Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Kocham Cię, wiesz?" ...:Epilog:... Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Pią 13:27, 22 Wrz 2006 Powrót do góry

Mrauu, super xD
nie wiem dlaczego, ale ta część skojarzyła mi się z "Labiryntem" xD
;*;*;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Pią 16:08, 22 Wrz 2006 Powrót do góry

Co ja mam jeszcze powiedzieć?
podobało mi się Smile
Poprostu wciąga Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Pią 16:28, 22 Wrz 2006 Powrót do góry

Ludziki, dziękuję za komentowanie. Cieplutko mi się robi Very Happy To chyba najdłuższa części tego opowiadania więc mam nadzieję, że pod tą częścią opowiadanie nie zobaczę żadnego napisu, że było za krótko. Pozdrawiam everybody!
PS. To mój 900 post na forum!

...:Part 8:... On Ją pamięta
Lily leżała w łóżku, wpatrując się uporczywie w sufit. Czarnowłosy cicho pochrapywał w łóżku obok, ale blondynce wcale nie przeszkadzało to w myśleniu o Tomie i o tym, co powiedział. „On się we mnie zakochał!” – krzyknęła w myślach. Chyba się lekko wystraszyła. Przecież przyjaźniła się z nim od maleńkości. Była pewna, że on się w niej nie zakocha. „Jak ja mam mu to powiedzieć? Przecież łatwo jest go zranić…”. Spojrzała na zegarek w komórce. Trzecia nad ranem. Dobrze wiedziała, że musi rano wstać, ale nawet nie próbowała zasnąć. Nie czuła się śpiąca. Położyła się na boku, odwracając się plecami do Billa. To zadziwiające, że nawet o tak wczesnej porze Nowy Jork tętnił życiem, całe miasto było intensywnie oświetlone. Lily zamknęła oczy, chcąc zasnąć. Odwróciła się twarzą do czarnowłosego. Wyglądał uroczo, tak samo jak w samolocie. „Lily, o czym ty myślisz?” – skarciła siebie w myślach. Znów próbowała zasnąć. Tym razem jej się powiodło.

O 8 rano podniosła się z łóżka, podczas kiedy Bill, przekręcał się na drugi bok. Blondynka przeciągnęła się i wyjrzała przez okno. Po oświetlonych słońcem uliczkami miasta już chodzili ludzie, a pod hotelem stworzył się niewielki korek samochodów. Lily wzięła czyste rzeczy i poszła do łazienki. Szybki, zimny prysznic, makijaż, włosy. Kiedy tylko zamknęła po cichu drzwi łazienki, po pokoju wszedł Gustav.
- Hej Lily. – przywitał się z dziewczyna.
- Hej Guciu. Jak ci się spało? – zapytała, rzucając piżamę na łóżko.
- A całkiem dobrze, tylko Tom do trzeciej chodził po pokoju, ale nie było źle. Idziesz na śniadanie? – zapytał. Blondynka zamyśliła się. „Czyżby on myślał o tym samym, co ja” – pomyślała, ale wyrwał ją z dalszych przemyśleń głos towarzysza. – Lily?
- Co? – spojrzała na niego. – Ach, tak… tak, już idę.
Dziewczyna zamknęła drzwi od pokoju i razem z Gustavem poszła na śniadanie, przez cały czas rozmawiając.

