Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Hotelowe" podboje by Vivien ~27~ ost. część tomu Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
kajulka




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lębork

PostWysłany: Czw 17:29, 04 Maj 2006 Powrót do góry

bylam tu ale tej czesci nie zobaczylam opo jest super nie moge sie boczekac next parta i zycze weny:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:36, 04 Maj 2006 Powrót do góry

hehehe Very Happy oj oj co to będzie jak się nasza parka obudzi Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karolinura




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Czudec

PostWysłany: Pią 15:03, 05 Maj 2006 Powrót do góry

heh świetnaczęść naprawde mam nadieje że nastepna bedie szybko bo juz nie moge doczekać sie reakcji niektorysz bohaterów tego opowieadania jak sie obudza <lol>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vivien




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:19, 06 Maj 2006 Powrót do góry

W sumie to ja mam już do końca napisaną tę opowieść i dlatego daję next parta. Czekam na szczere komentarze.

- To, gdzie mam spać? - spytałam stojąc na środku z moim ekwipunkiem.
- Możesz tam, gdzie spał Tom. Właź między Billa i Georga. No chyba, że wolisz spać na którymś z nas... - zaproponował Guti
- Bardzo śmieszne. Kraj się śmieje... Wybieram pierwszą propozycję. Wolę nie ryzykować...
- Heh... No jak tam chcesz...
- Ciekawe jak tam nasze amorki? - spytałam.
- Patrz jak się o siostrę martwi. A Ty nie masz boyfrienda? Fajna dziewucha z Ciebie... - pytanie Georga mnie powaliło.
- Jak narazie nie mam nikogo. Jestem wolnym strzelcem - mruknęłam.
- Hee... Bil jest wolny... Może się skusisz? - ciągnął dalej Georg. Widać temat mu podpasował. Spojrzałam na Billa. Chyba już spał.
- Nie, dzięki... Bill pewnie ma dziewczynę...
- Przecież mówię Ci, że jest wolny! - odpowiedział Georg.
- Idę spać. Dobranoc! - powiedziałam i odwróciłam się do nich plecami.
- Viv, mamusia mi dawała buziaka na dobranoc. Czekam... - zabrało się na żarty.
- To niech Ci da. Co ja mam do tego?
- Hehhh... Nic... Dobranoc!
- Dobranoc - rzuciłam i puściłam wodze fantazji.
Tkwiałam w jakiejś opuszczonej ruderze. Czułam jak deszcz kapie na mnie z dziurawego dachu a smród i stęchlizna nie dawają mi normalnie oddychać. Siedziałam na krześle z zawiązanymi do tyłu rękoma. Usłyszałam trzask drzwi. Uniosłam swą głowicę w górę, aby zobaczyć kto wszedł. Przede mną ukazała się wytworna kobieta, schyliła się do mnie i zionęła dymem papierosowym. Zakrztusiłam się. Złapała mnie za brodę swoimi długimi knykciami i przemówiła:
- I co panno Vivien? Masz coś na swoje usprawiedliwienie?! Hę?! - spojrzałam jej głęboko w oczy. Wściekłość rozrywała ją powoli od środka.
- Niee... - wyjąkałam przez zaciśnięte zęby.
- Popularna córunia bogatego tatusia... No tak...mała, rozpuszczona, zepsuta szczeniara. Na domiar tego alkholiczka, narkomanka i puszczalska... Mam wymieniać dalej? - czułam jak jej paznokcie coraz mocniej wbijaja mi się w skórę.
- Nie rób mi tego... Proszę... - tylko na to było mnie w tej chwili stać.
- Ty mnie prosisz? Czy ja dobrze słyszę? Ty mnie prosisz?! - puściła moją brodę i odsunęła się - A jak zabijałaś mojego brata a on Cię prosił, żebyś mu darowała życie to, co? Pewnie nawet ręka się nie zatrzęsła jak pociągnęłaś za spust!!! - krew się w niej gotowała. Miała już tego dosyć. Podeszła do biurka. Rzuciła szufladą na ziemię. Znalazła pistolet.
- To za mojego brata!!! - krzyczała przez łzy. Wiedziałam, co się zaraz stanie - Żegnaj panno Vivien!!! Padł strzał a ciało obsunęło się z krzesła...


