Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 more than meets the eye {22} Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:42, 22 Sie 2006 Powrót do góry

xD
Wcześniej już się domyślałam, że Bill co tam i w ogóle... xD
Fajnie.
Wyobrazałam sobie tą sukienke Kamy i mi się śmiać chciał xD
No nic.
Fajny odcinek.
Pozdrawiam!
Asiulla


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Wto 17:12, 22 Sie 2006 Powrót do góry

Bidon jest zazdrosny
Bidon jest zazdrooosny
Bidon?
HAH xD
Fajnie, bardzo mi się podobało. Juz nie mogę się doczekać dalszej części teledysku.
Nie mogę się odzcekac nastepnego.
Wolałabym dłuższe odcinki, ale to i tak dobrze Very Happy
Muah ;* fajowo xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Philia




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:28, 23 Sie 2006 Powrót do góry

- Matko, jak się zmęczyłam. - sapnęła Kamila, opadając ciężko na kanapę. Obrzuciła Billa krótkim spojrzeniem. Siedzący obok wokalista pozornie bez zainteresowania patrzył, jak odgarnia z twarzy kosmyki od niedawna ciemnych, pofalowanych lekko włosów. Wyglądała tak inaczej... ładniej...
Wpatrywał się w nią z urzeczeniem, usilnie zastanawiając się, jakie zmiany w dziewczynie spowodowały wahania jego nastroju... i to... dziwne łaskotanie w dole brzucha. Bo raczej nie kolor włosów!
- Gdzie chłopaki? - zapytała, starając się przerwać krępującą ciszę.
- Nagrywają.
- A. - dziewczyna pokiwała ze zrozumieniem głową.
- A gdzie Philip? - wypalił wokalista, nim zdołał ugryźć się w język. Popatrzała na niego w zdumieniu, powstrzymując się od złośliwego komentarza.
- Nie wiem. Gdzieśtam poszedł.
Bill zamyślił się, i chyba po raz pierwszy miała okazję oglądać go w takim stanie. Myślący Bill Kaulitz. No myślałby kto.
"Cholera jasna!" - wrzasnął w myślach czarnowłosy. Właściwie, to co go obchodził ten niebieskooki idiota? Co z tego, że się do niej przystawiał? A niech się przystawia. Nic mu do tego. Skoro jej to nie przeszkadza, to proszę bardzo.
I wyglądałby nawet w miarę poważnie, gdyby nie ciemna kreska pod prawym okiem. Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Rozmazałeś się. - powiedziała cicho, a na dnie jej głosu można było wyłapać leciutką nutkę rozbawienia.
- Co? - spytał, spoglądając na nią.
- Rozmazałeś się. - powtórzyła. - Czekaj... - dodała, przysuwając się nieznacznie. Zakręciło mu się w głowie. Nie był przygotowany na tak nagłą, co raczej niespodziewaną bliskość tej kontrowersyjnej wokalistki. Poczuł kwiatowo-orientalny zapach jej perfum. Wstrzymał oddech i zadrżał, gdy Kamila zaczęła powoli i ostrożnie wycierać opuszkiem palca rozmazany pod jego powieką eyeliner. Miała delikatne, i bardzo ciepłe dłonie, pomimo chłodu panującego w pomieszczeniu. - No, już. - powiedziała, odsuwając się na swoje miejsce. Założyła nogę na nogę i zaczęła nią machać.
Bill parsknął śmiechem, widząc wystające spod sukienki glany.
- No co? - zapytała, nie wiedząc o co chodzi. - A, moje pantofelki. - zaśmiała się, stawiając nogi prosto i zakrywając buty.
Czarnowłosy otworzył usta, chcąc coś powiedzieć, jednak w tej chwili do pomieszczenia wszedł Philip, co powitała z niemą ulgą. Uśmiechnęła się do niego promiennie, zwłaszcza, że dzierżył w dłoniach puszki jej ulubionego napoju. Kaulitz skrzywił się z niesmakiem - brakowało tu tylko tego Kena. Żeby potem odjechał z Kamilą corvettą na baterie. Różową, rzecz jasna.
