Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Leb die Sekunde, czyli kolejne opowiadanie...[part 8!!] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Patti




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Nie 14:51, 28 Maj 2006 Powrót do góry

Joq, skończ pisać. Nie poddawaj się mimo złych komentarzy. Wielu osobom napewno podoba się Twoje opowiadanko i z chęcią przeczyta więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Nie 15:59, 28 Maj 2006 Powrót do góry

no to kolejny part dla was... dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam do czytania Wink Pozdrowienia i dedykacje dla:
* Mii - moja koffana Całus. dzięki za te pomysły na dziś Wink
* Cookierka - za to że nie zdradziłaś dalszego ciągu Całus.
* Nicky - gdyby nie ona, opowiadanie pojawiłoby się może pod koniec tygodnia dopiero Very Happy
* Pryczki, Ashley, Karolinury i Patti - thx za komentarze Całus.
Oto kolejna część przed wami...



- Cześć – zagadała do wszystkich z cwanym uśmieszkiem na twarzy. – Jak się czujesz?
- Mogę wiedzieć kim jesteś ? –zapytałam a Bill, nie dając dojść tej dziewczynie do słowa powiedział.
- Nata, nie pamiętasz wczoraj przed sklepem ? – zapytał i siadł na łóżku. – Ta dziewczyna stała z Tomem… - powiedział i spuścił głowę. Po chwili myślenia skojarzyłam sobie ją.
- Co ? Już mnie pamiętasz ? – zaśmiała się wrednie. – No to to nam ułatwi i skróci rozmowę. Więc, mam ci do przekazania pewną wiadomość. Ale powiem ci ją jak oni – wskazała na Justę i Billa – opuszczą pokój. Musimy same porozmawiać.
Popatrzyłam na Billa i kiwnęłam głową w stronę wyjścia. On wziął Justę pod rękę i wyszli.
- Więc… Słucham. Ale może najpierw się przedstawisz? – powiedziałam, próbując podnieść się z łóżka.
- Jestem Pati. W sumie to Patrycja, ale przyjaciele mówią Pati. – przedstawiła się. – A ty nie musisz się przedstawiać – Natasha. Wiadomość jest krótka i zwięzła. Od Toma… - łzy napłynęły mi do oczu na myśl o tym facecie. – Prosił, żebym przekazała ci że on już nie chce cię widzieć i żebyś go zostawiła. A co do jakiejś waszej ostatniej rozmowy i smsa – masz zapomnieć – skończyła monolog i odwróciła się by wyjść.
- A dlaczego on mi tego nie przyszedł powiedzieć, tylko przysłał ciebie? – zapytałam z głową odwróconą w przeciwną do drzwi stronę.
- Bo… Po pierwsze primo – nie chce cie widzieć, po drugie primo – wiedział że będzie tu jego brat, de’Bill i także z nim nie chciał się widzieć, a po trzecie primo – po prostu nie miał dla ciebie czasu… Pa! – odwróciła się i wyszła. Jak tylko usłyszałam trzask drzwi, odwróciłam się w stronę okna i ryczałam. Po sekundzie wpadł Bill i Justa. Od razu usiedli na łóżku i zaczęli się wypytywać.
- Co to COŚ chciało? – zawsze tak określał sztuczne Barbie.
- Po co przyszła? – zapytała wyraźnie zaniepokojona kuzynka. Chyba przeczuwała o co chodzi.
Opowiedziałam im dokładnie to co mi powiedziała i zaczęłam na nowo płakać. Justa położyła mi rękę na ramieniu, a Bill przytulił mnie. Po chwilce uspokoiłam się i położyłam. Uśmiechnęłam się do nich i zamknęłam oczy, by się przespać.


