Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Tokio Hotel und ich! Zapraszam...[13] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Staff




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 83 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa!

PostWysłany: Pią 21:12, 17 Mar 2006 Powrót do góry

A więc... Moje opko jest takie sobie, ale wszyscy je chwalą Ja sama siebie nie moge pochwalić, bo mogłabym pisać sto razy lepiej!!!!!Za chwilę zamieszczę pierwszy rozdział...
EDIT:
Pierwszy dzień szkoły. Poznawanie nowych ludzi. Tak, to się nazywa gimnazjum. A raczej męczarnia! Szkoła to męczarnia! Po co do niej chodzić? No dobra, wiem po co, ale czy musi być ten cały stres? Zakuwanie materiału do sprawdzianu?! Do jasnej cholery, kto to wymyślił?! Grrr…
Była już godzina 11.00. Za 30 minut rozpocznie się ceremonia Rozpoczęcia Roku Szkolnego. Och, tak… bardzo interesujące Razz Nawet nie poszłam sprawdzić z kim będę chodziła do klasy! Znowu trafią mi się jakieś debile! Matko Święta i Ty Boże, chrońcie mnie!!! Bo ja nerwowo nie wytrzymam w tej wstrętnej budzie!!
- Kochanie za 15 minut wychodzisz! – krzyknęła do mnie mama. Extra! Jakbym nie wiedziała! Założyłam szybko czarne spodnie, białą bluzeczkę i poszłam do salonu. Włączyłam sobie MTV. Akurat leciało „Schrei”.
- Jezusie, czego słucha moja córka! – matka wparowała do pokoju.
- Tego co jej odpowiada – burknęłam pod nosem i pogłośniłam TV. Później leciało „Hung up” Madonny, następnie „Push the button” Sugababes, a później… niestety się nie dowiedziałam co później, bo mama wyjęła wtyczkę od telewizora.
- Mamo! – krzyknęłam.
- No co? Masz jeszcze 4 minuty do wyjścia! Zakładaj buty! – rzuciła mi pantofle pod nogi. – A ja już wychodzę. Cześć, miłego rozpoczęcia!! – i wyszła. Czy ona naprawdę myśli, że założę takie obciachowe buciki? Nigdy w życiu! NIE MA MOWY!!! Otworzyłam szafkę z butami.
- Założę te – powiedziałam do siebie i wyciągnęłam czarne obcasy mamy – będę śliczna i wysoka – uśmiechnęłam się do siebie, nałożyłam błyszczyk na usta i wyszłam z domu.
Gdy doszłam do szkoły była już 11.28 i większość dzieciaków siedziała w auli. Poszłam tam za dwoma dziewczynami. Zdaję się, że psiapsióły, bo trzymały się za ręce… no chyba, że lesbijki Razz. Na auli był straszny szum. Każdy coś do kogoś gadał. Wyszukałam wzrokiem Ann, moją dobrą przyjaciółkę z podstawówki. Usiadłam koło niej.
- Siemka – powiedziałam.
- Elo – odpowiedziała i pocałowałyśmy się w policzek. – Późno przyszłaś. Czekam już około 15 minut!
- Nie moja wina, nie kazałam Ci tu siedzieć i przychodzić wcześniej! – usprawiedliwiłam się, chociaż wcale nie musiałam. Ann chciała coś jeszcze powiedzieć, ale przerwał jej głos dyrektorki szkoły. Zaczęły się nudne przemówienia. Ble ble ble… naprawdę muszę coś o tym pisać? Błagam, nie każcie mi!
Tak więc, gdy wszyscy rozeszliśmy się do klas…
- Sprawdziłaś, z kim będziemy chodziły do klasy? – Zapytałam Ann.
- Jess, myślałam, że ty to zrobisz!
- Chyba żartujesz! Dupy mi się nie chciało ruszać, żeby to sprawdzić! Dobra, mniejsza o klasę, gdzie siadamy?
- Na pewno pod oknem… muszę mieć widok na starszych chłopców. – Powiedziała Ann.
- Jasne… I na końcu, żeby nauczyciele nie przeszkadzali nam rozmawiać. – Zaczęłyśmy się śmiać i zajęłyśmy swoje miejsce pod oknem na samym końcu. – Patrz na tą laskę co wchodzi do klasy – mruknęłam. Boże mój, jaka lala! Mała analiza jej ubrania: krótka, dżinsowa spódniczka mini, naprawdę mini, tyłek jej było prawie widać, biała bluzeczka, tony makijażu na twarzy, buty na obcasie co najmniej 10 cm i tipsy. Pięknie. Najgorsza to była jej spódniczka, za wysoki obcas i makijaż Razz Resztę dało się przeżyć, chociaż tipsy wcale nie wyglądały dobrze… fuj Razz
- Usiądźcie – powiedział wychowawca. Super! Następny nudny wykład na temat klasy, planu lekcji itd.… taaak… było nudno, dopóki nie zaczął sprawdzać listy obecności. Razem z Ann bardzo się wsłuchiwałyśmy w każde nazwisko. Nasza klasowa Barbie to Paris Schmidt Razz Taaa… pięknie… jak skoczek narciarski Razz Ale to nie wszystko… nagle usłyszałam „Kaulitz Bill”, a po sekundzie „Kaulitz Tom”. Ale odjazd! Nie zauważyłam ich wcześniej!!
- Obecni – odpowiedzieli naraz bliźniacy. Zaczęłam ich szukać. Zgodnie z tym, że ich głos był blisko nas, siedzieli… przed nami?
- Ann… - zaczęłam mówić, ale ta mi przerwała.
- … i Tom Kaulitz – rzekła, spojrzała na mnie i szeroko się uśmiechnęła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Staff dnia Sob 14:04, 08 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:20, 17 Mar 2006 Powrót do góry

