Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Życie nie jest rzeczą prostą Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Wto 21:37, 14 Mar 2006 Powrót do góry

WAŻNE!!!!!!!!!!!!!!

Jak dobrze znowu tu być!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Very Happy Very Happy Very Happy Nie wiecie jak się stęskniłam przepraszam za nieobecność no ale tak wypadło. Właśnie włączyli mi na nowo neta i jutro zamieszcze mega część mojego opka. Mam nadzieję, że to wam wynagrodzi te zaległości. Aha i bym zapomniała spóźnione życzenia z okazji dnia kobiet. Buziam... Ide uczyć się z polaka na pracę klasową. Oczywiście dziękuję Marcie_girl za to że przekazywała moje wiadomości serdeczne dzięki i gratulacje bo widze, że dostała 'awans' hehe. Pa. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Wto 22:36, 14 Mar 2006 Powrót do góry

KAMIS!!! JAK DOBRZE CIĘ ZNÓW WIDZIEĆ! Myślałam, że się na ciebie nie doczekam! Starsznie się cieszę, że do nas wróciłaś i że nareszcie będzie dalsza część twojego opka! Pozdrawiam cię serdecznie i mam nadzieję, że nie znikniesz już na tak długo:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Śro 13:37, 15 Mar 2006 Powrót do góry

Jejkuu... ! Witamy z powrotem! Cudnie Cię znów tutaj widzeć Wink A myślisz, że co my robiłyśmy jak Ciebie nie było? Czekałyśmy na nową część! Ahh... Ale juz jest środa i co...? I pupa... ;( Mam nadzieję, że jeszce dziś się pojawi nasza upragniona, nowa część? ;DD Pozdrawiam ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Śro 22:55, 15 Mar 2006 Powrót do góry

!!!!!!!!!!!!!!!!!! MEGA POWRÓT !!!!!!!!!!!!!!!!!!


*** Część 20 __ kryzys, dramat i co jeszcze... ? ***


... Magda! Obudź się już! Twoi rodzice przyjechali! - Marta próbowała zbudzić przyjaciółkę.
- Że co?! Gdzie ja jestem?! - Magda szeroko otworzyła oczy wpatrując się w stojącą nad nią Martę.
- Jesteś w swoim domu w pokoju gościnnym ciołku! Ateraz rusz swój zadek i idź zjeść śniadanie. Mną się nie przejmuj ja już jadałam. No mykaj bo łóżko trzeba pościelić, a po za tym ja za chwilę musze do domu iść! - Marta.
- Dobra już mnie nie ma. Kochana jesteś! Jak skończysz to przyjdź do mojego pokoju, ok? Ja się ubiorę i odprowadze Cię do domu.
- Okey! Okey! A teraz sioooo.... ! He he. Very Happy - Marta. Magda z ledwością zwlekła się z wygodnego i ciepłego wyra. Zostawiając w pokoju Martę zbierajacą pościel, poczłapała do kuchni przywitać się z rodzinką.
- Oooo... w końcu wstałaś.. - ojciec Magdy dziwnym tonem przywitał się z nią po czym poszedł na pierwsze piętro.Magda wymownie popatrzyła na swoja matkę, która siedziała na ławie rogowej przy stole, popijajacą kawe.
- A jego co ugryzło? - zapytała Magda.
- A jak myślisz?!! - jej matka lekko podniosła głos.
- Przepraszam Cię bardzo ale nie musisz od razu się na mnie złościć! - Magda.
- Ja dopiero co zacznę się na ciebie złościć, a może i wydzierać!! - mama Magdy wstała i podeszła do szafki znajdującej się nad zlewem i wyjęła z niej butelkę oklejoną kolorowymi naklejkami. Odkręciła korek i wlała do szklanki przeźroczystą wode. Butelke odłożyła na miejsce i odwróciła się do Magdy wypijając łyk wody. - Co żeście wczoraj tu robiły?!!
- Ogladałyśmy filmy tak jak mi zaproonowałaś! - Magda.
- Ach tak! No pewnie, że też o tym wczesniej nie pomyślałam! Tylko dlaczego łóżko w twoim pokoju stoi połamane???!!!
- A jak myślisz? - Magda użyła takiego samego sformułowania jak jej mama na początku 'rozmowy' - Dlaczego moje łóżko jest połamane??!! Bo się połamało!! - mama Magdy stała robiąc się cała czerwona na twarzy i nerwowo popijając wode. Magda dopiero teraz poczuła ten zapach... zapach jaki wyczuwała dwa lata temu codziennie od swojej matki... zapach alkoholu. Podeszła do niej wyrywając jej szklankę z ręki i powąchała zawartość żeby mieć pewność iż ta woda to alkohol...
- Mamoo... Od kiedy znowu zaczęłaś pić?!!! - Matka Magdy odebrała jej szklankę i jednym tchem wypiła resztę jej zawartości i ...
- A co to kur** przesłuchanie?!!!
- Mamo przestań!!! Miałaś z tym skończyć!!!
- Nie będziesz mi tu smarkulo piepszyła co mam robić!!! Won mi stąd... !!
- A to niby dlaczego?!! - Maggda porządnie wnerwiona szarpnęła drzwiczkami szafki, której znajdowała się owa butelka z alkoholem, wyjęła ją i odkręciła korek potem wylała całą jej zawartość do zlewu... Wtem poczuła szarpnięcie, piekacy bół w lewym policzku, butelka wypadła jej z rąk... Po chwili do Magdy dotarło co się stało, dostała w twarz, butelka roztrzaskała się z hukiem o podłogę.., a ona (jaj matka) stała z żądzą mordu w oczach... Za to durne połamane łóżko... Shocked Za tą cholerną butelkę z alkoholem... Shocked Za alkohol... Shocked
- Marsz do swojego pokoju!! - krzyknęła jej matka.
- Nigdy Ci tego nie wybacze... - Magda dalej stała wpatrujac się w oczy swej pijanej matki.
- Do swojego pokoju i żebym Cię przez resztę dnia nie widziała!!! Głucha jesteś won mi stąd!!
- Wal się... !!! - Magda pierwszy raz zwróciła się tak do swijej mamy... - I wiedz, że już nigdy mnie nie zobaczysz ani dziś, ani jutro, ani przez resztę swoich nędznych dni życia... nigdy!!!! To Ci gwarantuję!!!
- Pięknie się do mnie zwracasz! Pięknie!
- Hmm.. Ciekawe od kogo mogłam się tego nauczyć?! - Magda z udawanym zamyśleniem odwróciła się na pięcie i wyszła z kuchni zmierszajac po schidach do swojego pokoju. Tam siedziała już Marta, która z przerazeniem spoglądała na Magdę. Nawet przez zamknięte drzwi pokoju dało się słyszeć tą kłótnię. Magda szybko sie ubrała, swoje o kolorze ciemny blond włosy długie za pupe włosy zwiazała w kucyka, a na głowę założyła swoją ulubioną czapkę z daszkiem. Ze swojej czarnej torby wyjęła portfel sprawdzając stan swoich oszczędności. Miała jeszcze 40 zł. Odłożyła portfel na stolik. Z drewnianej szkatułki wyjęła pozłacany klucztk od barku, otworzyła zamek i wyjęła porcelanowa skarbonkę.
- Yyy.. Magda co ty robisz? - Magda spojrzała na Martę ta zaś zobaczyła jej jeszcze czerwony policzek.
- Ta debilka znowu zaczęła pić! A ja nie mam zamiaru przeżywać tego co kiedyś! - dziewczyna wyciągnęła ze skarbonki 60 zł i troche drobnych, kase włozyła do portfela. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej czarną bluzę z naszywkami, bluzkę, spódnicę i szpilki kupione w centrum z Martą. Komplet wsadziła do dość obszernej czarnej torby, którą założyła na ramię, a bluzę przewiązała w pasie. Chwilę jeszcze krzątała się po pokoju upychając jeszcze kilka rzeczy ( szczotke do włosów, kosmetyczkę, portfel, jakiś zeszyt, kilka drobiazgów i słodycze wyjęte z barku). Już miała włożyć tam też komórkę ale zerknęła na wyświetlacz pokazujący odebraną wiadomość. Magda odblokowała klawiaturę i przeczytała sms-a na głos od nieznajomego numeru.


