Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 ..Kolejne nudne opowiadanie o zakochanej wariatce i TH..30!! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 8:29, 02 Kwi 2006 Powrót do góry

OMG! Jak czytam niektore komenty pod innymi opkami, to az sie boje pisac dlaej.. Wink
Niop, ale pełna strachu dodaję kolejną część Wink
Kizzzzzz:*

#11

- No ekhm... – zaczęłam się jąkać. Olka widząc minę moją i Bill chyba postanowiła mnie ‘uratować’ – Bill co Ty się tak patrzysz dziwnie? – zapytała i nie czekając na odpowiedź dodała – Nie jest tak jak Ty sobie myślisz...
Opowiedziała Billowi sytuację, która miała miejsce wcześniej w samochodzie, trochę ją zmieniając.
– Więc, Tom widział samochód z jednym oczkiem zapalonym, znaczy się światłem... i wtedy dał mi buziaka, a Roxi zapytała go: Czemu sobie bez pozwolenia jej siostrę całuje” no to on ją zaczął przepraszać i powiedział, że zrobi co zechce w ramach przeprosin, no i... wtedy nasz tata wymyślił właśnie kolację... – skończyła Olka.
– No dokładnie tak było Bill – powiedziałam do mojego chłopaka, który już wyraźniej się uspokoił jak wysłuchał Olki. Alex patrzyła na mnie z ulgą, a Tom wyglądał tylko przez okno, nie mówiąc już nic na ten temat.
– Bill skoro oni pójdą razem, to ja też zapraszam Ciebie, co Ty na to? – zapytała Olka.
– Nie wiem, to może pójdziemy wszyscy razem?
– Nie, bo wtedy będzie tak, że Ty będziesz z Roxi, a przecież to Tom ją zaprosił, więc...?
Bill spojrzał na mnie. Miałam taki sam wyraz twarzy jak on przed minutką, tylko z mała subtelną różnicą, bo nie patrzyłam tak na Toma, a na Alex. Byłam zła za to co zrobiła, no ale cóż... przynajmniej wiem teraz co czuł mój chłopak dowiadując się o kolacji z jego bratem. Na pomysł Olki nie powiedziałam ani słowa, niech sobie myślą, że mnie to w ogóle nie ruszyło. Po chwili trochę wahając się Bill zgodził się na propozycję Oli. Na to również nie powiedziałam nic...
„Ten dzień był wspaniały. Księżniczka Roxi na zamku w Malborku... hehe Smile Na jutro plany też już mamy, tym razem związane z morzem... I tym razem to my chcemy zrobić niespodziankę chłopakom... Oby tylko rodzicom nie wyśniło się znów nam towarzyszyć... A teraz zmykam na kolację z przyjacielem Wink “ – napisałam ostatnie słowa w moim pamiętniku i ruszyłam się przebrać. Chłopcy napisali, że będą za pół godzinki.
Na szczęśćie nie padało, ale ciepło też nie było... z resztą już dochodziła powoli dziewiętnasta.
Obie wysroiłyśmy się trochę, pomalowałyśmy i z niecierpliwością czekałyśmy na chłopaków.
Długo nie musiałyśmy czekać. Za parę minut było słychać pukanie do drzwi. Powiedziałyśmy tylko rodzicom, żę lecimy na TĄ kolację.
– Na jaką kolację? – dopytywała się ciotka, która o niczym nie wiedziała.
– Oj! Mamo! Tata Ci wszystko opowie. – powiedziała Olka i poszłyśmy otworzyć drzwi.
Obaj bracia wyglądali inaczej, ale tak samo wyśmienicie... Obaj mieli ten sam uśmiech i czekoladowe oczy, obaj byli tak samo przystojni...
