Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Cierpienie zaczyna się tam, gdzie miłość"-koniec Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:45, 13 Kwi 2006 Powrót do góry

~durch_den_monsun napisał:
Szybki numerek. Idziesz ze mną na 15 minut, a potem mozesz ją sobie zabrac...
...Zgadzam się, ale tylko 15 minut


lol to mnie rozwalilo...jaka akcja...przyjęłam taką nere...chociaz to opowiadanko jest dramatyczne...
ale trzyma w napieciu jak nie wiem ;)
super :) jestem spragniona kolejnej części...musze wiedziec co będzie dalej :D
piszesz bardzo dobrze i ciekawie...pozdrawiam
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Czw 13:46, 13 Kwi 2006 Powrót do góry

straszne to było...!! biedny Tom Razz czekam na następną część!! pozdrawiam!! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Czw 14:01, 13 Kwi 2006 Powrót do góry

Aż mnie ciary przeszły...jaki dreszczowiec... Biedny Tomuś Sad Może Bill ruszy sie w końcu zza drzewa i pomoże bratu???


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:39, 13 Kwi 2006 Powrót do góry

omg, DDM jesteś okrutna... Opo coraz bardziej mi się podoba Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vera
:(
:(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....

PostWysłany: Czw 15:47, 13 Kwi 2006 Powrót do góry

Jakie to kurcze wciagajace. Napiecie rosnie.... DDM uwielbiam twoje opowiadanie. buziaki dla ciebie Całus.Całus.Całus.Całus.Całus.Całus.
Kurcze jak ja bym uslyszala takie cos co Tom albo jeszcze lepiej Bill..... zabic na miejscu......


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mey-key




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:40, 13 Kwi 2006 Powrót do góry

Liaooowamcba lkkkjnsss uhhhiiija...palce mi sie plączą z wrażenia...dziewczyno jesteś genialna...dopiero teraz przeczytałam i o mało co z krzesła nie spadłam...biedny Tom...ale miłosć jest najważniejsza:)Umieram z ciekawosci co będzie dalej..


PeEs:kiedy new parcik Question Question Question


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Czw 20:33, 13 Kwi 2006 Powrót do góry

OMFG !!^^
alez akcja..nie no opowiadanie to chyba najlepsze ze wszystkich opowiadan na tym forum !!!!!!!
poprostu super i z niecierpliwoscia czekam na nastepny odcinek!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Pią 9:20, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

Dedykacja:
shira, Nicky, pryczka, partyzantka, vera, mey-key i pexii
Dzieki kochane:)

A o to dla was...

Odcinek#6

-Chodz ze mną -Sara wyciągnęła rękę do Toma. Chłopak bał się strasznie, nie chciał tego robic, ale nie mógł ryzykowac zycia Ritty...
-Dokąd? -zapytał.
-W krzaki, chyba ze chcesz tu... -dziewczyna rozejrzala się dookoła.
Tom spojrzał na Rittę. Patrzyła na niego tak niewinnie...tak jak podczas ich pierwszego pocałunku. Przypomniał sobie tamtą chwilę...pamiętał dokładnie kazdą sekundę. Ciągle tkwił mu w pamięci ten niezwykły moment, gdy ich usta połączyły się ze sobą w zachłannym i pełnym rozkoszy pocałunku. Dotknął dłonią swoich ust, przejechał po nich i dotarło do niego, co zaraz się wydarzy.
-Te usta są tylko twoje, jak cały ja, wybacz mi Ritta -wyszeptał do dziewczyny. Mówił bardzo cicho, ale ona usłyszała. Po jej policzku spłynęła łza rozpaczy. Oczy Toma zaczerwieniły się, spuscił wzrok i skierował się wraz z Sarą w miejsce przez nią wskazane.
Ciągle siedzący za drzewami Bill musiał cos zrobic. Najgorsze było to, ze nie wiedział co. Nie poradzi sobie z dwoma wysokimi chłopakami pokroju ochroniarzy. "Co moge zrobic?" -myslał intensywnie. Widział w jakim stanie jest Ritta, wiedział ze ona juz dłuzej nie moze. Kazda chwila decydowała o tym, jak będzie wyglądac jej przyszłosc. Czarnowłosy wstał. Wiedział, ze miłosc doda mu odwagi, teraz chciał by dodała mu siły. Zakradł się jeszcze blizej. Hanz i Lukas siedzieli przy Ricie, niemozliwym było zabrac ją i zostac niezauwazonym. "Co robic?" -dalej się zastanawiał.