" Hejka Magduś! Mam twój numer od mojej "mamy". Zapewne właśnie szykiujesz się do wyjazdu. Mam nadzieje, że jutro szybko do nas przyjedziesz. Mój chłopak i ja mamy dla ciebie niespodziankę no i dla twojej kumpeli bo ona chyba też ma przyjechać na kilka tygodni czy jakoś tak. Smile)) Będzie fajna zabawa! "Szczegóły" niespodzianki poznasz po przyjeździe. To narka. Pa."


- To twoja przyszywana kuzynka? - zapytała Marta.
- Tak. Jeśli nie chcesz zostać zwyzywana przez tych debili, to w szczególnoiści tyczy się mojej matki, to lepiej pozbierajmy twoje rzeczy i spadajmy z tego domu krwtynów.
- Okey! Ale zejdź ze mną na dół, bo czuje się tak jakoś nieswojo.
- No jasne. Chodź. - dziewczyny zeszły na dół do pokoju gościnnego gdzie siedziała matka Magdy. Marta spakowała swoje filmy do siatki.
- A ty gdzie się wybierasz?! - warknęła pani Ela do Magdy.
- Daleko! Żebym więcej już nie czuła od ciebie smrodu wódy! - Magda bezczelnie zwróciła się do swojej matki.
- Uważaj na swoje słowa gówniaro!!
- Niby dlaczego??!! Jak ty się tak do mnie zwracasz to i ja tak będę robić!! A może znowu dasz mi w twarz??! A nie zapomniałam, przecież ty wtedy broniłaś swojej "kumpeli" butelki kiedy ją opróżniałam. Chodź Marta. - Magda pociagnęła kumpelkę za rękę.
- Wracaj tu ty szumowino! Ja Cię nauczę szacunku!
- Idź się leczyć! Bo Ci się od tej wódy we łbie poprzewracało!! A mówiłaś zawsze, że to ojciec lubi się nachlać!! - Magda. Pani Ela z ledwością poruszała się próbując podążać za Magdą wywrzaskując ku niej obelgi i obrzydliwe przekleństwa. Marta była zaszokowana tym jak Magda zwraca się do swojej matki i na odwrót. Dziewczyny ubierały już trampki.
- Zamknij ten pysk Elka!! Bo mnie łeb boli!! - odezwał się pan Andrzej. Pani Ela ucichała a niezręczną ciszę przerwało trzaśnięcie drzwiami spowodowane wyjściem dziewczyn.