Fajne, podoba mi się narazie, ale motyw z chodzeniem do klasy z bliźniakami powtarzał się już wielokrotnie, pomijając fakt, że oboje nie moga być w jednej klasie jak sami powiedzieli. No, ale dobra opowiadanie, to opowiadanie ;]. Muszę jednak powiedzieć, że czekam jak rozwinie się akcja :]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:47, 17 Mar 2006 Powrót do góry

własnie...motyw z klasą jest oklepany ale ciekawy :D i mogłas ich jednak dac do różnych klas tez by było fajnie :P no ale całkiem całkiem...to dopiero I część a juz mi się podoba ... papa:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Pią 21:58, 17 Mar 2006 Powrót do góry

Klasa...hmmm...rzeczywiscie troche tego było ale licze iż to opko bedzie ciekawe a nie oklepane. Pozrófki pisz następna cześćSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wampire Girl
:(
:(



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)

PostWysłany: Pią 22:23, 17 Mar 2006 Powrót do góry

Co wy się czepiacie? Fajne opo i koniec ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MeDi
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:14, 17 Mar 2006 Powrót do góry

Ej, fajne, fajne.
Niepotrzebne emotikonki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Staff




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 83 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa!

PostWysłany: Sob 8:31, 18 Mar 2006 Powrót do góry

Tom usłyszał swoje imię. Odwrócił się, zanalizował nas wzrokiem, lekko się uśmiechnął i odwrócił w stronę tablicy. Zauważyłam, że szturchnął brata, zaczął mu coś mówić, ale ten nie odwrócił się.
- Mówią coś o nas – szepnęłam do Ann.
- Mi to nie przeszkadza – stwierdziła i zaczęła sprawdzać czy nie ma rozdwojonych końcówek.
Około pół godziny później szkoła zaczęła pustoszeć. Każdy zabierał się do domu.
- Od jutra koniec laby – powiedziała do mnie trochę wściekła i trochę przygnębiona przyjaciółka.
- Ale jest jeden plus, już za 2 dni, będziemy mieszkały obok siebie – próbowałam pocieszyć Ann na duchu.
- Taaak, masz rację – mimo woli uśmiechnęła się. - Prawie wszystko mam już spakowane. Cieszę się, że ta twoja sąsiadka się wyniosła.
- Ja też i jestem szczęśliwa, że Twoi rodzice zgodzili się zmienić adres.
- Taaak, masz rację.
- Powtarzasz się – zaczęłam się z niej śmiać.
- I co z tego? – Wystawiła mi język. – Patrz w lewo. – Spojrzałam. I kogo ujrzałam? Toma i Billa, we własnej osobie.
- Chcesz do nich podejść? – Zapytałam Ann, z nadzieją, że nie będzie chciała.
- Chcę! – Krzyknęła. Tak. Tego się właśnie obawiałam! Ann od zawsze chciała poznawać się z nowymi ludźmi. No i cóż, nie miałabym nic przeciwko temu, ale Kaulitz’owie byli SŁAWNI! Eee… ale z drugiej strony byli normalnymi ludźmi Razz Ech… i tak nie miałam wyboru Razz.
- Siema chłopcy! – Krzyknęła uradowana dziewczyna, gdy tylko znalazła się blisko Toma. – Jestem Ann Wolff. – Uśmiechnęła się do nich zalotnie. Bardzo dobrze znałam ten uśmiech. Wszyscy faceci się na niego dawali. – A to – wskazała na mnie – jest moja najlepsza przyjaciółka Jessica Meyer.
- Eee… hej – powiedziałam i podałam rękę każdemu z nich.
- Fajnie was poznać – powiedział Tom, sławny kobieciarz… przystojny sławny kobieciarz Very Happy.
- Nam też. Gdzie mieszkacie? – Ann rozkręcała rozmowę. Zawsze chciała wszystko wiedzieć.
