Przygody Eloise2 (z TH :P) [2/zawias] - Kontynuacja ;)

coraz bardziej mi się to podoba... Z chęcia zobaczyłabym jak wygląda Tom w kalesonach supermena:p Byłby to okropny widok, bo on taaaaaaaaaki chudziutki jest Very Happy

hehehe Tom w obcisłych gatkach to niezła wizja Laughing

P.S. Dzięki Shira Smile

nawet nie pamiętam skąd go wzięłam Razz

Fajnie, że wam się coraz bardziej to podoba Very Happy

Nową część postaram się dodać jutro... Albo pojutrze Razz

kurcze niezle Smile

czekam na nastepna czesc

nawet sumpateczne...pfy...co ja gadam...super jest opowiadanie, tylko te części niemiłosiernie krótkie...czekam na następną dłuższą(!) notkę ;)

Shira - yhm... Może nie będzie długich części, ale raczej będą dodawane częściej, nawet codziennie, bo jestem chora... Ehh na ospę :/ i założę się, że będzie mi się nudzić xD

Andizu, kofanie dodaj częśc, bo juz z nerwów me pazurki zaczynam obgryzac <fuuuj~~Joke~~>
No a tak przedewszystkim to zdrówka życzę Smile

Sorry wam wszystkim (tym co czytają to opko, a widzę, że was ty nawet dużo, niespodziewałam się Razz

), ale chyba teraz nie dodam nowych części. Wiem, wiem obiecałam... Ale strasznie słabo się czuję i nie mam za grosz weny Sad

pryczka - dzięki Smile

uh... To lepiej się nie denerwuj Smile

Wytrzymaj, dasz radę Smile

Dopra... Po dłuższej przerwie świątecznej zamieszczam następną część Very Happy

:

Biegli tak chyba z godzinę, przez opustoszały tunel. W końcu Eloise nie wytrzymała.
-Co jest, panno genialna? –zapytał udawając troskliwego Tom.
-Po prostu… No… Zmachałam się, no.
-Aha… To panna genialna, nie wytrwała?
-Daruj sobie. Po prostu tu nie ma nic do picia.
Tamdadadam. Nagle przed nimi pojawił się jakiś łysiejący facet z budką w której były… Napoje.
-Mówisz, masz –uśmiechnął się Bill.
-Co dla młodej panienki? –zapytał staruszek.
-Poproszę… Wodę…
-Wodę?! Daj spokój dziewczyno! Patrz co tu masz! I to za darmochę! Trzy dwulitrowe cole poproszę! –powiedział Tom.
-A bierzcie se te cole, ale ja ich tachać nie będę. Ja poproszę jednak tę małą wodę.
-Uparciuch –westchnął Tom- To niech będą dwie dwulitrowe cole i mała woda.
-Proszę, cola dla panów i woda dla młodej panny.
-Masz brachu! I zdrówko! –krzyknął Tom, dając jedną butelkę coli Billowi.
Staruszek gdzieś zniknął. Gdy Eloise i bliźniacy, napoili się, kontynuowali swoją podróż przez tunel. Po chwili bliźniacy stanęli.
-Co wam? –zapytała Eloise.
-Ehh… Cola… Kolkę dostałem –żalił się Tom, z wyrazem bólu na twarzy.
-Taaak… Macie rację… ,,Dwie dwulitrowe cole! I to za darmochę!”… Ehh… Mężczyźni… Macie za swoje… A teraz, biegiem, biegiem, raz, raz! –powiedziała Eloise i parsknęła śmiechem.
-Ty, to serce z kamienia masz.
-Ohoho, co to było? –zapytała Eloise, szturchnęła Toma i pobiegła dalej. Chłopcy, chodź niechętnie, pobiegli za nią.
-Zaraz puszczę pawia… -słychać było pojękiwania Billa.
-Spokojnie! Już jesteśmy prawie na miejscu! –krzyknęła żywo dziewczyna.
-A ty, to niby skąd wiesz?
-Bo tam jest światło! Popatrzcie! –krzyknęła czarnowłosa i przyspieszyła. Rzeczywiście tunel się skończył. Ale zaczęła się jakaś rzeka.
-No nieźle, i co teraz?
-Wygląda na to, że musimy się wykąpać… -powiedziała Eloise.
-A co, jeśli nie umiemy pływać?
-Nie żartuj.
-No dobra, dobra, umiemy. Ale co tam jest?
-Ojoj, masz kisiel w gaciach?
-No… Można tak powiedzieć.
-Nie marudź tylko wskakuj –powiedziała Eloise i popchnęła Toma do wody. Tom zanurzył się i przez dłuższy czas nie wypływał.
-Zwariowałaś?! Zabiłaś mi brata! –krzyknął zrozpaczony Bill.
Nagle z wody wynurzyła się jakaś ręka, i wciągnęła wystraszoną Eloise do wody.
-AAAAA!!!!