- Magda wszystko w porządku? - zapytała Marta.
- A co ma być w porządku?! To, ze moja matka znowu chleje bo wierz mi piciem to tego nazwać się nie da. - Magda była wnerwiona na maksa, miała dosyć ciągłych kłótni, dziwnych zjawisk i innych bzdur.
- Magda wiesz, że jak coś to na mnie możesz liczyć. - Marta przytuliła umpelkę. - Chodź do mnie, a co do twojego wyjazdu to coś się wymyśli. Po za tym słyszałam, ze twoi starzy zapłacili co do grosza za ta operację. Więc teraz martw się tylko jak tam się dostaniesz. He he. - Marta poczęła się wygłupiać na ulicy idąc z Magdą do swojego domu. Magda zapomniała o swoich problemach teraz śmiała się z wygłupów zawsze poważnej kumpeli. Dziewczyny w końcu doszły na miejsce. Marta otworzyła bramkę i obie weszły na ścieżkę zrobioną z ozdobnych cegieł. Wzdłuż ścieżki odprowadzony był bajecznie wygladający płotek po prawej stronie tylko w ogrodzeniu (płotku) była mała przerwa prowadząca do strasznego i tajemniczego ogrodu.
- Magda może chodźmy nad oczko wodne. Mój tata już je skończył mamy tam nawet rybki. Smile
- Yyyy... Marta a czy te oczko nie jest czasem w tym ogrodzie? Confused - Magda wskazała na małą przerwę w płotku gdzie do ogrodu prowadziła druga ścieżka.
- Tak on jest w tym ogrodzie, a co??
- Czy ty już zapomniałaś jakie miałyśmy tam straszne przygody 5 lat temu?
- Magda daj spokój tam nie ma nic strasznego. Wtedy to Adam nas straszył, przyznał się jak urządziłam małą scenkę przed rodzicami. Teraz tam jest przecudnie! Very Happy Razz
- Och ... no dobra. - dziewczyny skręciły w prawo. Magda po chwili przyznała Marcie rację ogród, a jak na razie ścieżka była przepiękna. Od samego początku wejścia na ścieżkę po bokach rosły przecudnie kolorowe od kwiatów krzewy. Drzewa rosnące także przy samej ścieżce robiły "korytarz" ich liście zakrywały niebo, a konary z krzewami tworzyły ściany. To było cudowne uczucie takiej tajemniczości. Po krótkiej chwili dziewczyny weszły do ogrodu Magda poczuła się jak w raju szło się po płaskich kamiennych stopniach w dół. Przechodziło przez coś w rodzaju bardzo krótkich korytarzy ( ojciec Marty z deseczek zrobił trzy kratki jedna na góre i dwie pozostałe na boki, natomiast jej mama posadziła przy tych kratkach kwiaty (coś w rodzaju bluszczu) które oplotły te kratki robiąc maleńki korytarz). W całym ogrodzie rosły bajezcnie kolorowe kwiaty, krzewy i drzewa. Na samym końcu dało ujrzeć się huśtawkę na kilka osób (taką samą jak ma Magda) była pomalowana na biało i miała ozdobne dodatki z metalu przytwierdzone do niej. Huśtawka stała w kącie ogrodu gdzie nie było kwiatów ale sama soczyście zielona trawa i tzw. baldachim z żywopłotu. Cały ogród był nim otoczony. Dziewczyny usiadły na ławce, żadna z nich nie odzywała się do siebie przez dobre dwadzieścia minut, obie napawały się wonią kwiatów i śpiewem uradowanych ptaków. Całe to miejsce uspokajało nerwy i wprawiało w melancholijny nastrój. Magda zapomniała o wszystkim... zupełnie o wszystkim...






Jak na razie to tyle. Jutro bądź pojutrze dodam następną część postaram się by była ona tak samo długa jak ta. Dziękuję, że wszystkie niecierpliwie czekałyście na nowe części opka i na mnie, nawet nie wiecie jak się za wami wszystkimi stęskniłam. Crying or Very sad _(łzy szczęścia)_


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:52, 16 Mar 2006 Powrót do góry

kochaniutka dobrze cię znów tu widzieć, mimo że prawie wogóle nie mam czasu tu zaglądać to twoje opko zawsze przeczytam i znajde troche czasu pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Czw 15:25, 16 Mar 2006 Powrót do góry

Kamis naprawdę się cieszę, że wróciłaśSmile My też się za tobą stęskniłyśmy. Opko jak zawsze świetne ja też ostanio nie mam dużo czasu ale starm się tu bywac często i czekam na następną częśćSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Czw 17:23, 16 Mar 2006 Powrót do góry