Tymczasem Bill wyszedł z terenu szpitala. Poszedł do domku. Wparzył tam jakby był jakimś komado i zaczął rozmowę z Tomem.
- No i co najlepszego matole zrobiłeś? – Bill zaczął rozmowę.
- Co ja? Co ja ?
- Popieprzyło cię żeby posłać to sztuczne tworzywo do Natki? Jak miałeś jej coś do powiedzenia, to trzeba było ruszyć cztery litery i się tam pofatygować!! Szczególnie w takiej sprawie!! – Bill zrobił wyrzuty bratu, po czym ze zdenerwowania, aż nosiło go po pokoju.
-Ale o co ci facet biega? Nie wiem o jakim „sztucznym tworzywie” mówisz?!? Jaka sprawa?! Ja już nic chyba nie mam do rozmowy z Natką… - powiedział i udał skruchę.
-A co to wlazło do szpitala i się panoszyło, że ma od ciebie wiadomość dla Natashy?!?
-Nie wiem o czym mówisz debilu!!
Gdy się na siebie wydzierali do domu weszła, nie zauważona przez nikogo Pati. Zaczęła się śmiać, ale chłopcy tego nie zauważali, dopiero jak wybuchła śmiechem przy ostatniej kwestii.
- Opss… Czyżby mała rodzinna kłótnia ?- powiedziała.
- No cześć Pati – Tom wstał i dał jej buziaka w policzek. – Co ty tu robisz?
- No a kończąc naszą rozmowę braciszku, to niech to coś ci wytłumaczy co zaszło w szpitalu… - uśmiechnął się ironicznie i popatrzeli razem z Tomem na Patrycję.
- Pati… Czy ja o czymś nie wiem?
- Yyy, ale ja nawet nie wiem o co ten de’Bill mnie oskarża Tomuś - tłumaczyła się.
- Chwila chwila… Czyżby chwilowa amnezja?!? Jak chcesz mogę trochę rozjaśnić sytuację… - dogryzł jej, po czym uśmiechnął się do niej diabelnie.
Pati zmieszana podeszła do drzwi chcąc wyjść…
- Więc… Jeśli nie masz ochoty droga koleżanko z nami rozmawiać to chociaż siądź sobie na kolanach Toma – spojrzał na niego z pogardą – i posłuchaj… Może sobie coś przypomnisz...
Bill opowiedział wszystko co mu powiedziała Natasha. Pati, przez cały czas trwania monologu Billa milczała, patrząc w podłogę. Tom w końcu nie wytrzymał…
- Jakim cudem umiesz coś takiego wymyślić ? – zwrócił się do bliźniaka. – Ona nie mogła by mi czegoś takiego zrobić!! Prawda? - zwrócił się do Barbie.
Patrycja wzdrygnęła się i łza spłynęła jej po policzku.
- Bo … bo … bo … Ja chciałam żeby ona nas zostawiła !! Nie chciałam, żeby był ktoś oprócz mnie!! Nie chciałam żebyś był z nią!! Tylko ze mną… ze mną… Przepraszam… Przepraszam!! Nie chciałam!! Wybacz!! – mówiła łkając jak zbity pies. Ze łzami w oczach wybiegła z domku. Bill popatrzał na brata i milczał. Tom siadł na łóżku i zakrył twarz dłońmi.
- Nie mogę uwierzyć, że taka dziewczyna jak ona mogła coś takiego zrobić… - zaczął potrząsać głową.
- No, ale przynajmniej do siebie pasujecie – Bill mówiąc to odwrócił się i wyszedł zostawiając Toma samego.
Gdy się obudziłam ten siedział już na łóżku. Gdy zobaczył, że otwieram oczy dotknął mojej ręki i się uśmiechnął.
- Jak się obudziłam poprzednim razem nie było cię. Gdzie byłeś?
- Po co ci to Słodka? Ważne, że już wróciłem… Jak się czujesz?
- Już lepiej… Dziękuję. Już jestem po obiedzie. Ale świństwo tu dają!! – zaczęłam opowiadać co mi podali i brechtaliśmy się do upadłego. Nasze śmiechy zostały przerwane...
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Nie 16:25, 28 Maj 2006 Powrót do góry

Mrrrrrr...czysta słodycz Smile
Już się nie mogę doczekac kolejnych odcinków, bo coraz ciekawiej sie robi Smile
Buziaki Całus.Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Nie 19:30, 28 Maj 2006 Powrót do góry

ja także nie mogę sie doczekać następnej części...zresztą Joq znasz moje zdanie na temat tego opowiadania!! ono jest zajebiste Wink tak samo zresztą jak ty!! Całus. dziękuje za dedykację i pozdrawiam serdecznie!! Całus.Całus. pa!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Wto 13:55, 30 Maj 2006 Powrót do góry

ja chce nową część!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak najszybciej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Czw 7:01, 01 Cze 2006 Powrót do góry

No to moje drogie "dzieci"... dodaję nową część z okazji Dnia Dziecka Smile nie no... żartuję oczywiście Wink poprostu... nowa część... mam nadzieję, że się spodoba.


