Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Biała Róża ( jednoczęściówka) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
heidi
:-)
:-)



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:43, 23 Lip 2006 Powrót do góry

Z dedykacją dla Gracji i Kamy ;P

Biała Róża

- Mamo, widziałaś gdzieś moją komórke? – zapytał chłopak.
- Z pewnością leży na podłodze w Twoim pokoju-odparła zaspanym głosem Jego matka.
- Aa, już znalazłem, dzięki- odrzekł i zadzwonił po taksówkę.

Szatyn wolnym krokiem skierował się do drzwi. Założył buty i wyszedł z mieszkania. Po chwili stał już na chodniku i rozglądał się, czy widać już zamówioną przez niego taksówkę.
Był ranek. Promienie słońca oświetlały Jego twarz, a szum liści przerywał ciszę, która go otaczała. Niekiedy można było usłyszeć także śpiew ptaków.
Nadjechał samochód.

- Poproszę na Blossmon Street.
- Już się robi- odpowiedział kierowca i ruszył na Blossmon Street- Ładną pogodę dzisiaj mamy, prawda?
- Słucham?- zapytał zdezorientowany chłopak.
- Powiedziałem, że dzisiaj mamy ładną pogodę.
Matthew spojrzał w Niebo- Rzeczywiście- i przykleił twarz do szyby samochodu.

Kierowca widząc, że chłopak najprawdopodobniej wstał dzisiaj lewą nogą- nie odzywał się. Nie chciał go jeszcze bardziej rozdrażnić, lecz co jakiś czas spoglądał w lusterko, by zobaczyć jak zachowuje się Jego pasażer.

Tymczasem szatyn obserwował ludzi, mijających wystawy sklepowe, banki, restauracje.
Można było dostrzec także zakochane pary. Wtedy nasz bohater zadawał sobie tylko jedno pytanie: Czy jeszcze on i Jego ukochana będą mogli tak spacerować? Gdzieś głęboko w sercu miał nadzieję, lecz ona umierała wraz z każdą sekundą, minutą, godziną, dniem…

- Jesteśmy już na miejscu- powiedział mężczyzna.
- Słucham?
- Powiedziałem, że jesteśmy już na miejscu. – na twarzy właściciela taksówki pojawił się mały uśmiech.
- Aa, no tak, przepraszam. Ile płacę?
- 10 euro.

Matthew zapłacił i opuścił auto, po czym poszedł w stronę szpitala.

Chłopak przekroczył próg budynku i w poszukiwaniu Sali 112 udał się na drugie piętro. Gdy już odnalazł sale, cicho zapukał do drzwi i otworzył je. Pod ścianą stało zajęte łóżko, a na nim dziewczyna o czekoladowych włosach. Matthew przybliżył się do niej i cmoknął ją w policzek. Ta momentalnie otworzyła oczy.
- Już myślałam, że nie przyjdziesz- powiedziała.
- A może tak przywitałabyś mnie, co? – odrzekł z uśmiechem na twarzy.
Za chwilę ręce dziewczyny zawisły na szyi chłopca. Rose, której chciało się trochę spać, opadła z powrotem na łóżko. Spoglądając raz na okno, a raz na swojego gościa, wypytywała go o jego dotychczasowe życie.
- Dobra, dosyć o mnie- rzekł- lepiej opowiadaj, co u Ciebie.
Zielone tęczówki dziewczyny momentalnie zaszkliły się. Po jej policzkach zaczęły staczać się słone łzy.
- Obiecaj mi coś- odpowiedziała po chwili namysłu.
- Zależy co- zażartował Matthew chcąc rozluźnić sytuację.
- Gdy umrę…- ciągnęła dalej dziewczyna
- Kotku, przecież to nic takiego, normalna operacja!
- …codziennie na mój grób przynoś białą różę.
- Nie żartuj, doskonale o tym wiesz, że będziesz żyć.
- Obiecaj.
- Co ty mówisz.
- Obiecaj.
- Nie.
- Obiecaj.
- Nie.
- Obiecaj!
- Obiecuję…- i ucałował jej rękę. Przypatrywał jej się przez chwile ze smutną miną. Dziewczyna zamknęła oczy i zasnęła. On dyskretnie wyszedł z Sali.

Okrążył cały szpital w poszukiwaniu lekarza Stevena. Zrezygnowany, postanowił opuścić budynek. Gdy już wychodził, ktoś położył rękę na Jego ramieniu. Odwrócił się.
- O, doktor Steven, właśnie Pana szukałem.
- Ja też Pana szukałem, zapraszam do gabinetu.