Hejka! Jejuś nawet nie wiecie jak mi miło! Very Happy Razz Przez to, że nie miałam netu i nie mogłam tu zaglądać na niczym nie mogłam się skupić. Jak tylko weszłam na forum zabrała się za czytanie nowych opek i powiem szczerze, że Latte przypadło mi do serducha no i oczywiście nowe opko Maruśki. Ogółem czytam wszystkie i też są miodzio... itd. Moje narazie ma wątek tragicznych zdażeń... ale po kilku częściach będzie okey! To ja zabieram się do pisania kolejnej części. Bo na jutro mam przeygotować lekcję z chemii i napisać prace długo terminową... Mad ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Czw 18:08, 16 Mar 2006 Powrót do góry

to jest chyba najlepsze opowiadanie jakie w życiu czytałam! hehehe przez nie nie mogłam sie dzisiaj skupic na lekcjach bo ciagle sobie myslalam co bedzie dalej... czy Tom zacznie szukać Magdy i wogole sobie ja przypomni i takie tam...sami wiecie:P czekam na nastepna czesc!! oby byla szybko!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Czw 18:14, 16 Mar 2006 Powrót do góry

*** Część 21 ***





... Magda przechadzała się po ciemnym korytarzu. Szare ściany przyprawiały o dreszcz... Dziewczyna szła już po schodach po cichu wspinała się na kolejne piętro... Gdzieś w oddali słychać było ciche oddechy jedne głębokie i wolne drugie zaś szybkie i płytkie. Dziewczyna weszła na drugi korytarz tak samo ponury jak poprzedni... Na jego końcu ujrzała dwa fotele i mały okrągły stolik. Usiadła na jednym z nich i ponownie wsłuchała sie w ciszę oddechów. Nagle usłyszała huk... taki dźwięk wydaje ktoś kto mógł upaść. Magda wstała... nasłuchiwała czegoś co mogło znowu wydać dźwięk dajacy znać, że ktoś tu jeszcze jest oprócz niej samej... Coś ciemnego miegnęło jej przed oczami... Magda na chwilę zatrzymała się przed szarymi od ciemności drzwiami. Słyszała jakieś ciche jęki... czyjeś powolne kroki... odsunęła się od drzwi, a zza nich wyłonił się... Tom! Shocked Chłopak stanął przed Magdą ale nie patrzył na nią, patrzył gdzieś w dal. Magda pomachała mu ręką przed oczami, nie zareagował...
- Tom. - Magda w nadzieją spojrzała mu prosto w oczy, dziewczynie przez chwilę wydawało się, że Tom ją zauważył. Oparł się o ścianę i ponownie spojrzał gdzieś w dal... Magda próbowała uchwycić jego wzrok aby dostrzec co takiego przykuło uwagę chłopaka... to było okno za którym ukazywały się drzewa i ciemne niebo, a na nim świeciło tysiące pięknie rozżarzonych gwiazd. Tom spojrzał po chwili na drzwi, które były na drugim końcu korytarza obok stolika i dwóch foteli. Magda podobnie do Toma przyglądała się drzwiom przecież przed chwilą tam była i nie widziała żadnych drzwi. Tom począł iść ku nim, a po chwili za nimi zniknął... Magda poczuła szarpnięcie i...


... Dziewczyny po kilkunasto-minutowej terapii Very Happy wyciszenia...
- Ykhcm... ykchm... eheh... eheheh... - Magda zadławiła się powietrzem, otworzyła szeroko oczy...
- Magda co Ci jest? - Marta lekko przestraszona stała nad Magda nie wiedzac co stało się jej kumpeli.
- Marta... ja ... ja ich widziałam.... znaczy sie jego ... yyy... Toma - Magda nadal ciężko dyszała, powoli dochodziła do siebie sama nie wiedziała co nią tak poruszyło przecież niczym się nie przestraszyła... Co to mogło być? Czy on przeniosła się... gdzieś tam.. tylko gdzie było to gdzieś?
- Magda jak to widziałaś Toma? Co ty wogóle widziałaś? - dopytywala się Marta.
- Ja... ja właściwie nie wiem co widziałam .. byłam w jakimś korytarzu i szłam na następnę piętro, a tam był taki stolik i dwa fotele... Było ciemno.. usłyszałam jakiś huk, potem szłam w kierunki jakichś drzwi ale ja tam nie chciałam iść... zatrzymałam sie przed tymi drzwiami, a z tamtąd wyszedł Tom on mnie nie widział dopiero jak popatrzyłam mu w oczy to na chwile wydawało mi się, ze mnie zobaczył... a.. ale... ja ... ja niewiem czy to był sen czy to było na jawie... - po policzkach Magdy spłynęły ogromne żewne łzy - dlaczego ja...? o co chodziło mojej babci... z... z tą klątwą...? co to za klatwa...? co się ze mną dzieje...?
- Magda nie płacz... jesteś przecież twarda sztuka... nigdy... od kąd pamiętam nie płakałaś nawet wtedy kiedy się przewróciłaś i zdarłaś sobie skórę na ręce i kiedy twoja mama Ci tą rane odkarzała... Magda no nie płacz... - Magda uśmiechnąła się przez łzy otarła twarz rękawem i objęła Martę
- Co ja bym bez ciebie moja kochana zrobiła? Kto by mnie pocieszał?
- No chyba nikt hehehehe. - dziewczyny siedzieły tak a na podwórzu robiło się coraz ciemniej... powoli zapadał zmrok...