Położył na biurku przed dziewczyną stertę gazet. Lily patrzyła to na gazety, to na wysokiego mężczyznę wyglądającego na około 45 lat.
- Że niby… co to jest? – zapytała, wskazując na makulaturę przed nią.
- To… artykuły o Twoim bracie. – blondynka zrobiła wielkie oczy.
- Twój brat, Alex grał w zespole. Najpierw to była mała kapela garażowa, ale kiedy grali w jakimś klubie ktoś ich wypatrzył i zrobił z nich wielkie gwiazdy. Zespół rozpadł się po śmierci dwóch członków.
- Czy chcesz powiedzieć, że… że Alex…
- Nie, nie zginął w tym wypadku. On nie jechał z nimi. Kierowca i pasażer zginęli na miejscu. Ich kolega, jest inwalidą. Ma uszkodzony kręgosłup. Ale żyje.
Lily wyjęła pierwszą z brzegu gazetę i zaczęła ją przeglądać. Gdzieś na samym początku znajdowało się duże zdjęcie czterech chłopaków, w wieku około 20 lat. Z łatwością rozpoznała Alexa. Wysoki blondyn z tlenionymi włosami, ciemnymi oczami, ładnym uśmiechem. Z gitarą w ręku.
- Który z nich żyje? – zapytała dziewczyna.
- On. Kevin McGreen. Perkusista, o ile się nie mylę. Tak, perkusista. – odpowiedział, wskazując na najniższego z czwórki chłopaka o czarnych postawionych na żel włosach.
- Masz jakieś namiary na niego? Może on mi coś powie…
- Nie, nie mogę znaleźć. Ale na pewno mieszka gdzieś w Nowym Jorku.
- Mogłabym wziąć te gazety do hotelu? Chciałabym je przejrzeć.
- Tak, jasne, nie ma sprawy. Odwiozę cię. Najbliższy hotel jest pięć przecznic stąd, a to jest dość ciężkie. – zaproponował wujek Lily.
- Ale, masz chyba prace. – powiedziała dziewczyna, biorąc pudełko z gazetami. Istotnie, było ciężkie.
- Mam teraz przerwę na lunch. Daj, podwiozę cię. W którym hotelu mieszkasz? – zapytał, biorąc od Lily pudełko i ściągając klucze z wieszaka przy drzwiach.
- Silver Moon. – odpowiedziała, pomagając mu zamknąć drzwi.
- No to jedziemy. – zeszli szybko po schodach i wszyli na świeże powietrze.
Dzień był wyjątkowo ciepły, niebo błękitne i nie było na nim żadnej, choćby najmniejszej chmury. Gdyby nie klimatyzacja w samochodzie, można byłoby się ugotować. Ludzie szybko biegali po ulicach miasta, ubrani dość skąpo. Dlatego Lily nienawidziła wielkich miast. Wolała mieszkać gdzieś na przedmieściach lub na wsi. Tam, kiedy w prognozie pogody mówią, że będzie 20 stopni to tyle jest. W mieście jest wtedy, o co najmniej 10 stopni więcej.
Dziewczyna szybko wydostała się z samochodu, pożegnała się z wujkiem i skierowała się w stronę hotelu.