– Cześć dziewczyny – przywitali się z nami cmokając w policzek. – To jak idziemy?
– No pewnie, a powiecie nam gdzie nas zabeirzecie? – zapytałam.
– Co do Toma, to nie wiem, ale ja już mam pomysł. – odpowiedział Bill.
– Braciszek Ty się o mnie nie bój, ja już wiem gdzie, co i jak – zaśmiał się Tom.
Przed bramą naszego ośrodka zatrzymaliśmy się i parami poszliśmy w zupelnie innych kierunkach. Moja siostra i mój chłopak zmierzali w stronę centrum miasta, ja z Tomem poszliśmy w stronę plaży, co było nie tyle dziwne co trochę bez sensu.
– Tom, powiesz mi może gdzie Ty mnie ciągniesz? Przecież my na plażę zmierzamy.
– Wow! Moja Słodka wcześnie zaskoczyła, że akurat tam, brawo! –zaśmiał się.
– Ale weź nie rób sobie jaj – wystawiłam mu język. – Mieliśmy pójść na kolację, a tam żadnej restauracji nie widziałam...No, może jedynie bar.
– Się okaże...
Razem z Tomem doszliśmy do zejścia na plaże, zauważyłam, że dziś nie było tam tak głośno, jak co dzień o tej godzinie. Zawsze różne gromadki ludzi siedzieli w tym bardze i przy piwku bawili się, a dziś cisza... Czyżby bar był dziś nieczynny?!
Nie... bar był jak najbardziej otwarty, tylko nie przypominał go w ogóle. Pod zadaszeniem ze słomy, były porozkładane w idelanych odległościach stoliki i nie wielkie krzesełka przy nich. Na oparciu każdego krzesła powieszona była narzuta w kształcie serca. Na każdym stoliku paliła się długa, czerwona świeca.
Usiedliśmy przy jednym z takich stolików. Cicho grano nastrojowe, romantyczne piosenki o miłości. Była mile zaskoczona dzisiejszym wyglądem tego baru.
– Tom, co tu dziś tak... romantycznie? – zapytałam przyjaciela.
– W każdy piątek są tutaj organizowane tak zwane “Zakochane piątki”, nie wiedziałaś?
– Nie, a Ty skąd to wiesz?
–Widzisz , ja wiem wszystko – uśmiechnął się Tom, a w tym momencie do naszego stolika podszedł kelner.
–Co podać?
– Wiadomo, dwie porcje specjalności mojej dzisiejszej księżniczki, czyli spaghetti.
– Zaraz podam.
– Tom, wariat jesteś – wystawiłam mu język.
- A to czemu? – oburzył się.
– Wiesz, bardzo mi miłó, że zabrałeś mnie w takie miejsce. Nie spodziewałam się tego po Tobie.
– Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. Zrobię wiele kiedy... – zawahał się.
– Kiedy, co?
– Nie ważne, możesz to źle odebrać, a ja nie chcę psuć wieczorku.
Ja też nie chciałam, więc nie nalegałam, żeby Tom powiedział o co chodzi.
Podszedł do nas kelner przynosząc dwie porcje spaghetti i szampana, życzył smacznego i odszedł.
– Tom chcesz mnie upić – zaśmiałam się.
– No baaa, pytasz a wiesz... nie no żartuję, jeśli nie chcesz to nie musimy pić szampana.
– Nie no, spoko – uśmiechnęłam się delikatnie.
Tom rozlał nam nam do kieliszków po trochę szampana, wręczył mi jeden i wznosząc toast powiedział...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Nie 8:58, 02 Kwi 2006 Powrót do góry

