Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Plan doskonały nr 6 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Którą bliźniaczkę bardziej lubisz?

Aliss
14%
 14%  [ 1 ]
Ann
0%
 0%  [ 0 ]
Nie widzę między nimi różnicy
85%
 85%  [ 6 ]
Wszystkich Głosów : 7


Autor Wiadomość
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Pon 11:06, 21 Sie 2006 Powrót do góry

Twoje opo jest tak inne, tak orginalne, ze... Że brak mi słów.
Jestem baaaaardzo ciekawa co bliźniaczki wymyślą. Jak na razie to się nie popisały tą... eee...yyy inteligencją(?).
Idiotki...
Wyyypaasione ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:53, 21 Sie 2006 Powrót do góry

O!
Wcale się nie pośpieszyłaś.
Jest okej xD

Dzisiaj te laski skojarzyły mi się z Frytką xP
Tą z Big-Brother.
Bo oglądałam z nią jakiś wywiazd i ona tam taka głupiutka była, że szok.
Jak te dwie... dziewczynki.

A gdybym spotkała takie laski, to chyba wyszłabym z siebie xD
Jakieś tortury itepe. xP
Podrapała bym im lekko(?) buźki i w ogóle.
Połamała paznokcie.
No, biedne, jednym słowem, są.
Ale dobrze, że to tylko opowiadanie xD

Chciało mi się śmiać z wizji od tej całej Aliss.

I odcinek jak zawsze świetny.
Pełen egoizmu i głupoty xD
Orginalnie.
Bo nie widziałam jeszcze takiego opowiadania.
Ale ja się w każdym komentarzu tutaj powtarzam xD

I dziękuję za dedykację.
Aaa!
Jestem zaszczycona.
Buziaki:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
blythe




Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że jest nas dwie?

PostWysłany: Pon 14:16, 21 Sie 2006 Powrót do góry

Ja się modlę żebym takich nigdy nie spotkała! No dobra, nie modlę się, ale jak zobaczę spadającą gwiazdkę to poproszę Razz
Te dziewczyny są takie PRAWDZIWE, że aż nierealne. Znaczy się, chyba przesadziłaś z tymi palcami u jednej ręki, ale kto je tam wie... Może naprawdę istnieją takie głupie? Nieważne.
Podoba mi się to opowiadanie Smile Całkiem o nim zapomniałam (jak zawsze ^^') I teraz jak weszłam to mnie olśniło i dodałam je do ulubionych Razz
Będę czytała
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Pon 14:52, 21 Sie 2006 Powrót do góry

Trzymajcie mnie, bo nie wyrobie...
Poziom glupoty osiagnal, a raczej przekroczyl jaka kolwiek norme...

To opo jest super Very Happy
Normalnie...cudenko Very Happy
Nie moge sie doczekac c.d.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dranisiaa
:-(
:-(



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że chcę być szczęśliwa?

PostWysłany: Śro 14:28, 23 Sie 2006 Powrót do góry

No i to mi się podoba Exclamation
Nie często spotyka się takie opowiadanie.
Bo 99.9% dziewczyn, które piszą opowiadania, o tym jak poznały TH i zostały dziewczyną jednego z członków zespołu uwarzają się za takie coll dziewczyny, a wszystkie pozostałe to są barbie.
Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
Ciekawe, co dziewczyny(?)* jeszcze wymyślą.

*napisałam ?, bo one nie są dziewczynami tylko idiotkami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mały Szatanek
:(
:(



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola wiecie gdzie to jest??

PostWysłany: Śro 20:25, 23 Sie 2006 Powrót do góry

Genialna część. I taka... mroczna <lol>
No i oczywiście jak to powiredziała Asiulla pełna głupoty i egoizmu...
Co do tych "mrocznych" panienek to normalnie dla nich to już skali w pomiarze głupoty zabrakło!!
I like that Smile (Ah mój ingisz)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
emeua




Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciej planety od Słońca

PostWysłany: Czw 9:02, 24 Sie 2006 Powrót do góry

Do Krwawa_Ferli: Tak z tą intelogencją to dobre... a juz one wymślą. Śmiem nawet uważać, że do wymyślenia tego potrzebna jest inteligencja... chociaż może one sa jak te zegary nasilane energia z ziemniaków w kreskówkach - może zamiast mózgu mają rzodkiewkę i to dlatego?