Lily leżała na swoim łóżku słuchając muzyki i przeglądając chyba już pięćdziesiątą gazetę na temat zespołu Alexa. Sunny Winter. Tak się nazywali. Nazwa ją zaintrygowała, ale spodobała się. „Oryginalna” – pomyślała.
- Hej Lily. Co ty tam przeglądasz? – do pokoju wpadł Bill, wyraźnie zadowolony.
- Przeglądam gazety na temat Alexa. – odpowiedziała i westchnęła, odrzucając kolejne artykuły na stertę makulatury obok łóżka. Położyła się na plecach i spojrzała na Billa.
- Czy powinienem o czymś wiedzieć? – zapytał siadając na swoim łóżku i wpatrując się w blondynkę.
- Alex, kiedy miał 17 lat miał zespół razem z kolegami. Grali sobie czasami w garażu, czy w jakiś klubach. Podczas jednego z takich koncertów ktoś ich odkrył i zrobił mega gwiazdy muzyki rockowej. Zespół rozpadł się po śmierci dwóch członków zespołu.
- Czy Alex nie żyje? – zapytał nagle się prostując i gapił się nieustannie w obrazek wiszący nad łóżkiem dziewczyny. Lily usiadła na łóżku.
- Żyje, w wypadku zginął basista i wokalista. Perkusista, Kevin McGreen, jest inwalidą. Ma uszkodzony kręgosłup. – wyjaśniła dziewczyna.
- Wiesz coś o Alexsie? – zapytał Bill, patrząc Lily prosto w szaroniebieskie tęczówki.
- Jak przeglądam te artykuły, to na razie niewiele. Wiem co lubi, że ma psa i dziewczynę, która nazywa się Summer. Nawet wiem, jaki ma telefon, ale nie ma nic na temat rodzeństwa. – blondynka rozłożyła ręce w geście bezradności. – Mam jeszcze do przejrzenia ze 100kg makulatury. A chciałabym to zrobić jak najszybciej.
- No to daj to Ci pomogę. – zaproponował młodszy bliźniak.
- Nie, sama sobie jakoś poradzę. Poza tym one są po angielsku, więc niewiele zrozumiesz. Wiem, że nie lubisz angielskiego. Dzięki, Bill. – Lily sięgnęła po następną gazetę i następną kostkę mlecznej czekolady. Otworzyła ją na samym początku i zaczęła czytać artykuł. Chłopak sięgnął po gazetę leżąca na wierzchu i zaczął ja przeglądać. Lily żuła powoli kostkę czekolady, spoglądając ukradkiem na czarnowłosego, który robił to coraz dziwniejsze miny do gazety. Potem odłożył ją na łóżko i sam położył się na swoim, zamykając brązowe oczy. Blondynka lekko się uśmiechnęła i czytała dalej.

- Lily, zobacz to. – Georg późnym wieczorem podsunął dziewczynie gazetę pod nos, wskazując fragment, który ma przeczytać. Blondynka wzięła gazetę do rąk i zaczęła czytać.

Reporter: Macie rodzeństwo?
Kevin: My wszyscy, prócz Alexa jesteśmy jedynakami.
Alex: Tak, mam młodszą siostrę, ale nie wiem gdzie teraz jest.
Reporter: Co masz na myśli?
Alex: Kiedy miałem około 17 lat, ojciec wyrzucił mnie z domu. Chciałem odwiedzić siostrę, bo byliśmy sobie bardzo bliscy. Jej już nie było. Nie widziałem jej nigdy więcej.

Lily zadrżały usta, a łza zakręciła się w oku. Czyli jednak ją pamięta. Spojrzała znów na artykuł i czytała dalej.

Reporter: Nie wiesz, co się z nią dzieje?
Alex: Niestety nie, ale mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy.
Chester: Miałaby teraz 12 lat. Też ją dobrze znaliśmy. To słodka dziewczynka!

Lily odłożyła gazetę i łzy zaczęły płynąć jej po policzkach.
- Ej, Mała, co jest? – Tom usiadł obok niej, obejmując ramieniem. Dziewczyna bez wahania wtuliła się w niego. Dredziarz, nie wiedząc, o co chodzi, pocałował ja w głowę. Mocniej przytulił ją do siebie i zaczął lekko bujać. Gustav i Bill spojrzeli na Georga.
- Alex ją pamięta. – odpowiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LnD
:-)
:-)



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 16:59, 22 Wrz 2006 Powrót do góry

Ha! xD
Jej jak mi się romantycznie zrobiło...
Alex ją pamięta...uuuu jak faajnie xD
Nie no...
Ślicznie :]
Muua Całus.
(Nie bede nic lepiej o Tomie mówiła xD)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jadzia
:)
:)



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 633 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiesz że jesteś w tym lepszy odemnie? xD

PostWysłany: Pią 17:00, 22 Wrz 2006 Powrót do góry

Nie napisze ze jest krótka bo nie jest Razz
Jest boska tak jak kazda inna notka Razz
Jestem bardzo ciekawa dalszych losów Lily Smile

Czekam na next ;*;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
świrka
:]
:]