O jejku....takie to słodkie... ale mam nadziej ze Roxi bedzie z Billem... bo jakoś Olka mi bardziej do Toma pasuje...ale to wszystko takie słodkie...jak w bajce....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:34, 02 Kwi 2006 Powrót do góry

mmm...sweet...ale ja tutaj wesze jakaś intryge :P wiec poczekamy zobaczymy (juz się doczekać nie mogę)
odcineczek taki ah...ale cos takiego niepokojacego było...
no nic, tylko musze zaczekać na nowy part
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 22:15, 02 Kwi 2006 Powrót do góry

Krótka część, niop ale... hmm.. co nie wiem co mialam napisac...no...
hmm.. zakrecona dzis sem:D w kazdym razie Vielen Dank za to, ze czytacie:*Całus.
Buziolki:***



#12


- Roxi, pozwól, że wzniosę toast za... to co mogło być, czego nie ma i za to co jest... za miłość, przyjaźń, za nas. – uśmiechnął się –Carpe Diem kochana!
– Ciesz się chwilą... – odwzajemniłam uśmiech stukając się przy tym z Tomem kieliszkami wypełnionymi do połowy szampanem.
Usiedliśmy do stołu, zaczęliśmy pałaszować spaghetti i rozmawiać.
W tym samym czasie Bill wraz z moją siostrą siedzieli sobie w mniej romantycznej restauracji Szatański Rekin. Pili drinka o różowym kolorze z cytrynką umieszczoną na krawędzi szklanki, jedli ogromną pizzę i rozmawiali o wszystkim.
– Fajne, że tutaj akurat przyszliśmy – powiedziała Olka do Billa.
– Wiem, jest fajny nastrój, wszystko na luzie. W sam raz jak na kolację dla kumpli – zaśmiał się brunet.
– Miejsce idealne dla takiego typka jak Ty – wystawiła mu język, rozglądając się dookoła i przyglądając temu jak mrocznie wygląda to miejsce:)
- „Takiego typka”? Co masz na myśli? – zapytał Bill
– Nieważne, jak myślisz gdzie Tom zabrał Roxi?
– A ja wiem, on jest zdolny do wielu rzeczy kiedy jakaś dziewczyna mu się podoba, ale wiem na pewno, że dziewczyny nigdy by mi nie odbił. Po prostu zawsze jak podobała nam się ta sama dziewczyna, to zostawialiśmy jej wybór...tak jak w przypadku Roxi. – uśmiechnął się Bill.
Billowi i mojej siostrze czas upływał równie szybko jak nam. Nawet się nie obejrzeliśmy, a już słoneczko prawie zachodziło. Wraz z Tomem dopiliśmy ostatnie łyczki szampana, który powiem szczerze, zamieszał nam trochę w głowach... Tom wstał od naszego stolika, mówiąc żebym zaczekała jeszcze moment i poszedł w kierunku barmana, po czym wrócił do stolika.
– Po co tam byłeś – zapytałam chłopaka w rozpuszczonych redach i pięknych czekoladowych oczkach.
– Zapłacić i... bądź cierpliwa. – odpowiedział. Wcale nie musiałam się niecierpliwić, za moment do naszego stolika podszedł kelner niosący czerwoną, długą różę i wręczył ją Tomowi zaraz odchodząc.
Tom wstał, złapał mnie za rękę i wręczył tę różę mówiąc...- To za Twoje szczere uczucia i piękny wieczór.
– Dziękuję Tommy – cmoknęłam go w policzek.
– Nie ma za co, tylko proszę nie mów do mnie Tommy, nienawidzę tego – mrugnął oczkiem i zaproponował – Może się przejdziemy?
– Pewnie! Brzegiem morza, pośród zachodzącego słońca... cudownie – uśmiechnęłam się i oboje ruszyliśmy wzdłuż plaży.
Krajobraz był prześliczny, słońce na tle niebiesko-fioletowo-czerwonego nieba już prawie tonęło w morzu. Delikatne fale obijały się o nasze stopy, chlapiąc przy tym resztę ciała.
– Tom, gdzie idziesz? – z moich marzeń wyrwało mnie to, że Tom zaczął się ode mnie oddalać w kierunku jakiejś pary, która pstrykała sobie fotki.
– Zaraz wrócę, zaczekaj.
– Ehe, a mam inne wjście – powiedziałam już sama do siebie.
– Eeee... sorry, moglibyście zrobić nam jedną fotkę, bo zauważyłem, że macie aparat, który na miejscu wywołuje foty...? – zapytał Tom dobrze zbudowanego, opalonego chłopaka, który przymierzał się do robienia kolejnej fotki swojej równie ślicznej dziewczynie.
– No, czemu nie... to wołaj tą swoją śliczną – odpowiedział chłopak.
– Roxi!! Chodź szybko – zawołał mnie Tom, na co podeszłam do nich spokojnie.
– E, hej! – mruknęłam do towarzystwa, które chyba nie miało nawet zamiaru mi odpowiedzieć.
– Słońce już prawie zachodzi, więc szybciutko... pozujcie – zwrócił się do nas chłopak wyciągając w naszą stronę dosyć wielki aparat i przymierzając się do zrobienia zdjęcia.
Co mogłam zrobić? Nic, nawet nic nie zdążyłam... no może jedynie się ładnie uśmiechnąć. Nie wiedziałam nawet kiedy Tom objął mnie w pasie, a przystojny blondyn zrobił nam fotkę na tle zachodzącego słońca i wręczył nam ją od razu.
– Wielkie dzięki – machnął do nich Tom i oboje odeszliśmy z dwiema fotkami, na których, nie chcę mówić głośno, ale, wyglądamy jak zakochana para...
- Nie chciałabym, żeby Bill je zobaczył – zwróciłam się do przyjaciela.
– Nie ma sprawy, dla przyjaciół wszystko.
– Dzięki Tom, jesteś kochany... – przybliżyłam się do chłopaka, ręką delikatnie głaszcząc po twarzy, spojrzałam w jego piękne oczy... później na usta, które zdawały się być coraz bliżej moich, aż ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:31, 02 Kwi 2006 Powrót do góry