- Na Melnerstraße – uniosłam wzrok. To zaraz koło mnie. Ej to niemożliwe! Nigdy ich nie widziałam na mojej ulicy! Myślałam, że mieszkają dużo dalej!
- To blisko mnie – wtrąciłam się. – Nigdy was u mnie nie widziałam.
- Przeprowadziliśmy się tam wczoraj, mieszkaliśmy na Buldorfstraße – odezwał się Bill. Miał cudowny głos. Zresztą tak samo jak Tom ;]
- Wporzo. – Stwierdziła Ann. – To ja już się z wami żegnam, mieszkam dokładnie tam – wskazała mały biały dom z czarnym dachem. – Za dwa dni będę mieszkała obok Jess – powiedziała z dumą – pocałowała mnie w policzek, pomachała chłopakom i odeszła.
- Idźcie dalej sami, może was dogonię – powiedział do nas Tom. Jak na razie doganiał Ann… Z Billem przez chwilę szliśmy w milczeniu. Po chwili jednak odezwał się.
- Straszny dzisiaj upał. – Tak, jak nie ma o czym rozmawiać, pozostaje niezawodny temat. Pogoda. Spojrzałam na Billa, a on na mnie. Zaczęliśmy się śmiać. – Sorry, głupi temat – powiedział po chwili.
- No coś ty, pogoda jest bardzo ciekawa – mrugnęłam do niego. - A tak w ogóle, nie powinieneś tutaj skręcić? – Zapytałam.
- Może i powinienem… a co? Już Ci się znudziłem i chcesz się mnie pozbyć?
- Żartujesz? Nie jesteś nudny – odparłam.
- Miło mi to słyszeć. Fajnie być zabawnym i nie nudnym, w przeciwieństwie do niektórych – spojrzał na mnie.
- Ej! – Krzyknęłam i walnęłam go w ramię – nie jestem nudna!
- Dobra, dobra tylko mnie nie bij! Żartowałem! – Zaczęliśmy się śmiać. Ale co dobre, szybko się kończy. I to nie dlatego, że dogonił nas Tom, tylko dlatego, że doszliśmy pod mój dom.
- No to… cześć – powiedziałam niepewnie.
- Spoko, narka, do jutra. – Bill podszedł i pocałował mnie w policzek, a Tom stał trochę z tyłu z tym swoim szelmowskim uśmieszkiem i powiedział „cześć”. Odeszli. Szybko weszłam do domu i wyjrzałam przez okno. Szli bardzo powoli. Nawet mogłabym usłyszeć co mówią… uchyliłam lekko okno i podstawiłam do niego ucho…
- Widać, że Ci się podoba – rzekł Tom do Billa i lekko go popchnął na ulicę.
- I co z tego? Za to Tobie podoba się Ann. Pewnie poleciałeś do niej po numer? – Zapytał Bill.
- No oczywiście, że tak! Ty też pewnie masz, co? - W tym momencie Bill się zatrzymał.
- Nie mam – powiedział. – Nie mam do niej numeru. Poczekaj tutaj, zaraz wracam – szybkim krokiem ruszył w kierunku mojego domu. Zamknęłam okno, poprawiłam firankę i powolnie ruszyłam w kierunku drzwi. Sekundę później usłyszałam pukanie.
- Co ty tu robisz? – Udawałam zdziwioną.
- Bo… wiesz… - zaczął Bill. – Zapomniałem wziąć od Ciebie numer. – Uśmiechnęłam się do niego. – Podasz mi?
- Hmn… czemu by nie. – Podałam mu swój numer. Zapisał go w komórce, ponownie się pożegnał (mmm cudo Very Happy) i pobiegł do Toma. Chciałam jeszcze spojrzeć na nich z okna, ale zadzwonił telefon stacjonarny.
- Siema Jess!!! Nie zgadniesz co się stało!!! – Ach ta Ann Very HappyVery Happy
- Hejka, dziewczynko. Chyba ty nie zgadniesz! – odpowiedziałam, równie entuzjastycznie jak ona.
- Poprosił Cię o numer komórki!
- Ciebie też!! – Zaczęłyśmy piszczeć ze szczęścia. – Może do mnie teraz wpadniesz? Mam plan… - powiedziałam tajemniczo.
- Ooo… podoba mi się to… hehehe… zaraz u Ciebie będę, tylko założę jakieś normalne ciuchy! – odłożyła słuchawkę. Od razu pobiegłam do pokoju i przebrałam się w sexy spódniczkę i koszulkę z napisem „Ich liebe…”. Niech Ann szybko przychodzi, trzeba zadzwonić po chłopców…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kasiula
:]
:]



