Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Utracone życie Billa Kaulitza - 22 - ostatnia część :) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
jagodzianka




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Pią 13:01, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

extra opo!boze, mam nadzieje ze to dziecko umrze...Sad nie cie tak! a ta trolka jest bomba xD w preznosni oczywiscie a dodaj do opka Jagodę Smile) to beje ja! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Pią 13:59, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

Heh, tak jak zawsze zawaliste. To(a)l(et)a i Ala w opowiadanku? Czemu nie, będzie śmiesznie. Buzka.Pysio.Papa:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Pią 14:29, 14 Kwi 2006 Powrót do góry

Hahahaha... Ala i Tola Smile Dobry krok... Zawsze lepiej miec więcej debili w opowiadanku niz mniiej Smile Mam małą prośbę: Zabij je w którejs cześci Smile
Buziiiiiiak 4 U


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Julie




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z książki.

PostWysłany: Sob 10:09, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

Dobra, dzisiaj prawdopodobnie ostatnia część przed Świętami Smile. Mam nadzieję, że będzie się Wam podobała.

Życzę Wam wszystkim bardzo wesołych, rodzinnych i słonecznych Świąt, bogatego zajączka (chociaż ja tam w zajączki nie wierzę, ale co tam Razz), a także wiele, wiele szczęścia i uśmiechu. Oprócz tego Wam wszystkim szczęścia w miłości Wink... Dla wszystkich moich czytelniczek od Julie Całus.

pryczka - dobry krok... Smile No wiesz, zabić to ich nie... Ups! A miałam nie mówić, co będzie dalej Razz! Więc już się zamykam Very Happy. Buziak Całus.!

psecinek - dzięki Very Happy. A z tą To(a)l(et)ą to było normalnie <rotfl> Very Happy!! Dzięki! Buźka Całus.!

jagodzianka - napisałaś dwa takie same posty Razz. Ale dzięki Smile. Przykro mi strasznie, ale nie mogę dodać do opka Jagody... Bo opko jest już napisane Smile. Dzięki Całus.!

shira - no tak, to już mam tyle przezwisk... Julie, księżniczka, żoneczka, leniuch, kłamczucha... A od Ciebie jeszcze ta Czarodziejka... Dziękuję Całus.... Dziękuję po raz kolejny, bo nadziękować się nie mogę Smile! Buzi Całus.!

vera - wiem, że Tolka więcej mówi, teraz już wiem. Ale kiedy pisałam tę część, przyznam Ci się, że nie wiedziałam Very Happy. A jakoś nie chciało mi się tego zmieniać, więc niech będzie jak jest Wink. Dziękuję Całus.! Oczywiście, że wrażliwość to nic złego. To piękna cecha...

partyzantka - czytałaś? Ehh Ty, pewnie wlazłaś na drugie forum Razz! Nieładnie Razz! No ale dziękuję Całus.! Fajnie, że Ci się podoba...

Wiedzma - hehe... Blog27 to takie "ciekawe" dziewczynki Razz... Fajnie, że Ci się podoba Smile. No i powiem Ci, że przeczucie jednak Cię myli... Pozdro!

Adzia:) - hehe... Zaskakiwać może troszkę umiem Wink. Ale jak Ci się podoba, to dobrze. To super. Dziękuję Smile. Całus.