Tymczasem Sara zaprowadziła Toma nieco dalej za drzewa. Rozłozyła na trawie koc i połozyła się na nim.
-Chodz! Chyba, ze chcesz sie wycofac? -Sara obdarzyła go przeszywajacym spojrzeniem.
-Nie chcę...a raczej nie mogę... -Tom usiadł na kocu obok dziewczyny. Ona zaczęła się rozbierac.
Chłopak czuł jak swiat wali mu się na głowę. Nie chciał robic nic wbrew sobie, ale w tej chwili liczyla się tylko Ritta. On równiez zaczął się rozbierac, a łzy po raz kolejny oblały jego oczy.
Poczuł dotyk Sary na swoim ciele. To nie było przyjemne uczucie. Nie dotykała go tak delikatnie i czule jak Ritta, robiła to zachłannie i poządliwie. Tom zamknął oczy, nie chciał tego pamiętac, nie chciał by pozostalo to w nim w jakiej kolwiek postaci. Wyłączył się kompletnie. Marzył by było juz po wszystkim, by razem wrocili do domu, zeby dalej byli szczęsliwi. Teraz Sara władała czasem. To ona wyznaczała te 15 minut, tak straszne dla Toma.

Ritta lezała na ziemi mysląc o tym wszystkim. Czuła jak uchodzi z niej zycie...a Tom...był teraz z inną... Zaczęła płakac, nie wyobrazała sobie, co będzie z nimi dalej... czy wogule cos będzie. Nagle usłyszała cichy szelest za krzkiem. Zobaczyła piękne czekoladowe oczy nalezące do jej najlepszego przyjaciela - Billa.
-Ciii, nic nie mów -wyszeptał i przykucnął przy niej. Hanz i Lukas byli zajęci rozmową i nie zauwazyli, ze ktos tam jest. Chłopak rozwiązał dziewczyne i wziął ją na ręce. Ritta wreszcie poczuła ulgę. W znanych jej ramionach, kazdy nawet najwiekszy ból znikał. Nie czuła juz nic, zemdlała. Bill cofnął się za drzewa. Wiedział, ze tamci mogą się zaraz zorientowac, ze jej nie ma. Szybkim krokiem skierował się w stronę w ktorą poszli Tom i Sara.
Oni akurat skonczyli. Rozgoryczony Tom ubierał spodnie wpatrując się w ziemię. Sara usmiechała się szeroko. Była z siebie wyraznie zadowolona. Zaczęła składac koc. Wtedy Tom zobaczył, ze obok wysokiego dębu stoi Bill z Rittą na rękach. Nie zwracając na nic uwagi pobiegł w jego stronę.
-Co to?!!! Stojcie! Hanz! Lukas! Lapcie ich! -krzyczała Sara, gdy zorientowała sie o co chodzi.
Obaj blizniacy zaczęli biec ile sił w nogach, by wydostac sie z tego miejsca. Biegli nie oglądając się za siebie. Słyszeli krzyki Sary i jej braci w oddali. Byli coraz blizej wyjscia. Juz tylko kilkadziesiąt metrów dzielio ich od upragnionego wyjscia z lasu. Jasny punkt skupiał na sobie ich uwagę. Mieli juz dosc, tak bardzo dosc... W koncu wydostali się z tego okropnego miejsca. Skręcili obok parku i biegli do domu. Sara i jej bracia zostali daleko w tyle. Blizniacy i Ritta byli wolni, ich koszmar się skonczył...albo dopiero zaczął...
====================================================

Przepraszam, ze takie krotkie. Tak wyszło...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:22, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

czemu zaczął, czemu zaczął????? dziewczyno nie trzymaj mnie zbyt długo w niepewności <ryczy>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Pią 10:29, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

wow!!
poprosty suuper!!
tylko biedny Tom ze musial to zrobic Sad Razz

z niecierpliwoscia czekam na wiecej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nevermind
:-(
:-(



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: A kogo to obchodzi...