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 441 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:02, 22 Wrz 2006 Powrót do góry

ojej...o ja...słodkie... Smile <zbiera mi się na płacz...> ja się zaraz popłaczę ;] Sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad ;(
piękne. piękne jak zawsze. a nawet jeszcze piękniejsze Całus. śliczne.. Całus.
Całus. Dżizys, zaczynam płakać... ;(
A mówią że jestem twardą dziewczyną z jajami... xD Crying or Very sad
Całus. Całus. Całus. Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Pon 10:25, 25 Wrz 2006 Powrót do góry

Łał Very Happy Nie no ja się nie dziwię, że Alex pamieta Lily, bo w końcu był już dużym chłopcem ;D 17 lat to już nie ten okres, który się pamięta tylko przebłyskami ;P
Ale podobało mi się. Bardzo ;D
I czekam nanekst ;] ;D
Pozdrawiam ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jadzia
:)
:)



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 633 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiesz że jesteś w tym lepszy odemnie? xD

PostWysłany: Pon 15:27, 25 Wrz 2006 Powrót do góry

Ha a ja ciągle czekam i czekam i nie widze kolejnego odcinka ;>
No mam nadzieje że sie niedługo pojawi i bedzie równie długą jak ta ostatnia Smile

Czekam !! na next ....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Pon 18:59, 02 Paź 2006 Powrót do góry

Kazałam Wam długo czekać na nową część, ale mam nadzieję, że się nie obraziliście. Konczę już pisać 10 część, a pomysł na 11 już tworzy mi się w główce. Nio to zapraszam do czytania Wink

...:Part 9:... Dasz mi znać?
- To chyba dobrze, że cię pamięta. Lily, przestań płakać. – czarnowłosy siedział obok blondynki, która zapłakana leżała na łóżku, zjadając już trzecią tabliczkę czekolady.
- Bill ja… ja się cieszę. Bardzo. Tylko… to było cztery lata temu. A jeżeli teraz mnie nie pamięta? Kiedy go odnajdę, a on zapyta się kim jestem? – dziewczyna usiadła naprzeciwko chłopaka. – Ja tego się właśnie boję.
- Przecież jeśli pamiętał cię cztery lata temu, to dlaczego nie miałby pamiętać cię dziś? Lily, jak będziesz tak pesymistycznie nastawiona do tej całej sprawy to…
- To co? – przerwała mu. Utkwiła tęczówki w chłopaku, który starał się znaleźć na suficie dobre rozwiązanie.
- To… to kiedy dowiesz się, gdzie jest będziesz bała się do niego pójść. Będziesz przekonana, że cię nie pozna i tylko się wygłupisz. Lily, tak nie może być.
Blondynka spojrzała na niego. Mówił to z dużą pewnością siebie, przez cały czas patrząc na nią. Dziewczyna usiadła tak blisko niego, że aż stykali się nosami. Lily musnęła jego usta. Bill odsunął od niej głowę lekko w tył.
- Lily? – zapytał.
- Przepraszam, ale musiałam. Przepraszam, Bill. Kładźmy się już lepiej spać. – dziewczyna wsunęła się pod kołdrę. Czarnowłosy powoli zszedł z jej łóżka i położył się na swoim.
- Dobranoc. – powiedział do blondynki, która leżała odwrócona do niego plecami.
- Dobranoc. – odpowiedziała. Dziewczyna zamknęła oczy i szybko zasnęła. Tylko Bill przewracał się z boku na bok, nie mogąc zasnąć myśląc o tym, co wydarzyło się między nim a Lily.