No kochani wybaczcie ale czeka mnie jeszcze troche roboty. Jutro nie będzie nowej części bo jade do teatru i nie bedzie mnie od 17 do 22. Chyba że zdąże napisać choć kawałek opka to je zamieszcze ale to dopiero jutro się zobaczy. Pa.....!!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karola:)




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kraków

PostWysłany: Czw 18:50, 16 Mar 2006 Powrót do góry

super czesc!! Smile tylko strasznie krotka...Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIKA
:(
:(



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 334 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:54, 16 Mar 2006 Powrót do góry

ehmmm szkoda że takie króciutkie ale extraaaaaa


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Czw 20:33, 16 Mar 2006 Powrót do góry

Wiesz, że świetnie:) Tylko trochę króciutko ale wiem jak to jest... tez czesto chce pisac a nie mam kiedy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ajka13




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Czw 20:45, 16 Mar 2006 Powrót do góry

Łał...naprawdę świetne opwiadanie....ta klątwa i wogóle...inne niż wszystkie, masz talent naprawdę....czekam na nastęną część Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Sob 15:29, 18 Mar 2006 Powrót do góry

*** Część 22 ***



.... - Okey Magduś, chodźmy może do mojego domu. Bo robi się troche chłodno i moja mamuśka się będzie o mnie martwić.
- Dobra ale... czy ja będę mogła zanocować u ciebie? - Magda.
- Pewnie, że tak...
- A twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko? - zapytała Magda.
- Nie no co ty?! Moja mama traktuje Cię jak swoją własną córkę... a mojago tate razem z dwoma jego kolegami z pracy wysłali na szkolenie do Warszawy i wróci za trzy dni. Very Happy - Marta wstała z ławki, Magda zrobiła to samo. - No to chodź moj miła koleżanko! - Marta weszła na kamienną ścieżkę prowadzącą do wyjścia z ogrodu. Gdy się odwróciła zobaczyła, że Magda robi coś co wzbudziło jej niepokój.
- Magda... ? Co ty robisz? Chodź, tu jest ścieżka... Magda?! Magda!!! Magda NIE!!!!!! - Magda wpadła do dość głębokiego oczka wodnego, Marta nie wiedziała co jej kumpelka wyprawia przecież światło latarni stojącej na ulicy padało na ogród oświetlając ścieżkę i kawałek ogrodu. Dzieczyna szybko podbiegła do oczka, Magda próbowała już wydostać się na suchy ląd...
- Magda podaj rękę! - Marta pomogła przyjaciółce wydostać się z wody, a ta padła na ziemię jakby ją ktoś zwalił z nóg...
- Marta co ty wyprawiasz, mogłaś mnie utopić!!! - Magda z wyrzutem patrzyła na przyjaciółkę.
- Cooo?!! Magda ja Cię tam nie wepchnęłam!!! Sama tam wpadłaś!!! - Magda nie rozumiała o co się stało mogła przysiąc, że ktoś ją tam wepchnął i... czy to mogła być Marta?
- Magda nie rób se jaj. Ja Cię tam nie wepchnęłam bo byłam na ścieżce, a jak się odwróciłam to zobaczyłam, że idziesz prosto na oczko i nagle wpadłaś do wody...
- Gdzie ja jestem?!! - Magda zachowywała się tak jakby dopiero co oprzytomniała i znalazła się gdzieś indziej niż była.
- Jesteśmy w moim ogrodzie.... Magda dobrze się czujesz? Wiesz co może chodźmy to mojego domu umyjesz się, przebierzesz i pójdziemy spać... okey?
- Dobra... ale ja... mnie tu wcześniej nie było... a z resztą chodźmy już... - Magda była zdezorientowana sama nie wiedziała co sie stało. Dziewczyny poszły do domu...


