Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Tytuł wymyślcie sobie sami...- jednopartówka Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Tysia
:-(
:-(



Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 149 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Wrocławia ;)

PostWysłany: Pią 12:22, 28 Lip 2006 Powrót do góry

Mi osobiście się to nie podoba, ale chcę poznać wasze opinie Smile
----------------

Był wieczór. Śliczny, pełny księżyc wspaniale rozświetlał wręcz granatowe niebo. Jeszcze lepszego efektu dodawały gwiazdy otaczające jasną kulę. Zmierzała właśnie do swojego chłopaka. Byli umówieni na dość nietypową godzinę, bo na drugą w nocy. Podobno miał dla niej jakąś niespodziankę. Ciekawa tego, co dla niej przygotował wymknęła się z domu. Wyszła pół godziny wcześniej, bo miała spory kawałek do jego domu. Idąc tak z słuchawkami w uszach miała wrażenie, że ktoś ją śledzi. Obróciła się, ale nikogo nie było. Była już niedaleko- musiała tylko przejść przez ulicę. Stawiając jedną nogę na pasach poczuła wielki ból. Upadła.

***

Przez długi korytarz szła kobieta o czarnych, bujnie kręconych włosach. Za nią praktycznie biegł niewysoki mężczyzna. Podeszli do lekarza.
- Pani...
- Jennifer Fiore. Co się stało mojej córce?
- Kelly…została postrzelona. Przed chwilą skończyła się operacja.
- Ale…- z oczu kobiety poleciały łzy- jak to? Przecież ona…
- Najprawdopodobniej uciekła z domu. Wypadek miał miejsce przy Burgstraße.
„To przecież obok jej chłopaka” – W jakim stanie jest Kelly?
- Jest w śpiączce. Nie wiem kiedy się obudzi i czy…kiedykolwiek się obudzi.
Kobieta osunęła się na ziemie. Z twarzą w dłoniach zalewała się coraz to większym potokiem łez. Mężczyzna wyszedł ze szpitala.

***

- Co z Kelly?- na korytarz wbiegł młody, przerażony chłopak. Miał czarne, do ramion włosy i pełne przerażenia, brązowe oczy.
- To wszystko Twoja wina! To przez Ciebie jest w śpiączce!- krzyczała Matka dziewczyny.
- Ale…jak…- był przerażony. Poszedł do gabinetu lekarza.
- Przepraszam…
- Słucham?
- W której sali leży Kelly?
- A kim Ty jesteś młody człowieku?
- Jestem jej chłopakiem. Chciałem ją zobaczyć.
- Sala nr. 34
- Dziękuję.
Czarnowłosy szybko poszedł do sali, którą wskazał mu doktor. Stanął przed drzwiami i lekko się zawahał. Zastanawiał się czy powinien tam wejść. Delikatnie nacisnął klamkę, a jego oczom ukazała się dziewczyna. Podszedł do łóżka i usiadł na krześle obok. Chwycił zimną dłoń dziewczyny i przyłożył do policzka. Po chwili na jej rękę spłynęły łzy.
- Kelly…nie zostawiaj mnie samego. Wiesz jak ja Cię potrzebuję. Ja…ja Cię kocham.- mówił z nadzieją, że usłyszy głos swojej ukochanej. Ona tymczasem leżała bez ruchu.
- To moja wina…Wszystko przeze mnie. Gdyby nie moje głupie pomysły to nic by Ci się nie stało.- rozpłakał się.- nie rób mi tego. Nie umieraj…

***

W domu chłopaka rozległ się dzwonek. Powoli zszedł z góryi i otworzył drzwi.
- Dzień dobry- powiedziała kobieta ubrana na czarno.
- Dzień dobry pani Jennifer. Czy coś się stało? Do pogrzebu jest jeszcze godzina...
- Chciałam z Tobą porozmawiać.
- Proszę, niech pani wejdzie.
Czarnowłosy zaprowadził kobietę do salonu.
- Napije się pani czegoś?
- Nie. Usiądź.
Chłopak posłusznie spoczął naprzeciwko matki Kelly.
- Chciałam Cię przeprosić.
- Mnie? Za co?
- Za to, co mówiłam w szpitalu. To nie była Twoja wina.- kobieta powstrzymywała płacz.
- Była i dobrze o tym wiem. Ale nie rozmawiajmy o tym. To nie ma znaczenia.- głos mu się łamał.

***

Cała ceremonia trwała niecałą godzinę. Rodzice Kelly byli jeszcze godzinę, ale pan Charlie źle się poczuł i poszli do domu. Chłopak został. Siedział na ławce i płakał. Bił się z myślami. Dlaczego to właśnie ona musiała zginąć? Dlaczego nie on został postrzelony? Dlaczego?! Zaczął krzyczeć. Gdy się uspokoił pobiegł do domu. Brat próbował z nim porozmawiać lecz ten milczał. Usiadł przed biurkiem i wyciągnął kawałek kartki. Napisał list. Wziął drugą kartkę- tym razem mniejszą. Napisał coś na niej i poszedł na grób dziewczyny. Położył kartkę na grobie i poszedł. Na kartce widniał napis:
„Kochałem Cię Kelly”.

