Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Tylko milosc nie zna granic" {8 the end} Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czw 18:00, 30 Mar 2006 Powrót do góry

Wiec to moje pierwsze opko na tym forum. Zostalam tu zaproszona, wiec daje pierwszego parta. Mam nadzieje, ze nie jest az tak tragiczne. Chetnie poslucham co o tym sadzicie. Pozdrawiam i zapraszam do czytania!
===============================================

Tylko milosc nie zna granic
Odcinek#1

Kolejny sloneczny dzien. Mimo jasnych promieni slonca, przebijajacych sie przez znikome chmury i ogrzewajacych ziemie, temperatura nie byla wysoka, zaledwie kilka stopni na plusie. Bill jak codzien wstal z bólem glowy zupelnie nie pamietajac wydarzen poprzedniego wieczoru. Nie pamietal lub nie chcial pamietac . Nie chetnie wracal myslami do ostatniej chwili, której lekki zarys pozostal jeszcze w jego umysle. Poklócil sie z Tomem, czy moglo byc cos gorszego? Dla nich obojga bylo to najgorsze, co moglo sie im przytrafic . O co poszlo? Bill wglebil sie w szczatki pamieci, poszukal i juz wiedzial. Jego brat powiedzial mu prawde, która ugodzila w niego jak ostry nóz rzucony z bliskiej odleglosci, wbity w samo serce.
,,Dziwisz sie, ze jestes sam? Spójrz na siebie... Myslisz, ze dziewczyny leca na taki wyglad? Chyba lesbijki..." -slyszal glos brata w bolacym wspomnieniu. Tom nie chcial go zranic. Powiedzial to bedac pod wplywem alkoholu. Bill wiedzial, ze jego brat nie byl trzezwy, ze potem bedzie zalowal tych slów, ale to tak mocno go skrzywdzilo...
Rozejrzal sie po sypialni skapanej w promieniach slonca, zagladajacego niepewnie przez duze okno. Na przeciwko niego stalo lózko jego brata. Jak zwykle puste. Tom zawsze wstawal pierwszy. Bill spojrzal na zegarek, byla 10:00. Przeczesal wlosy reka i ziewnal. Czul sie dziwnie, wiedzial, ze to nie bedzie normalny dzien. W ich przypadku "normalny" oznaczalo koncerty, wywiady, próby lub podróze. ,,Wyjatkowo meczacy tryb zycia, ale warto" -powtarzal sobie patrzac na swoje lustrzane odbicie.
Usiadl w kacie pokoju i pograzyl sie w myslach. ,,Dlaczego teraz nikogo przy mnie niema? Akurat teraz, gdy tego potrzebuje? " -zadawal sobie w kólko te pytania, czul sie okropnie samotny. Nawet brat, ktory jest mu najblizsza osoba w zyciu, odwrócil sie od niego. Wszystko stalo sie takie czarne... Wiedzial co zaraz go czeka. Znowu caly szum i slawa dadza znac o sobie. W koncu zmusil sie i doprowadzil do porzadku. Mial dosyc uzalania sie nad soba. Znów chcial poczuc wiatr na twarzy i byc wolnym. Wyszedl z pokoju i skierowal sie w strone windy. Wszedl nacisnal pierwszy z brzegu guzik i poczul jak winda rusza. Nie wiedzial nawet dokad jedzie. Gdy w koncu drzwi windy sie otworzyly wyszedl na zewnatrz. Stal po srodku dlugiego korytarza. Byl w jakiejs nieuzywanej czesci hotelu. Nie bylo tam ani jednej pary drzwi. Na koncu korytarza dostrzegl jakas postac. Skierowal sie w jej strone, gdyz zainteresowalo go, kto moze tu siedziec. W miare jak zblizal sie, rysowal sie przed nim coraz wyrazniejszy zarys postaci. Piekna dziewczyna o dlugich blond wlosach i smuklej sylwetce, siedziala na parapecie jednego z okien. Po chwili uslyszala kroki Kaulitza i nerwowo wzdrygla sie. Zeskoczyla za parapetu jak oparzona.
-Zaczekaj, nie chcialem ci przeszkodzic -Bill próbowal zatrzymac dziewczyne.
Ona stanela i obserwowala jak Bill zmierza do niej coraz szybciej. W koncu stanal przed nia, a jego oczy ujrzaly niecodzienny, zjawiskowy widok. Delikatne rysy twarzy, zmyslowe usta i duze turkusowe oczy z mieszanina smutku i slodyczy w spojrzeniu. Ubrana w biala sukienke, lekko wycienta wzdluz ud. Odebralo mu mowe. Choc bardzo chcial, nie potrafil powiedziec ani slowa. Dziewczyna usmiechnela sie i widzac zaklopotanie Billa pierwsza zaczela rozmowe.
-Co tutaj robisz? To nie jest pomieszczenie dla gosci hotelu -powiedziala do niego patrzac tak jakby go znala od dawna.
-Mialem zamiar zapytac o to samo. Jestem Bill, a tutaj trafilem przez przypadek, wcisnalem nie ten guzik w windzie -wyjasnil choc trudno mu bylo dobierac slowa, czul ogólny paraliz.
-Heh...klamiesz. Wiem kim jestes, milo mi cie poznac. Wiem równiez, ze nie powinnienes tu przebywac bo to pomieszczenie jest jeszcze nie zagospodarowane. Wracaj juz, pewnie ktos cie szuka -mowiac to bladzila oczami po korytarzu.
-Jak ci na imie? -spytal Bill nie reagujac na jej slowa.
-Wiec ja pierwsza odejde, milo mi bylo Bill -spuscila wzrok i ruszyla w strone windy.
-Zaczekaj, prosze powiedz jak ci na imie! -krzyczal za nia Bill.
-To nie ma znaczenia -uslyszal odpowiedz po czym zobaczyl jak dziewczyna znika w windzie.
===============================================
Jesli zobacze choc cien zainteresowania, bede pisac dalej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ~ddm dnia Śro 17:29, 03 Maj 2006, w całości zmieniany 9 razy
Zobacz profil autora
MeDi
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 898 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:04, 30 Mar 2006 Powrót do góry