Do Asiulla: Frytke znam tylko ze słyszenia. a wiesz mi jest ich niesamowicie żal, bo to nie ich wina, że sa takie... fatalni rodzice i otoczenie... nie chciałabym być taka...

Do blythe: z palcami istnieją TACY tylo młodsi. Gadałam sama z takich chłopcem co próbował mnie przekonać że ma na jednej ręce sześć palców... ehh... Cieszy mnie niezmiernie, że dodałaś je do ulubionych - to dla mnie zaszczyt ;*

Do Veren: Mam obawy czy nie powinam napisać w tytule, że wejście tylko po odpowiedniej konsultacji z psychoterapeutą, bo one jeszcze poziom głupoty przekroczą. Mam wrażenie, że z każda częścią dowodza niemożliwego Wink

Do Dranisiaa: Natchniona zaraz zacznę im wymyślać nowa płeć. Mam nadzieję, że zaskoczą (jak ja lubię zaskakiwać Wink "emeua, tyle że to one zaskakuja a nie Ty, więc sie tutaj nie rozradowuj")

Do Mały Szatanek: A przednie nie były? Mrok bije na kilometrów wiele Wink Cóż będzie trzeba dla nich nowa skalę zrobić, bo one jeszcze "zgłupieją" ("emeua, wiesz, że dowodzisz niemożliwego?")


Dedykacja dla Krwawej_Ferli (nie zabijesz jeśli odmienię?), Asiulla i Veren, które właściwie są ze mna od początku i wypowiadają się przy każdej części. Cud, że wytrzymały Wink



PLAN PIĄTY


No i jedziemy do miasta, gdzie odbędzie się następny koncert Tokio Hotel. Tutaj Aliss. Teraz nie ma szans, by nasi ukochani jakoś się wymknęli – przed przeznaczeniem nie można uciec! Z poufnych źródeł wiemy gdzie chłopcy będą nocować. Plan jest prosty – spotkają nas, kiedy będą przyjeżdżać do hotelu. O ile nie zdecydują się przylecieć tu helikopterem, będą mieli ogromna przyjemność nas poznać. Tak więc może już niedługo będziemy mogły porzucić kolejne plany! Bo oczywiście mamy w zanadrzu jeszcze kilka na wypadek gdyby coś potoczyło się nie po naszej myśl. Ale jak wcześniej napisałam – od przeznaczenia się nie ucieknie, więc będę szczęśliwa z Billem prędzej czy później. Teraz nie ma co się ich spodziewać, bo do koncertu jeszcze osiem dni – tak powiedziała mi Gudrun, a ona jest mistrzynią matematyki. Mamy już zarezerwowany pokój. Powiem, że to możliwe, że będziemy ich sąsiadkami! Bomba! Bernard karze nam wysiąść, więc niestety muszę przerwać – jesteśmy już na miejscu.


