Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Wind of Change" Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Czw 17:45, 04 Maj 2006 Powrót do góry

Z góry przepraszam, bo to jest moje pierwsze podejście do pisania opowiadań. Drugi raz przepraszam, ze nie przesłałam tego wcześniej komuś bardziej doświaczczonemu odemnie... Ale to jest wynik mojego spontana, więc postanowiłam to uwieścic, póki mi emocje nie opadlu i póki amm odwagęSmile Na pewno znajdziecie tu kupe błędów, za co też przeprzaszam Smile
No i przagne jeszce dodac, że moja klawiatura działa jak jej sie podoba, więc czasami nie ma polskich znaków Smile
A tak wogóle to prosze o szcere komenty, żadnej wazeliny
Jeśli jest odważny, któ chce moje wypociny przeczytac, to życzę miłego czytania Smile
Pssss. Sorki że taaaakie króciutkie

-------------------------------------------------------------------------------------
Nad brzegiem błyszczących i czystych wód jednego z jezior w Niemczech znajdował się dom. Nie był okazały, nie wyróżniał się niczym specjalnym...po prostu, jeden z wielu. Nikt by nie przypuszczał, że w jego podniszczonych murach mieszka zapomniana gwiazda, która, tak jak niegdyś Beatlesi, porywała za sobą tłumy fanek, które były skłonne oddac ze niego życie. Właścicielem tej nie pozornej, piętrowej posiadłości był Bill Kaulitz. Obecnie nie przypominał już chłopaka z manganową fryzurą, mocnym makijażem i mnóstwem biżuterii. Dawno porzucił ten ekstrawagancki imidż na rzecz zwykłych jeansów i koszuli. Jego sylwetka także się zmieniła. Chudy i wiotki „szczypior” przeistoczył się w barczystego mężczyznę, którego jednak z upływem lat przygięło trochę do ziemi. Skóra, pozbawiona chemikaliów, ukazywała wszystkie mankamenty urody Billa, które były wynikiem nie tylko podeszłego wieku, ale także niezdrowego trybu życia i hulaszczej młodości. Na jego skroniach, mocno przyprószonych siwizną, dostrzec można było gęstą siatką zmarszczek. Biegły one wzdłuż brwi, które zachowały swój pierwotny, ciemny kolor, a następnie skręcały i kaskadą spadały pomiędzy oczami a nosem, docierając aż do kącików ust. Usta te przypominały bardziej rybi pyszczek, niż wargi człowieka. Były wąskie i sine, co niezbicie dowodziło problemów z krążeniem. Wszystko na tej starej twarzy było mizerne i zmęczone... Jedynie oczy, otoczone pojedynczymi rzęsami, zachowały w sobie młodzieńczy blask i wigor. W ich brązowej toni igrały zadziorne iskierki, które ożywiały całą postac i nadawały jej nieziemską powagę, spokój i ciepło.