Ach, kogo ja widzę ;P (jestem Gall Anonim z sama-wiesz-jakiego-forum ;P).
Tylko please, używaj polskich znaków xD.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strix
:-(
:-(



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village

PostWysłany: Czw 18:08, 30 Mar 2006 Powrót do góry

no to możesz u mnie dostrzec wielki czarny cien zainteresowania Very Happy

nie powiem, że krótki, bo sama nie wiele dłuższe części pisze, ale ogólnie jest dobrze, w każdym razie w dobrym kierunku, oby tak dalej


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kama
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Czw 19:23, 30 Mar 2006 Powrót do góry

Wreszcie Very Happy
Teraz mam nadzieje, że w spokoju będe mogła tu czytać Smile
A co do opowiadania, częśc ciekawa, zapowiada się nieźle, więcej powiem po następnych Very Happy
Ps. Wlaśnie, z polskimi znakami się lepiej czyta Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:55, 30 Mar 2006 Powrót do góry

ooo...widze, że na "nasze" forum, przybyło kilka nowych osób...zdaje się, ze z innego forum...fajnie ze zdecydowałyscie sie (wszystkie) tu pisać, bo wasze opowiadania sa bardzo ciekawe...zrobily u mnie rewolucje, bo w końcu cos mi sie podoba od pierwszego odcinka :)
czekam na nową część...
PeEs: fajnie, że jest tylko 9 części...lubie przykrótkie opowiadania :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Czw 20:04, 30 Mar 2006 Powrót do góry

Opo zapowaiad sięna fajne. I popieram zdanie innych - z polskimi znakami będzie lepsze. Pozdrowienia i pisz dalej!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Czw 20:09, 30 Mar 2006 Powrót do góry

czekam czekam czekam................ Smile.....na dalszą częśc....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kama
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Czw 20:13, 30 Mar 2006 Powrót do góry