cookierek! zabic cię czy jak?! w takim momencie! jaaa...kurde! jak mogłaś...myslisz, że jak ja teraz wytrzymam do nastepnej części?!
No ale dobra...spokojnie...teraz ci napisze, że jak na razie to twoja nalepsza notka ;) rozmarzyłam się strasznie...po czym nagle patrze a tu kończy sie ostatnia linijka...ale dobra...straaasznie mi sie podoba ten odcnke ale nastepnym razem nie przerywaj tak brutalnie...bo mnie wykończysz nerwowo!
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
partyzantka
:-(
:-(



Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:37, 02 Kwi 2006 Powrót do góry

uch ty zawsze przerywasz w takich momentach, że się płakać chce :/ błagam napisz kolejno część tego cudownego opka, bo ja muszę wiedzieć, co będzie dalej Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agata_Boss
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stamtąd:)

PostWysłany: Pon 11:14, 03 Kwi 2006 Powrót do góry

cookierek- wszystko ok, tylko mam jedno "ale":
za krotka ta czesc!!! Very Happy jeju, pisz szybciej, prosze, bo nie wyrobie:P
aha-"szatanski rekin"- fajna nazwa Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 13:08, 03 Kwi 2006 Powrót do góry

Wedlug mnie to opko jest coraz bardziej bez sensu...Neutral... z tego wynika, ze marzenia mam bez sensu...Neutral nieno... dobra ja juz przestaje myslec:) i dodaje kolejna czesc:)
BuZiOlKi:*


