Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 W sidłach narkotyku. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:56, 26 Lip 2006 Powrót do góry

Miałam już nic nienapisać. Jednak coś mnie skusiło. Nie jest to coś wyśmienitego, nie jest to dzieło, ale chyba warte przeczytania. I jak zawsze i wszędzie-proszę o szczere opinie.

Dedykacja dla:
Blythe i Sonia-mimo, że nie znamy się dobrze, to Was polubiłam. Piszecie świetne opowiadanie:*
Gracja-bo bez Ciebie, najdroższa, nic bym nie zrobiła. I za to, że Cię mam:*
Joq-za to, że jestes:*
Temcia- by nasze stosunki się poprawiły bo coś nam się ostatnio kontakt urywa...Całus.


Wiem, że nigdy nie dostaniesz tego listu, że nigdy go nie przeczytasz, że się o nim nie dowiesz. Ale ja... Ja muszę go napisać.

Pisała list. Do chłopaka, któremu się nie udało. Ona miała szczęście.
To długa historia. Postaram się opowiedzieć ją jak najlepiej. Ale czy chcecie? Musze wiedzieć...

Poznali się bardzo dziwnie. Wątpię żeby ktokolwiek z was domyślał się jak. Dziewczyna leżała na swoim łóżku gdy nagle go wprowadzili.
Był taki... Był dnem. Jak ona... Nie. Nie znali się, jak o tym myślisz. Spojrzała na niego, zmęczonymi życiem oczami. Nie zauważyła zbyt wiele bo miał spuszczoną głowę. On spojrzał na nią kątem oka.
Ich spojrzenia nie spotkały się, ale wiedzieli, że mają wspólną przeszłość.
Tam gdzie byli, wszyscy mieli podobną przeszłość, więc o czym ja tu pisze.
W ich sali zapadła głucha cisza.
-Jak długo?- spytała dziewczyna. Nie spojrzała nawet na chłopaka. Patrzyła chłodno w ścianę o nieokreślonym kolorze.
-Kilka lat-odpowiedział bez wyrazu.
-To znaczy?
-Cztery. A Ty?
-Ja jestem ‘lepsza’. 5 lat. A jak?
-Nie wiem... Nie wytrzymywałem presji na którą byłem skazany. Miałem wybryk, zadzwoniłem gdzie trzeba i tak to się zaczęło. Najpierw miał być tylko jeden raz na spróbowanie, ale nie wyszło. A Ty?
-To głupie... Miałam 15 lat. Wyszedł wtedy taki zespół Tok...Toki...
-Tokio Hotel?- zakończył za nią spokojnie.
-Skąd wiesz?- spojrzała na niego i...zamarła. Poznała go. Te oczy... Mimo wszystko nie zmieniły się. Zostały tak samo piękne i głębokie.
-Nie...powiedz, że nie...- kręciła głową a do oczu napłynęły jej łzy – Powiedz to...No powiedz!
-Ale co mam powiedzieć? -chłopak trochę się zmieszał.
-Że nim nie jesteś
-...
-Proszę Cię... Powiedz... Proszę...
-Jestem... Tak jestem nim...-nie wiedział czemu, ale zaszkliły mu się oczy a potem słone krople powoli spływały po policzkach bezwładnie opadając na ziemie,
-Dlaczego? Dlaczego zacząłeś ćpać, Bill?! Miałeś wszystko...wszystko!
-A Ty?! Dlaczego zaczęłaś ćpać? No dlaczego?!
-Bo na spotkaniu nie zwróciłeś na mnie uwagi, bo nie zakochałeś się we mnie, bo byłeś taki idealny i nieosiągalny, bo byłam chora z miłości do Ciebie! –
Wykrzyczała mu to prosto w twarz. Była zła a jednocześnie poczuła ulgę.
Chłopak już się nie odezwał, ona także nic nie mówiła.

Przez kolejne dni także nie rozmawiali za dużo. Chłopak przechodził odtrucie. Zwijał się z bólu. A ona? Siedziała przy nim cały czas trzymając go za rękę. Była z nimbez przerwy. Razem połykali łzy bez powodu.
Razem obiecali sobie, że przestaną ćpać.

Ich miłość zaczęła się właśnie tak. W ośrodku dla narkomanów.
Po paru miesiącach wyszli. Nie, nie razem. Ich drogi rozeszły się. On wrócił do kochającego brata, matki i przyjaciół. A ona...nie miała nikogo, więc poszła do ‘swoich’. Do znajomych-narkomanów. A błędne koło znów się zaczęło.
Obiecali sobie, że się odnajdą, że będą ze sobą do końca życia, ale teraz muszą na jakiś czas wrócić do swoich rodzin.