***

Blondyn kierował się do pokoju brata. Szedł, bo przeczuwał, że coś jest nie tak. Zastał tylko pusty pokój i...kopertę na łóżku. Wziął ją do ręki.
„ Do Tom’a „ – przeczytał. Szybko wyciągnął kartkę.


Tom...
Przepraszam Cię za wszystko. Za wszystkie przykrości, które Ci wyrządziłem. Za słowa, które padły z moich ust. Dobrze wiesz, że nie jesteś „pierd*lonym debilem” jak powiedziałem. To było pod wpływem naszej kłutni. Tak naprawdę bardzo Cię kochałem. Wiesz, że między nami była inna więź niż u zwykłego rodzeństwa. Byłeś moim bratem bliźniakiem dlatego najlepiej zrozumiesz to, co czułem.Kelly- pamiętasz? Kochałem ją, ale ona przeze mnie umarła. Nie umiałem sobie z tym poradzić.Zaopiekuj się mamą wiesz, że ona tego potzebuje. Ja już nie mogę. Przepraszam, że Cię opuszczam. Wybacz mi to wszystko...
Bill

Z oczu chłopaka poleciały łzy.
- Bill...dlaczego?- płakał.


Rozległ się dźwięk telefonu.
- Hallo?- odebrała mama bliźniaków.
- Simone?
- Tak. Marc czy coś się stało?
- Kochanie...nasz syn...
- Co się stało?
- Bill..popełnił samobójstwo.
--------------------
Jeżeli są jakieś błędy to bardzo przepraszam. Licze na szczere opinie Smile
Pozdro!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Pią 12:52, 28 Lip 2006 Powrót do góry

Tysia...
Nie lubię tego mówić. Ale muszę: nie podoba mi się.
Powody?
1) akcja zdecydowanie za szybko się toczy;
2) brak opisów w dialogach (i nie tylko). Gubiłam się w tym kto co mówi;
3) temat iks razy opisywany;
4) jest takie oschłe, bezuczuciowe;
5) dużo literówek i błędów;

Co jeszcze mogę powiedzieć? Nie wiem.. wybacz...
Ale napewno komuś się spodoba...
Mi nie...
Przepraszam...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
blythe




Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że jest nas dwie?

PostWysłany: Pią 16:17, 28 Lip 2006 Powrót do góry

Mi też jest przykro, ale kiepskie to było. Taka... Typowa jednopartówka. Brak uczuć. Wiem, że powinno chwytać za serce, ale... Rozbolały mnie od tego szczęki. (Bo mnie zawsze z nudów bolą szczęki - jak to powiedział Józinek Smile)
Ale nadal mam nadzieję, że napiszesz coś lepszego! Bo to wcale nie było takie złe (poczytaj opowiadania na tenbicie, to ci się samoocena podniesie Razz)
Przeczytam napewno


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tysia
:-(
:-(



Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 149 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Wrocławia ;)

PostWysłany: Pią 21:22, 28 Lip 2006 Powrót do góry

Dzięki za szczerość. Jak pisałam na początku mi się to nie podoba. Widać mamy podobny gust. Spróbuję wymyśleć coś lepszego. Pozdro!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Untitled




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:41, 30 Lip 2006 Powrót do góry

Nie... Nie podobało mi się.
Nie jestem aż tak bardzo wymagająca. Fakt, czasem się potrafię czepnąć, ale... to na pewno nie jest TO.

Zraziło mnie jedno. Mianowicie odmiana imienia "Tom". Nie "Tom'a", tylko po prostu "Toma". Pisząc z apostrofem dajesz mi do zrozumienia, że on nazywa się "Tomy".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:37, 31 Lip 2006 Powrót do góry

Gracja napisał:
Tysia...
Nie lubię tego mówić. Ale muszę: nie podoba mi się.
Powody?
1) akcja zdecydowanie za szybko się toczy;
2) brak opisów w dialogach (i nie tylko). Gubiłam się w tym kto co mówi;
3) temat iks razy opisywany;
4) jest takie oschłe, bezuczuciowe;
5) dużo literówek i błędów;

własnie...
ale, sama powiedziałaś, że Tobie się też niepodoba ;)
mam nadzieje, że następnym razem uraczysz nam czymś wykwintntym :D
Pozdrawiami powodzenia :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Pon 12:33, 31 Lip 2006 Powrót do góry

Nie podoba mi się. Brak opisów w dialogach, brak opisów uczuć, temat oklepany, trochę błędów ortograficzny, akcja zbyt szyko się toczy.
Miejmy nadzieję, że następna będzie ciekawsza.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wirginia
:-(
:-(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeń.....

PostWysłany: Wto 11:47, 01 Sie 2006 Powrót do góry

i znowu dostalam zawodu...
zapowiadalo sie bardzo fajnie ale wszystko potem sie skopal;o...
nie podobalo mi sie...
nie bylo w tym nutki romantyzmu ale szlony bieg za wydarzeniami ktore dzialy się zbyt szybko....
niestety....
to na dobra nie wyszlo tej akcji.... Confused Confused Confused Confused Confused Confused Confused Confused
nie wiem jaki mialas zamiar gdy to pisałaś ale napewno udalo ci się zdezorientować czytalnika...

[/img]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)