Uff! Dzisiaj już chyba przyjadą! Na schodach hotelu zaczęły pojawiać się jakieś szpetoty i wszystko wskazuje na to, że tu zostaną. A niech zostają! Więcej osób będzie oglądać nasz triumf! Już się doczekać nie mogę! Od dwóch dni każde wyjście do hotelu jest odstawione przez naszych ludzi. Ja i Aliss mamy warty każda po godzinie, a głównie czeka Bernard. Stylistka i Gudrun zajęły się drugim wejściem. W pobliskim sklepie wcześniej zakupiliśmy krótkofalówki – jak dobrze pójdzie to może znajdziemy częstotliwość ochroniarzy naszych chłopaczków i wtedy od razu będziemy wszystko wiedziały, ale póki co czekamy. Dobrze, że wzięłyśmy ze sobą taka ilość ludzi, bo możemy dbać o swój wygląd, a te głupie idiotki nawet się nie kąpią! Mają zapuszczone gęby i jak mój misiaczek to zobaczy to nie ma wyjścia – ucieknie w me ramiona. A gdzie ja teraz jestem? Stylistka poszła zakupić dla nas odpowiednie kosmetyki i wzięłam za nią wartę przy tylnych drzwiach. Jest ze mną jeszcze jakaś marchewa i brunetka… Cicho! Czekajcie…
- Przybywa wrogów – powiedziała moja siostra przez krótkofalówkę – cztery mają broń w postaci żałosnych portretów Pysiaczka. – poinformowała mnie. Z tyłu słyszałam niewyraźnie śpiewy wrogów – Wszystkie mają koszulki z Pysiaczkiem i Koteczkiem. Przygotuj się do działania, bo oni mogą zaraz nadjechać
- Dobrze. U mnie tylko dwie nieprzyjaciółki – zameldowałam patrząc na te dwie kretynki, które pisały sobiewłaśnie pisakami na rękach „I love Bill” – Oby dwie polują na Pysiaczka. Nie nadchodzą następne. Jestem w pogotowiu – powiedziałam i zadzwoniłam do Bernarda. Nie ulegało wątpliwości, że zbliża się godzina zero. Ten przybył na zawołanie, jeszcze bardziej mroczny niż zwykle. Nasz kierowca był nam potrzebny do dalszej części planu. Po kilku minutach odezwała się Aliss:
- Wrogowie nadchodzą! Nowa grupa! – krzyczała tak głośno że musiałam odsunąć odbiornik. Dwie dziewczyny spojrzały na mnie i na Bernarda – Przyszło więcej niż mam palców… Boże! – krzyknęła jeszcze głośniej – Koteczkowa, bierz Bernarda! Widzę samochód! To ni… - krzyczała jeszcze, ale to co chciała nam przekazać utonęło w piskach wydawanych przez nieprzyjaciółki. Mimo to wiedzieliśmy co się dzieje. Ruszyliśmy z Bernardem w stronę głównego wejścia. Niestety dwoje wrogów podążyło za nami.
- Bernard, pozbądź się ich – krzyknęłam. Nie wiedziałam co zrobić, ale nasz mroczny kierowca poradzi sobie ze wszystkim. Teraz najważniejsze to dotrzeć do celu jak najszybciej i odnaleźć w tym tłumie Aliss.
Po chwili szaleńczego biegu dotarłam na miejsce. Duży, zielony samochód był otoczony przez grupę piszczących szpetot i piszczącą Aliss. Cieszyłam się, że znalazłam siostrę tak szybko, ale jednocześnie żałowałam, że nie udało dostać jej się bliżej. Pysiaczek i Koteczek jeszcze nie wysiedli za to tłum próbował uspokoić jakiś facet w okularach. Był prawie tak mroczny jak nasz Bernard, a na pewno był tak samo wysoki. Musiał być to ochroniarz chłopców z Tokio Hotel, który był jednocześnie ich kierowcą. Nasz Bernard też robił za ochroniarza.
Tłum powoli odsunął się od samochodu. Dostrzegłam, że biegnie nasz kierowca, więc uspokoiłam się – zdążył na czas. Goryl Pysiaczka i Koteczka zaczął otwierać drzwi. Pisk był nie do zniesienia. Jedynymi osobami które nie piszczały byli Bernard i ochroniarz chłopców. Z samochodu wysiadł drugi mężczyzna. Złapał Billa i szybkimi krokami przeniósł go do wydzielonej wcześniej barierkami powierzchni. To samo zrobił z Tomem i jakimiś dwoma szajbusami. Tłum zaczął szalony bieg w stronę barierek i stojących za nimi tokiohotelowców. Teraz przyszła pora na Bernarda. Ten wyprostował się i złapał mnie i Aliss. Jednym ruchem podniósł nas do góry i w ten sposób przemierzałyśmy tłum przez który nasz kierowca brnął niczym lodołamacz. Zauważył to zdziwiony ochroniarz, ale głowy chłopcówrównież zwrócone były w nasza stronę. Przeznaczenie, przybywamy!
Bernard postawił nas za barierkami. Wtedy stojący obok goryl Pysiaczka i Koteczka wydał z siebie głos zdziwienia i radości:
- Bernard! Tyle lat!
- Rety! Stary druhu! – odpowiedział mu nasz kierowca i uśmiechnął się szeroko. Wszyscy, włącznie z nami, patrzyli na to zdarzenie zaskoczeni. Uściskom nie było końca, ale kiedy już się skończyły…
- Ej! To nie fair! Zabrać je stąd! – krzyknęła jakaś brzydka blondynka. Miałam ochotę zepsuć jej makijaż i potarga te obrzydliwe kudły. Że co jest niby nie fair? Że jest taka szpetna? Ale niestety cały tłum jej posłuchał. Ku nam zaczęły zbliżać się ręce o tragicznie pomalowanych paznokciach, a przez barierki przeciskały się krzywo umalowane gęby. Przestraszony ochroniarz chłopców popchnął tokiohotelowców w stronę wejścia. Czyżby nastąpiło najgorsze? Czyżby nasz plan się nie udał?
Aliss zgodnie z umową wyciągnęła krótkofalówkę. Wiedziałam, że próbuje połączyć się z Gudrun. Czas przygotować się po opcji awaryjnej. Po chwili moja siostra wyszeptała:
- Zaczynamy realizacje planu szóstego! Wracamy do apartamentu! Powiadom stylistkę!
Wtedy uciekłyśmy przed wściekłymi dzikuskami żądnymi krwi. Teraz przyszła pora na czekanie na Bernarda, który powróciłby z misji. Oby cały uciekł z łap tych paszczurów. A my, by umilić sobie czekanie zaangażowałyśmy nasza stylistkę. Zrobiła nam po pięć maseczek relaksujących, kąpiel odprężającą i pomalowała nam paznokcie oraz poprawiła makijaż. Jeszcze dziś przystąpimy do realizacji planu szóstego…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez emeua dnia Czw 10:50, 24 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:24, 24 Sie 2006 Powrót do góry