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl:P

PostWysłany: Sob 10:12, 18 Mar 2006 Powrót do góry

Ha pierwsza! Podoba mi się! Czekam na kolejną część! Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wampire Girl
:(
:(



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)

PostWysłany: Sob 10:21, 18 Mar 2006 Powrót do góry

Niom siuuupel Wink czekam na następną część Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
P4uL!nK4




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: StaRgaRd C!Ty

PostWysłany: Sob 10:59, 18 Mar 2006 Powrót do góry

Ejo to jest fajniutkie:) Zreszta wszystkie opowiadania tutaj są bardzo fajniutkie Smile Pisz dalej! Czekam! Papa Pozdroo Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Sob 13:29, 18 Mar 2006 Powrót do góry

Heh naprawdę fajnie:) Niby temat już dobrze znany ale fajnie go eksponujesz:) pozdróffki pisz dalej:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:49, 18 Mar 2006 Powrót do góry

ok...trzeba przyznać że motyw z klasą oklepany ale piszesz swietnie...podoba mi się...czekam na następna część!!! papa


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Evelina




Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Nie 12:32, 19 Mar 2006 Powrót do góry

No opo mi się podoba choć jak już dużo osób mówiło motyw z klasą oklepany, ale i tak opowidanie mi się podoba bo piszesz ciekawie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Staff




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 83 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa!