PostWysłany: Pią 10:44, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

Kochana DDM!!!!!!!!
TO NIE JEST OPOWIADANIE !!!!!!! TO CUDO!!!!!!!
COŚ CZUJE ,ŻE NIE WYTRZYMAM I WEJDĘ NA "THPOLAND" ZEBY DOWIEDZIEĆ SIĘ CO BĘDZIE Z NIMI DALEJ!!!!!!!!!!Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy

BUZIAKI FOR YOU!!!!Całus.Całus.Całus.Całus.

PS.CZEKAM NA NASTĘPNY ODCINEK:DVery HappyVery Happy-Z CHĘCIĄ PRZECZYTAM GO DRUGI RAZ!!!!!Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vera
:(
:(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....

PostWysłany: Pią 11:15, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

DDM....
kurcze moge tyko pokazac co teraz robie: ;(;(;(;(;(;(;(... itd. itd.
Swietne czekam na nastepna czesc! nie trzymaj mnie w niepewnosci co bedzie dalej... jestes swietna. kochanie masz talent SmileSmile Całus.Całus.Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Pią 11:31, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

~durch_den_monsun napisał:
jejku...ja bylam pewna, ze ten part mi kompletnie nie wyszedl i ze mnie za niego zbluzgacie, a tu.....SZOK! Ej wam serio sie to podoba, czy sobie jaja ze mnie robicie? Ja juz nie wiem co myslec...


no serio sie pdodba!!!
to opowiadanie jest poprostu cudowne!!!!!!
i tak chyba uwazaja wszyscy co nie?!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Pią 15:02, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

Biedny Tomuś...hlip żal mi go :'( Czekam na More


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Pią 21:45, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

Dedykacja -dla wszystkich czytelnikow!!! Kocham was:)