...przez Toma. Wszedł…
- Przepraszam że przeszkadzam, ale … Nata musimy porozmawiać! Już nie wytrzymam. – Bill wiedział o co chodzi i zebrał się do wyjścia. - Mój brat jednak się na coś przydał i uświadomił mi moje błędy, które uczyniłem względem najważniejszej osoby dla mnie na świecie…
- Bill gdzie się zbierasz? Czyżbym o czymś nie wiedziała ? – powiedziałam zwracając się do młodszego z braci.
- Niee… po prostu chcę was zostawić. Będzie wam się lepiej rozmawiało na osobności – powiedział do mnie po czym zwrócił się do Justy – Chodź… Zostawimy ich… - puścił do mnie oczko i wyszedł.
- O co mu chodzi? Możesz mi to wyjaśnić, Tom? A co do tej „najważniejszej osoby na świecie” to możesz jej mówić po imieniu, przecież wiem że chodzi o tą Patrycję. Ty już pewno przeszedłeś na „Pati”, ale ja tak nie zamierzam do niej mówić… - mówiłam, a Tom patrzył na mnie ze smutkiem w oczach… Tak jakby wszystkiego żałował.
- Mylisz się. Mówiąc o tej najważniejszej chodziło mi o ciebie…Bo widzisz… chodzi o to że… Bill mi pomógł uświadomić sobie jak ty się czułaś wczoraj rano. A co do dzisiejszych zajść to… - zaczął się tłumaczyć.
- Wiem… wytłumaczyła mi to już wystarczająco twoja dziewczyna – przerwałam mu i łza popłynęła mi po policzku.
- Ona nie jest moją dziewczyną! Nigdy nie była, nie jest i nie będzie… A po drugie ona nie mówiła prawdy… Kłamała! Ja jej nic nie kazałem przekazać! My się od wczoraj nie widzieliśmy… od wczoraj od tej rozmowy pod sklepem… dopiero wieczorem, gdy się wszystko wydało... - spuścił głowę.
Miałam mieszane uczucia. Nie wiedziałam czy wierzyć jemu czy komu…  Udając zmęczoną poprosiłam go by wyszedł, ponieważ chcę się zdrzemnąć. Zamknęłam oczy na znak przemęczenia. Tom chwilę postał jeszcze przy moim łóżku po czym powiedział:
- Proszę wybacz mi… Naprawdę nie chciałem cie skrzywdzić Słodka – po czym wyszedł.
Po chwili od wyjścia Toma wszedł Bill i Justa. Popatrzeli na mnie i zajęli swoje miejsca – Bill na moim łóżku a Justa na fotelu. Bill szepnął coś do Justy, czego do końca nie zrozumiałam, po czym powiedział cicho do mnie
- Słodka odpocznij sobie. I nie martw się – będzie dobrze… obiecuję
Nawet nie wiem kiedy po moim policzku potoczyła się łza. Bill otarł ją i chwycił mnie za rękę. Zasnęłam. Obietnica Billa naprawdę mnie uspokoiła i podniosła na duchu. Nie do końca wierzyłam w TAKIE znaczenie tych słów, jakie zazwyczaj są im przypisywane, ale dziwne uczucie nakazało mi wiarę i spokojność. Jak zasypiałam dzień powoli dobiegał końca. Około 16 Bill potrząsnął moją ręką. Przebudziłam się.
- Słuchaj… Idę do domku. Odświeżę się, pogadam jeszcze z Tomem – kiwnęłam porozumiewawczo głową przecząc tej kwestii. – Dobrze. Będzie twoja wola. Wrócę rano… Trzymaj się cieplutko Słońce. – pocałował mnie delikatnie w policzek i się odwrócił po czym spojrzawszy na mnie jeszcze raz wyszedł.
- No ja też pójdę już kochana. Muszę zdać relację jak się czujesz całemu domowi. Narka. Bądź grzeczna i odpoczywaj. Bill rano tu przyjdzie, więc ja wpadnę może koło południa. – Justyna przytuliła mnie i wyszła.
Zasnęłam.