#13

- Sorry Tom, ale ja nie mogę...- Chłopak odsunął się od razu i nic nie powiedział. – Mam chłoapak, do tego do Twój brat...
– I jeszcze bliźniak – dodał Tom z uśmiechem, który najwyraźniej nie chciał psuć wieczoru.
Uśmiechnęliśmy się oboje i nie rozmawiając już w ogóle poszliśmy w stronę naszego ośrodka. Pożegnałam się z Tomem i weszłam do swojego domku. W domu o dziwo nie było nikogo, rodzice pewnie gdzieś wyszli, a Olka najwidoczniej jest jeszcze z Billem. Usiadłam na łóżku, na uszy założyłam słuchawki i załączyłam moją ulubioną płytkę Green Day’a Smile Patrzyłam na zdjęcie, moje i Toma... Tom był bardzo przystojny, chłoak mający styl, który od zawsze mi się podobał... i do tego te dredy... Rxo weź się zastanów czy Bill to na pewno... Oh my God o czym ja w ogóle myślę... mam wspaniałego chłopaka, dopiero co zaczęliśmy, a ja już mam wszystko popsuć.. o nie, nie... jaka szkoda, że obok mnie nie ma teraz Alicji...
W tym momencie wyłączyłam płytę i sięgnęłam po telefon. Jedno połączenie nieodebrane i sms, rzecz jasna od mojej przyjaciółki. Nie przeczytałam go nawet tylko od razu wystukałam jej numer...
Trzy sygnały i nic... Czwarty...
– Hej Alcia, no w końcu odebrałaś!
– Cześć Kochana! – powiedziała jakby ze smutkiem, co od razu wyczułam.
– Alcia, co się stało, czuję, że jesteś jakaś smutna?
– Nie nieważne, nie chcę też Tobie psuć wakacji...
– Ej, no weź mów proszę Cię...
– Ale...
– Bez żadnych “ale”, wal tak jak zawsze, prosto z mostu...
– Roxi, mój brat, miał wypadek... – powiedziała i rozpłakała się do słuchawki.
– Tomek! Nie, Boże, co się stało?!
– Jak zawsze wszsytko dzięki IMPREZIE! – rozpłakała się na dobre. – Wiesz alkohol, samochód... a teraz jest w szpitalu, lekarze mówią, żę będzie dobrze...
– Malutka, nie płacz, będzie ok.! Mówię Ci!! Czy ja kiedyś Cię okłamałam?
– Nie...
– No właśnie, a teraz też mi uwierz, będzie dobrze! Wszystko będzie OK.! Idź lepiej spać, proszę...
– Dobranoc Roksana. Przepraszam Cię...
– Nie masz za co, do jutra Alcia, jutro zadzwonię, pa Kochana!
Zakończyłam spokojnie rozmowę i rzuciłam się na łóżko becząc jak małe dziecko. Przeklinałam w myślach wszystko, Boga, przeznaczenie... Tomek jest starszy o rok ode mnie! Najlepszy facet pod słońcem jakiego dotychczas znałam... Wysoki brunet, skate o pięknych jasnych, błękitnych oczach...traktuje mnie jak młodszą siostrę, chyba przez tą przyjaźń z Alicją...
Zawsze lubił imprezować, nie raz mogło dojść do jakiegoś wypadku, ale jeszcze nic się nie stało, aż do teraz...
Boże dlaczego – płakałam i nawet nie miałam zamiaru hamować łez... Zwlekłam się z łóżka, zabrałam moją czarną bluzę z kapturem i wyszłam z domu. Usiadłam na huśtawce naszego ośrodka, założyłam na głowę kaptur, a łzy dalej spływały po moim policzku...
Po chwili za swoimi plecami usłyszałam śmiech, odwróciłam się i zobaczyłam rozbawioną Olkę wraz z Billem. Nie zwróciłam na nich uwagi, tylko spuściłam głowę i dalej kołysałam się lekko na huśtawce.
Chyba jeszcze rozmawiali, po czym nastała cisza i zobaczyłam Olkę wchodzącą do naszego domku.
Odwróciłam się ponownie, by zobaczyć co robi Bill, a ten szedł w moim kierunku...
– Hej Kochanie! Jak się udała kolacja? – zapytał uśmiechnięty.
– Dobrze – odpowiedziałam bez wzruszenia – A Tobie? - Chłopak nie odpowiedział na moje pytanie, tylko przykucnął obok mnie... Złapał za mój podbródek i podniósł moją głowę tak, żeby mógł spojrzeć w oczy.
– Kochanie, co się stało? Mój brat coś zrobił?!! – zapytał ze smutkiem mieszanym z wściekłością .
– Nie, on nic... chodzi o moją przyjaciółkę, a właściwie przyjaciela – zaczęłam.
Bill wstał i przytulił mnie delikatnie.
– Jeśli nie chcesz to nie musisz mi mówić...
– Mogę... właściewie to wszystko jest niby w porządku. Mój przyjaciel miał wypadek samochodowy. Jest w szpitalu. Najbardziej boli mnie to, że bardzo cierpi jego siostra, a moja najlepsza przyjaciółka. – odparłam wtulając się bardzo mocno w mojego chłopaka.
– Wszsytko będzie dobrze... – odparł.
– Wiem... – odpowiedziałam cicho ocierając swoje oczy.
– Kocham Cię Malutka, wiesz...
– Ja Ciebie też kocham Bill, choć do tej pory nie wiem dlaczego to czuję...
***
Nazajutrz z ranka wybraliśmy się na plażę, bo pogoda była obiecująca...
Czułam się już dobrze, tylko Olka była bardzo smutna... Powiedziałam jej wczoraj wszystko, ona też bardzo lubi Tomka, dlatego się o niego martwi tak samo jak ja... Może nawet i bardziej, w końcu byli kiedyś nierozłączną parą... Tomek był z Olką przez rok, wszystko było wspaniale dopóki nie pojawiła się Aga. Wysoka pusta blondynka, typowa barbie... Na szczęście w nieszczęściu Olka i Tomek rozstali się w przyjaźni...
– Słodka, chodź ze mną popływać, bo nikt nie chce, każdy tutaj to taki leń – usłyszałam nad swoją głową głos Toma.
– Czemu nie, chodźmy...
– To zaczekajcie ja też się chętnie popluskam – zawołał za nami Bill.
– Hehe, mój brat chyba jest zazdrosny – mrugnął oczkiem do mnie Tom. Ruszyliśmy wszsycy razem do wody.
– To Ty wchodzisz pierwsza- oznajmił chłopak w jasnych dredach.
– No co Ty, zimno... Pozatym dlaczego ja?!
– Dziewczyny mają pierwszeństwo – dopowiedział Bill.
– Ojej, ale gentelman się znalazł – prychnęłam śmiechem.
Po jakimś czasie wzięliśmy ponton Gustava i we trójkę pływaliśmy na nim. Słoneczko prażyło dziś bardzo mocno, a dookoł powiewał lekki wietrzyk niosący deikatny chłód od morza.
– To Roxi idziesz dziś z nami na koncert, prawda? – zwrócił się do mnie Tom.
– Jaki koncert? – zapytałam.