- AAA!!! - obudziałam się z wielkim wrzaskiem.
- Viv! Viv! Uspokój się! To tylko sen! - krzyczał Bill a ja biłam się ze śpiworem. Podszedł do mnie i objął mnie ramieniem. Byłam cała spocona jak koń po westernie.
- Boshe...co za koszmar! - dygotałam z wrażenia. Obudziłam resztę ekipy.
- Vivien, co tak drzesz tą mordę? Zabijają Cię czy co? - powiedział Gustav.
- Ażebyś chłopie wiedział, że zabijają... - czułam jeszcze mój podwyższony puls. Bill nadal mnie trzymał.
- Już? Uspokoiłaś się trochę? - zapytał Bill.
- Tak, dzięki... - uwolniłam się z obścisku i poszukałam w torbie wody.
- Fajną masz piżamkę - stwierdził Georg.
- Dzięki, Ty też masz niezłe slipki w te małpeczki. Hehe... - wszyscy w brecht. Georg się zaczerwienił
- No, no... Już nie macie kogo obgadywać to uwzięliście się na mnie. Wy dziady paskudne! - i odwrócił się w drugą stronę.
- Georg, nie bądź babką, która o byle co się obraża... Przecież to tylko żarty...- powiedział Bill.
- No dobra... Wiem, że jestem stuprocentowym mężczyzną dlatego się nie obrażam... Hehe - znów powrócił dobry humor.
- Ciekawe jak tam nasza zakochana para? Pewnie wrzask Viv już ich obudził... - powiedział Georg.
- Chodźcie, idziemy looknąć... Może jeszcze śpią... - odezwał się Gustav.
- Ok, tylko cicho... - i czmychnęliśmy
Na dworze upał jak cholera. Podeszliśmy do namiotu i spojrzeliśmy przez dziurę, którą zostawiłam otwierając zamek
- Jaki śliczny obrazek! - powiedziałam. Vicky leżała na brzuszku a na jej pośladku położona była ręka Toma. Nie dziwie jej się, że jeszcze się nie obudziła. Też mi byłoby tak dobrze...
- Wstawać śpiochy jedne! - krzyczał Bill wniebogłosy. Co on qrde wyrabia najlepszego?! I co teraz będzie...? Wrrr... Vicky przetwarła oczy i spojrzała na Toma i później na mnie.
- Tom?? Co Ty tu robisz? Viv...czemu...eee...Tom spał ze mną?
- No własnie, czemu z nią spałeś? Vivien obudziła się z nami a Ty u boku Vicky. Coś Ty zrobił przez tę noc?! - Bill to ma pomysła.
- No, jaa...ee...nic nie zrobiłem! Przysięgam! - zaczął sie tarmosić z myślami. Bill nadal robił z niego głupka.
- Dziwne, bracie... Przecież Vivien sama nie mogła przejśc z jednego namiotu do drugiego! Lepiej się przyznaj! To Ty ją przeniosłeś!
- Ale ja naprawdę o niczym nie wiedziałem!
- A te pięć puszek piwa koło Ciebie to, co? Nie pamiętasz tego?! - nie wiem jak Bill tak może... Ale przynajmniej ubaw jest.
- Ja wypiłem tylko jedno! Każdy wypił... Boshe, ja chyba zmysły postradałem! - Tom zwątpił w siebie. Georg i Gustav wyszli, bo już wytrzymać nie mogli jak Bill bawi się z Tomem.
- Dobra, co było to się nie odstanie. Vic, idziemy do apteki po test ciążowy! - nie mogłam wytrzymać. Bill się rozkręcił na całego.
- Jaki k**** test?! Ja z nim nic a nic!!! No ludzie, czy Wyście pogłupieli przez tą noc? - Vic już nie wiedziała, co mówić.
- Słuchaj Vicky, byliście obaj pijani. Nie wiadomo, co sie mogło przez tę noc stać. Musimy być czujni... - ja już nie wyrabiałam.
- Nie no k****, Wy sobie jaja z nas robicie! - upps, Vicky się wqrzyła.
- Jak nie chcesz to nie, tylko później nie miejcie do nas pretensji, że nie chcięliśmy dla Was dobrze... Chodźcie, bo spóźnimy się na sniadanie. Tom, Vicky pośpieszcie się... - zadyrygował Bill. Spojrzałam na tych dwóch i w brecht.
- Z czego tak się wyjesz? - zapytała Vic.
- Hahahaha... Ssspójrzz...ha...na...Toma...! Jakie on ma śliczne bokserki... Haha... W kaczorki!!!... - zaczęłam się tarzać po ziemi. Wszyscy w brecht. Tom walnął mnie poduszką w łebi.
- Viv, daj sobie looz. Ja mam w kaczorki, Ty masz w lalki Barbie... Każdy ma swój styl... - uśmiechnął się.
- Dobra, już dobra. Dosyć tego śmiania się. Ruszcie tyłki i idziemy na stołówkę. Kiszki mi marsza grają... - powiedział Bill.
- No, jestem za... - odpowiedziałam i dałam krok w stronę hotelu.