Odcinek#7


W koncu dotarli do domu.
-Dzwon po karetkę, szybko!!! -krzyczał do brata Tom. Bill posłusznie wykręcił numer na pogotowie.
Tom połozył Rittę na kanapie w salonie. Dziewczyna wyglądała okropnie, wciąz nie odzyskała przytomnosci. Blizniacy przebierali nogami oczekując az nadjedzie karetka. Nagle pod dom podjechał radiowóz policyjny. Bill nerwowo wyjrzał przez okno.
-Patrz Tom! -wskazał na wychodzących policjantów w towarzystwie jakiejs kobiety. Gdy podeszli blizej drzwi, Kaulitzowie rozpoznali jej twarz, to była ich matka. Usłyszleli jak przekręca klucz w drzwiach, a potem jak drzwi otwierają sie z charakterystycznym dla nich skrzypnięciem.
-Co my jej powiemy? -Tom spojrzał na brata, oczekując jakiejs propozycji.
-Tom! Bill! Jestescie! -kobieta podbiegła do nich.
-Mamo Ritta jest ranna! Czekamy na karetkę -mówil Bill wskazując na kanapę.
-Boze! Wiedzialam, ze cos jest nie tak! Jak wrociłam do domu zobaczyłam krew i się przestraszyłam. Powiadomiłam policję i pojechałam na komisariat. Mówcie co się stało! -kobieta uklękła przy dziewczynie i odgarnęła włosy z jej twarzy.
-Jakas dziewczyna z dwoma bracmi porwała ją dzis rano, ale poszlismy tam i...poradzilismy sobie jakos -Bill nie chciał opowiadac szczegołów.
-Gdzie ta karetka do cholery! -Tom denerwował się coraz bardziej.
-Jest! Juz jest! -Bill zauwazył pojazd.
Sanitariusze weszli do srodka i wyniesli na noszach dziewczynę. Mama blizniaków zabrała najpotrzebniejsze rzeczy i razem z synami ruszyła za karetką. Tom po drodze opowiadał matce co wydarzyło się w lesie, jednak nie powiedział o tym, ze musiał zdradzic Rittę. Kobieta bardzo się zdenerwowała, czuła się winna, ze nie zapewniła im bezpieczenstwa pod swoją nieobecnosc.
W koncu dojechali pod szpital. Wybiegli szybko z samochodu i skierowali się w stronę drzwi.
W recepcji zapytali o stan zdrowia Ritty, ale nikt nic nie wiedział. Zostało im tylko czekac na lekarza.
Siedzieli zniecierpliwieni na korytarzu. Po umysle Billa snuły się czarne mysli. Wraz z Tomem ogromnie się martwili. Ich matka nie potrafiła ani siedziec, ani stac, chodziła po korytarzu.
-Czemu to tak długo trwa? -pytała co chwilę.
-Spokojnie, napewno wszystko będzie dobrze -powtarzał Bill, choc sam nie był o tym do konca przekonany.
Nagle drzwi sali otworzyły się i wyszedł z nich lekarz.
-Rodzina Ritty Charls? -zapytał matkę Kaulitzów.
-Jestem jej opiekunką, a to moji synowie -powiedziała wskazując na blizniaków.
-Na szczęscie wszystko dobrze się skonczyło. Dziewczyna miała głeboką ranę w udzie i niestety doszło do zakazenia krwi, ale podalismy jej antybiotyki i wszystko powinno byc dobrze. To silna dziewczyna, choc przywieziono ją na skraju wyczerpania. Jeszcze nie odzyskała przytomnosci, ale jezeli panstwo chcą, to mogą ją zobaczyc -mówił przyjaznie na nich zerkając.
-Dziekujemy panu bardzo, tak strasznie się martwilismy... Oczywiscie chcemy ją zobaczyc -kobieta uscisnęła dłon lekarzowi.
-To moja praca. Pacjentka lezy w sali nr 7. Tylko prosze jej nie budzic i nie męczyc -mezczyzna wskazał na znajdujące się w głębi korytarza drzwi i pozegnał się.
Cała trójka ruszyła we wskazane miejsce. Tom nacisnął delikatnie klamkę i popchnął drzwi. Ritta lezała wtulona w snieznobiałą posciel. Jej włosy wyraznie odznaczały się na jasnym tle. Miała lekko spuszczoną głowę, spała. Tom podszedł do łózka i usiadł obok niej. Przyglądał się w milczeniu jak spi. Chłonął ten widok całym sobą. Podniósł rękę i pogładził policzek dziewczyny, wreszcie przestał się bac. Nareszcie wiedział, ze ci których kocha są w pełni bezpieczni i nic złego im nie grozi. Pocałował czoło spiącej dziewczyny i połozył głowę obok niej. Bill i ich matka w ciszy przyglądali się temu. Tom i Ritta pięknie wygladali, kazdy mógł to przyznac, bez wyjątku...a moze był jeden wyjątek...albo nawet dwa... Jednym z pewnoscią była Sara, a drugim Bill... On bardziej chciał byc teraz przy tej dziewczynie. Uratował jej zycie, a to cos dla niego znaczyło. Zaczął czuc się za nią odpowiedzialny, czuł ze musi i chce się nią opiekowac. Chciał otoczyc ją niewidzialnym obłokiem swojej miłosci tak, by nic nie mogło się przez niego przebic.