PostWysłany: Nie 12:33, 19 Mar 2006 Powrót do góry

- A teraz mów o co chodzi. – Powiedziała Ann, siadając na moim łóżku.
- Nic szczególnego – usiadłam obok niej. – Pomyślałam, że zaproszę do siebie chłopców.
- Ach… spoko, ale chyba zaprosimy, a nie zaproszę.
- No właśnie chodzi o to, że zaproszę, bo Ciebie niestety nie będzie, bo pojechałaś gdzieś z rodzicami. Muszę zobaczyć minę Toma, jak Cię zobaczy!!
- No cóż, to nie takie głupie… - uśmiechnęła się. – To dzwoń szybko!!
- Ok., ok. – Wykręciłam numer Billa i zadzwoniłam… jeden sygnał… drugi…
- Halo? – odezwał się głos po drugiej stronie.
- Siema, Bill! Pomyślałam sobie, że jeżeli masz z Tomem ochotę, to moglibyście do mnie wpaść!
- Nie ma sprawy. Poczekaj chwilę… no już. Tom się pyta, czy Ann też będzie.
- Niestety nie – mrugnęłam do przyjaciółki – musiała pojechać gdzieś z rodzicami. Ale niech przyjdzie, bo muszę mu coś pokazać. To ważne.
- Ok., niech będzie. Przyjdziemy za jakieś 10 minut. Pa.
- Nom, pa. – Rozłączyłam się.
- No to co robimy przez te 10 minut? – Zapytała Ann.
- A ty wszystko słyszałaś??
- Co do słówka. Bill bardzo głośno mówi – zaczęła się śmiać, a ja razem z nią.
- Masz rację – stwierdziłam. - Chodź na dół przygotujemy szklanki.
- A masz Colę???? Bo oni ją uwielbiają!! – No tak, każda gazeta, z Tokio Hotel na okładce trafiała w ręce mojej ukochanej przyjaciółki. Ale cóż zrobić?
- Za dużo czytasz – powiedziałam. Zaczęłyśmy wszystko znosić do mojego pokoju. – Jaką muzykę włączamy? – Zapytałam po chwili.
- Green Day! – odpowiedziała bez chwili wahania Ann.
- Myślałam, że za nimi nie przepadasz. – Rzekłam, ale posłusznie włączyłam płytę.
- Nie wiesz, że Bill uwielbia Green Daya?? Tom woli tego rapera… eee… Samy’ego Deluxa, ale niestety nie masz go w swym dorobku płytowym.
- Mądrala – pokazałam jej język. – A ty masz tego faceta?
- Nie, bo go nie lubię – uśmiechnęła się.
Nagle ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Ann już chciała się rzucić, żeby otworzyć, ale ją powstrzymałam.
- Ciebie tutaj nie ma, pamiętasz? Siedź tutaj grzecznie i czekaj na nas cierpliwie. – Posłusznie, ale nie chętnie Ann została w mojej świątyni, a ja otworzyłam drzwi.
- Hej – powiedziałam do chłopców.
- Siemka – odpowiedzieli naraz i oboje pocałowali mnie w policzek.
- Może od razu przejdziemy do mojego pokoju? – Zapytałam i powoli ruszyłam w stronę wielkich brązowych drzwi. Zanim je otworzyłam, odwróciłam się w ich stronę. Zauważyłam, że Tom patrzy się na moje nogi i tyłek. Speszył się trochę, a Bill posłał mu zabójcze spojrzenie. Uśmiechnęłam się w duchu i pchnęłam lekko drzwi, które były już uchylone. Ann leżała na łóżku patrząc się na nas z głupim uśmieszkiem. Tom stanął w drzwiach. Zapatrzył się, chyba wiadomo na kogo ;]. Mrugnęłam do Billa, który od razu zrozumiał, dlaczego skłamałam mówiąc, że Ann nie będzie.