Szliśmy korytarzem wiodącym do stołówki. Tom i Vicky co chwila coś do siebie szeptali i obracali się w naszą stronę robiąc głupie miny. Pewnie komponowali plan typu "jak zabić Billa i spółkę". My natomiast woleliśmy trzymać się z tyłu. Ahhh...ta dzisiejsza młodzież


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vivien dnia Nie 20:24, 07 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:31, 06 Maj 2006 Powrót do góry

jej...Vivien...fantasyczne...
to opowiadanie jest takie...inne :D
indywidualne...ale za to własnie cudowne :)
eh...ja sobie poczekam :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agata_Boss
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd:)

PostWysłany: Sob 12:53, 06 Maj 2006 Powrót do góry

Wlasnie przeczytalam cale opowiadanko....Ło matko Vivien, ty to masz pomysly ;P A jakie teksty! Nie no, swietne to bylo. Dlaczego wczesniej nie zaczelam czytac? Super po prostu. Poprawilas mi humor ;D Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Sob 13:06, 06 Maj 2006 Powrót do góry

Buhehehehehehehehehe!! Dobre Viven! To jest świetne!
Tzrymaj tak dalej bo świetnie ci to opo wychodzi! Buhahahaha


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strix
:-(
:-(



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village

PostWysłany: Sob 16:28, 06 Maj 2006 Powrót do góry

Viv, Viv....
to było pierwsze opo, w jakim się szczerze zakochałam Very Happy
ach.... przyjemnie czytać tak od początku....
chociaż wiem, że się już skończyło Sad
ale ciiiiii..... udeję, że nie pamiętam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nevermind
:-(
:-(



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: A kogo to obchodzi...

PostWysłany: Sob 16:43, 06 Maj 2006 Powrót do góry

Ojej Viv...
Tyle razy to już czytałam, że szok!!!!
I nadal się nic nie zmieniło!!!Nie nudzi mi się twoje opowiadanie !
Mogłabym je czytać dniami i nocami!!Poprostu cudo!!!!
Nie będe już przynudzać!!!!
MÓWIE JESZCZE RAZ!!!!JESTEŚ WSPANIAŁA!!!!KOCHAM CIĘ ZA TO OPO!!!!

Buziaki Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Sob 17:18, 06 Maj 2006 Powrót do góry

hehehehehe ja nie mogę ze smiechu <LOL> niech mnie ktos uspokoi hihi Smile nie moge nic napisac tak mi się chce śmiać Smile pozdraiwam Cię vivien! buhehehehehe


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:19, 06 Maj 2006 Powrót do góry

No zajebiste...ale...no tak jedno ale:P Jakim cudem oni spali sobie pod namiotami a potem nagle szli na na stołowke korytazem....? heh... no nic:)
Ale ogołem mi sie podoba!
Pozdrówka!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:02, 06 Maj 2006 Powrót do góry

uuu suuuper Very Happy hehehe dobra pompa nie jest zła XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karolinura




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Czudec

PostWysłany: Nie 10:37, 07 Maj 2006 Powrót do góry

świetne to opo mam madzieje że już niedługo będzie nastepna a super by było jak by była już dzisiaj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vivien




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:32, 07 Maj 2006 Powrót do góry