Matthew usiadł na krześle i wpatrywał się w białe ściany, z nadzieją, że lekarz wypowie choć jedno słowo na temat zdrowia Rose. Jak na złość- doktor Steven przeglądał tylko jej kartotekę.
- Sprawa wygląda następująco- rozpoczął rozmowę lekarz- Rose zostanie w u nas jeszcze kilka dni na obserwacji. Jeżeli wszystko będzie dobrze, może iść do domu.
- Wspaniale!- ucieszył się chłopak, lecz po chwili dodał- ale jak z jej wynikami?
- Nie są rewelacyjne, ale podamy jej właściwe leki i jej stan wróci do normy.

Uradowany, biegł korytarzem szpitala do Sali 112, chcąc podzielić się tą radosną informacją razem ze swoją dziewczyną. Wszedł do jej pokoju prawie krzycząc, ale wycofał się.
Rose nadal była pogrążona w głębokim śnie. Matthew udał się do domu.

Z wrażenia w nocy nie mógł zmrużyć oka. Wpatrując się w gwieździste niebo rozmyślał o przyszłości Jego i Rose.

Pół roku później…

Zaczął się kolejny, normalny dzień. Matthew tradycyjnie udał się do łazienki, a następne zjadł śniadanie. Zjadł? To za dużo powiedziane. Zamieszał tylko kilka razy łyżką w swoich kukurydzianych płatkach z mlekiem. W końcu znudziło go to zajęcie i poszedł na moment do swojego pokoju. Po kilku minutach drzwi jego pokoju uchyliły się, chłopak wyszedł, założył kurtkę i powiedział do swojej mamy:
- Wychodzę!
- Gdzie wychodzisz?- zapytała.
- Po białą różę…


Ja wiem, juz nie mam pięciu lat
Że nic nie będzie wiecznie trwać *


~ * ~

Wiem, że rewelacją nie jest ta jednopartówka, ale cóż.
Wena mnie tak jakoś wczoraj odwiedziła i napisałam.
Komentujcie ;- )

* HEY, NA WIECZNOŚĆ


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez heidi dnia Pon 9:35, 24 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Nie 21:29, 23 Lip 2006 Powrót do góry

Pierwsza:)

Heidi...
Dziękuję za dedykację. Kocham CięCałus.
To nie było rewelacyjne?
Nie zgadzam się! Wszystkie Twoje jednoczęściówki są rewelacyje.
Ta jest śliczna. Już mi się wydawało, że będzie szczęśliwe zakończenie, pojawiła się radość. Czytam dalej i szok... Chłopak idzie po białą różę, czyli dziewczyna nie żyje. Ale jednak on dotrzymał obietnicy. Nie wolał zapomnieć, choć tak może byłoby lepiej. Dotrzymał obietnicy...
Zaintrygowała mnie ta dziewczyna o czekoladowych włosach...

Wszystko tak delikatnie napisane. Takie odniosłam wrażenie: delikatne, łatwe, przyjemne. I wielki plus za pochyłe pismo. Kocham pochyłe pismo!

Ostatnie zdanie mnie wzruszyło. "Nic nie będzie wiecznie trwać". Czasem wydaje mi się, że śmierć jest czymś dalekim, że jestem młoda, nie moge umrzeć. Ale przeciez nic nie trwa wiecznie i nawet w tak młodym wieku możemy stracić życie.
I mnie jakaś melancholia naszła...
Dziękuję raz jeszcze...
Całus.Całus.Całus. KC:*Całus.Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 23:45, 23 Lip 2006 Powrót do góry

Heidi... sliczniutkie:* cudne:* slodki:* pelne uczuc... i te zakonczenie!!
Bardzo fajnie sie czytlo... tylko smutne troszke...
i napewno daje do zrozumienia...
"... nic nie moze przeciez wiecznie trwac.."
Pozdrawiam kochana:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
heidi
:-)
:-)



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:59, 24 Lip 2006 Powrót do góry

Gracja, wiesz jak miło czyta się tyle przyjemnych słów?
Dziękuje to mało powiedziane.
Twój komentarz jest chyba najdłuższym komentarzem w historii moich opowiadań ^^.
Dzięki i KC!

cookierek , wspaniale, że ci się podobało i również dziękuje za te ciepłe słowa Wink
Buziaki ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Pon 15:21, 24 Lip 2006 Powrót do góry

Śliczna jednopartówka... Smutna jak połowa na tym forum... Ja modle się tylko o to aby mnie nie spotkało coś takiego... Bo powiem szczeże że może... Pokazujesz że nie wszystko może być takie sielankowe jakie się wydaje po znalezieniu sobie kogoś kogo sie kocha... Ogólnie moim zdaniem dobre... A tytuł też mi się bardzo podoba... Czekam na dalszą twórczość...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
alex_92
:-(
:-(



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 20:54, 24 Lip 2006 Powrót do góry

super cudowne rewelacja ty to masz talen a te zakoncznie bomba miod i maliny pozdrawiam caluski SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Wto 14:15, 25 Lip 2006 Powrót do góry

Cytat:
Po chwili stał już na chodniku i rozglądał się, czy widać już zamówioną przez niego taksówkę.