Ahh ja się ciesze, że będe mogła poczytać wreszcie to co ma kilkanaście stron i szczerze nie chce sie w to włazić Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Pią 16:03, 31 Mar 2006 Powrót do góry

Odcinek#2

Bill stał jak wryty w podłogę. Nie wiedział co myslec. Dziewczyna zniknęła w windzie, która teraz otworzyła sie ponownie. Wybiegł z niej drugi Kaulitz, Tom.
-Bill! -wydarł z siebie okrzyk na widok stojącego po srodku brata.
Zero reakcji. Brunet był cały czas w szoku i sam nie rozumiał co doprowadzilo go do takiego stanu. No i oczywiscie, wciąz pamietał słowa brata wypowiedziane ubiegłego wieczoru...
-Wszedzie cię szukałem. Gdzie się podziewałes? Musimy pogadac, ja cię przepraszam. Sam nie wiem dlaczego to powiedziałem, wcale tak nie myslę -dodał widzac, ze Bill nie ma ochoty z nim rozmawiac.
-Widziałes ją? -Bill nie przyjmował do siebie słów brata, ona wciąz paralizowała mu umysł.
-Kogo? Bill, ja do ciebie mówię. Chciałem cię przeprosic, posłuchaj -Tom dalej usiłował wytłumaczyc swój błąd.
-Tę dziewczynę, nie widziałes jej? W którą stronę poszła? -Bill zasypywał pytaniami Toma dalej nie rozumiejąc, ze on chce go przeprosic.
-Co się z tobą dzieje? Wyglądasz jakbys zobaczył ducha. Nie widzialem nikogo po drodze. Wiem, ze się na mnie gniewasz, wybacz mi proszę. Jak się napiję to nie wiem co mówię -starszy Kaulitz kontynuował przeprosiny.
-Nie ma sprawy. Juz zapomnialem. Naprawdę jej nie widziałes? Blondynka, błękitne oczy, dosc wysoka, bardzo piękna, ty napewno bys takiej nie przeoczył! -Bill zachowywał sie nienaturalnie, a Tom to zauwazył. W normalnych okolicznosciach Bill nie odzywałby się do niego przez tydzien, a teraz dwa słowa, a on mu wybaczył.
-Nie wiem co ci jest, nie mów jak nie chcesz. Ciesze się ze mi wybaczasz, nawet dobrze ze ledwo kontaktujesz. Nie widziałem nikogo, kto by pasował do tego opisu -Tom postanowił nie przejmowac się.
-To niemozliwe. Ona ledwo weszła do windy, musieliscie się minąc -Bill kręcił głową i machał ręką.
-Opowiesz mi co się stało? Slepy nie jestem. Moze zle się czujesz, nic ci się nie przysniło? -Tom zaczynał martwic się o Billa, on poprostu nie był sobą.
-Nie rób ze mnie wariata! Zobaczymy się pózniej, sam ją znajdę -Bill skierował się w stronę windy. Wszedł i zjechał na sam dół. Pytał o nią w recepcji, szukał jej po korytarzach. Nikt nigdy jej nie widział, nikt jej nie zna. Po godzinie poszukiwan, Bill zrezygnowany wrócił do pokoju. Rzucił się na łózko i znów zaczął myslec, bardzo intensywnie.Własnie dotarło do niego cos nowego. "Skąd ona wiedziała, ze ktos mnie szuka? Musiała się spotkac z Tomem, okłamał mnie" -pierwsza mysl. Chwila przerwy i kolejna. "Dlaczego miałby to zrobic? Moze...wiem! Chce ją dla siebie, więc nie pozwolił bysmy się ponownie spotkali! " -kolejna mysl, wręcz szalona. Znów cisza. "Jestem głupi. Gdyby on ją spotkał byłby jeszcze bardziej sparalizowany ode mnie. On odbiera mocniej takie rzeczy" -ostatnia, a za razem pierwsza rozsądna mysl zawitała w jego umysle. Wręcz namacalny dowód, ze pierwsze, co przychodzi do głowy, nie zawsze jest najlepsze.