- No co ty gadasz? Opowiadaj jak było. – powiedział Tom do brata, kiedy cały zespół jadł śniadanie. Lily jeszcze nie było.
- Co mam ci mówić? Nic miedzy nami nie było, tylko… to. – odpowiedział biorąc łyk herbaty. Gustav i Georg nie byli, a raczej nie wyglądali na zainteresowanych dyskusją między bliźniakami.
- No braciszku, nie bądź taki… - Tom o mało co nie wyszedł z siebie i stanął obok.
- Zachowujesz się, jakbyś nigdy w życiu nie całował się z dziewczyną. – zauważył Gustav.
- Dobra, cicho Lily idzie. – powiedział Georg. Dziewczyna szła szybkim krokiem w stronę chłopaków, ubrana w spódniczkę moro, czarny top i wysokie czarne trampki. Delikatny makijaż podkreślał jej urodę, a uśmiech na twarzy z pewnością oczarowałby nie jednego chłopaka.
- Cześć chłopcy. – dziewczyna ucałowała wszystkich po kolei w policzek. Kiedy doszła do Billa, stanęła za nim i objęła go za szyję.
- Przepraszam Bill. Nie wiem, co się ze mną wtedy działo. Wybaczysz mi? – do nozdrzy czarnowłosego doleciał przyjemny zapach owoców i kwiatów.
- Jasne. Ale wiesz… to było miłe. – uśmiechnął się do dziewczyny patrząc na nią kątem oka.
- Nie wątpię. – ucałowała go w policzek, zabierając mu z ręki przy okazji kubek z herbatą. Zajęła miejsce obok Billa i z uśmiechem patrzyła na chłopaków.
- A co ty w takim dobrym humorze? – zapytał Tom, spoglądając ciekawsko na Lily.
- A tak jakoś… a co, to źle? – wzięła łyk herbaty i skrzywiła się. Postawiła kubek przed czarnowłosym.
- Za słodka? – zapytał.
- No kto by się spodziewał, że taki domyślny jesteś. – przy stoiku pojawił się kelner.
- Coś pani podać? – zapytał. Dziewczyna zmarszczyła brwi i spojrzała na chłopaka.
- Lily jestem. I nie mów do mnie ‘pani’. A poproszę kawę z mlekiem. – blondynka uśmiechnęła się do młodego kelnera. Kiedy tylko on odszedł, chłopcy spojrzeli zdziwieni na dziewczynę.
- Lily, nie podrywaj tu kelnerów. My ci nie wystarczymy? – zapytał Tom, rozbawiony całą sytuacją.
- Czterech to za mało… - odpowiedziała dziewczyna z szerokim uśmiechem, na co chłopcy wybuchli głośnym śmiechem. Tak głośnym, że ludzie obejrzeli się na nastolatków.
To wręcz zadziwiające, że Lily jednego dnia może płakać przez cały czas, a drugiego śmiać się jakby życie toczyło się po jej myśli. Każdy by tak chciał. Wy również, prawda?

