Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Miłość platoniczna... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:29, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

iszpinda napisał:

Ja tak myśle, że z tą miłością platoniczna do Tokio Hotel to tak samo jak z uzaleznieniem..
Jesli chcesz wyjsc z uzaleznienia robisz bardzo proste kroki..
Zrywasz z wszytskim co sie wiaze z używką.. w tym wypadku tokio hotel czyli:
-pozrywac plakaty, sluchac mniej ich piosenek, zaprzestać szukac info na ich temat, przestać ogladać wywiadów, nie kupywać gazetek itp.
Będzie napewno trudno ,ale przeciez to nic trudnego.. np.uzalzenienie od narkotyku jest 10000% mocniejsze niz milosc platoniczna, a z uzaleznienia wychodzi duzo osób.. mysle ze moze to porwnanie wydawac sie wam smieszne.. ale serio to jest cos podobnego..
TYLKO TRZEBA CHCIEC!! (wiem ze duzo osob nie chce, ale napisałem to dla tych dziewczyn ktore chcialyby powrocic do realnego swiata - zycia)
Np. jesli Ci nie przeszkadza takie zycie to oki , ale jesli ktoś pomyślał racjonalnie..i wie ze nie warto ranić , ani tracic wszystkiego i wszystkich dookola..
Nie trzeba byc taki fanatykiem, zeby wszytsko wokol OLEWAĆ I MIEC W 4 LITERKACH... pozdro ;-)
ps. MAM NADZIEJE ZE MARTUSIA SIE TEZ WYPOWIE... bardzo bym chcial.. :-((


uważam, że porównywanie miłosci platonicznej do nałogu narkotykowego nie jest za dobre...to są dwie różne sprawy...na podobnych podstawach ale różnią się diametralnie
poza tym, ja próbowałam...zrywałam plakaty, usówałam piosenki, zdjecia, wywiady...tydzień bez nich...dłużej nie wytrzymałam...ale nie mialam nikogo, kto by mi w tym pomógł...przytulił i pocieszył

mi to zycie nie przeszkadza i nikogo tym nie ranie...nie mam wszystkiego gdzieś, ale to prawda, że duzo rzeczy straciło dla mnie na wartości...
iszpinda...uważam, że jezeli zalezy ci na marcie, to powinienes walczyc o nia tak zeby jej nie ranic...nie masz pojecia jak ciężko zerwać z tym...wiec moim zdaniem powinniscie wspólnie o tym zadecydować i cos zrobic...
jeżeli wymagasz od niej całkowitego zerwania z forum i odwrócenia sie od TH w ciągu jednego dnia, to wymagasz za duzo...np. z narkotykami tak własnie trzeba...ale tutaj mamy nałóg nie fizyczny tylko psychiczny...takie nagłe odwrócenie sie, zerwanie z czymś na czym ci zależy, z marzeniami, nadziejami i złudzeniami jeszcze bardziej ryje korę...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:15, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

iszpinda napisał:
wiesz tą dziewczyną , którą tak mocno KOCHAM to właśnie Martusia ;(( Ja mam 18 lat i duzo juz miłości przezyłem.. takich prawdziwych, platonicznych i zauroczeń! Wiem jedno ze jeśli ma się szanse na miłość nie wolno tej szansy marnować i wmawiać sobie, ze moje marzenia zwiane z th sie spełnia i porzucic całe swoje dotychczasowe zycie... i zaczać żyć zyciem o nazwie tokio hotel... Ja np. Cie moge zrozumieć... masz 15 lat , mieszkasz w małej miescowości..nie wiem czy masz chlopaka wiec zyjesz takim zyciem.. milsocia platoniczna.. ja bym tylko chcial z calego serduszka uratować swoja milosc.. czastke zycia Marty.. Ja walcze o swoja milosc.. mam nadzieje ze zrozumiesz..


MeDi kazała mi zobaczyć czy to do mnie... Ale nie sądzę, wprawdzie znam takiego chłopaka, który ma 18 lat i chyba go troszkę głupio potraktowałam, ale to raczej nie iszpinda... Mam taką przynajmniej nadzieję...

Mój dawny nick to Marta_girl w woli ścisłości... Żeby nie było też jakiś przekrętów to mam 16 lat...

Co do miłości platonicznej to powtórze kolejny raz, że nie potrafiłabym sie zakochać w kimś z plakatu... dla mnie to nie realne, najpierw musze osobę znać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:24, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

Mavis...nie chodzi o Ciebie...zapewniam
ale nawiązując do twojej wypowiedzi:
musiałabyś najpierw poznac tą osobę?! tak...ja też, gdyby to miała byc prawdziwa miłość
ale tutaj zdecydowanie chodzi o miłośc platoniczną...czyli tą miłośc, gdzie kochasz kogos mimo że go nie znasz...albo zdaje ci się, ze kochasz...(to było do wszystkich)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:44, 15 Kwi 2006 Powrót do góry

wiem, że chodzi o miłośc platoniczną, która polega na kochaniu kogoś mimo nieznajomości... Wypowiedziałam swoje zdanie na ten temat.
A jest ono bardzo proste - nie potrafiłabym się zakochać w żadnym chłopaku z TH, ponieważ takie coś jest dla mnie nie realne...