Lezał patrzac w biały sufit. Nie potrafił racjonalnie wyjasnic tego co zaszło. Zapomniał juz o tym co zrobił jego brat, wybaczył mu dla swiętego spokoju. Jedyne czego teraz naprawdę pragnął, to zobaczyc ją jeszcze raz. Zamknął oczy próbując zapisac ten widok na zawsze i nigdy go nie zapomniec.
-Wstawaj Bill, mamy próbę -do pokoju wpadł Georg.
-Taaa, juz idę -brunet dzwignał się z łózka.
-Słyszałem, ze pogodziłes się z Tomem -Georg był juz poinformowany.
-Szybko sie rozeszło. Tom juz o tym do gazety napisał? -Bill zachowywał się inczej, był rozdrazniony.
-Co cię ugryzło? Podzielił się z nami dobrą wiadomoscią i tyle. Chyba, ze ty się nie cieszysz... -spojrzał na niego, równiez zauwazając zmiany w zachowaniu.
-Zostaw mnie w spokoju, nic mnie nie ugryzło. Chodzmy juz lepiej, bo tez się pokłócimy -wziął kurtkę i wskazał mu drzwi.
Oboje wyszli. Przed hotelem czekał juz na nich bus. W srodku Tom i Gustav rozmawiali o czyms. Gdy zauwazyli wchodzącego Billa odrazu ucichli. Młodszy Kaulitz usiadł przy oknie, nie miał ochoty na rzadną rozmowe. Chciał miec juz tę próbę za sobą i móc wrócic do hotelu, w nadzieji na spotkanie tamtej dziewczyny. Jechał jak na skazanie. Reszta zespołu widząc jego złe samopoczucie, wolała nic nie mówic. Dojechali na miejsce. Chłopcy rozstawili sprzęt, Bill powtarzał teksty. Nagle usłyszał wołanie menagera.
-Bill, pozwól na chwilę!
Ruszył w strone męzczyzny. Menager rozmawiał z nim chwilę o koncercie, który miał odbyc się następnego dnia. Po rozmowie został jeszcze chwilę w jego pokoju. Chciało mu się pic, więc sięgnął po stojący na stole napój. Wypił jego zawartosc i poczuł dziwne kucie w boku. Jego smak nie przypominał mu nic co wypił do tej pory w zyciu. Zakręciło mu się w głowie. Upadł na ziemię. Kucie w boku zamieniło się w ogromny przeszywający go ból. Miał nadzieję, ze szybko ktos go znajdzie, bo nie mógł wydac z siebie nawet cichego krzyku. Nagle przed oczami mignęła mu znana postac. To byla ona! Ta dziewczyna! Nie wiedział skąd sie tam wzięła, ale widział ze chce mu pomóc. Przestał cokolwiek widziec. Starał się, ale nie mógł. Przed nim rozposcierała się tylko ciemnosc. Nadal jednak słyszał co się wokół niego dzieje. Nie stracił przytomnosci ani na chwilę. Poczuł jak ktos go podnosi. Słyszal tylko męskie glosy. Jego uszy nie zarejestrowaly zadnego dzwięku podobnego do jej głosu. Potem słyszał sygnał karetki. Gdy go do niej wniesiono znów odzyskał wzrok, ale tylko na chwilę. Ujrzał swojego brata, a potem stracił przytomnosc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strix
:-(
:-(