Tego jesiennego popołudnia Bill siedział na niewielkim, drewnianym tarasie przed swoi domem. Wtulony w miękki fotel, napawał oczy widokiem zachodzącego słońca, które nadawało niebu różowaty odcień. Słaby wiatr, raz po raz, delikatnie rozwiewał mocno przerzedzoną czuprynę ex-gwiazdy. Magiczny nastrój spowodował, że wrażliwa dusza starca skłoniła się do wspomnień.
Przed jego oczami pojawiła się okładka pierwszej płyty jego zespołu. Doskonale pamiętał, ile radości przysporzył jemu, Tomowi, Georgowi i Gustavowi krążek. Ten, na pozór, szczęśliwy flashback wywołał lawinę innych, już smutnych wspomnień... Do głowy cisnęło mu się to, czego pragnął zapomniec, przed czym uciekał... Wszystkie obietnice, że nigdy się nie rozstaną, że kariera nie zniszczy ich przyjaźni i zespołu. Początkowo wierzyli w te zapewnienia, jednak z upływem czasu zweryfikowali je. Z wydaniem każdej kolejnej płyty wzrastało między nimi napięcie...W końcu nie potrafili już normalnie ze sobą rozmawac... Każda próba kończyła się ostrą kłótnią, której finał niejednokrotnie znajdował się w szpitalu Pierwszy nie wytrzymał tego Tom... Po nim zespół opuścił Gustav... Tokio Hotel było już mitem. Dawni przyjaciele stali się swoimi wrogami... rozstali się w gniewie, nienawiści i wzajemnych oskarżeniach.
Wspomnienia te budziły wielki ból w starcu. Widział, ze powinien zapobiec klęsce zespołu... klęsce, która przyczyniła się do upadku jego członków. Georg już od dawna nie żył, Gustav siedział w więzieniu, a jego własny brat, kiedyś najbliższa osoba na świecie, został narkomanem. Te wszystkie ich niepowodzenie Bill zapisywał na poczet swoich win przeciw światu. Czul się za nich odpowiedzialny...
Rozmyślając nad własnym życiem, siwiec nie zauważył, ze zapadł zmrok i zerwał się silny, chłodny wiatr. Przytrzymując się barierki sinymi z zimna rękami, Bill podniósł swe wyziębione ciało i ruszył powoli w stronę drzwi. Gdy był w połowie drogi, silniejszy powiew wiatru przyniósł do jego zatroskanej głowy płomyk nadziei. Staruszek odetchnął pełną piersią, tak już dawno tego nie robił i pewniejszym krokiem udał się w stronę sosnowych drzwi. W myślach miał mocne postanowienie, aby odnaleśc Gustava i Toma i pojednac się z nimi. Stojąc w progu Bill odwrócił twarz nieznacznie w stronę jeziora i zanucił „ Wind of change”


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maunus
:-(
:-(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Czw 17:54, 04 Maj 2006 Powrót do góry

Pierwsza...?

EDIT

Aaaaale się prawie poryczałam! Fajna część, zieje nostalgią, tajemnicą... eh... supcio.
Pozdrawiam ;D ;*;*;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Czw 18:03, 04 Maj 2006 Powrót do góry

Pryczko moja kochana lublinianko...
Po pierwsze: ciekawie ukazałaś postać Billa-starca. Chociaż mam nadzieję, ze się ładnie zestarzeje, ale to czas pokażeWink
Po drugie: mam nadzieję, że Geo prędko nie umrze, Gustav nie trafi do więzienia, a Tom nie zostanie narkomanem...
Ogólnie: opo podoba mi się, fajnie napisane i w ogóle, looz. Muuuuua:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Czw 18:07, 04 Maj 2006 Powrót do góry

Oh dziewczynki moje kochane... dziękuję za komenty... są bardzo miłe, ale moje opo nie jest ich warte... Jak teraz na nie patrzę, to żałują,że ja zamiesciłam... Takie beznadziejne z deka jest Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:14, 04 Maj 2006 Powrót do góry

pryczka...ja to mówie całkiem serio!
wiec...to było lekko jałowe...ale jak na pierwszy raz i tak dobrze ;)
wiadomo...można było dłuższe...ale krótkie tez czasem mają w sobie to coś ;)
a tak ogólnie to:
- pomysł swietny...nie do podrobienia...
- wykonanie znosne na poziomie dobrym...lekko okrojone
- błedy...nie zwracałam uwagi szczerze mówiąć ;)
- ogólne odczucia...bardzo mi się podobało...tyle, że własnie dopracowanie sie kłania...
ale pryczka uwierz mi...umiesz pisac, tylko się odnajdź w swiecie opisów, uczuć i mysli...
a styl...to sie albo samo wyrobi, albo zostnie taki jek jest ;) a uwierz, że nie jest źle...
podsumowanie: jak na debiut było genialnie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:28, 04 Maj 2006 Powrót do góry

hm, błędy, które zauważyłam to "manganowa fryzura" (chyba mangowa miało być?) i "hulaszcze życie" (hulacze). Żeby nie było, że się czepiam, raczej nigdy takich rzeczy nie piszę, ale chciałaś krytykę, to mówię, co zauważyłam Razz I to było to, co mi się rzuciło w oczy.
Natomiast całość opowiadania bardzo mi się podoba. Moim zdaniem opo nie jest za krótkie, tylko w sam raz, żeby zachęcić do czytania. Pomysł niepowtarzalny, nigdy wcześniej czegoś takiego nie było. Ładnie napisane. Ogólnie rzecz biorąc: super Very Happy Napisz szybko kolejną część Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Pią 18:48, 05 Maj 2006 Powrót do góry

