Przygody Eloise2 (z TH :P) [2/zawias] - Kontynuacja ;)

Adzia-sorki ze tak poźno odpisuje ale nie wchodzilam tu. Nie nie zjade bo czemu? Bez komentarza to znaczy ,ze mi sie nie podoba... Wink

KAzdy ma inny gust...pozdrawiam.

Asiulla - nie no spoko, tylko wiesz są rózne znaczenia słów bez komentarza xD Ale jak ci się nie podoba, to oki rozumiem, bo jak powiedziałaś każdy ma inny gust Smile

a no...

Ciesze się ,ze rozumiesz.... Smile

Po długiej przerwie daję następną część ;P Mam nadzieję, że nie straciłam czytelników Wink

Część jak zwykle krótka ;P
Miłego czytania życzę Wink

Płynęli tak chyba z godzinę.
-Stójcie bo się zmachałem… -powiedział Bill.
-No, wcale się nie dziwię taki chuderlak z ciebie –zaśmiała się Eloise.
-Możemy chwilę odsapnąć?
-Okej, ale dosłownie pięć minutek.
-Uuufff… -odetchnął z ulgą czarnowłosy i przycupnął na skałce zaraz przy samym… zaraz, zaraz… BRZEGU?!
-Ejj!!! Jesteśmy na miejscu!!! –krzyknęła uradowana Eloise.
-Ehh… Ja to mam szczęście –westchnął Bill i zrezygnował z siedzenia.
-Ty się tak nie ciesz, bo znowu zaraz wyskoczą jakieś zmory i potwory… -zauważył Tom.

Szli i nagle znaleźli się na… pustyni.
-Masz Ci los, mieliśmy wodę a teraz mamy suszę –powiedział Bill.
-Nie załamuj się tak, pamiętasz ,,gościa na zawołanie”? –odparł Tom.
-Tego od Coli? A no tak. Ale może to taki na jeden raz.
-Wy tu tak nie możujcie i nie gadajcie, bo tym bardziej się zmachacie.

Następne minuty, a nawet i godziny szli w milczeniu.
-Ja już się poddaje… -westchnął Tom
-Cich… -nie zdążyła dokończyć Eloise, bo wnet rozległo się tak jakby trzęsienie ziemi.
-Zwiewajmy!!!! –wrzasnęli bliźniacy. Ale nie zdążyli uciec, bo ziemia przepołowiła się i po jednej stronie była Eloise, a po drugiej bliźniacy.
-Co teraz? –przestraszyła się dziewczyna.
-SKACZ! –wrzasnęli bliźniacy, bo za dziewczyną płynęła lawa, zmierzająca w jej kierunku.
-AAAA!!! –pisnęła, zamknęła oczy, policzyła do trzech i skoczyła. Lecz coś jej się nie udało, bo zawisła na krawędzi ziemi. –Pomóżcie!
Wtem bliźniacy wciągnęli ją na górę. Biegli ile sił w nogach, aby tylko gorąca lawa ich nie dopadła. Nagle znaleźli się w jakiejś ,,Epoce lodowcowej” przed nimi szły jakieś mamuty, potem na bagnach w ,,Shreku” i w ,,Harrym Potterze”, a po tych seriach znaleźli się w rzeczywistości. I przed nimi wisiała na wielkiej skale zamknięta w klatce…

Kisssss Całus.

*****

ziom niezle tylko czemu takie krotkie te czesci??

vera napisał:

ziom niezle tylko czemu takie krotkie te czesci??

Nio przecież powiedziałam, że już kończę Razz

Fajniutkie to:D! szkoda że kończysz, ale pliska daj to troszkę dłuższe... Pozdro

Ehhh bosko jak zwykle...Szkoda ze konczysz... Sad

Booooozi

Wielkie uczynisz pustki w domu moim, moja droga andziu, tym kończeniem swoim Smile

Fajnie piszesz, ale żałuje,że są te cześci takie króciutkie... I jak zawsze urwałaś w najlepszym momencie :/

Hehe

Cieszę się, że moje opo ci się podoba Wink

Ale pliiissss, jestem Adzia nie Andzia Razz

Ale brechta Smile

RZeczwiście... Bardzo przepraszam Smile

Nie chciałam... Tylko nie bij mocno... Tak to czasem bywa jak sie czytac nie umie Wink

Lol pryczka ;D spox nie gniewam się. Już chyba z 5 osób na tym forum przeczytało Andzia, a nie Adzia.