– Jak to jaki? No nasz! To co Bill Ci jeszcze nic nie powiedział? Wczoraj załatwił nam to w Szatańskim Rekinie, wiesz gdzie nie...
– Tom zabiję Cię zaraz, to miała być niespodzianka! – mówiąc to Bill rzucił się na brata wrzucając go do wody. Chyba coś nie poszło po jego myśli, bo w morzu wylądowali oboje głośno się śmiejąc.
– Co Ty masz za chłopaka, debil chciał mnie utopić – zaśmiał się Tom.
– Ma to po Tobie, w końcu starzy jesteś – wystawiłam język chłopakowi i pomogłam im wejść z powrotem do naszej łódki.
Dopłynęliśmy do brzegu i doszliśmy do reszty. Gustav , Franciz i Olka grali w siatkówkę plażową, a Gorg opalał swoje umięśnione ciało na reczniku.Nasz trójca osuszyła ciałka ręcznikami i usiedliśmy obok Gorga.
– Tom może powiecie mi w końcu co jest grane z tym jakimś koncertem? – zapytałam.
– Widzisz przed Tobą stanie światowej sławy zespół Devilish – zaśmiał się Tom.
– Tom gra na gitarze – zaczął Bill.
– To wiem, widziałam....
– Georg jest naszym basistą, a Gustav gra na perkusji.
– I co może ze sobą na wakacje perkusję przywiózł? – zapytałam z ironią w głosie.
– Nie! Pan Wółdek, Wałdek... czy jak mu tam...
– Może Władek – poprawiłam Billa śmiejąc się
- No może... w każdym razi szef tego baru ma swoją ekipę i oni mają perkusję, z resztą nie tylko...
– No dobra, bas, perkusja, gitara – zaczęłam wyliczać – A Ty, to od czego niby?
– On śpiewa – uśmiechnął się Tom – Jeśli to można nazwać śpiewaniem... – roześmialiśmy się.
***
Dzień powoli dobiegał końca, ja z Olką szykowałyśmy się na wyjście do Szatańskiego Rekina, wujka nie było w domu, wyszedł z psem, a ciotka zawzięcie próbowała uciszyć Mateusza, który udawał gwiazdę i śpiewał...
Masakra! – pomyślałam. Nagle usłyszałam dźwięk melodii American Idiot...
– Telefon mi dzwoni, Olka podaj – zwróciłam się do siostry poprawiającej swój wygląd. – Ala, mam nadzieję, że wszystko jest ok... Odebrałam.
– Hej Alcia!
– Cześć Kochana – powiedziała rozradowana. – Masz pozdrowienia od Tomka, byłam dziś u niego w szpitalu.
– Dzięki, co z nim?
– Wszystko ok., tak jak mówiłaś, za tydzień ma wyjść.
– Kamień spadł z serca, nawet nie wiesz jka się cieszę, że jest dobrze!
– Ja też, a co tam u Ciebie?
– Właśnie wybieram się na koncert?
– Jaki koncert? Kto gra? Weź dla mnie autograf...
– No nie wiem czy chciałabyś autograf od mojego chłopaka.
– Twojego co?
– Dobrze usłyszałaś chłopaka, poznałam tu tak świetnego kolesia, że nad uczuciami nie dałam rady zapanować.
– Oh my God Roxi, Ty nigdy przecież nie wierzyłaś w miłość od pierwszego wejrzenia.
– A skąd wiesz, że to od pierwszego była... Może od drugiego – odburknęłam i obie zaśmiałyśmy się do słuchawki. – Pozatym jak Ci pokaże tą cała czwórkę przystojniaków na fotce, to padniesz z wrażenia.
– Hehe, wierzę, zawsze miałaś dobry gust.... To ja nie przeszkadzam, zbieraj się i weź tego autografo. Hehehe...
– Ehe, ciekawe co Bill sobie pomyśli, jak mu powiem, że moja przyjaciółka chce jego autograf.
– Bill? To skąd oni są?
– To Niemcy, dobra Alcia, ja kończę, bo Olka mnie woła.
– Ucałuj ją ode mnie.
–Ty ucałuj Tomka. To trzymaj się kochana! – Rozłączyłam się.
- Ola! Masz buziaki od Alicji. – krzyknęłam w stronę siostry, która buszowała w kuchni.
– Danke, też ją pozdrów.
-No następnym razem.
Już gotowe wyszłyśmy z domu.
***
W Szatańskim Rekinie było już dosyć tłoczno.
– Olka, to na pewno tylko oni tu dziś grają?
– No chyba, a co?
– Jest wiary, jakby miał się przed nimi rozsypywać Michale Jackson – zaśmiałam się.
Scena była niewielka, ale idealnie oświetlona. Na środku stał mikrofon, z tyłu perkusja... na scenbie nie było jeszcze nikogo.
– O dziewczyny już są – krzyknął ktoś za nami. Domyśliłam się po głosie, że to Franciz.
– Siemanko! A nasze gwiazdy gdzie? – zapytałam.
– Tam, tuż za sceną – pobiegłyśmy w miejsce wskazane przez Franciz.
–Trema co, Kochanie – powiedziałam cmokając Billa w usta.
– Wiesz nie bardzo – odpowiedział mi Gustav.
– Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. – odparł Georg, a mnie zamurowało.
– No i coś zrobił, teraz szoku doznała – zaśmiał się Tom. – Roxi! Jemu chodziło o to, że nie pierwszy raz gramy... bo w Niemczech...
– Ciiiiii – przerwał bratu Bill.
–Ze sceny dało się usłyszeć: “Przed państwem dziś wystąpi znany niemiecki zespół....To...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:28, 03 Kwi 2006 Powrót do góry