*


Mélanie całkiem nago stała przed wysokim na wysokość ściany lustrem i wkładała na siebie długą, ciemnoczerwoną satynową koszulkę nocną.
Obróciła się powoli, a koszula zawirowała u jej stóp niczym suknia balowa. Dziewczyna powoli i delikatnie powiodła opuszkami palców wzdłuż ciała. Zatrzymała się na niewielkiej na razie wypukłości, która skrywała maleńką istotkę... jej dziecko...
- Tak bardzo cię kocham... – szepnęła czule do swojego brzuszka. Maleństwo nie dawało jej żadnych znaków swego istnienia; może spało, a może było zbyt rozleniwione.
- Boję się... tak bardzo się boję... – szepnęła do siebie Mélanie, bo oto zdała sobie sprawę, jak bardzo jest przestraszona. Była sama w domu. Przerażała ją ta cisza, panująca w pomieszczeniu.
Mélanie mieszkała ze starszą siostrą. Ponieważ ich rodzice mieli dom w innym mieście i zgodzili się, by młodsza córka została w ukochanym Magdeburgu z 25-letnią siostrą. Dziewczyna pomyślała teraz, że w obecnej sytuacji bardzo jej to na rękę. Siostra nigdy nie zadawała zbędnych pytań, cudownie potrafiła słuchać i pocieszyć. Nie prawiła kazań, lecz dawała mądre rady. Anioł, nie siostra.
Mél wyszła na palcach z łazienki i, starając się bezszelestnie stąpać, poszła do swojego pokoju. Pomieszczenie było maleńkie, lecz przytulne. Mélanie kochała swój pokoik. Ściany pomalowano na kolor jasnozielony i zawieszono na nich kilka obrazków, gdyż właścicielka pokoju była niezłą artystką. Wisiał tam więc własnoręcznie przez nią namalowany duży portret Toma, kilka mniejszych obrazków z końmi, a także portret starszej siostry. Na narysowanie Billa dziewczyna jakoś nie mogła się zdobyć. A może nawet nie chciała?
Mélanie usiadła na łóżku i wpatrzyła się w twarz Toma. Ten portret wyszedł jej kapitalnie. Patrząc na niego, niemal czuła obecność chłopaka.
- Szkoda, że nie ma cię tu ze mną... – mruknęła, kładąc się.
Przypomniał jej się ten dzień, w którym zaczęli ze sobą chodzić. Pamiętała, że trzymając się za ręce, biegli szybko po wielkiej łące. To był wieczór, choć jeszcze nie było ciemno. Biegli, chichocząc jak dzieci. W pewnym momencie Tom potknął się o wystający kamień i poleciał na ziemię, pociągając ją oczywiście za sobą, jako że wciąż trzymał jej dłoń w swojej.
Upadła na niego i leżeli w wysokiej trawie, śmiejąc się. Przez cały czas Tom trzymał ją za rękę, a ona widziała tak blisko przed sobą jego śliczne oczy i słodki uśmiech.
Wtedy nie mogła się powstrzymać i pierwszy raz go pocałowała.
Był trochę zaskoczony, lecz po chwili zreflektował się i oddał pocałunek, zanurzając palce w jej miękkich włosach.
- Bądź ze mną – powiedział po prostu.
Przetoczyli się po trawie, tak że teraz to on był na górze. Roześmiała się i wystawiła usta do pocałunku, a on skorzystał nieśmiało z tego zaproszenia.
- To ci wystarczy za odpowiedź? – uśmiechnęła się.
W odpowiedzi Tom zsunął się z niej i położył obok, obracając ją bokiem do siebie. Całowali się aż do utraty tchu, leżąc, póki nie zapadła noc.
I tak to się zaczęło.
Mélanie uśmiechnęła się do swoich myśli, przypominając sobie minę Toma, gdy go pierwszy raz pocałowała. Nie miała pojęcia, jak to w ogóle możliwe, że przez tyle lat byli przyjaciółmi i nigdy jej do niego nie ciągnęło. Albo do Billa. Przecież jego także bardzo lubiła, może nawet ciut bardziej niż Toma. A jednak, to nie jego pokochała, choć przecież łączyło ich dziecko.
Posmutniała. Choć zdążyła już pokochać to maleństwo, które nosiła, wciąż bardzo żałowała tej rozpusty na pamiętnej imprezie u Kaulitzów. Gdyby tyle nie pili, nie wpadłaby z Billem, nie musiałaby nikogo okłamywać, Tom wciąż byłby jej przyjacielem i być może nie stanęłaby twarzą w twarz z Lukasem...
Na wspomnienie tamtego wydarzenia łzy stanęły jej w oczach (ostatnio ciąży, choć wczesna, zaczęła dawać jej się we znaki. Stała się płaczliwa, dużo jadła i częściej musiała korzystać z łazienki). Nie pamiętała, jak wtedy w ogóle wróciła do domu. Była otępiała, zapłakana i nie chciała żyć. Z obrzydzeniem dotykała miejsc, których wcześniej dotykał Lukas, czując się jak szmata. To było straszne; gdy zamykała oczy, widziała jego twarz wykrzywioną w szyderczym uśmiechu i te ręce, które dotykały jej ciała wbrew jej woli. Nawet teraz, choć minęło już, sporo czasu, nie do końca uwolniła się od tych wizji i od strachu przed obcym dotykiem.