A co powiecie na 11 część? <lol> Chcecie? A, macie Razz

… zamknięta w klatce…
-Kathy! –krzyknęła Eloise i przyspieszyła, ale zabarykadowali jej drogę jacyś dwaj grubasy.
-Eee… Przepraszam… -powiedziała dziewczyna z deka przestraszona.
-Musisz nas pokonać! Hya!!! –zamachnął się jeden z grubasów, widocznie chciał być jak jeden z Power Rangersów, ale przeszkodził mu w tym wielki bęben, bo zachwiał się i upadł. Drugi też nie lepszy, bo widząc, że jego kolega upadł rzucił się mu z pomocą. Eloise podczas nieuwagi grubasów prześlizgnęła się i gestem zaprosiła chłopaków by zrobili tu samo. Stanęli przed wielką skałą i gapili się na nią jak debile, którzy po raz pierwszy zobaczyli skałę.
-No i co teraz panno genialna? –zagadnął Tom.
-No, jak ty jesteś taki bosu, to zrób tego swojego zarąbistego supermana i po sprawie –powiedziała dziewczyna z głupim uśmieszkiem. Tom zrobił taką minę jakby… No… Jakby kał przedostawał się spod jego tyłka (chyba wiecie o co leci Razz

) i próbował, ale mu się nieudało. Eloise rechotała jak żaba.
-,,No kto był supermanem, hę?” –przedrzeźniała Toma Eloise.
-Więc nie pozostaje nam nic innego jak się wspinać. –wtrącił się do tej bardzo ciekawej rozmowy Bill.
-A umisz?
-Chyba umiesz…
-A mniejsza z tym. UMIESZ?
-Niewiem, trza próbować. –westchnął Bill i próbował wspinaczki. O dziwota, wyszło mu to! Eloise od razu wspięła się za nim. I tak cała trójka wisiała na skałach jak jakieś małpy. Gdy doszli do Kathy, ta zobaczyła ich i wytrzeszczyła oczy.
-Ale macie speeda, myślałam, że tu padnę –powiedziała słabo dziewczyna.
-No i jak mamy Cię uwolnić?
-Hmm… Pomyślmy. Macie tu takie dwa ładne duże kamyczki. Widzicie je? –powiedziała blondynka jak do małych dzieci, a cała trójca pokiwała głowami. –więc rzućcie je w TO miejsce –pokazała na jakieś miejsce w klatce.
Tom sięgnął kamienia i próbował wcelować w punkt. Nie udało mu się to.
-Ehh… To niezłego masz strita. Został JEDEN kamień. Elly zaszczycam Cię tym.
Eloise sięgnęła po kamienia i tak jakby w zwolnionym tempie rzuciła kamykiem. Trafiła! Lecz gdy klatka otworzyła się, Kathy nagle spadła. Spadała i spadała…
-ZRÓBCIE COŚ! PRZECIEŻ ONA SIĘ ZABIJE! –krzyczała Eloise na bliźniaków i przeżegnała się.

***K0m3nc!k ;D***

Dziewczyno wymiatasz Smile

Jak czytam twojeo epo, to czuje sie jakbym oglądał film jakiegos szalonego reżysera...Poprostu suuuuper. Doskonałe na rozruszanie mięśni

hehehehe fajne fajne. Ale mi w moim pytaniu chodzilo bardziej o to czemu wlasnie tak szybko konczysz. No ale mam nadzieje ze napiszesz cos jeszcze Smile

Mmm llllubię to opowiadanko :] taka miła odmiana po wszystkim tym, co czytam. Nie chodzi mi oczywiście o to, że inne rzeczy, które czytam są złe, broń Boże XD Ale to jest zupełnie coś innego i czyta się tak lekko i przyjemnie Very Happy