Natanaelu? część 4 z 4, czyli KONIEC

Hah właśnie tego szukałam wchodząc od jednego tematu do drugiego w tym dziale. Medi już wcześniej polecała mi Twoje opowiadania.
Piszesz genialnie. Teraz coraz trudniej jest znaleźć opowiadanie bez jakichs wyolbrzymionych, przesłodzonych opisów. Twoje są takie hmm nie wiem jak to ująć.. normalne, a jednocześnie malowniczo wpływają na wyobraźnię ^^

Przyznam, że to pierwsze opowiadanie o aniołach, przy którym znów nie powiedziałam sobie ' Boże, znów te oklepane anioły'. Było na prawdę ładnie.

I doskonale wczułam się w to opowiadanie. Nie wiem czy to nie przez to, że czytałam je w łóżku, chora i z gorączką, więc jakoś bliższy mi był chory Billon czy też jego poszkodowana rodzinka, ale raczej nie xD Po prostu świetnie napisane.
A teraz mam zamiar wziąc się za inne Twoje dzieła, bo myślę, że warto.
Pozdrawiam i czekam również na kolejne dzieła Wink

...
Nie wiem co powiedzie...
Piszesz swietnie.
Masz talent i to wielki.
Ale to wiesz...

Czytalam juz poprzednie Twoje dzielo.

I dla mnie jestes najlepsza.
Twoje opisy uzekaja.
Nie sa nudne.
Bo u niektorych naprawde nudza.

Asiulla...

P.s. Sorki ze nie mam polskich znakow, ale cos mam z klawiatura.

Rewelacja!
To jedno z najlepszych opowiadań, jakie miałam okazję czytać.
Było proste a jednoczesnie tak niebanalne. Tak zwyczajne a przy tym tak niesamowite.
Czytałam kiedys książke o Aniołach... Może dlatego tak bardzo wczułam się w to opowiadanie?
A wierz mi, ze czytałam je z zapartym tchem.
A sposów w jaki je napisałaś jest niesamowity...
Podziwiam.