Philip gestem głowy pozdrowił dziewczynę, po czym, siadając między nią a Billem, podał jej jeden napój, uprzednio go przy tym otwierając. Wokalista pokręcił głową, z rezygnacją wpatrując się w przeciwległy koniec sali. Zacisnął pięści, marząc, żeby ten dzień już się skończył. Albo żeby przynajmniej poszedł stąd ten wypacykowany idiota.
Kamila poczuła w sobie cos na kształt instynktu macierzyńskiego.
- Bill...? - odezwała się, wypiwszy kilka łyków. Zaskoczony, wychylił się przez kanapę, spoglądając na nią zdziwionym wzrokiem. Miała ogromną ochotę przewrócić oczami, z najwyższym trudem powstrzymała się jednak.
Wyciągnęła dłoń, podając mu puszkę.
- Dzięki. - mruknął, biorąc napój. Przez krótką chwilę ich palce dotykały się, a on czuł dreszcze, rozchodzące się po całym jego ciele. Nie odrywając wzroku od jej zielonych oczu, nieśmiało ułożył wargi w uśmiechu. Nieśmiało uśmiechnięty Bill Kaulitz. Bild miałby o czym pisać przez najbliższy tydzień.
Dziewczyna podniosła wzrok na jego twarz; brązowe oczy wpatrywały się w nią uważnie, jakby chciały prześwietlić ją na wskroś. No i czego się lampisz, transwestyto jeden...?
- Ale wiesz - zaczął Philip, patrząc na Kamilę - ładniej ci w tych włosach. Naprawdę, dojrzalej tak wyglądasz.
Uśmiechnęła się promiennie, zakładając jeden z kosmyków za ucho.
- Dziękuję. - W końcu nie na codzień robiło się wrażenie na starszych facetach, grających w reklamie mentosów.
Bill udał, iż całe jego zainteresowanie skupiło się właśnie na puszce Red Bulla. "Idioto! - zbeształ się w myślach - Czemu to ty jej tego nie powiedziałeś?! Debil debil debil!"
'Do ciebie nigdy by się tak nie uśmiechnęła', usłyszał cichy głos, balansujący na granicy jego świadomości.
Zresztą, wcale nie chciał, żeby się tak do niego uśmiechała. Nie chciał, żeby tak na niego patrzyła, żeby śmiała się z jego żartów, żeby... Dobra, tak właściwie, to cholernie chciał. Zaczął rozważać jakże kuszącą perspektywę przytrzaśnięcia sobie głowy klapą od pianina, stojącego w rogu sali. Podziękował w duchu Bogu, o ile takowy istniał, za nagłe pojawienie się Toma, który właśnie z pewnym siebie uśmiechem kroczył w jego stronę, po drodze spoglądając z rozbawieniem na Kamilę, z barwną gestykulacją opowiadającą coś Philipowi. Bill popatrzył na brata spode łba. Gitarzysta przez chwilę analizował sytuację, po czym zwrócił się do starszego, wskazując palcem korytarz:
- Hej, kolego, możesz pozwolić?
Młodszy Kaulitz obdarzył dredowłosego zdziwionym spojrzeniem, a mrugnięcie, które otrzymał w odpowiedzi, wcale go nie uspokoiło. Zrezygnowany patrzył, jak jego brat opuszcza pokój. Razem z gwiazdą mentosa, rzecz jasna.
"No, powiedz coś!" - pomyślał, kątem oka spoglądając na Kamilę.
- Oddasz mi tego Red Bulla, czy się do niego przyspawałeś? - zapytała, jakby słyszała jego myśli.
Dobra, nie spodziewał się usłyszeć niczego miłego, ale czegoś takiego też nie.
- Okay, weź sobie. - westchnęła, nie zauważając jakiejkolwiek reakcji z jego strony.
Panującą w pomieszczeniu ciszę przerywało jedynie rytmiczne stukanie paznokci dziewczyny o oparcie kanapy.
- Kamila...? - odezwał się cicho wokalista.
- Czego?
- Nie, bo... - zaczął i w pewnym momencie umilkł, zastanawiając się, czy po tak miłej odpowiedzi warto kontynuować. - Naprawdę ci w tych włosach ładnie. - powiedział w końcu. I od razu jakoś wiedział, że nie był to zbyt dobry pomysł, bowiem spojrzała na niego jak na, nie przymierzając, rozjechanego na autostradzie kota.
- Dziękuję. - odparła bez większego entuzjazmu, okręcając sobie kosmyk włosów wokół palca.