THx girls Całus. Jednyne co mi sie w moim opku podobało, to pomysł...reszta jest fatalna Sad Może nastepne, jeśli powstanie, będzie juz lepsze Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Sob 12:23, 06 Maj 2006 Powrót do góry

moim skromnym zdaniem to bylo poprostu swietne Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LnD
:-)
:-)



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 14:30, 06 Maj 2006 Powrót do góry

Dobra pryczko kochana...ehhh szkoda ze dopiero teraz komentuje,no lae mam nadzieje ze mi wybaczysz...
Świtnie to wszystko naisałaś.Wszystko jest takie INNE.To że Bill kłócił się z Tomem,rozpad zespołu i wszystko takie...hmmm...
doskonałe wrecz- dobre słowo?Lepszego nie znalazłam Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Sob 14:36, 06 Maj 2006 Powrót do góry

Nio więc uważam...
ale to tylko moja opinia!
I nie powinnaś się nią zbytnio przejmować!
Moze ja mało wiem ale...
to opowiadanie jest jesnym z orginalniejszych,
śiwtny pomysł!
Bardzo śie cieszę że je tu dałaś, bo piszesz bardzo ładnie...
I oby było tak dalej;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Sob 17:30, 06 Maj 2006 Powrót do góry

Czuje sie podbudowana Smile Jeszcze taz wam dziękuję,za tę wazelinę...hehehehe Razz
LnD- słońce, pewnie, ze ci wybaczę Smile Powinnas nawet dostac medal z Kartoflaza to, że chciałaś zajrzeż na moje wypociny. których urodzenie zajęło mi wiele czasu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Sob 17:41, 06 Maj 2006 Powrót do góry

jeju pryczka ale mnie wzruszyłaś tym opowiadaniem Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad
na serio...
takie zapierające dech w piersiach...pełne żalu i smutku Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad
nie wiem może za bardzo przeżywam ale uważam że opisałaś to świetnie i masz talenta! fajnie by było gdybyś napisała następna częśc i zrobiła z tego trójpartówke...hmmm...co ty na to? pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mia
:(
:(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Sob 17:46, 06 Maj 2006 Powrót do góry

<beczy> buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!
tomuś narkomanem...
poczciwy gucio w więzieniu???
pryczka, kochanie...
jak chcesz się mnie pozbyć, rób to w bardziej cywilizowany sposób, utonięcie we łzach raczej długo potrwa...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Sob 17:57, 06 Maj 2006 Powrót do góry

Nicky- Pomyslę nad twoim pomysłem, ale sądzę,że pozostawie to tak jak jest. Nie chciałabym tego dalej ciągnąc, bo nie mam pomysłu, co mogło by sie im w opku przydazyc...A robienie czegoś na siłę dało by marne efekty... Za to mam juz w głowie 3 zdana do mojego drugiego opowiadanka Smile Muszę tylko pomyślec nad ogolniejszym zarysem...
Mia- kwiecie złoty Razz, nie rób sobie ze mnie brechty Smile łzy???? jakie łzy...chyba że z wybuchu śmiechu... Nigdy mi nawet do główki nie przyszło, aby ciebie w jakikolwiek sposób usunąc. Masz rację, utonięcie długo by zajęło...skuteczniejsze jest otrucie Smile

Jestem beznadziejna....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pryczka dnia Sob 18:49, 06 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mia
:(
:(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Sob 17:59, 06 Maj 2006 Powrót do góry

tu cię zmartwię: wszelkie trucizny na mnie nie działają Very Happy
zeżarcie przeterminowanych rzeczy/nawozu do kwiatka/proszku do pieczenia nawet mnie nie ruszyły Very Happy
a jak miałam z 5 lat to uraczyłam się butelką płynu do mycia naczyń, i nic mi się nie stało (oprócz czegoś z mózgiem, ale to raczej wrodzona głupota Very Happy )
mnie musisz sprzątnąć z porządnego guna, może być Glock Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)