Ritta powoli zaczęła powracac do rzeczywistosci z krainy snów. Jej powieki zaczęły niepewnie podnosic się do góry, a spod nich powoli wyłaniały się jej zielone oczy. Rozejrzała się po pokoju, a jej wzrok utkwił na twarzy lezącego obok Toma.
-Co się stało? Gdzie jestesmy? -zaczęła wypytywac. Jej głos był jeszcze cienki i lekko drzał odbijając się od scian pokoju.
-Ciii, nic nie mów, jestes jeszcze słaba. Juz wszystko dobrze, jestes w szpitalu. Nic ci nie będzie -uspokoił ją Tom.
-Co się wydarzyło? Kto nas uratował? -dziewczyna wciąz nie wiedziała co się dzieje. Ostatnią rzeczą, która tkwiła jej w głowie, były czekoladowe oczy Billa, gdy wyłonił się zza drzew, próbujac ją ratowac. Potem juz nic nie pamiętała.
-Bill cię uwolnił, a potem ucieklismy. Jestes juz bezpieczna, wszyscy jestesmy -Tom ponownie pogładził jej policzek.
Ritta zaczęła porządkowac wspomnienia. Nagle jedno echem odbiło się w jej umysle. Było to wspomnienie, które lepiej by jak najszybciej wymazała z pamięci i nigdy do niego nie wracała, ale tak się niestety nie da...
-Tom... ty... -dziewczyna przypominała sobie dlaczego wylała ostatnie łzy.
-Ritta...ja...nie miałem wyjscia, wybacz mi...zapomnijmy o tym...chociaz spróbujmy -Tom miał nadzieję, ze wszystko będzie dobrze.
-Zrobiłes to...nie zblizaj się do mnie! -zaczęła płakac.
-O co chodzi? Ritta, skarbie co się stało? -pani Kaulitz nie była niczego swiadoma.
Bill złapał mamę za rękę i wyszeptał jej na ucho, ze lepiej zostawic ich samych. Kobieta niczego nie rozumiała, ale zrobiła tak, jak radził jej młodszy syn. Wyszli na korytarz.
-Mozesz mi powiedziec o co chodzi? -kobieta zaczęła się martwic.
-Chodzi o to, ze...ta dziewczyna która porwała Rittę...ona... -Bill nie wiedział jak powiedziec o tym matce.
-No? Powiedz wreszcie! -powaznie zmartwiona matka blizniaków zaczynała się irytowac.
-Ona zagroziła, ze zabije Rittę, jesli Tom z nią...jesli on nie...nie spełni jej zyczenia -Bill wciąz unikał słowa, które było rozwiązaniem tej sprawy.
-Jakiego zyczenia? Co ona chciała? -matka nie dawała za wygraną.
-Chciała, by Tom się z nią przespał -młodszy Kaulitz wydusił to z siebie.
-Co?! Chyba nie powiesz mi, ze on... -matka była totalnie zszokowana.
Tymczasem w sali nr 7...
-Nie dotykaj mnie Tom...ja nie chcę -Ritta broniła się przed ramionami Toma. Było jej przykro, bo kiedys potrafila w nich zapomniec o wszystkim... odetchnąc... odpocząc... czuła wsparcie w jego objęciach. Teraz nie potrafiła zniesc mysli, ze inna miała te ramiona, gdy ona ledwo trzymała się przy zyciu...
-Nie miałem wyboru! Przeciez wiesz, ze się o ciebie bałem! Zrobiłem to, by cię chronic... -Tom próbował wytłumaczyc dziewczynie, co nim kierowało.
-Prosiłam cię bys tego nie robił! Jak ty sobie nas teraz wyobrazasz? -Ritta kręciła głowa.
-Ona by cię zabiła! Zrobiłem to dla twojego dobra! Wiesz, ze nie było mi łatwo! Kocham Ciebie i tylko Ciebie...to było głupie 15 minut, które nic dla mnie nie znaczyło. Zamknąłem oczy, by nie pamiętac z tej chwili absolutnie nic. Udało się, pamiętam tylko ciemnosc... -chłopak ponownie chciał przytulic dziewczynę.
-Ja muszę to przemyslec. Rozumiem, ze zrobiłes to dla mnie, ze nie chciałes...ale jest mi trudno, zrozum i mnie! Tak czy owak, zdradziłes mnie, choc to nie twoja, lecz moja wina... -Ritta spusciła smutny wzrok. Tom bał się, ze to co się wydarzyło mocno wpłynie na ich związek, na ich szczęscie, na ich miłosc...albo...nawet to zniszczy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)