W sumie, to czego on się spodziewał? Że rzuci mu się na szyję? Raz chciał być dla niej miły, mogłaby się przynajmniej uśmiechnąć. Ale nie - ona wpatrywała się w te nieszczęsne drzwi, jak gdyby stamtąd miało nadejść zbawienie. Najlepiej w postaci Philipa - w białej zbroi i na lśniącym koniu. To znaczy...
- Czy możecie mi powiedzieć, na co czekacie? - zapytała wchodząca do sali Christina. Bez zbroi i bez konia, a mimo to Kamila spojrzała na nią z wymalowanym na twarzy podziękowaniem. Bill poderwał się z miejsca, i wymijając Niemkę wyszedł z pomieszczenia, nie zwracając uwagi na jej zdumione spojrzenie.
- A jemu co? - zapytała osłupiała, patrząc na wstającą z kanapy Kamilą.
- A ja wiem? - mruknęła - Kto tam zrozumie te sezonowe gwiazdki?
- No to właśnie będziemy kręcić twoją scenę z sezonową gwiazdką. Tylko wypadałoby go tu zawołać. - zasugerowała z uśmieszkiem.
Nastolatka z westchnieniem rezygnacji wyruszyła na poszukiwania wokalisty. Na jej szczęście, nie trwały one długo.
- Bill...? - odezwała się cicho, podchodząc do niego. Tak jak przypuszczała, nawet nie zaszczycił jej spojrzeniem. - Słuchaj, ja nic nie chcę mówić, ale Christina się wścieknie, jak...
- A niech się wścieka. - przerwał jej.
- Jeśli myślisz, że będę znosić twoje humory, to chyba masz jakieś mylne wyobrażenie co do własnej osoby.
- No to może mam. - prychnął.
Dziewczyna poczuła nieodpartą chęć wyrzucenia go przez okno, jednak widząc na horyzoncie Toma odstąpiła od tego pomysłu.
- Powiedz mu coś! - krzyknęła z wyrzutem, doskakując do gitarzysty.
- Ale o co chodzi? - Kaulitz poklepał ją po ramieniu, a na jego twarz wypłynął jeden z uśmiechów, za który wszystkie fanki dałyby przepuścić się przez maszynkę do mięsa.
- Ty mi powiedz. - mruknęła. - I zaciągnij swojego tępego brata na salę, bo to już ostatnia scena. A ja chcę stąd iść.
- Tak jest! - krzyknął, śmiejąc się.
Kamila powolnym krokiem udała się w kierunku 'planu'. Z miny pani reżyser nie wróżyła niczego dobrego, o ile oczywiście wróżyła cokolwiek. Przez te dwa dni nauczyła się już, iż Niemka jest jedną z najbardziej nieobliczalnych osób, jakie było jej dane poznać.
- I co, nie znalazłaś? - odezwała się grobowym tonem. Siedzący za nią Georg spojrzał na Kamilę i przejechał palcem po gardle, co miało być nawiązaniem do obcinania głowy.
- MAM! - wrzasnął Tom, wpychając wokalistę do środka pomieszczenia.
- Dobrze, wspaniale. - mruknęła ironicznie Niemka. - To podejdzcie tu i miejmy to już z głowy.
Wszyscy z niejaką ulgą stwierdzili, iż również ona chciałaby, żeby ten dzień już się skończył.
Gdy Bill i Kamila stanęli już na środku, ludzie od oświetlenia skierowali na nich reflektory, a kamerzyści - sprzęt.
- No i...? - zapytała dziewczyna.
- No i co? - powtórzyła druga. - Pocałujcie się.
- NIE! - wrzasnęli naraz.
Wobec takiego sprzeciwu, Niemka dała za wygraną.
- No to sobie potańczcie. - westchnęła.
- Patrz. - powiedział Tom, przechylając się w stronę Georga, który bez słowa obserwował parę na parkiecie.
- Patrzę. I co? - spytał zniecierpliwiony.
- Ładnie razem wyglądają, nie?
- Normalnie.
- No, Georg, romantyzmu trochę!
- To znaczy? - basista uśmiechnął się, próbując odgadnąć, co takiego chodzi po głowie Kaulitzowi.
- To znaczy, że...
- CIĘCIE! - wrzasnęła Christina. - No, to teraz, moje dzieci, my to zmontujemy, a wy idźcie pograć w łapki, czy co tam w wolnym czasie robicie. Niedługo was zawołamy.
- Kaulitz, ruszasz się jak wieszak. - mruknęła Kamila, odsuwając się od wokalisty.
- A ty jak dwa wieszaki.
I wtedy właśnie, być może po raz pierwszy w życiu, NAPRAWDĘ się do niego uśmiechnęła.

