkonem do pokoju jego brata i..
-A.. Nie chciałam, przepraszam!
Na podłodze leżał Tom i zwijał się z bólu, a po łóżku skakała Olivia.
-Nie przeszkadzasz. Co robiłaś w pokoju mojego brata?
-E?
-Przeszłaś przez balkon od niego?
-A tak. Właśnie! Bo on mnie goni! I muszę się schować!
-Wejdź do szafy!
Po chwili w pokoju wpadł Bill:
-Tom! Gdzie ona jest?!
-Nie wiem- pokazał na szafę i oboje z Olivią wyszli.
-Wyygraaaaałem! – Bill otworzył drzwi szafy.
-To niesprawiedliwe on mnie wsypał! Zostaje w tej szafie. Spadaj.
-O nie ja wygrałem. Ja ustalam zasady! Posuń się.
-Nie ma mowy. Tutaj nie ma miejsca!
-O ile się założysz, że jest?
-To ja wychodzę!
-Zostajesz ze mną. Musimy pogadać.
-Ta?
Zamknął drzwi szafy.
-Dzisiaj jest impreza z okazji Toma i moich urodzin. Przyjdź. Ja muszę Ci coś ważnego powiedzieć.
-O co chodzi?
-O Aniołka.
-Nie rozumiem.
-Trudno.
-Bill..
-Niw wyłudzisz nic ode mnie... Masz wywiad. Lepiej się rusz.
-Jak mam się ruszyć, jak zająłeś całą szafę?
-Cicho, ktoś wszedł!
-Ała..
-No cicho!

Tom dostał ataku śmiechu na widok Melody i Billa siedzących w szafie...
-Braciszku, po to zostawiliśmy Wam cały pokój, żebyście nie musieli się chować w mojej szafie!
-Fuck You.
Bill wyszedł z szafy i pomógł Mel
Ta wychodząc, powiedziała:
-Mógłbyś czasem wyprać ciuchy
Bill poklepał go po ramieniu i również opuścił jego pokój...



Czekając na część ostatnią... Ha! Nie umieszczę jej!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kasiula
:]
:]



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl:P

PostWysłany: Pon 19:51, 14 Sie 2006 Powrót do góry

Ślicznie ślicznie ślicznie!
A ostatni part będzie musi być!!!!!!
Już nie mogę się doczekać!
Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:55, 14 Sie 2006 Powrót do góry

Kiedy napisałaś o nowej części omal się nie zabiłam klikając tą myszką w odpowiednie miejsca...
Ale się ciesze.
Naprawdę.
Tak bardzo chciałam o tym przeczytać. Tak bardzo...
Spełniasz mażenia, wiesz?Smile
Potem cieszyłam i śmiałam się jak dziecko...xD

Ten moment strasznie mi się podobał.
-Wygrałem.
-Spaaadaj!
-Zawodowo?
Te twoje dialogi są takie obłędne! Są takie...prawdziwe. Rozumiesz. Opisy są zbędne. Jest fajnie tak, jak jest.

Ogółem, część świetna.
Poprawiłam sobie nią humor...
Buziak:*
Asiulla


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)