Gdy rano obudziłam się Bill już przy mnie siedział.
- O której przyszedłeś? – zapytałam na początek rozmowy.
- Już nie śpisz? Niedawno przyszedłem – na powitanie dostałam cmokasa w policzek.
- Jak ci się spało? – powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Yyy… dobrze. Tylko myślałem co dzisiaj będzie się dziać...
- No myślę że nic złego… - powiedziałam, ale nasza rozmowa została przerwana.
Weszła pielęgniarka ze śniadaniem. Popatrzyła porozumiewawczo na Billa, podała mi tacę i uśmiechając się pod nosem wyszła.
- Bill… mogę ci coś powiedzieć? – zapytałam.
- Jasne… o co chodzi?
Powiedziałam mu o całej wczorajszej rozmowie z Tomem. Pod koniec rozmowy zadzwoniła komórka Billa. Przeprosił mnie i wyszedł, obiecując że jak wróci dokończymy rozmowę. Podczas jego nieobecności weszła pielęgniarka by zabrać tacę po śniadaniu.
- Ooo… Gdzie się podział twój Anioł Stróż? – zapytała.
- Przepraszam ale nie rozumiem, o co pani chodzi… - powiedziałam zdziwiona.
- No o tego młodego chłopaka co siedział tej nocy przy tobie… Upsss… nie powinnam była tego mówić – zmieszała się i paliła buraka.
- Nie nie nie… niech pani mówi. Proszę. Czy Bill siedział przy mnie tej nocy? – zdziwiłam się. W końcu mówił co innego…
- Jeśli Bill to ten chłopak co wyszedł to tak, siedział… czuwał całą noc. Nie chciałam go wpuścić, bo późno było jak przyszedł, ale prosił mnie. Wpuściłam go, ale też obiecałam że nic nie powiem. Proszę. Niech panienka nic mu nie mówi, że wie – prosiła pielęgniarka.
- Oczywiście – zamurowało mnie. Siedział przy mnie całą noc, nie spał, a dziś powiedział że „przyszedł niedawno”. Szalony...
Pielęgniarka wyszła, a ja próbowałam sobie całą sytuację poukładać w głowie. Po chwili wszedł Bill…
- Już zjadłaś? – zapytał.
- Tak…
- Aha… wracając do naszej rozmowy… Myślę, że powinnaś dać szansę mojemu bratu – widziałam, że wymówienie tego zdania sprawiło mu wiele problemu. – Myślę, że się zmienił i przemyślał sobie wszystkie jego sprawki.
- Tak myślisz? No dobra… zobaczymy. A przyznasz się kto dzwonił? – zapytałam z zaciekawieniem. Miałam pewne przeczucia…
- Tom… Zadzwonił, by dowiedzieć jak się czujesz… Powiedziałem, że bez zmian i że jeszcze śpisz… Chciał do ciebie dzwonić więc na razie, wiedząc o naszej odłożonej rozmowie trochę skłamałem - uśmiechnął się porozumiewawczo.
- I dobrze zrobiłeś. Coś jeszcze chciał?
- No właściwie kazał mi jeszcze przekazać pytanie do ciebie. Pytał czybyś się nie zgodziła na jego odwiedziny. Mam mu dać odpowiedź. Jak tylko się zgodzisz to powiedział, że przyjdzie w każdej chwili, kiedy tylko będziesz miała dla niego czas – powiedział.
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Nie byłam do końca przekonana czy Tom naprawdę potrafi się zmienić… Nie chciałam znów przez niego cierpieć…
- Nie musisz się spieszyć z odpowiedzią, jak nie jesteś pewna co chcesz zrobić to poczekaj.
- Dziękuję… - odpowiedziałam ledwo powstrzymując się od płaczu. Bardzo zależy mi na Dredzie, ale Bill… on zawsze wiedział co ma powiedzieć i kiedy.
- Jeśli możesz… napisz do Toma… poproś go żeby przyszedł. Oczywiście w moim imieniu. Czuję się już bardzo dobrze, ale nie chcę używać komórki tutaj… nie wiem czy wolno.
- Jasne… zostawię cię na chwilę Słodka i napiszę do mojego niezrównoważonego braciszka – zażartował Bill, po czym pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Jak wrócił zdał mi cały raport z tego co mu powiedział i zaczęliśmy rozmawiać o byle czym. Naszą rozmowę przerwał jak zwykle Tom (to już drugi raz). Tom podszedł do łóżka i zza pleców wyciągnął śliczną, czerwoną różę. Dał mi ją i pocałował delikatnie w policzek. Bill nie czekając na nic poklepał mnie po ręce i wyszedł.
- Dziękuję że dałaś mi szansę i pozwoliłaś mi na spo… - powiedział, ale nie zdołał dokończyć.
- Nie zmarnuj tej szansy i nie pozwól bym żałowała – przerwałam mu. On tylko się uśmiechnął i dalej ciągnął rozmowę.
- Jak się Słodka czujesz?
- Już bardzo dobrze. Mam nadzieję, że mnie stąd szybko wypuszczą bo już nie mogę tu wytrzymać – zaśmiałam się.
Rozmowa między nami trwała jakieś pół godziny, ale już ani razu nie wróciliśmy do tamtego tematu. Po tym czasie zaproponowałam, żeby Tom poszedł po Billa. Gdy wrócił, to razem z bliźniakami zaczęliśmy się brechtać z byle czego. Teraz naprawdę wierzyłam że Tom się zmienił. Ale co z Billem…??
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Czw 19:25, 01 Cze 2006 Powrót do góry