Nasi bohaterowie przechadzali się zatłoczonymi ulicami Nowego Jorku. Lily ubolewała nad zbyt dużą ilością spalin, Bill spoglądał kątem oka na ludzi, który byli wyraźnie nim przerażeni. Zwłaszcza to małe dziecko, które na jego widok zaczęło głośno płakać. Gustav i Georg po prostu oglądali budynki. Tom był najbardziej zadowolony z nich wszystkich, gdyż mógł spokojnie uśmiechać się i puszczać oczka do dziewczyn, które zalotnie na niego spoglądały.
- Tom, jak mam cię sprowadzić na ziemię? – zapytała dziewczyna, którą zaczęło już irytować zachowanie starszego bliźniaka.
- Nie sprowadzisz mnie. – odpowiedział, uśmiechając się do jakieś dziewczyny. Lily zatrzymała się i czekała, aż Tom na nią wpadnie. Kiedy to nastąpiło, chłopak spojrzał na swoją przyjaciółkę, mrugając szybko oczami.
- Nareszcie jesteś wśród nas. – odpowiedziała i pociągnęła go za sobą.
Chodzili spokojnie ulicami, aż doszli do aż za bardzo rozsławionego Central Parku. Szczerze mówiąc cała piątka wyobrażała go sobie zupełnie inaczej, jednak mimo tego weszła do niego. Szli powoli, wąskimi alejkami, spoglądając na zakochane pary, przytulone do siebie niemal na każdej ławce. Ciągle rozmawiając i śmiejąc się, znaleźli wolną ławkę gdzieś w głębi parku.
- Lily, jak to się stało, że jesteś dziś taka szczęśliwa? – zapytał Gustav, przyglądając się uśmiechniętej dziewczynie, obserwującej wiewiórkę(wątpię, aby w Central Parku były wiewiórki, ale to nie ważne. Nie musicie się martwić, ona nie będzie miała wścieklizny, nie pogryzie Toma, który potem nie stanie się wiewiórką-ludojadem – dop. autorki), która trącała łapką czubek jej trampka.
- Wiesz… nie wiem. Obudziłam się rano i jakby automatycznie się uśmiechnęłam. – odpowiedziała, w dalszym ciągu obserwując wiewiórkę, która zaczęła coraz to ufniej podchodzić do Toma.
- I to tak po prostu? – zapytał Georg.
- No, tak po prostu. – rzekła dziewczyna spoglądając na przyjaciół. Rozejrzała się w około, lecz jej wzrok szybko zatrzymał się na chłopaku z czarnymi nażelowanymi włosami, jadącego na wózku inwalidzkim. Za nim szła wysoka, szczupła szatynka. Lily przyglądała się intensywnie chłopakowi, będąc przekonaną, że gdzieś go widziała. Chyba zbyt długo oglądała owego chłopak, gdyż on sam to zauważył. Zatrzymał się przed blondynką i wlepił w nią wzrok zielonych oczu.
- Lily… - powiedział.
- Kotku, kto to jest? – zapytała szatynka.
- Kevin? – spytała Lily, ignorując pytanie dziewczyny.
- Co ty tutaj robisz? – owym chłopakiem był perkusista zespołu Alexa. Jedyny, który przeżył po wypadku.
- Ty mnie jeszcze pamiętasz? – blondynka wstała z miejsca.
- Jesteś tak podobna do Alexa. Macie te same oczy. – przyglądali się sobie dość długo. Dziewczyna u boku Kevina, zadawała ukochanemu strasznie dużo pytań dotyczących osoby Lily, ale on nie zwracał na to uwagi.
- Chcę odnaleźć Alexa. – powiedziała nastolatka.
- Summer, idź już. Chciałbym porozmawiać o czymś z Lily. – szatynka ucałowała tylko chłopaka w policzek i tupiąc obcasami o bruk ulicy oddaliła się.
- To jest… - zaczęła Lily wskazując na odchodzącą kobietę.
- Tak, dziewczyna Alexa. Była dziewczyna. Lily… co to robiłaś przez te wszystkie lata? A tak właściwie, ile ty masz teraz lat?
- Byłam w Niemczech. A mam 16 lat. – dziewczyna całkowicie zapomniała o obecności reszty chłopaków, którzy i tak byli zbyt przejęci całą sytuacją, że się nie odzywali ani słowem. Wiewiórka u boku Toma zaczęła gryźć mu buta. – Kevin, mam do ciebie pytanie. Wiesz, gdzie jest teraz Alex?
- Od czasu tego wypadku nie miałem żadnego kontaku z Alexem. Widziałem go ostatni raz na pogrzebie Chestera i Mike’go. Ale on cię pamięta, nie martw się.
- Wiem, że mnie pamięta. Czy… czy on nie próbował mnie szukać? – dziewczyna znów usiadła na ławce.
- Oczywiście, że próbował. Zaraz po tym jak stary wyrzucił go z domu, przyszedł do ciebie w nocy i chciał cię zabrać ze sobą. Ale ciebie już nie było. Potem, kiedy dowiedział się, że nie ma Cię w Stanach ani w całej Ameryce, przestał szukać. Musisz o czymś wiedzieć…
- O czym? – zapytała Lily, lekko przerażona.
- Pamiętasz, że dawałaś mu każdy rysunek, jaki namalowałaś? On je przez cały czas miał. Często je oglądał. Nawet przy łóżku, jak szliśmy po koncercie spać do hotelu, stawiał na szafce twoje zdjęcie. On bardzo cię kocha. – blondynka spojrzała ze zdziwieniem na Kevina. Wiedziała, że Alex ją kocha, ale nie wiedziała, że tak bardzo. Z każdą chwilą, chciała coraz bardziej odnaleźć brata.
- Będę musiał już spadać. Tu masz mój numer na komórkę. Gdybyś chciała jeszcze czegoś się dowiedzieć, to zadzwoń. – chłopak wyciągnął w stronę dziewczyny małą białą wizytówkę. Lily wzięła ją i schowała do tylnej kieszeni spodni.
- Kevin, dziękuję. Nawet nie wiem, jak bardzo mi pomogłeś. – przytuliła się do swojego towarzysza.
- Nie musisz Lily. Cieszę się, że znów cię zobaczyłem. Alex na pewno też się bardzo ucieszy. Mogę mieć do ciebie prośbę?
- Jasne, mów. – odpowiedziała dziewczyna, stając prosto przed chłopakiem.
- Kiedy już odnajdziesz Alexa to… dasz mi znać? – zapytał trochę niepewnie.
- Oczywiście, że ci powiem. – blondynka serdecznie się uśmiechnęła.
- Cześć, Lily. – powiedział, kierując w stronę Summer, która stała kilka metrów dalej.
- Cześć, Kevin. – odpowiedziała. Patrzyła na plecy dwojgu osób, które z każdą chwilą znikały coraz bardziej z jej pola widzenia. Tam w środku skakała z radości. Uśmiechnęła się do siebie i swoich myśli. To był chyba wspaniały dzień, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
świrka
:]
:]