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village

PostWysłany: Pią 16:19, 31 Mar 2006 Powrót do góry

ach..... ty to piszesz.... mua... podobała mi się, ale to na prawdę za mało powiedziane....
asz ten dreszczyk....
kocham cię za niego Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:56, 31 Mar 2006 Powrót do góry

o fuck! jak ja wytrzymam do kolejnego odcinka?! po prostu ta akcja mnie powaliła...nie za bardzo czajen o co chodzi z tym napojem ale looz
nie wiem co mam powiedziec, wiec już nic nie mówie, żeby nie powiedziec czegos głupiego. zaintrygowało mnie i tyle...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kama
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Sob 10:30, 01 Kwi 2006 Powrót do góry

Przeczytałam, no szczerze zaciekawiło mnie to opowiadanie Wink
DdM świetne, i czekam na next parta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Wto 16:29, 04 Kwi 2006 Powrót do góry

Odcinek#3


Bill obudził się w jakims białym pomieszczeniu. Przy łózku siedział jego brat z twarzą schowaną w dłoniach. Dalej siedzieli Georg, Gustav i menager. Jej nigdzie nie było, a otworzył oczy tylko po to, by znów ją ujrzec.
-Gdzie ja jestem? Gdzie ona jest? Co się stało? -zaczał wypytywac i dopiero wtedy jego towarzysze zauwazyli, ze się obudził.
-Nic nie mów jestes jeszcze słaby. Zemdlałes po wypiciu napoju menagera. Miał tam rozpuszczone leki na niewydolnosc jelit. Potem ktos powiadomił nas, ze cos ci jest, no i znalezlismy cię na podłodze w pokoju -wyjasnił mu Tom, który powaznie martwił się o brata.
-Kto was powiadomił, to była ona? -Bill ani na chwilę nie przestawał myslec o tamtej dziewczynie. Widział ją zanim stracił kontakt z rzeczywistoscią.
-Jaka ona? Znowu gadasz o jakiejs blondynce z hotelowej windy? Przestan! Jestes w szpitalu, nie widzisz ze się o ciebie martwimy? -Tom był kompletnie zdziwiony jego zachowaniem. Wiedział, ze ostatnio nie za dobrze się z nim działo, ale teraz jego brat przechodził samego siebie.
-Widziałem ją. Tą samą dziewczyne, którą spotkałem w hotelu! Ona chciała mi pomóc, widziałem ją naprawdę! -Bill zaczynał się denerwowac. Wszyscy patrzyli na niego jak na wariata. Sądzili, ze gdy stracił przytomnosc przysniło mu się cos.
-Spokojnie. Co to za dziewczyna? Jak sie nazywa? Moze ją znam. Skoro była w tym budynku, musze wiedziec kto to -menager jedyny podszedł do sprawy powaznie.
-Blondynka, niebieskie oczy, dosc wysoka, sliczna. Nie wiem jak ma na imię. Spotkałem ją raz w hotelu, a gdy wypiłem ten napój i upadłem, ona znów była koło mnie -tłumaczył jak najjasniej.
-Zapytam o nią. Chłopcy to wy znalezliscie Billa, kto was o tym powiadomił? -menager zwrócił się do Gustava i Georga.
-Usłyszałem wołanie. Szczerze to bardzo mozliwe by był to damski głos, taki niezbyt głosny. Prawda Georg? -spojrzał na obok stojącego chłopaka.
-Racja. To był cienki głos, ale gdy weszlismy nikogo tam nie było, oprócz lezącego Billa -potwierdził Georg, który zaczynał wierzyc w słowa czarnowłosego.
-Widzicie! Mówiłem, ze ona tam była. Kiedy stąd wyjdę, musze ją znalezc i podziekowac -Bill niecierpliwił się.
-Ty sobie jeszcze polezysz tu kilka dni, a my sie dowiemy kto to był. To wszystko jest trochę dziwne. Nie wiem co myslec -Tom kręcił głowa szukając racjonalnego wytłumaczenia tego co zaszło.