Nie mam, co robić więc daje dalej... Very Happy

W końcu zauważyłam drzwi nad którymi wisiał szyld z napisem STOŁÓWKA. Przy wejściu stał boy hotelowy - Martin i witał ludzi. Jakie było moje zdziwienie, kiedy złapał mnie za rączkę i zaciągnął na bok. Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam, co się do cholery dzieje. Pewnie chce mnie porwać, zgwałcić i porzucić... Myślałam, że serce mi z osierdzia wyjdzie...
- Przepraszam bardzo czy Pani jest z pokoju 314? - zapytał miłym głosikiem.
- Yyy...tak, jestem... - wydukałam.
- Tak? To świetnie trafiłem! To się jeszcze dzisiaj spotkamy - uniósł swoją rękę - Proszę, może Pani iść na śniadanie.
- Yyy...tak, dziękuję - mruknęłam i poszłam w stronę stolika. Całą tę drogę myślałam czemu akurat ON mnie zatrzymał? Przecież nie po to, żeby mi się zapytać czy jestem z tego a z tego numeru pokoju. Było to dla mnie conajmniej dziwne. W końcu doszłam do stolika. Tam, już cała gromada chapała kanapki. Spojrzeli się na mnie jak sroka w gnat.
- No, co?
- Co ten człowiek od Ciebie chciał? - Vic jak zwykle musi wszystko wiedzieć.
- A co Cię to? Moja sprawa... - odpowiedziałam.
- Hmmm... Jakaś randka się święci... - stwierdził Tom smarując sobie kanapkę dżemikiem.
- A Ty nie bądź zazdrosny, Tom! Ty już wczoraj swoją randkę przeżyłeś... Co nie Vic? - ta się zaczerwieniła.
- Viv...proszę nie zgrywaj się!
- Sorry siostra, nie chciałam Cię urazić... - zrobiłam psią minkę.
- Wiesz, Vicky... - zaczął Georg - ...Twoja siostra jest bez serca.
- UuU...a to czemu? Viv, co Ty mu zrobiłaś?
- Chciałem od niej buziaka na dobranoc... Wiesz takiego jak mamusia daje swoim dzieciom i...i... mi nie dała... - cały stolik w brecht.
- No wiesz, co Vivien... Jesteś bez serca... Zobacz, jak on to przeżywa... - Georg położył się na blacie. Ja mu kiedyś jaja ukręcę!
- Dobra Georg, dawaj pyska. Dam Ci jednego, żebyś mi juz tego później nie wypominał... - cholera, co ja powiedziałam najlepszego. Coś czuję, że będę tego żałować...
- Uuuhhhuuu!!! - krzyczał cały stolik. Georg nastawił policzek i dałam mu tego cmoka.
- Ahhh, dziękuję!!! Już mi lepiej! Mogę jeszcze jednego? - za to pytanie tym razem dostał po łapach.
Po pewnej chwili podeszła do nas jakaś lalka. Wyglądała mi na kelnerkę, bo taki śmiszny fartuszek miała.
- Czy moglibyście się trochę uciszyć? Bardzo Was proszę... To jest stołówka a nie knajpa.
- Yyy...przepraszamy bardzo... Już się uspokajamy... - powiedział Bill.
- Dobrze... I mam nadzieję, że po raz drugi nie będę musiała tu do Was przychodzić... - dodała i mrugnęła oczkiem.

Resztę dnia spędziłam w pokoju. Nie miałam ochoty kisić się w namiocie szczególnie teraz, kiedy słońce grzało w głowę. Oczywiście moja siostra od razu zwinęła dupę na plażę zabierając ten śmierdzący olejek do opalania. Gustav i Georg poszli na miasto kupić jakieś słodycze. Tom wybrał się do sklepu po slipki do pływania, bo tamte mu się na tyłku podarły. Bill natomiast został wysłany do pilnowania namiocików. Gdy tak sobie leżałam i myślałam, co by było gdyby... usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam.
- Mówiłem Pani, że się jeszcze dzisiaj spotkamy, he. Proszę to dla Pani... - to był Martin. Na powitanie wręczył mi bukiet pięknych, czerwonych różyczek.
- Dziękuję, ale nie musiał Pan... Naprawdę... A z jakiej to okazji? - nie wiedziałam, co powiedzieć. Nogi miałam jak z waty.
- Ale to nie ode mnie. Tam, ma Pani liścik - pokazał na kopertę.
- Hee.. Dziękuję bardzo. I proszę nie mówić mi Pani, czuję się wtedy jak trzydziestoletnia kobieta. Jestem Vivien - przedstawiłam się i podałam mu rękę.
- Mi też proszę mówić na "Ty". Martin jestem - i pocałował mi dłoń. Ahh, jaki dżentelmen.
- Upsss, zapomniałabym... - wzięłam portmonetkę - ...proszę to dla Ciebie - dałam mu mały napiwek.
- Naprawdę nie trzeba było, ale dzięki. To ja już nie przeszkadzam. Będę zmykał. Życzę miłego popołudnia.
- Ja również... - zamknęłam drzwi i spojrzałam na bukiecik. Ja i kwiaty... Normalnie śmiać mi się chciało. Ciekawe kogo tam na podchody wzięło? Chwyciłam karteczkę i położyłam na stole. Bałam sie jej otworzyć. Przez parę chwil zastanawialm się czy czasem ten Martin się nie pomylił z tymi kwiatami. No, ale jak nie otworzę tej koperty to się nie dowiem. Raz się żyje... Powolnym ruchem ujęłam papier. Czułam jak serce mi bije coraz szybciej. Wyjęłam karteczkę i zaczęłam czytać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Nie 22:24, 07 Maj 2006 Powrót do góry

Viven! tak nie wolno przerywać! Ładnie proszę o szybką nową część! Plissssss!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)