_ _ _

Panie Boże, ale ja się namordowałam nad tym! I chcę widzieć długie i konstruktywne komentarze!

a. i dziękuję aliss za wszelką pomoc. wiem, że jestem trudna w odbiorze.
... i wysyłce. xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Philia dnia Śro 14:35, 23 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:05, 23 Sie 2006 Powrót do góry

Zazdrosny młody Kaulitz.
xD
Tylko wkurza mnie Kamila.
On stara się byc miły a ona jest chamska.
Nie dobra.
Nazdam jej xD

Już myślałam, że się pocałują.
Chociaż w tym teledysku.
Ale tu nie xD
Potanczyli sobie.
Heh.

No nic fajny odcinek.
CZEKAM NAKOLEJNY xD
Pozdrawiam
Asiulla


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Śro 14:29, 23 Sie 2006 Powrót do góry

Cytat:
na jego twarz wypłynął jeden z uśmiechów, za który wszystkie fanki dałyby przepuścić się przez maszynkę do mięsa


za uśmiech wiele bym dała, ale maszynka to przesada xD śmiechawoskie to zdanie xD
Uśmiech to pół pocałunku.

Hm. Jak zwykle super.
Skoro chcesz długiego i konstruktywnego komentara to proszę bardzo.
Otóż zauwazyłam dosłownie chyba 2 razy, ze zjadłaś literkę.
Jest też coś co mi się nie spodobało.
Chodzi o to, ze wszystko dzieje sie tak szybko. Tak tu nagle Kaulitzowi się spodobała. Mieli się nie lubić a tu... zakochany Kaulitz, do tego zazdrosny. Jak dla mnie, troszku to za szybko. Ale nie mówie, że źle.
Co do postaci są super, szczególnie rola Toma i Georga-boooskie. Kamila wydaje się być dziewczyną... no taką... w sumie zwykłą. Nie widzę w niej tak dużo kontrowersji. I ta zmiana koloru włosów. Juz nie są takie ekstrawaganckie.
I brakuje mi tu opisu teledysku. Eee i sie pogubiłam na końcu, dlaczego Bill miał ją pocałować. I dlaczego tego nie zrobili xD
Ale to Twoja inwencja.
Mimo tej małej krytyki, wiedz, że bardzo mi sie podoba to opowiadanie. I z niecierpliwością czekam na dalsze przygody Kamy i Tokio.społka ZOO.
Podoba mi się twój styl, jest bardzo przejżysty Smile Oczy same biegną po tekście.
Pzdr Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)