Westchnęła głośno. Nie mogąc zasnąć, choć było koło drugiej, sięgnęła z wahaniem po komórkę i wybrała numer Toma. Po dłuższej chwili w aparacie odezwał się zaspany, znajomy głos.
- Mélanie?
- Bill? – zdziwiła się. – Gdzie jest Tom? Dlaczego odbierasz jego telefon?
- Śpi jak kamień – wyjaśnił czarnowłosy, ziewając szeroko. – Nic nie słyszał. A ty mnie obudziłaś, więc postanowiłem ci za to nagadać – zażartował. – Co się stało? – dodał, już poważnie.
- Billuś... – powiedziała głosem małej dziewczynki. – Boję się... Jestem sama i nie mogę zasnąć. Zadręczam się wspomnieniami i tak mi smutno... Jestem taka samotna...
- Chciałaś, żeby Tom do ciebie przyszedł? – odgadł chłopak. – Nie sądzę, żeby to było możliwe... Ale wiesz co? Jak już mnie obudziłaś, to może ja mógłbym wpaść? Co ty na to? I tak już pewnie nie zasnę...
- Super! – ucieszyła się Mélanie. – Przychodź!
- Zaraz będę – obiecał Bill i rozłączył się. Ziewnąwszy szeroko, zaczął wciągać porzucone na krześle czarne dżinsy.
Kiedy się ubrał, cicho, by nie zbudzić Ali i Toli śpiących na kanapie w salonie (ehh... Niestety, musieli im pozwolić RAZ przenocować) wyszedł z domu.
Chłodne powietrze otrzeźwiło go. Przemknął szybko kilkoma ulicami i już był u Mélanie. Otworzyła mu, ubrana w tę czerwoną satynową koszulkę, którą dali jej z Tomem na urodziny.
- Cześć! – przywitał się z uśmiechem. – Jak pięknie wyglądasz!
- Nie przesadzaj! – prychnęła lekceważąco.
- Nie przesadzam – odpowiedział Bill. – To szczera prawda!
- Dobra, dobra... – mruknęła Mélanie. – Chcesz coś do picia?
- Nie, dzięki.
- To chodźmy do mnie.
Bill zatrzymał się na chwilę w drzwiach jej pokoju. Rozejrzał się po znajomym otoczeniu.
- Tak dawno tu nie byłem... – powiedział cicho.
Wszedł powoli i usiadł na kołdrze przyjaciółki. Od razu rzucił mu się w oczy portret brata zawieszony na ścianie.
- Jeszcze mnie nie narysowałaś? – zapytał z udawanym oburzeniem.
- Próbowałam – usprawiedliwiła się. – Jesteś za trudny, nie wychodzisz mi – uśmiechnęła się do niego.
- Dobra, wybaczę ci, ale za drugim razem już ci tak łatwo nie pójdzie.
Pokazała mu język i nagle poczuli się tak, jak dawniej, kiedy we trójkę z Tomem byli tylko przyjaciółmi, kiedy spotykali się u niej albo u bliźniaków i żartowali ze sobą tak, jak teraz. Ale teraz już nie było tak samo. Wszystko się pokomplikowało...
- Czemu jesteś taka smutna? – zapytał Bill, dotykając jej policzka i podnosząc jej głowę.
- Bo wszystko jest takie trudne... – westchnęła. – Tak bym chciała, żeby to był tylko zły sen, z którego mogłabym się obudzić i znów wszystko byłoby dobrze.
- Poradzisz sobie – pocieszył ją, gładząc palcami jej policzek. – Wiesz, w gruncie rzeczy jesteś bardzo dzielna. Wierzę, że dasz sobie radę. I na pewno nie zostaniesz z tym wszystkim sama, uwierz mi.
Nie odpowiedziała, poddając się bezwolnie jego dotykowi.
Bill zamyślił się na chwilę. Żal mu było, że jego ukochana przyjaciółka musi tak się męczyć. Przez niego i przez parę innych osób...
- O czym tak myślisz? – usłyszał głos dziewczyny.
- O wszystkim – odpowiedział. – Na sentymenty mnie dzisiaj wzięło, Mél. Mnie też jest jakoś tak strasznie smutno i czuję się samotny.
Zrozumiała. Nie od parady była jego najlepszą przyjaciółką.
- Chodź, Billuś – powiedziała, otwierając ramiona. – Nie martw się.
Skorzystał z zaproszenia, obejmując ją mocno. Poczuł zapach jej ulubionego balsamu do ciała o zapachu wanilii i czekolady. Bał się cokolwiek zrobić, gdyż zapach wanilii działał na niego jak afrodyzjak.
- Mmm... Ładnie pachniesz – pochwalił.
- Ty też – odparła, śmiejąc się. – Czy wyczuwam tu „Axe”...?
- Skąd wiedziałaś...? – udał zdziwienie.
- Po prostu bardzo dobrze cię znam – pocałowała go w blady policzek, uwalniając się z jego objęć.
- Już mi lepiej – wyznał Bill, uśmiechając się do niej ciepło.
Oparł się plecami o ścianę za łóżkiem, wyciągając nogi przed siebie. Zauważył, że Mélanie zadrżała, przestraszył się więc, że on tu się rozsiada na jej łóżku, a jej jest zimno.
- Chodź tu do mnie – powiedział do niej. – Teraz ja cię trochę poprzytulam.