-Nie chcę tu lezec, juz mi lepiej -Bill próbował sie podniesc, lecz znów zakręciło mu się w głowie.
-Sam widzisz musisz lezec. Przespij się, a my zajrzymy do ciebie pózniej -do pokoju wszedł lekarz, a Tom wraz z resztą wyszli.
Lekarz zbadał go, a potem zgodnie z poleceniem Bill zasnął. Sniło mu się, ze spada. Leciał z wielką predkoscią w dół. Obudził się cały spocony i usiadł na łózku. Otarł z czoła zimny pot i rozejrzał się po pokoju. Było ciemno, ale dostrzegł kogos stojącego przy oknie.
-Kim jestes? -Bill zwrócił się do postaci.
Ta osoba odwróciła się, a Bill ujrzał znajome, delikatne rysy twarzy i piękne włosy. Ona znów tam była.
-Spij dalej, nie przeszkadzaj sobie. Musisz byc wypoczęty -podeszła i usiadła koło niego.
-Co ty tu robisz? Znowu cię spotykam! Jak...ty, nie rozumiem. Kim jestes, powiedz mi!!! -mimo zakazów lekarzy podnósł się lekko z łózka by lepiej widziec dziewczynę. Znów poczuł to paralizujące uczucie i nie mógł z siebie nic wydusic.
-Przepraszam jesli przeze mnie się obudziłes. Nie chciałam przeszkadzac. Przyszłam tylko cię z bliska zobaczyc. Moje imię nic ci nie powie, więc nie pytaj. Wybacz jeszcze raz i zapomnij, ze tu byłam -znowu chciała odejsc, ale Bill przemógł się i chwycił ją za rękę tak, by nie mogła odejsc.
-Błagam cię zostan. Nie odpowiadam za siebie jesli wyjdziesz. Nawet nie wiesz w jakim stanie byłem po naszej pierwszej rozmowie -patrzył na nią błagalnym wzrokiem.
-Wiem jak to na ciebie wpłyneło i własnie dlatego załuję, ze nie zniknęłam zanim mnie zobaczyłes. Bedzie lepiej dla ciebie i twojego otoczenia jesli zostawie cię w spokoju - wyszeptała ponownie próbując uwolnic się z uscisku Billa.
-Nie zostawiaj mnie ponownie. Musze ci podziękowac za to co zrobiłas. Wiem, ze to ty wezwałas pomoc, gdy się zatrułem. Gdyby nie ty byłoby ze mną duzo gorzej, dziękuję ci -spojrzał jej głęboko w oczy.
-Nie ma za co. Zrobiłam to nie pierwszy i nie ostatni raz, uwierz mi -odwróciła się i utkwiła wzrok w podłodze.
-Co to znaczy? Błagam powiedz mi kim jestes, jak masz na imię, cokolwiek. Nie rozumiem tego co mówisz. Jak to nie pierwszy? -Bill bił się z myslami próbując zrozumiec chociaz malutką czesc tego co ona powiedziała.
-Pamietasz jak próbowałes sobie podciąc zyły? Zgadnij kto zabrał ci tę zyletkę, która lezała na szafce. Pamiętasz jaki byłes zdziwiony? Kładłes ją, a ona zniknęła...-dziewczyna obdarowała go kolejnym ciepłym spojrzeniem.
-Skąd ty to wiesz? Zaraz, przeciez byłem wtedy sam...Ty tego nie mogłas widziec! Nawet Tom o tym nie wie, to niemozliwe -Bill znowu kręcił głowa, przeciez nikomu nie powiedział. To było gdy miał 12 lat. Potem był wdzięczny losowi, ze nie znalazł tej zyletki. Nie potrafił wytlumaczyc skąd ktos moze o tym wiedziec, kim ona jest?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:15, 04 Kwi 2006 Powrót do góry

jeny...kim jest ta laska? jakis anioł stróz czy co? na maksa mnie zaciekawilas. podoba mi sie ;) gdybym chciała, wynalazłabym jakies malutkie "ale", ale nie chcę :D
czekam na kolejny odcinek...
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mey-key




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:51, 09 Kwi 2006 Powrót do góry

Jejku ludzie...pomocy...~~durch_den_monsun-Świetne, troszke mroczne,ale takie lubie...tak jak shira -nie mam żadnych"ale" Smile Pozdrowionka:*Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)