Jeszcze przed zaczęciem czytania sie śmiałam.
^^
Boże, jakie te laski są głupie.
Pysiaczek i Kociaczek xD
Dobija mnie to xD
No i śmieszy ^^
Wyobraziłam sobie tego lodołamacza i myślałam, że spadnę na podłogę.
=D
Świetnie piszesz.
Poprostu mistrzyni ten eeee...
Egoizmu xD

I dziękuję za dedykacjęCałus.
Będę do końca.
I będziesz musiała ze mną wytrzymać.

Pozdrawiam:*Całus.
Asiulla

P.s. Standardowo- kiedy nowy part? xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Czw 11:18, 24 Sie 2006 Powrót do góry

Zabije Twisted Evil
Żartowałam, nie mogłabym tego zrobic, bo kto by pisał kolejne party Razz?

"Pysiaczek i Koteczek" O.o

Hauahahaha xD
Ten part był boski, no i trzymał w napięciu, bo nie mogłam się doczekać czy spotkaja hotelowców czy nie. I czmychnęli im sprzed nosa.
Woo Bernard się zna z tamtym ochorniarzem... więc te idiotki maja łatwiejsza drogę do chłopaków. U lala xD Interesująco.
Wiesz... jak sobie teraz pomysle, no nawet chciałabym, zeby one sie spotkały z Nimi. I Tom by je wyśmiał xD hihi ]:->
Podoba mi sie Razz
Gudrun mistrzynia matmy Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dranisiaa
:-(
:-(



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że chcę być szczęśliwa?