PeEs: Dodałam ankietę Very Happy

Głosujcie... Ja nie mam głosu, więc dam nie mam zdania Razz

hehehe bosko :]
Mi tam sie podoba i ciekawa jestem co bedzie dalej :d
Czy to Tom pociagnal Eloise czy moze jakis potwor?Hmmm... fajne.Takie INNE niz wszystkie,ktore czytalam,a le i tak jest gut :]
Kisssssss for you Całus.

Co jest najlepszym lekarstwem na poświąteczna ciążę spozywczą??? TWOJE OPO
Pomaga Kształtowa mięśnie brzuszka, przez co spala sie tłuszczyk nagromadzony w czasie świąt... Obys tak dalej Andziu dbała o nasza sprawnosc fizyczną Smile

Dodawaj tylko dłuższe cżęści, bo jeszcze się nie rozpędzę (w czytaniu) a tu juz koniec. Pozdrówki Dla Ciebie

hehe nizle Smile

nie wiem co wiecej powiedziec Smile

swietne

Dobra... Daję następną część Razz

Zrozpaczony Bill, wbił wzrok w wodę, mając nadzieję, że dojrzy Toma, albo chociaż Eloise. Miał szczęście, bo dostrzegł dwie czupryny wynurzające się z wody.
-Tom, ty głupku! –wrzasnęła śmiejąc się Eloise –przestraszyłeś mnie na Amen!
-To prędzej wy mnie przestraszyliście! –zaśmiał się Bill.
-A ty co brachu? Wskakuj! –powiedział Tom.
-Nie!
-Bo co?
-Bo rozmarzę sobie makijaż!
-Oj daj spokój, laseczko… Hehe.
-Bardzo śmieszne. Naprawdę. –powiedział Bill z urażoną miną i już dwoje rąk wciągnęło go do wody.
-Zwariowaliście? Chcecie, żebym dostał zawału?
-Oj już nie narzekaj.
-Dobra, skończcie tę dyskusję i chodźcie! To znaczy płyńcie! –wtrąciła się dziewczyna.
-Gdzie?
-Tam, przez to koryto.
-No dobra, ale ty prowadzisz.
-No chyba jesteś śmieszny?
-No co? Powiadają, że dziewczyny mają pierwszeństwo… -powiedział Tom i zrobił słodką minę.
-Och, jesteście żałośni. Ale niech wam będzie, przecież chodzi o moją przyjaciółkę. –powiedziała Eloise, zanurzyła się i popłynęła w głębokie koryto. Nagle ktoś złapał ją za rękę –Co znowu?!
-Jak ty chcesz tam płynąć? Przecież ten tunel ma parę metrów, jak nie kilometrów, a w nim nie można ani rozmawiać, ani oddychać. No chyba, że wyrosną ci nagle skrzela i w ogóle staniesz się rybą –zakpił Tom.
-Ej! Zobaczcie! –krzyknął Bill, wymachując jakimiś dziwnymi, czerwonymi paskami.
-Co to? –zaciekawił się Tom.
-Na moje oko, to coś zakłada się na usta… I widzicie ten otwór? Przez to można chyba rozmawiać i oddychać. Sprawdźmy –powiedziała Eloise i założyła dziwne urządzenie na swoje usta po czym zanurkowała. –Tak! Dobrze mówię! Zakładajcie i komu w drogę temu czas! –uśmiechnęła się Eloise.
Bliźniacy założyli dziwne urządzenie i popłynęli za Eloise. Mijali dziwne, morskie rośliny. Były tam też dziwne, wodne zwierzęta, ale jak na razie nie były niebezpieczne.
-Trochę to dziwne, nie uważacie? –odezwała się Eloise.
-Co?
-No… Te wszystkie rośliny… I zwierzęta… Do tej pory coś musiało być groźne, a teraz dostajemy jakieś urządzenia, wszystko glanc papier…
-Nie mów hop, dobra? A najlepiej nie gadaj tylko płyń. –odpowiedział Bill.
I miał rację. Bo tuż przed nimi, pojawiła się olbrzymia, ohydna…

~~~~ KoMeNt ~~~~ Razz

Ohydne co?
Zakonczylas w najlepszym momenice :/
Ehhh no dobra nie zostaje mi nic innego jak czekac na next part.
Kisssssssss for you Całus.

bez komentarza.