A co do iszpinda to wiedziałam, że to noie do mnie, lecz MeDi pytała się mnie czy przypadkiem nie znam i napisałam, że zapewne nie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Pią 15:47, 28 Kwi 2006 Powrót do góry

Miłośc platoniczna...
Eh, to boli.
Nie przeczę podoba mi się Bill. Z wielu względów. Nie będe tego ukrywać :] Ale go nie kocham. Nie kochałam jeszcze żadnego chłopaka tak na serio (prawdziwa miłość), więc jak moge kochać kogos tak mi dalekiego. On nie wie że ja istnieję. Lubię życ marzeniami... choć w tym przypadku sa mało wystarczalne...
Trudno mi wytrzmać gdy gdzies wychodze, bez słuchawek i Th w uszach, ale jakoś daje rade, bo w myślach mam te melodie iw sercu też. Musze o tym mysleć. Nałóg... poprostu uzależnienie. Ale je tego chce! Ja chce byc od tego uzależniona, bo jak powiedziała Kama- to jest przyjemne.
A spotaknie z TH, to marzenie...
Byc może do spełnienia... Byc może...
Wlepiam gały obowiązkowo w plakaty. I czasem cos powiem Very Happy to głupie, ale czasem jak jestem smutna to mi sie wydaje, ze Gustav sie tak patrzy na mnie aż z litościa... pomaga, ale cicho heh Very Happy

Za to kocham muze TH KOCHAM! I to dopiero miłośc platoniczna^^ muza nieodwzajemni moich uczuć...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kama
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Pon 15:42, 01 Maj 2006 Powrót do góry

FerLeJka_th napisał:

Za to kocham muze TH KOCHAM! I to dopiero miłośc platoniczna^^ muza nieodwzajemni moich uczuć...


Patuś zgadzam się Wink
Miłość do muzy... nie tylko muza TH... dla mnie ogólnie dzień bez muzyki jesdt dniem straconym... to dopiero miłośc platoniczna Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Śro 11:26, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Znalazłam coś takiego:
Pragnienie stworzenie związku z niemożliwym(?) obiektem westchnien, to milośc platoniczna. To uczucie także do piosenkarzy i aktorów... Takie miłość przechodzi.

Czyli to przestanie boleć, dziewczyny?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Nie 12:09, 09 Lip 2006 Powrót do góry

Przyznam się, że czasem sobie wyobrażam jak całuje Bill ^.- Pff... Buhaha żałosne, wiem xD Ale... Nie mam żadnych złudzeń - nie wydaje mi się, że kocham któregos z Nich, że już nigdy nie znajdę mojej drugiej połówki. jestem Ich fanką do jasnej Anielki ! xD Co więc dziwnego w tym, że chciałabym Ich spotkac, porozmawiać... ? Chyba nic. A i tak najbardziej podoba mi się Ich muzyka. Kocham Ich w sensie, że coś dla mnie robią, dzielą się Swoim talentem. Dlatego Ich kocham, ale jednocześnie czekam na 'Tego jedynego' Wink ,
pozdrawiam ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dranisiaa
:-(
:-(



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że chcę być szczęśliwa?

PostWysłany: Wto 18:03, 03 Paź 2006 Powrót do góry

Miłość platoniczna...
Przyznam sie, że jak byłam mała to zakochiwałam sie w każdym piosenkarzu.
Teraz nie doświadczam tego uczucia.
Oczywiście czasami mi się zdarza pogodać z plakatem, ale tylko dlatego, że dany zespół fascynuje mnie, bo jest jakiś inny.
Do szczęścia nie potrzeba mi miłości platonicznej.
Zakochałam się naprawdę...
Każdego dnia lubię sobie posłuchać piosenek Tokio Hotel, ale nie wgapiać się godzinami w plakat i snuć domyśły "co by było gdyby..."
Wiele razy spotykałam się z tym jak moje koleżanki wzdychały do Billa, czy Toma.
Czasami przyłapałam się na tym, że kiedy słucham TH to wymyślam sobie własną historię.
Ale wystepuję w niej w roli obserwatora.
Dlatego miłość platoniczna w ostatnim czasie nie jest mi bliżej znana.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Wto 18:48, 03 Paź 2006 Powrót do góry

Cytat:
Czyli to przestanie boleć, dziewczyny?