PostWysłany: Czw 11:19, 24 Sie 2006 Powrót do góry

Laughing Laughing Laughing Hahahahahaha Very Happy
Matko, one są niedorozwinietę Razz
Część świetna, jak zwykle. Wink
Pysiaczek i Kociaczek-to było najlepsze Laughing
Życzę weny i już się nie mogę doczekać nowej części.
Pozdrawiam Exclamation

P.S.:Jestem 3 Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mały Szatanek
:(
:(



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola wiecie gdzie to jest??

PostWysłany: Czw 14:36, 24 Sie 2006 Powrót do góry

Zajebiste. Co do tej mroczności to owszem było jej aż zanatto w poprzednich odcinkach. zresztą w tym odcinku również jest bardzo mroczno ...
Odcinek zajebisty zresztą jak każdy...
Rozwalił mnie pysiaczek i koteczek... Boshe jakie te laski ają mocarne teksty!!
Pisz ,pisz bo nie moge sie doczekac kolejnej częsci


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Czw 17:56, 24 Sie 2006 Powrót do góry

Uuuuu...
Czy powinnam bac sie mroffnego kieorwcy ? xD
Matko, ja juz nie wyrabiam ! To jest swietne !
A Pysiaczek i Kociaczek poprostu mnie rozwalily...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
emeua




Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z trzeciej planety od Słońca

PostWysłany: Śro 11:15, 30 Sie 2006 Powrót do góry

Do Aniołek: To dobrze, że będziesz do końca, który (już) zbliża się coraz prędzej (z drugiej strony trudno, żeby zbliżał sie początek). Ale powiem Ci, że to był taki chwyt - jak napiszę coś w miarę zabawnego przed częścią, większe prawdopodobieństwo, że dana osoba lepiej przyjmie tę część. To taki chłyt. No... i w tej części znowu akcentuję egoizm. Ale ja mam zdolności psychologiczne... a nowy part dzisiaj (osz mój geniusz)

Do Krwawa_Ferli: Całe szczeście, chociaż motyw mnie przeraża... chyba to jakoś wydłuże, bo jak se myślę, że sama sobie końcem śmierć zgotuję... Albo będę rzadziej dodawać i jakieś plany 7c czy coś wymyślę... No mają łatwiwjsza drogę, ale jak sama powiedziałaś to idiotki, więc... no ,sama zobacz co im z tego przyszło. Widzisz, Gudrun jest mistrzynią matematyki, stylistka ma zadatki na szpiega, a Bernard jest miłośnikiem herbatki. Pozdrawiam...

Do Dranisiaa: Dziękuję bardzo. I tyle. A ten Pysiaczek i Koteczek nie mieli byś śmieszni a wychodzi na to, że jednak... co człowiek robi czasami przez pomyłkę... ehh... Pozdrawiam

Do Mały Szatanek: Żem się ociągała z tą częścią... w prawo w lewo... ale ta jakas taka nie moja jest... miałam dziwny humor jak to pisałam i po głowie chodziła mi tylko myśl "marynowany twarożek"...

Do Veren: A przeskrobałas coś? Jeśli tak to zwiewaj, kobieto jeśli Ci życie miłe! I kolejną rozwaliły Pysiaczki i Koteczki.. a to nie miało być śmieszne... no trudno...

Dedykacja dla wszystkich, którzy kiedyś podróżwali po ścianie...