Zaśmiała się i zrobiła, o co prosił, sadowiąc się wygodnie przed nim, tak że opierała się o niego plecami. Bill pocałował ją w głowę i położył powoli ręce na jej ramionach. Mélanie przymknęła oczy i nagle coś jej wpadło do głowy. Wzięła jego zimne dłonie w swoje i, nie zważając na zdziwienie chłopaka, położyła je obie na swoim brzuchu.
- Co robisz? – zapytał, zaskoczony.
- Ciii... Nic nie mów...
Bill dziwnie się czuł. Zupełnie tak, jakby był jej mężem i razem z nią oczekiwał swojego pierwszego potomka. Dopiero teraz z całą mocą dotarło do niego, że poniekąd tak jest.
Siedzieli chwilę w milczeniu, rozmyślając nad groteskowością obecnej sytuacji.
- Myślałaś już nad imieniem? – zapytał Bill po chwili.
- Szczerze? Jeszcze nie. Cały czas odsuwam od siebie myśl, że ono tam jest... – położyła na moment dłoń na jego ręce.
- Ja też tak naprawdę w to nie wierzyłem... To znaczy wierzyłem, ale starałem się zapomnieć... Cały czas sobie wmawiałem, że to nieprawda.
- Ale to jest prawda – powiedziała miękko.
- Kopie czasem? – zainteresował się nagle czarnowłosy.
- Rzadko – odparła, czując się bardzo dojrzale. – Tom miał okazję to poczuć – uśmiechnęła się delikatnie, choć Bill nie mógł tego widzieć.
- Wiem – też się uśmiechnął. – Zazdroszczę mu tego. Może i ja będę miał okazję.
- Na pewno – odparła Mélanie. – Wiesz...
- No, co?
- Strasznie się boję, jak to będzie... A jeśli nie dam rady?
- Dasz, dasz na pewno – zapewnił. – Jesteś silna. Poza tym, będę z tobą – dodał, zanim zdał sobie sprawę, co robi.
- Naprawdę? – ucieszyła się. – Dzięki, Bill... Zawsze wiedziałam, że jesteś świetnym przyjacielem.
- Eee... – zaczął Bill, lecz nie skończył, bo rozdzwoniła się jego komórka. Spojrzawszy na wyświetlacz, stwierdził, że dzwoni Tom. – Halo?
- Gdzie ty jesteś? – spytał go brat. – Wydawało mi się, że poszedłeś grzecznie kimać w swojej podartej piżamce, a ty się gdzieś szwendasz. Gdzie jesteś?
- He, he – zaśmiał się Bill. – W łóżku z twoją dziewczyną!
Na moment zapadła cisza, a potem...
- Słucham?! – Bill starał się za wszelką cenę nie wybuchnąć śmiechem. – Coś ty powiedział?!
- Słyszałeś – stwierdził. Mélanie już okładała go żartobliwie poduszką. – Przestań, kochanie, to boli! – powiedział do niej, mrucząc uwodzicielsko.
Zabrzmiało to dość dwuznacznie, ale zrobił to specjalnie; żeby wkurzyć brata.
- Nie, no, Bill, pogadajmy poważnie – poprosił zdenerwowany Tom. – Nie zrobiłbyś mi tego.
- Ja jestem poważny – zapewnił go bliźniak. – Skończyły się podboje Toma Kaulitza, teraz do akcji wkracza Bill Kaulitz!
- Bill, do cholery, uspokój się! – Mélanie mało nie spadła z łóżka ze śmiechu. – Przestań, bo on zaraz tu przyleci!
Tom rzucił telefon na łóżko i natychmiast wyskoczył z piżamy. Biegał po pokoju, starając się znaleźć swoje ciuchy. Nagle drzwi się otworzyły...
- Nie śpisz? – spytała Tola. – Och... Ups! Sorry! – zawstydziła się, zakrywając ręką usta. – Nie wiedziałam, że ty...
- Wyłaź z tego pokoju! – wrzasnął Tom, nie zważając na to, że może wszystkich pobudzić i zakrył się pierwszą z brzegu poduszką.
Dziewczyna cofnęła się do tyłu i zatrzasnęła drzwi. Stanęła pod ścianą, oddychając ciężko. Gdyby wiedziała, że Tom Kaulitz ma zwyczaj latania w środku nocy bez ubrania, nie weszłaby tak po prostu do jego pokoju. Ale jedno musiała przyznać, mimo że czuła się tak głupio – ciało miał całkiem niezłe Very Happy. Ochłonąwszy trochę, powoli zeszła ze schodów i udała się do salonu. Obudziła Alę.
- Czego chcesz? – spytała tamta, przecierając oczy i siadając na kanapie.
- Musimy natychmiast stąd wyjechać! – Tola tarmosiła ją, aby ją dobudzić. – Wstawaj, ubieraj się! Ja nie zostanę tu dłużej!
- Co ci odbiło? – Ala stuknęła się w czoło. – Jesteś w domu Billa i Toma i chcesz stąd wyjechać? Chyba oszalałaś!
- Zrozum, wygłupiłam się! – Tola prawie płakała. – Nie mogę mu teraz spojrzeć w oczy!
- Cooo? – Ala wywaliła na nią gały. – Co ty zrobiłaś?!
- Nie gadaj tyle, ubieraj się! Zanim on wyjdzie z pokoju, ma nas tu nie być!
- Pogięło cię – stwierdziła Ala. – Mi jest tu dobrze i nigdzie się stąd nie ruszam. Nie rozumiem, po co mnie budziłaś.
- Myślisz tylko o sobie! – po twarzy Toli spłynęła łza.
- Chyba żartujesz – prychnęła Ala i poszła do łazienki.
Brunetka ukryła twarz w dłoniach i zaniosła się niepohamowanym szlochem.