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 441 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:33, 02 Paź 2006 Powrót do góry

śliczne. no normalnie śliczne Całus. Very Happy
znasz moje zdanie...choć z kazdym partem coraz bardziej i bardziej mi się podoba Smile
pzdr. ŚWA.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LnD
:-)
:-)



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 19:45, 02 Paź 2006 Powrót do góry

Prawda,prawda...Wspaniały dzień...
jejku..jak teraz to czytam twoje opo to ciągle mam przed oczami teledysk'The taste of ink"...hehehe
Quinn (tak sie pisze?)mmmxD
Nio ale o opoiadaniu mam pisac...Piękne opisay jak zwykle zreszta...No ale najbardziej sie ciesze ze szczescia Lily...Jej jak ja bym chciala zeby ona znalzla Alexa....Nooo...ahhh <marzyciel>
Dobra....
Muuua Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:25, 02 Paź 2006 Powrót do góry

Opuściłam pare odcinków.
Nie miałam internetów.

Akcja znacznie się rozkręciła.
Fajnie.
Często zdarzają Ci się literówki. Popraw to.
Mimo to jest fajnie.
Czekam na klejne odcinki:)

Asiulla


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
jadzia
:)
:)



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 633 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiesz że jesteś w tym lepszy odemnie? xD

PostWysłany: Wto 10:14, 03 Paź 2006 Powrót do góry

No i to jaki dzien Very Happy
Świetny odcinek Smile
Bardzo mi sie podoba
No i nie wiem co jeszcze napisac xP

czekam na next Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Wto 13:55, 03 Paź 2006 Powrót do góry

Bardzo mi się podobała 8 część ;*
Jestem zadowolona.
Nie wiem co mam pisąć.
Zostawie coś na później Wink
czekam na 10 ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Śro 15:56, 04 Paź 2006 Powrót do góry

Łaaał Very Happy Wszystko zaczyna się układać... Wink
Mmm z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wypadków ;D
Aaa ta spódniczka moro to Ciebie mi przypomniała ;P
Pozdrawiam ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)