- Marta już jesteś myślałam, że będziesz nocować jeszcze u Magdy...
Magda.. !! - mama Marty wycałowała swoją córkę, a później Magdę. - Co się stało? Dlaczego jesteś cała mokra? - Mama Marty.
- Mamuś byłyśmy w ogrodzie i Magda się zagapiła i wpadła do oczka wodnego...
- Oh... hehe wy małe niezdary hehe... - mama Marty.
- Mamuś tylko nie nie zdray okey...?! - Marta.
- Dobra już dobra oh... hehe. Martuś idźcie na góre i daj Magdzie jakieś suche ciuszki bo nam się jeszcze zaziębi... i zchodźcie zaraz na dół na kolację... Rozumiem, że teraz ty Magda będziesz u nas nocować..,?
- Tak... - Magda.
- Mamuś możemy zaraz pogadać? - Marta.
- No pewnie, a teraz sio na górę... hehe - dziewczyny poszły na pod dasze gdzie znajdował się dość duży pokój Marty. Magda rozgladała się po pokoju, który troche się zmienił przez te kilka dni. Marta włączyła wierzę HiFi (czy jak to się tam pisze).
- Twoja mama jest zawsze dla mnie taka miła... - małe łezki powoli przemierzały policzki Magdy, Marta w tym czasie przeszukiwała szafe w poszukiwaniu czystych ciuszków. (hihi)
- Marta..! Marta...! Dziewczynki zchodźcie już na dół kolacja gotowa...! - wołała mama Marty, dziewczyny jednak tego nie słyszały choć wierza nie grała głośno. Po chwili ktoś zaglądnął do pokoju Marty... to była jej mama miała zamiar znowu zawołać dziewczyny na kolację ale powstrzymała się...
- Ona zawsze jest taka miła... i wiedz, że naprawde kocha Cię jak swoją drugą córę... o są. - Marta wygrzebała dżinsy z poprzyszywanymi naszywkami, ładną zieloną bluzkę z mieniącymi się brokatem napisami i bieliznę ( nie będę wymieniać jaką po prostu bieliznę Smile hi hi). - Dobrze, że nie miałaś w rękach swojej torby... - Marta odwróciła się w stronę Magdy... - Magda... ty płaczesz? Kochana moja co się stało...? - Marta podeszła do kumpelki i objęła ją. - Usiądź i powiedz co się stało...?
- No bo mi się przypomniało jak kiedyś moja mama był taka miła... wtedy kiedy jeszcze nie piła... wszystko było okey... a teraz - Magda próbowała powstrzymać płacz ale teraz ogromne łzy spływały jej po policzkach mocząc przy tym mały dywaniczek... - teraz to tylko alkohol się dla niej liczy... pamiętasz jak nie było jej dwa miesiące, a ja mówiłam Ci, że pojechała na urlop... - Marta kiwnęła głową - ona nie była na żadnym urlopie ona była na odwyku w szpitalu... - Marta wiedziała, że Magda wtedy nie mówiła prawdy, wiedziała że jej mama nie jest na żadnym urlopie ale nie wiedziała gdzie w takim razie się znajduje... - ty to masz szczęście masz kochajacych rodziców, dwóch starszych braci i wogóle...
- OH Magda wierz mi, że czasami moja mama mnie zawstydza kiedy jest taka miła... nie mam do niej o to żalu broń Panie Boże po prostu to czasami mnie drażni..., a z Adamem i Mirkiem też nie mam lekko zawsze mnie straszą i denerwują...
- Ale jednak miło jest widzieć, że się im do czegoś przydajesz... hehe - Magda uśmiechnęła się przez kolejnę spływajace łzy. - Ty jesteś dla mnie jak siostra... i dziękuję Ci za to że jesteś... - Magda mocno uścisnęła kumpelkę. Mama Magdy powoli sie wycofała spod drzwi poszła na schody i zawołała...
- Dziewczyny chodźcie już na dół kolacja gotowa! - z pokoju Marty dobiegł ja głos swojej córki...
- Zaraz zejdziemy!! - po tych słowach jej mama sama zeszła na dół do kuchni i w zamyśleniu pozanosiła talerze wypełnione kanapkami z warzywami i herbatę na tacy ze szklankami do pokoju stołowego (gościnnego inaczej). Magda szybciutko wskoczyła w suche ciuszki Marty wytarła ręcznikiem twarz i mokre włosy i razem z Martą zeszły na dół. Po pysznej kolacji, na którą wpadli bracia Marty, dziewczyny pomogły posprzatać ze stołu i udały się do pokoju Marty. Dochodziła godzina 21.37. Obie Marta i Magda wykapane i wyszykowane do spania położyły się na dość dużym łóżku Marty.
- Magda powiesz mi co się stało?? Dlaczego sądziłaś, że to ja Cię wepchnąłam do wody? - zapytała Marta.
- Bo ja... bo my... bo my byłyśmy nad jakimś jeziorem i... i ja się przechadzałam po zboczu tego jeziorka... i widziałam ciebie i jakąś czarnowłosą dziewczyne miała krótkie włosy... albo zwiazane w kucyk nie widziałam wyraźnie, nawet nie widziałam dokładnie jej twarzy... szłam tak po tym zboczu i kątem oka zauważyłam jak biegniesz w moją stronę ta dziewczyna stała na drugim brzegu... widziałam jeszcze trzy osoby jedna pływała w tym jeziorku, a dwie pozostałe skakały do wody z wysokiej skały... a później byłam w wodzie... i jak już z niej wychodziłam to znalazłam się w twoim ogrodzie... - oczy Magdy powoli się zamknęły...
- Śpij kochana... śpij. - Magda juz odleciała do krainy snów... Marta zgasiła nocną lampkę i odwróciła się na drugi bok.