PLAN SZÓSTY


Czekałyśmy na powrót Gudrun i naszego kierowcy. Było naprawdę trudno – okropne jest trwanie w niepewności! Ale wkrótce pojawiła się nasza opiekunka. Była przebrana za pokojówkę, tak jak wcześniej ustaliłyśmy. Oczywiście otrzymanie stroju było trudne, ale po przekupieniu dwóch pokojówek udało nam się otrzymać odpowiednie ciuchy i identyfikator jednej, bardzo podobnej do naszej Gudrun. W końcu w stroju pracownika hotelu łatwiej jest zdobyć potrzebne informacje. A o jakie nam chodziło? To przecież oczywiste! Musiałyśmy mieć numer pokoju bliźniaków i orientować się gdzie jest położony. Bez tego plan by się nie powiódł!
Od razu wiedziałyśmy, że coś jest nie tak, bo Gudrun nie miała specjalnie wesołej miny. Wyglądała na lekko zdenerwowaną. Przygotowałyśmy się więc na najgorsze.
- Nie mam numeru ich pokoju. Zgubiłam ich w windzie – odpowiedziała po kilku minutach milczenia. Opuściła głowę i poprawiła fartuszek. Popatrzyłam na Ann oczekując potwierdzenia moich obaw. Po chwili upewniłam się, że sytuacja jest opłakana – plan szósty legł w gruzach! Nasza opiekunka tymczasem schowała się w łazience, by przebrać się w normalne ubrania. Ja i Ann usiadłyśmy na sofie w naszym apartamencie z nadzieją, że któraś wpadnie na jakiś genialny pomysł. W oczekiwaniu cudu mijały minuty.
Wtem otworzyły się drzwi tak gwałtownie, że odbiły się od gumowej kulki mającej za zadanie chronić ścianę. A w nich stał Bernard, nasz mroczny kierowca. Jego twarz wyrażała co najmniej entuzjazm. Było oczywiste, że nie spędził tego czasu na przepychaniu się przez krwiożercze fanki mojego chłopaka i jego brata. Był też cały i zdrowy, co również zaprzeczało naszej hipotezie. Więc co się stało?
- Jestem – odpowiedział. W jego głosie nie dostrzegłam tego charakterystycznego mroku. Coś musiało się wydarzyć – Przepraszam, że tak długo, ale byłem na herbatce – usprawiedliwił się. Kiedy wypowiedział słowo „herbatka” jego oczy rozjaśniły się blaskiem dzikiej radości.
- Słucham? – zapytała z pretensją Ann podnosząc się z pozycji wpółleżącej.
- Byłem na herbatce – powtórzył. Kiedy zauważył nasze spojrzenia wyrażające dezaprobatę i złość, dodał prędko – Z ochroniarzem tych chłopaczków. Wiem gdzie jest ich pokój.
Czyżby to było prawdą? Czyżby nas kierowca okazał się takim brakiem mózgu?
- Jak mogłeś?! – wykrzyczałam mu w twarz – Trzeba było nas tam zabrać! Mogłybyśmy wtedy nie realizować planu szóstego, chociaż jest oczywiście bardzo pomysłowy i tylko ja mogłam na niego wpaść! Ale byłoby szybciej – krzyczałam, a Bernard cofał się przy każdym słowie.
- Ale herbatkę piliśmy w tej kawiarence na dole! Nie w pokoju tych chłopaczków – próbował się bronić. Znowu dowiódł swojego braku inteligencji! Czemu mamy takiego głupiego kierowcę?!
- Wspaniale! Ale nie związałeś go! On musiał mieć klucze do pokoju Pysiaczka i Koteczka! Trzeba było się go pozbyć i zabrać mu klucze! Powinieneś wiedzieć, że z kluczami do ich pokoju mogłybyśmy WSZYSTKO! – wrzeszczała Ann, a później na mnie spojrzała, by się upewnić, że znowu się zgadzamy. Dostrzegła moje poparcie.
- Ale… - zaczął Bernard, ale mu przerwałam.
- Przestań! – krzyknęłam – Powiedz chociaż jaki to pokój, bo przez twoją głupotę musimy już zacząć się przygotowywać do planu szóstego.
- 112 – odpowiedział przestraszony.
- Wspaniale. Leć do samochodu przynieść ekwipunek. My tymczasem zajmiemy się ustaleniem położenia pokoju! – zawyrokowała moja siostra.