Ferluś... ja mam tylko taką nadzieję... mnie to boli od dawna!!! i to bardzo Sad
kiedy jush myślałam ze sie od tego uwolniłam (był taki moment, całkiem niedawno, ze nie myslałam o Tomaszu jako o kims bardzo mi bliskim tylko patrzyłam na cały zespoł i jedyne czego pragnęłam to po prostu z nimi porozmawiac a nie jak wczesniej być z Tomem xD - dzięki Kamie! ... ale od jakiegos czasu znów becze... i za Tomem i za zespołem całym) ale nie... nie udało się... wystarczyło ze w mojej szkole zorganizowano wycieczke do Berlina ( na ktora i tak nie pojade z różnych wzgledów) a juz mi wszystko wrociło.. głupie domysły wyobrazenia itd... dostałam 5 z niemca ( dopiero zaczełam siem uczyc tego jezyka) a juz mysl " ooo jak tak dalej bede sie przykładac to z łatwoscia sie z Nimi dogadam" buahaha wiem wiem... ale ja tak mam... ONI SĄ JAK NARKOTYK!!! I TA CAŁA MIŁOŚĆ TESH Sad MOIM ZDANIEM (przynajmniej w moim przypadku xD) TEGO SIE NIE DA WYLECZYC... JEDYNIE PRZYTŁUMIĆ, "SCHOWAĆ" GDZIEŚ GŁĘBOKO, NIE MYSLEC... ALE PO JAKIMŚ CZASIE TO WSZYSTKO POWRACA... ze mna tak było... i wiem ze bedzie... dopoki nie wydarzy sie cos co raz na zawsze pozwoli mi nie "wariowac" na ich punkcie.. wiem jednak ze nie zapomne nigdy jakie to uczucie.. i o chłopcach tesh nie zapomne.... pewnie nawet jako 50-latka bede ich sobie tam kochac hahaha.... ehhhh przykre.. ale co zrobić Es ist gegen meinen Willen
BUŹKA Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kama
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Wto 19:04, 03 Paź 2006 Powrót do góry

Taka fascynacja prędzej czy później minie. Naprawdę! Wtedy albo stanie się taka osoba normalnym fanem, albo nie pozostanie już nic.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dranisiaa
:-(
:-(



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że chcę być szczęśliwa?

PostWysłany: Wto 20:23, 17 Paź 2006 Powrót do góry

Platoniczna miłość...
No cóż przyznam, że wiele razy zakochiwałam sie w piosenkarzach, aktorach, ale zawsze to mijało.
W tym przypadku chłopcy również mnie zafascynowali.
Tylko dlatego, że jakoś się przebili, że dają o sobie znać.
Tak jakby... zakochałam się w każdym z nich, ale najważniejsza była muzyka.
Przeszło mi, a muzyka nadal została.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kate ;*
:-(
:-(



Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Warszawy :)

PostWysłany: Śro 15:18, 18 Paź 2006 Powrót do góry

Ehh... ;p Ehhh.. ;D
No dobra. Juz piszę na temat ;P Zeby nie było ;]
A więc..
Ja tez probowalam przestac widziec w Th wiecej niz tylko zespol. Ale wytrzymywalam jeden dzien, manipulujac sama siebie (dziwnie brzmi, ale nie potrafie tego inaczej opisac), ze sa beznadziejni, ciagle pozuja i udaja... itd. No, ale nie wyszlo. Gdy widze w Tv ich teledsyk, lub jakies zdjecie, albo piosenke to znowu wszystko wraca. Znów staje sie glupia fanka, ktora marzy o Th. Ale na szczescie nigdy z ich powodu nie plakalam. I nie mam zamiaru. Jasne, ciezko mi z tym, ze sa tak daleko, tacy nieosiagalni itd, ale ja uwielbiam marzyc i bez marzen moje zycie nie mialoby sensu. Tak, TH jest jak narkotyk. Trudno jest przestac, latwo przegiac...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora

Moderator



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 672 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 19:21, 02 Sty 2007 Powrót do góry

właśnie jestem ZAKOCHANA PLATONICZNIE...

Glupie to... Ale za każdym razem, gdy go widze mocniej bije mi serce. heh.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Wto 23:25, 02 Sty 2007 Powrót do góry

Kiedyś byłam zakochana platonicznie.
Byłam...
Już nie jestem.
To bardzo bolało.
Ale się z tego wyleczyłam.
Tak przynajmniej myślałam.
Bo to jakoś dziwnie powróciło.
To jest jakieś kompletnie skomplikowane.
Sama tego nie rozumiem.
Najpierw było tak, że Tokio hotel było dla mnie tylko zespołem. Potem ich pokochałam. Pokochałam Toma.
Przestałam. Bo to bolało.
Przeszło mi.
Ale teraz to wróciło. Ciągle ich słucham, czytam artykuły, kupuje gazety, patrze w plakaty.
Tylko, że teraz to już jest inaczej.
Jest lepiej.
Nie ma miłości platonicznej. Teraz jest normalna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)