Magda szła ciemnym korytarzem, weszła na schody już tu była weszła na następny korytarz... tak już tu była... poznała okrągły stolik, dwa fotele... drzwi, gdzieś tu były drzwi - mówiła do siebie - tu gdzieś były drzwi... są! - dziewczyna weszła do ciemnego pokoju... zobaczyła łóżko ktoś na nim siedział -Tom!- chłopak drgnął - Tom! Widzisz mnie? - chłopak ponownie się poruszył. Magda wzrokiem wodziła po ścianie... - Jest! - szepnąła po cichu i włączyła światło... na łóżku siedział Tom, jego dredy ułożone na wszystkie strony sprawiały wrażenie lekko stukniętego... spojrzał na nią blady jak ściana próbując coś powiedzieć...
- M... Ma... Magda..?? - dziewczyna usłyszała mocno zachrypnięty głos Toma... chłopak wstał z łóżka i podszedł do Magdy dotknął jej policzka, potem chwycił za rękę i...
Nagle poczuła, że ktoś ją pcha do wody, i że to była... Marta... Chłód, przypływ zimna... to woda... zimno... szok jak... gdzie... - Ratunku!!!!! - zachłysnęła się wodą poczuła, że ktoś ją łapie w pasie straciła przytomność....
Rytm wolnej romantycznej piosenki ktoś ją łapie w pasie jego ręce powoli się zniżają, zatrzymują się na jej pupie, nie opiera się temu podnosi wzrok widzi brązowe oczy wpatrujące się w nią z uczuciem. Obejmuje chłopaka za szyję, muzyka gra w sali jest wiele osób... wiele złączonych, kołysających się w rytm muzyki par... zakochanych? możliwe...
Piękna sala... złote obramówki obrazów przedstawiających krajobrazy... purpurowe zasłony... czy to purpura? chyba tak... żyrandol z kryształków... czy to kryształy? ... ? ... lustro, wielkie, jakie ono piękne - co ja na sobie mam? suknia jaka piękna... lustro.. obrazy... zasłony... lustro JAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!! to nie ja nie ja !!!!!! krew pełno krwi... RATUNKU!!!!!!!!!!!!!!! korytarz kolejny korytarz nie!!! ktoś mnie goni kto????? TOM!!! ała moja noga ......



Wszystko prysło... promienie letniego słońca padały na twarz Magdy, Marty nie było w pokoju. Magda zlana była potem... wpatrywała się w sufit przymrużając oczy. Wstała ubrała się w ciuchy Marty, które wczoraj jej dała. Poszła do łazienki umyć się i uczesać...



*** Tym czasem w Niemczech ***


- Tom! Hejka brachu! - do pokoju wpadł Gustav, a za nim Georg i Andreas.
- Oj coś widze, że znowu nocke zarwałeś. Hehe. - Andreas (Endriu tak bede czasami pisać Razz )(znam takiego jednego Andreasa spoko koleś Very Happy )
- Cześć... aż tak widać..? - zapytał Tom powoli podnosząc się z łóżka, dredy miał już ułóżone i spięte w kucyka.
- Nie no wiesz wcale... hehe tylko te wory pod oczami przypudruj... chcesz moja siora napewno pożyczy Ci swój puder... hehehe - Gucio.
- No to festtt.... Confused - Tom.
- No dobra ale tak już na poważnie ile mają zamiar Cię tu trzymać?
- Robią mi jeszcze jakieś badania bo nie podoba im się to, że cały czas mam taką chrype.
- Chłopie kuruj się kuruj, bo do Sabiny przyjeżdżają jakieś laski... - powiedział Endriu (hihi)
- Coooo..?!! Shocked - zachrypiał Tom.
- Jajco!!! Jakaś jej przyszywana kuzynka i jej kumpela...
- Georg patrz na Toma jak się nadymał...!!!! Buhahahahaha...! - zawył ze śmiechu Gucio. Tom przypominał... yyy.. coś... coś co ze zdziwienia się nadymało... hehehehe
- Fajne jakieś?? Cool - zapytał zachrypnięty dredek. (hehe) Very Happy Very Happy
- Jedną na zdjęciu widziałem laska jak sie patrzy.. hehe włosy dłuższe od tych jakie ma Sabina, blondynka, 1.72 wzrostu, zgrabna... - Endriu opisywał Magde.
- Patrz... patrz... buhahahaha Georg czy ty to widzisz.. - Gucio już lał ze śmiechu bo Tom po każdym słowie coraz bardziej się nadymał wyobrażając sobie dziewczyne opisywaną przez Andreasa.
- No ale dosyć już tych marzeń... ona ma tu przyjechać z Polski na jakąś operację... - Endriu.
- Na jaką? - Tom coraz bardziej dociekał czegoś o tej dziewczynie.
- Może na plastyczną.. !!! - zadrwił Gucio, który dostrzegając morderczy wzrok Toma Evil or Very Mad momentalnie się uciszył... - Dobra, już dobra to był żart... Embarassed
- Okey stary my leziemy zobaczyć co tam z Billem, a ty odpoczywaj bo jak zdołam nakłonić Sabine to może przyjdziemy tu z tymi laskami jeszcze dziś. Hehe.Siemka!
- Cześć! - Georg.
- Na razie! - Gucio.
- No hej! - odpowiedział na pożegnanie Tom. Glebnął się na łóżko i myślał jak może wyglądać ta dziewczyna. Przymknął oczy i ujrzał twarz... twarz Magdy stała przy drzwiach... Zerwał się z łóżka i rozglądał się po pokoju nikogo w nim nie było...
- To ją wczoraj widziałem... Magda... skąd ja ją znam... - przed oczami śmignął mu obraz domu Magdy, obraz jej samej, pocałunek w łazience, bół brzucha, krew na ręce... - Czy mi się to śniło w końcu to było w nocy...? A może.... nie... ja ją widziałem, dotknąłem ją, a potem znikła... rozpłynąła się gdzieś w powietrzu... - Tom ponownie położył się na łóżku, zamknął oczy, potem zasnął...