Świat jest jednak podły. Chociaż wszystko wskazywało na to, że przeznaczenie się wypełni. Czemu wszystko jest takie okropne? Posłuchajcie o przebiegu planu szóstego, opowiedzianego przez Ann, czyli najpiękniejszą dziewczynę na Ziemi i przyszłą dziewczynę Koteczka.
Korzystając z planu ewakuacji ustaliłyśmy z Gudrun, że ich apartament znajduje się dokładnie dwa piętra pod naszym. Nie ulegało wątpliwości, że los chce byśmy byli razem – to był bardzo wyraźny znak. W salonie Bernard pozostawił sprzęt do wspinaczki i teraz należało tylko postarać się o makijaż, dobrać ciuchy i czekać aż w pokoju naszych chłopców zgaszone zostanie światło. Poćwiczyłyśmy otwieranie okien od zewnątrz dzięki czemu na pewno będziemy w stanie do nich się dostać.
Światło w ich pokoju zgasło około pół godziny przed rozpoczęciem przez nas działania. Pierwsza zaczęła schodzić Aliss, ponieważ jej otwieranie okien szło lepiej niż mi. Opuszczana przez stylistkę i Gudrun, bez problemu ominęła okno dzielące nasz apartament od ich. Wtedy ja również zaczęłam się opuszczać. Po chwili rozległ się krzyk należący bez wątpienia do mojej siostry. Przestraszona od razu spadłam na wysokość ich okna. Wtedy zobaczyłam to, co wywołało krzyk Aliss – moja siostra kopnęła w szpetną gębę szatyna, który jedną ręką trzymał się za miejsce w które dostał od Aliss, a drugą palącego się papierosa. Czyli jednak nasze umiejętności się nie przydały!
Paszczur był już daleko od okna, wiec zaczęłyśmy wchodzić. Znalazłyśmy się w salonie bliźniaczo podobnym do naszego. Na sofie leżała wielka sportowa torba na której leżała bluza... ach! Bluza Koteczka! Od razu do niej podbiegłam, by ją dotknąć i powąchać. Obok zwijał się z bólu Paszczur.
Aliss tymczasem zastanawiała się gdzie jest Pysiaczek i spoglądała na kolejne drzwi. Kiedy podjęła decyzję, że musi iść w stronę sypialni nad która ona śpi, bo to przecież przeznaczenie, potknęła się o leżącego na ziemi Paszczura. Z łomotem upadła na podłogę. Wtedy strzepał jej się makijaż, który odbijał światło ulicznych latarni które dostało się przez to samo okno co my. Zaniepokojona do niej podbiegłam. Wtedy usłyszałam śmiech dochodzący z pokoju nad którym mieszkały Gudrun i stylistka. Może to śmiał się Tom?
Nie miałam czasu, by pomóc siostrze - jakoś sobie poradzi. Zresztą obok był Paszczur, który jęczał trzymając się za gębę i brzuch, a nie chciałam się od niego zarazić brzydotą. Podbiegłam więc w stronę drzwi zza których usłyszałam śmiech. Te nagle otworzyły się.
- Georg, co ty znow… Aaaa! – przede mną stał ten, którego się zupełnie nie spodziewałam – chłopak mojej siostry. Kiedy mnie zauważył, od razu krzyknął i cofnął się. Otworzyły się kolejne drzwi.
-Brat, co wy tam…Aaaa! – krzyknął mój Koteczek i rozejrzał się zdezorientowany po zgromadzonej ludności. Dostrzegł Paszczura i do niego podbiegł. To samo uczynił jego brat bliźniak i inny brzydal. „O nie! Przecież ja tutaj jestem! Czemu Koteczek jest tak blisko mojej siostry?!” – byłam oburzona. Zdenerwowana podeszłam, przełamując strach przed zaraźliwą szpetotą.
- Nic ci nie jest? Co się stało – pytali bliźniacy, podnosząc Paszczura. Tego było stanowczo za wiele!
- Ej, czy wy nie widzicie, że ja tu jestem? – zapytałam uwodzicielsko. Wtedy wszystkie spojrzenia zwróciły się w moja stronę. Ale nie na długo - Aliss wezwała stylistkę zaraz po upadku i ta weszła właśnie przez okno do pokoju, by uratować makijaż mojej siostry. Byłam wściekła, że ona myśli tylko o sobie i nie wpadła na inny pomysł sprowadzenia tutaj stylistki, który nie odwracałby uwagi Koteczka ode mnie.