Tom, gdy wreszcie się ubrał, zupełnie zapomniał o złości na Tolę. Teraz miał do załatwienia coś o wiele ważniejszego. Włożył buty i zbiegł po schodach, z zamiarem dorwania Billa i wgniecenia go w ścianę. Na kanapie w salonie dojrzał małą, pochyloną, trzęsącą się postać. Jego po części tkliwe serce ruszyło się na ten widok i podszedł do dziewczyny.
- Płaczesz? – zapytał, siadając obok niej. – Daj spokój, nie warto przeze mnie płakać.
- Przepraszam – wykrztusiła Tola. – Ja nie chciałam...
- Przecież nic takiego się właściwie nie stało. Fakt, powinnaś zapukać, ale skoro już się stało, to co? Trudno. Na pewno widziałaś gorsze rzeczy w życiu – uśmiechnął się.
- Miły jesteś – podniosła głowę. – Ja już nie chcę tej trasy z wami, chcę wrócić do domu...
- Ja też nie chcę – wyznał szczerze. – To nie jest takie proste, ale wiesz co? Odkręcimy to.
- Dzięki – odparła Tola. – Na pewno się nie gniewasz?
- Nie, już mi przeszło. Przecież to głupota.
- Próbowałam namówić Alę, żebyśmy stąd wyjechały, ale ona nie chce. Wiesz? Poznałam was z bliska, z tej drugiej strony, i jesteście tacy... zwyczajni.
Tom roześmiał się na to dziecinne określenie.
- No to chyba dobrze? A czego się spodziewałaś? Nam sława nie uderzyła do głowy.
- No, chyba nie – otarła łzy, uśmiechając się smutno. – Idę się ubierać, a potem wyjeżdżamy. Niech sobie Ala mówi co chce.
- Dobra. Tak chyba będzie najlepiej – zgodził się. – Powiem coś menadżerowi, jakoś odkręcimy tę nieszczęsną trasę.
- Jeszcze raz dzięki. Miło było cię poznać.
Tom tylko się uśmiechnął i wstał. Nie oglądając się za siebie, wyszedł z domu i pobiegł tą samą trasą, którą parę godzin wcześniej szedł jego brat.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:44, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