Powtorzonko.

Cytat:
W końcu znudziło go to zajęcie i poszedł na moment do swojego pokoju. Po kilku minutach drzwi jego pokoju uchyliły się

I tu tez.

Hm...
Ogolnie spodziewalam sie, ze koniec bedzie raczej smutny, ale nie, ze rozegrasz to w ten sposob.
Lekarz mowi, ze wyzdrowieje, a ona umiera. No coz... to mnie troche zbilo z tropu.
Biala roza mi przypomniala jeden serial. Tam tez cos takiego bylo na koncu. Policjantka sie poswiecila i potem taki facet jej codziennie na grob rozne nosil. Piekne to bylo.
Tutaj czegos mi brakowalo, ale ogolnie ok. Ja po prostu jestem wybredna. Znacie wszyscy moj wyrafinowany gust.
Jak zwykle czekam na kolejne jednopartowki.
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:54, 25 Lip 2006 Powrót do góry

Heidi...
Piękne to było, wiesz?
Wiesz:)
Czułam taki wewnętrzny spokój jak to czytałam.
Tak jakbym się wyłączyła.
Na początku myślałam, że gdy ten chłopak szedl do niej z tą dobrą wiadomością, to ona już nie będzie zyła.
Nie opisywałas tu jakiejś chisteri po stracie kogoś bliskiego, tylko taki spokój. Przynajmniej ja to tak odczułam.
Pokazałaś tą jednopartówką, że nie wszystko jest takie piękne.
Naprawdę podobało mi się!
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
heidi
:-)
:-)



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:07, 25 Lip 2006 Powrót do góry

Dzięki wszystkim za komentarze.

~ddm, sama doszłam do wniosku, że ta jednopartówka mi kompletnie nie wyszła.
Starałam się, ale miałam pustke w głowie...nie ma tutaj opisanych uczuć i w ogole czegoś brakuje w tym opowiadaniu...serca? być może...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Czw 19:00, 27 Lip 2006 Powrót do góry

A mi sie baaardzo podobalo Smile
Poruszylo mnie i to chyba najwazniejsze...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kruk
:(
:(



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: masz pewność? skąd masz czelność? skąd masz tyle tupetu i skąd masz wiesz, że napewno?

PostWysłany: Nie 22:47, 30 Lip 2006 Powrót do góry

Kurdę, wszystkim się podobało, a ja nie mogę się w niej niczego doszukać...
Przepraszam
Dla mnie to było coś zwykłego, może nastawiłam się na zbyt wiele zaglądając tutaj...
Liczyłam na opisy uczuć, sytuacji, miejsc, a zobaczyłam praktycznie same dialogi...
Tyle ode mnie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:28, 31 Lip 2006 Powrót do góry

Podobalo mi się. Chociaż faktycznie czegoś tutaj brakowało.
Może... wiem, że to nie zawsze jest takie rewelacyjne, ale ja uwielbiam czytac opisy uczuć.
Ale jednopartówka mimo wszystko Ci się udała... zwłaszcza zakończenia. Coraz częściej jestem zaskoczona i to raczej mile. Nie byo szlochania za ukochaną, depresji, zabijania się... to było takie pocieszające, może nawet radosne.
Ładnie... bardzo mi się podoba :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Pon 12:47, 31 Lip 2006 Powrót do góry

Masz racje, heidi. Czegoś brakuje.
Czytając to opowiadanie nie wyzwoliły się żadne emocje. Jestem jakaś obojętna.
Oczywiście, była bardzo ładnie napisane, tylko trochę nie kumałam, bo lekarz powiedział, że wszytko jest ok, a ona umiera.
Ale ostatnie zdanie jest genialne. "Nic nie może przecież wiecznie trwać..."


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wirginia
:-(
:-(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeń.....

PostWysłany: Wto 11:21, 01 Sie 2006 Powrót do góry

yyyy...
nie wiem co napisać...
ale to napewno mnie nie zwalilo z nóg...
brakowalo w tym czegos emocjanolnego...
czegoś co by mogło mnie poruszyć...
a tak to bylo zwykle opowiadanko ktore nie wmosi nic z uczuć...
ale nie bylo tak żle...
tylko mi poprostu brakowalo jakiejs ckliwości i uczucia....
tak poza tym bylo nawet nawet....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)