- Ej, czy wy wiecie, że ja tu jestem? – powtórzyłam uwodzicielskie pytanie. Wszyscy przedstawiciele płci męskiej spojrzeli na mnie, odwracają się od Aliss, która właśnie była malowana.
- Gustav, ja nie wiem co się tu dzieje i chyba nie jako jedyny. Zawołaj ochroniarza! – wydał polecenia brat mojego Koteczka. Brzydal wybiegł z salonu i zaczął otwierać drzwi wejściowe. Znowu byłam wściekła na Bernarda, że nie zdobył tych kluczy – zamknęlibyśmy ich od zewnątrz, wywalili te dwie szpetoty i spędzili upojną noc z naszymi chłopcami! Ale nie dało się cofnąć czasu.
- Ej, wy jesteście tymi dwiema spod hotelu! – zauważył Koteczek, zaszczycając mnie kilkoma spojrzeniami. Już jest mój!
- Tak – odrzekłam uwodzicielsko, uśmiechając się wdzięcznie. Ha! Pamięta mnie! Wiedziałam, że od razu padnie na kolana!
Tom zaczął się podnosić z klęczków i wtedy drzwi apartamentu gwałtownie się otworzyły, a w nich stał ochroniarz chłopców i Brzydal.
- Nie ruszać się! – krzyknął i rozejrzał się po pokoju. Swój wzrok zatrzymał na nas. Wtedy usłyszeliśmy jakiś hałas dochodzący zza pleców przybyłych. Wszyscy zamarli spoglądając w stronę źródła odgłosu, który się zbliżał. Po chwili zdaliśmy sobie sprawę, że ktoś biegnie, a za chwile pojawił się Bernard, nasz mroczny kierowca. Wyglądał na przestraszonego.
- Przepraszam cię – wysapał do ochroniarza mojego Koteczka – One są niezrównoważone.
Po czym wbiegł do pokoju i z przepraszająca miną podniósł nas, a następnie przetransportował jak wtedy przed hotelem.
- Dzięki i jeszcze raz przepraszam – powiedział mijając znajomego z którym pił wcześniej herbatkę. Zdenerwowałam się, bo powiedział, ze jesteśmy niezrównoważone! A nie jesteśmy przecież – w innym wypadku nie chodziłybyśmy tak wspaniale jak najlepsze modelki, bo przechylałybyśmy się w jedną stronę, albo nawet dwie!
Plan szósty tak czy siak się nie powiódł, tak więc teraz nadchodzi pora na następny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dranisiaa
:-(
:-(



Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że chcę być szczęśliwa?

PostWysłany: Śro 13:09, 30 Sie 2006 Powrót do góry

Buhahahahahahahaha Laughing Laughing Laughing
Chyba zawsze będę tak reagować Wink
Odcinek jak zwykle świetny.
Niezrównoważone- to za mało powiedziane Very Happy
Uwielbiam twoje opo.
Masz talent.
Dzieki za poprawienie humoru w ten deszczowy dzień.
Pozdrawiam i życzę weny Exclamation

P.S.:Jestem 1 Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:27, 30 Sie 2006 Powrót do góry

Hahahaha xD
Świetny odcinek:D

Pysiaczek i Kociaczek chyba się ich wystraszyli xD

Spuszczały się z okna, nie mogły poprostu zapukać i poprosić o autograf?
To przecież przeznaczenie xD
No i tylko opowiadanie, więc o co mi chodzi? xD

Już prawie koniec?
O szkoooda...
A nie, bo prawie robi wielką różnicę xD

Hehe.
Świetny odcinek.
Jak każdy xD

Pozdrawiam:*'


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)