- Tu macie Colę, chipsy, frytki i takie tam różne… – powiedziałam.
- Nie patrz się tak na mnie! – Krzyknęła Ann.
- Eee.. no tak, sorry. – Powiedział Tom i odwrócił wzrok. Ann wstała i podeszła do niego. Przytuliła się i powiedziała:
- Tylko żartowałam.
- Ach… więc to tak… - zaczął ją łaskotać, natomiast ja z Billem usiedliśmy spokojnie na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać.
- Nie macie nic przeciwko temu, żebyśmy wyszli na spacerek? – zapytała Ann wskazując na siebie i Toma.
- W zupełności – odpowiedział Bill. Ach ta Ann… jest stanowczo za szybka Razz Wiadomo, że będą się migdalić Razz
- Ok., to my już sobie pójdziemy. Wrócimy za jakieś 30 minut. – Powiedział Tom.
- Albo 40 – dodała Ann.
- Ewentualnie 50 – zaczęli się śmiać i wyszli z domu.
- Jesteśmy skazani na własne towarzystwo – powiedziałam do Billa.
- Chyba tylko ja! Powinnaś się cieszyć, że taki fajny koleś jak ja poświęca Ci czas.
- Co?! – Krzyknęłam. – Chyba Ty powinieneś być zaszczycony, że taka fajna laska jak ja, chce spędzać czas z takim nudziarzem jak ty! – Zaczęłam się śmiać.
- A jeszcze około 12 mówiłaś, że nie jestem nudny!
- Ale teraz stwierdzam, że jesteś!
- Nie jestem!
- A właśnie, że jesteś! – Pokazałam mu język i odwróciłam głowę, powstrzymując wybuch śmiechu.
- W takim razie nie będę Cię zanudzać i już sobie pójdę. – Bez zbędnego gadania wstał i wyszedł z pokoju. Po chwili usłyszałam trzask drzwi frontowych. Niemożliwe, żeby wyszedł! Przecież to wszystko były żarty!!! Wybiegłam szybko z pokoju. Miałam zamiar wybiec z domu i go szukać, gdyby był daleko. Spojrzałam na początek przez okno. Nie było go w pobliżu. ‘Cholera’ pomyślałam. Złapałam adidasy i szybko je założyłam.
- Nie możliwe, że ucieka mi taki przystojniak! – Gadałam do siebie wściekła.
- Zapomniałaś dodać nudny – usłyszałam jakiś głos. Spojrzałam w prawo i kogo zobaczyłam?
- Bill!! Ty świnio! Myślałam, że wyszedłeś!! – Krzyczałam na niego.
- No i co z tego? Przynajmniej wiem, że jestem przystojny – uśmiechnął się.
- Mmm… a co? Miałeś jakieś wątpliwości?? – Zapytałam.
- Eee tam. Żadnych. Dobrze wiem, że jestem idealny – podszedł do mnie i objął mnie.
- Masz zamiar coś zrobić? – Zapytałam. Wiadomo! Chce mnie pocałować! Ale czy to nie za szybko?… chociaż z drugiej strony czemu miałoby być za szybko? Pierwszy raz mam taką sytuację! A co mi tam!
- Tak mam – uśmiechnął się do mnie.
- To się pospiesz, bo zakochani mogą zaraz wrócić. – Bill mnie puścił, zamknął drzwi i znowu mnie objął.
- Nawet jak wrócą, to nie wejdą – nasze twarze były coraz bliżej siebie…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:52, 19 Mar 2006 Powrót do góry

ym...nie wiem co powiedzieć! bardzo fajnie ale to wszystko tak bardzo szybko się stało...ale z drugiej strony nie będziemy sie nudzić :P czekam na kolejną część...pozdrawiam :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)