*** U Marty ***

... Magda wyszła z łazienki i powoli szła po schodach weszła na pierwsze piętro mijając pokój Adama, pokój Mirka i sypialnie rodziców Marty, znowu zeszła po schodach schodząc na dół. Weszła do kuchni przy stole siedziała Marta zajadajac się kanapkami, które zostały jeszcze z wczorajszej kolacji.
- Cześć Magduś! Wyspałaś się? - zapytała Marta kończąc kanapkę i popijając ją herbatą.
- Cześć! Tak aż mi się z łóżka wychodzić nie chciało.
- Magda ... bo ja.. nie gniewaj się na mnie ale powiedziałam mojej mamie co się wczoraj u Ciebie stalo... - Marta spuściła wzrok wpartujac się w pusty talerzyk i czekajac na to co powie jej Magda.
- A niby czemu mam się gniewać? - Magda podeszła do Marty usiadła koło niej i objęła ją... - Naprawdę Ci dziękuję! Sama chyba bym tego nie powiedziała... - w tym momencie do kuchni weszła jak zwykle uśmiechnięta pani Bożena (niewiem czy wcześniej pisałam jak mama Marty ma na imie).
- No jak tam Magduś? Wyspałaś się? - mama Marty ucałowała Madę.
- Tak...
- Aha... bo zapomnę Magda rozmawiałam z twoją mamą... - Magda była lekko przerażona...- i zgodziła się na to by to Adam odwiózł Ciebie i Martę do Niemiec.... - Magda była w jeszcze większym szoku... szybko wstała z ławeczki i podbiegła do mamy Marty tulac ją mocno i dziękując, rozpłakując się przy okazji... - Magdusiu już dobrze nie płacz... bo oczy będziesz miała podpuchnięte.... O 10 musicie wyjechać bo Adam musi dzisiaj wrócić bo jutro do pracy idzie.
- Ja tak pani dziękuję....
- Nie dziękuj mi tylko Marcie bo gdyby nie ona to... to bym się o tym nie dowiedziała. - Marta wstała odkładając talerzyk do zlewu, a jej mama przytuliła ją do siebie i wszystkie trzy stały tak póki nie dało się słyszeć dzwonka do drzwi... Mama Marty poszła zobaczyć kto tak wcześnie (była 8.4Cool przywędrował na próg jej domu. To był ojciec Magdy...
- Magda! To do ciebie! - Magda z lkiem poszła do ganku gdzie stał jej ojciec... - To ja was zostawie samych... - pani Bożena wyszła z pomieszczenia, Magda spojrzała na swojego ojca, ten z łezkami w oczach przytulił ją do siebie (troche dużo tych uścisków ale to łagodzi nieporozumienia i takie tam hihi) .
- Córuś ty moja, wybacz mi... przepraszam Cię... przepraszam za to co się wczoraj wydarzyło... chodź do domu weźmiesz swoje rzeczy... spakujesz się i.... i troche z nami pobędziesz... to znaczy ze mną bo niewiem czy z mamą będziesz chciała porozmawiać...
- Dobrze... tylko powiem pani Bożenie... - Magda wyszła z ganku i poszła zawiadomić, że za godzinke może pół przyjdzie z powrotem...


Tato Magdy pomógł jej w pakowaniu, potem Magda rozmawiała z nim i tak zeszła cała godzinka, wychodząc minęła swoją matkę ta tylko popatrzyła na nią z nienawiścią, a Magda rzuciła jej przez ramie żegnaj. Pan Andrzej wziął jej torbę z ubraniami i innymi rzeczami i poszedł odprowadzić ją do Marty. Dochodziła 10 Magda pożegnała się się z ojcem, panią Bożeną i Mirkiem, który pojawił się ni z tąd ni z owąd. Marta zrobiła to samo i obie wsiadły do dość obszernego auta. ( to jest coś podobnego do dżipa ale ja nie znam jego nazwy tak czy owak to duże auto). I ruszyli w trase, dziewczyny na początku rozmawiały z ogromnym przejęciem ale po trzech godzinach znużenia jazdą obie wpatrywały się przez szyby w jakieś punkty za oknami. Podróż mijała szybko w pewnej chwili Adam triumfalnym głosem oznajmił...
- Witamy w Magdeburgu!!!!!!!! - Magda ocknęła się z zamyślenia i z podnieceniem wpatrywała się w kolorowe domki pięknego miasteczka.
- Czy tu nie jest cudnie?? - zapytała Marta swojego brata.
- Czy ja wiem.... ? - odpowiedział Adam drażniąc się z nią.
- Och ty....
- Szukamy numeru 147, moje miłe panie. - Adam.
- Jest!!! Jest tu!!! - Magda zerwała się z siedzenia pokazujac na piękny ogromny "domek" w kolorze pomarańczowej cytrynki (hihi)... Adam skręcił w prawo i wjechał na podjazd "domku" 147...




To by było na tyle, sorki za błędy w części 21 pisałam ją szybko... jeśli w tej części dopatrzycie się błędów to też szczerze przepraszam! Wink Jeśli dziś mi się uda to może jeszcze wieczorem umieszcze kolejną część. Ale to wieczorem. pa pa pa....!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Sob 15:30, 18 Mar 2006 Powrót do góry

To dopiero mega część co nie? Wink Very Happy sama się zdziwiłam hehe . pa


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)