no nie!!! znowu...teraz sie bede zastanawiac czy ten koleś powie "Tokio Hotel" czy "to Devilish"...bosh...jak możesz? eh, zresztą...najwyżej znów mi odbije...
własnie zamówiłam bilet na ich koncert, chociaz nawet nie wiem czy pojadę...lol...najwyżej...
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 14:42, 03 Kwi 2006 Powrót do góry

A gdziem sie na ten koncert wybierasz??Smile Postaram sie dac nowa czesc jak najszybciej tylko musze to spisac:) Buziaki:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:13, 03 Kwi 2006 Powrót do góry

Uwwieeelbiam to opo, nie wiem dlaczego, bo niby wszystko było, ale ja mam senstyment do niego i je czytam lol :] Ostatnio się zaniedbałam, ale już nadrobiłam zaległości i... PROSZĘ O NIU PARTA Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Martula




Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Katowic

PostWysłany: Pon 20:01, 03 Kwi 2006 Powrót do góry

Cookierek jak ty morzesz przerywać w takim momęcie ?????
Jesteś bez serca Wink
twoje opowiadanko jest super!
Czekam na next part
Caluski Całus. Całus. Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ellie




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: EdEnKoBeN

PostWysłany: Pon 22:08, 03 Kwi 2006 Powrót do góry

Świetne!! i rzeczywiście wiesz kiedy skończyć, żeby utrzymac w niepewności... dawaj szybciutko następne części i to jak najszybciej, bo wiesz, że fani nie lubią czekać... nie obijać się... pisz dopóki ci się na palcach odciski nie zrobią!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LnD
:-)
:-)



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 14:54, 04 Kwi 2006 Powrót do góry

Extra opo... czekam na next czesc... Pozdro Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Wto 15:51, 04 Kwi 2006 Powrót do góry

No ja cie kiedyś zatłukę za to zakańczanie!! Zawsze w takim momencie! A ja to opko mogła bym czytać i czytać! Swietne jest poprostu!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)