ile to ja już razy się zachwycałam nad tym opowiadaniem?! chyba milion...
za kazdym razem mam ochote napisać ci tutaj wszystkie miłe słowa...
każde zdanie w tym opowiadaniu jest wyjątkowe...
no moze nie kazde bo niektóre sa zwyczajne, ale razem tworzą coś magicznego...
mozesz mi powiedzieć, jak ty to robisz, że ja przestaje mówić i myśleć kiedy je czytam?!
piekne, fantastyczne, fenomenalne, genialne...gratuluję
buzi kochana :*

PeEs: jagodzianka...ogarnij sie! co ty wogóle piszesz?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wampire Girl
:(
:(



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lu&!n ;);)

PostWysłany: Sob 10:56, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

Oł jee... WoW Smile Suuuper Smile Podoba mi się... Ale wiesz co mnie martwi? Dlaczego Trola i Pralka są takie... No... Normalne? Ehh... Dobra to twoja działka Smile Jeee... Tomuuś golas Very Happy Mniaaam... Czekam na next parta SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:50, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

hehe fajnie:D Ale wiesz pomyliłas cos-to Tola jesttaka rozgadana,ona zawsze nawija,ona nie daje dojsc do glosu Ali. Ala zas jest spokojna zadko co się odezwie. Pomysliłas osoby...Smile Ale wszystko fajnie:d Starsznie opo mi sie podoba. Fajne ejst to ,ze tak często piszesz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vera
:(
:(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z podziemi....

PostWysłany: Sob 12:42, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

hehehehehe najlepsze sa kawalki o rozmowie blizniakow i Tolce, ktora widzi Toma nago.... SmileSmileSmileSmileSmileSmileSmileSmile<hahaha> nie no niezle sie usmialam. genialna jestes Całus.Całus.Całus.Całus. kochana czekam na wiecej!!!!!! rzuc jakas kosc!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Sob 14:19, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

Tyle razy mówiłam, ze to opowiadanko jest świetne, więc jeszcze raz ci nie zaszkodzi: To opo jest boskie! Czekam na kolejną część. Boozi:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wiedzma
:-(
:-(



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Sabatu

PostWysłany: Sob 14:49, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

i znowu kosmate myśli....hehe.... Twisted Evil Twisted Evil Świetne opo, a najbardziej mi sie podobała rozmowa Billa z Tomem przez telefon. Genialne! Wesołych świąt! Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Sob 17:02, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

A jednak sie pozbyłas Ali i Toli... szkoda że w taki humanitarny sposób Razz Mam nadzieje, że Kurczaczek cie natchnie i ześle wenę do napisania k0lejnego parta
WESOŁEGO:)SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kama
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Sob 17:13, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

Nie ma już Toli i ali?
A to się ciesze, czekam na kolejną tam, buzi Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pexii
:-(
:-(



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stockholm

PostWysłany: Sob 21:08, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

wow!!
suuper opowiadanie!!!

czekam na nastepny odcinek WinkWink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Nie 14:43, 16 Kwi 2006 Powrót do góry

Świetne opo! Mam nadzieję że zrobisz nam miłą niespodziankę i dasz szybko dalszą cześć bo się doczekać nie możemy(przynajmniej ja, sorry że mówię w liczbie mnogiej jeśli kogoś uraziłam:))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Nie 19:38, 16 Kwi 2006 Powrót do góry

nie wyobrażam sobie Toli która jest tak miła jak w tym opowiadaniu...zawsze myślałam że to Ala się tak zachowuje Razz no ale nawet mi sie podoba Smile pozdrawiam!! i czekam na następną część!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)