Biedna dziewczyna. Takie rozterki ma Smile
Trochę w irytację mnie wprawia ta jej płaczliwa natura, ale moge to jakos przecierpiec Sad
Dodawaj nowe cześci, bo lubie twe opo Smile
Buziaki Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Czw 20:28, 01 Cze 2006 Powrót do góry

ja tez lubię twoje opo Joq Wink zresztą wiesz bo ci mówiłam Razz czekam z niecierpliwościa na next part!! pozdrawiam cię serdecznie ! buziaki Całus.Całus.Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 11:02, 02 Cze 2006 Powrót do góry

I to byl moment ktorego nie nawidzilam... znaczy sie mnie draznil bo chcialam zeby z Billem byla.. a ten Tom tam.. i wogoel namieszlam..Smile
Ahh.. Smile)
PS. Billus to slodki Aniol Stroz:)
pozdrawiam:*Całus.Całus.Całus.Całus.Całus.Całus.Całus.Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Pią 19:43, 02 Cze 2006 Powrót do góry

Pryczka... Natasha płaczliwą naturę otrzymała po autorce Very Happy a tak przy okazji to wielkie dzięki, że jeszcze czytacie moje bazgrołki Smile buziaki dla was Całus.
Ty$k@




Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:15, 05 Cze 2006 Powrót do góry

OPO jest SUPER! Podoba mi się. Czekam z niecierpliwością na następną część!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mia
:(
:(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Wto 20:38, 06 Cze 2006 Powrót do góry

pati... zamiast PATI powinnaś ją nazywać PAĆKA, albo MIAZGA!! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Śro 10:25, 07 Cze 2006 Powrót do góry

Nazajutrz rano znowu usłyszałam od pielęgniarki o moim Aniele Stróżu.
- Widzę, że masz nie jednego Anioła Stróża… Masz szczęście, że masz takich przyjaciół - powiedziała siostra uśmiechając się, ale nie bardzo wiedziałam o co jej chodzi.
- O kim pani znowu mówi? – zapytałam czekając z niecierpliwością na odpowiedź.
- Całą noc był tu ten młody człowiek w dziwnej fryzurze… Wy to chyba nazywacie dredami.
Teraz wszystko było jasne. To mógł być tylko Tom ?
- A wie siostra gdzie teraz jest? Czy dawno poszedł? – zaczęłam ją wypytywać.
- Wyszedł przed chwilą. Zdaje się, że poszedł po coś do picia, bo pytał gdzie jest jakiś automat. Musiał być bardzo spragniony po tej nieprzespanej nocy…
- Jak to nie przespanej? To on w ogóle nie spał? – zapytałam zdziwiona. Nie wiedziałam, że go stać na taki gest.
- Czuwał całą noc – powiedziała, po czym wyszła.
Po tym co usłyszałam, zrozumiałam, że Bill mógł mieć rację…Tom się naprawdę zmienił. „Na szczęście dziś wychodzę i będę mogła się przekonać czy tak naprawdę jest” – pomyślałam uśmiechając się w głębi duszy. Tak byłam zamyślona, że nie zauważyłam nawet kiedy Tom wszedł do mojego pokoju. W ręce trzymał piękny bukiet. Były tam kwiaty przeróżnego gatunku, ale wszystkie w czerwonym kolorze.
- Dzień dobry Słodka… Jak się dzisiaj czujesz? – zapytał i wręczył mi bukiet.
- Dziękuję dobrze. A z jakiej to okazji dostaję ten piękny bukiet?
- A czy musi być jakaś okazja? Uważam, że do wręczania kwiatów osobie tak szczególnej jak ty, nie potrzebna jest żadna okazja – mówiąc to zbliżył się do mnie i pocałował w czoło.
Byłam naprawdę szczęśliwa.
Wszystko zaczynało się pomału układać. Tom posiedział ze mną jeszcze chwilkę i wyszedł ponieważ „miał coś jeszcze do załatwienia”- bynajmniej tak mi powiedział. Przed południem przyjechali po mnie rodzice. Ucieszyłam się, że wreszcie będę mogła być blisko osób przy których naprawdę czuję się szczęśliwa. Martwiło mnie tylko jedno. A mianowicie od rana nie miałam kontaktu z Billem. Nie było go tu, nie pisał eska, nie puścił nawet strzałki…martwię się o niego.
Przy opuszczaniu szpitala lekarze powiedzieli, że mam na siebie uważać i raczej przez kilka dni nie wychodzić z domu, a najlepiej by było gdybym jeszcze trochę poleżała.
W drodze do domu rozmyślałam nad tym co wydarzyło się w ostatnich dniach. Próbowałam wszystko sobie poukładać. Nim się obejrzałam byliśmy już pod moim domkiem. W domu naprzeciwko, czyli u Billa i Toma, było bardzo cicho, co zdarza się żadko. Okna były przysłonięte zasłonami. Zmartwiło mnie to ponieważ od momentu gdy Tom ode mnie wyszedł nie miałam z żadnym z nich kontaktu a to było około sześciu godzin temu. Zapukałam więc do swojego domku, ale drzwi były zamknięte. Poszłam więc do właściciela poprosić o klucz zapasowy, tłumacząc, że poprzedni zgubiłam. W drodze powrotnej nie mogłam przestać myśleć o tym gdzie wszyscy są. „Może pojechali do szpitala bo ja nie powiedziałam nikomu, że dziś wychodzę – chciałam zrobić im niespodziankę. Trudno posiedzę sama a oni w końcu muszą się zjawić”. – pomyślałam.
Gdy przyszłam z kluczem rodzice pożegnali się ze mną i poszli do siebie. Ja otworzyłam drzwi i…


na koniec dedykacje dla:
Arrow Mii
Arrow Cookierka
Arrow Nicky
Arrow Ashley
Arrow Pryczki
Arrow i reszty, której nie wymieniłam...
no i prośba o komentarze... Zlitujcie się nad biedną duszyczką Wink (czyt. mną)
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Śro 16:03, 07 Cze 2006 Powrót do góry

jejku to sie robi coraz ciekawsze!! Joq błagam cie nie mów nic w stylu: nikt nie czyta mojego opo, wszyscy myslą że jest beznadziejne!!
tak nie jest!! napewno są osoby które to czytaja a nie są zarejestrowane! uwierz mi... z moim opo było tak samo!! nikt mi nie komentował a pozniej się rozkrecilo!! serio... wiec sie nie smuć bo nam tez będzie smutno... Sad główa do góry! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mia
:(
:(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Śro 16:32, 07 Cze 2006 Powrót do góry

nie wiem czemu ich nie ma bo na nie zasługujesz... ale nic nie zmieni faktu ze ja chce next część!!! pod karą śmierci...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)