Dziewczyna znów zaczęła ćpać, mimo, że starała się dotrzymać obietnicy. Znów trafiła do ośrodka. Bill jej szukał. Łatwo ją znalazł. Leżała na swoim łóżku, wpatrując się beznamiętnie w sufit. Na nic nie zwracała uwagi. Chłopak stał chwilę w drzwiach i wpatrywał się w nią. Nie wiedział co powiedzieć. Czy mówić delikatnie, czy nie.
-Dlaczego znów zaczęłaś ćpać?! Dlaczego?! Ja dotrzymałem obietnicy! –mówił do niej a raczej krzyczał. Nie zamierzał tak, ale był zbyt rozgoryczony. Był zły, bo to wszystko jest takie trudne. Miał rozdarte serce. Nie wiedział co się dzieje. Oczy szkliły mu się od łez. Po chwili wiele kropel spływało mu po policzku, wpływając powoli do ust.
-Udało Ci się bo miałeś wsparcie! Bo masz rodzinę! Ja jestem sama. Rozumiesz? Sama...-teraz i ona płakała. Wtuliła się w Billa, który głaskał ją delikatnie po włosach.
-Nie wiedziałem... Zamieszkasz ze mną. Teraz będziesz mieć mnie. Wszystko będzie dobrze. Damy radę.
Spojrzała w jego oczy i jeszcze bardziej się do niego przytuliła.

Rok później.

-Claudia nie wiem... Nie wiem co mam zrobić. Nie chcę cię zostawiać, ale z drugiej strony...
-Chcesz tego. Wiem, słonko. Mówię Ci. Wróć. Nie patrz na mnie, ja sobie poradzę. Poza tym są telefony i komputery. Damy radę –puściła mu oczko i cmoknęła w policzek.
-Dziękuję -powiedział Bill i pocałował dziewczynę namiętnie w usta. Tak. Chciał tego, chciał wrócić do zespołu, chciał znów móc śpiewać i szaleć na scenie. To było przecież jego przeznaczenie.

No i koncertował. To był błąd. Claudia została sama. Pewnego dnia spotkała znajomego. Marca. On także brał narkotyki. Cieszył się jak dziecko, gdy dowiedział się, że Claudia nie ćpa, ale mimo wszystko zaproponował jej działkę. Czy wzięła? Wzięła... Po tak długim okresie wzięła trochę za dużo. I gdyby nie kobieta, która weszła do tej toalety publicznej, pewnie by już nie żyła. Przyjechała karetka i zawiozła ją do szpitala. Claudia była nieprzytomna. Zapadła w śpiączkę. Lekarze sami nie wiedzieli czemu. Gdy przyjechał Bill nadal ‘spała’. Przez około tydzień święcie wierzył, że się obudzi.
Potem jednak, po rozmowie z lekarzem, stracił wiarę. Dowiedział się od niego, że Claudia nie ma szans na obudzenie. Myślał, że przecież jest wiele przypadków ludzi, którzy budzili się po latach. Ale nie wytrzymał presji. Tak, jak parę lat temu, zadzwonił gdzie trzeba. Sam nie wiedział co robi. Bił się z myślami. Tłumaczył sobie, że to tylko ten jeden raz, tak ‘na odstresowanie’. To był ten jeden raz za dużo. On był słabszy od Claudii. Ta dawka była jak „niechciany złoty strzał”.

Muszę, bo to jest tak jakby moja spowiedź. Wciąż się obwiniam, gdybym nie wzięła, nadal byś żył, nadal obdarowywał byś mnie swym pięknym uśmiechem i pocałunkami. Mieliśmy tyle planów... Wspólna przyszłość, rodzina i dzieci. Cały czas mam Cię w głowie, nie mogę o Tobie zapomnieć, mimo, że nie ma Cię już ponad 5 lat... Wiesz, że już nie ćpam? Nie wzięłam już nic, od tamtego czasu. Boże, Bill! Tak bardzo mi Cię brakuje! Czasem całymi nocami myślę o Tobie i wyobrażam sobie nas razem. Jesteśmy szczęśliwi i uśmiechnięci. Trzymamy się za ręce... Tak bardzo chciałabym żebyś wrócił... Ale kiedyś spotkamy się tam, w niebie. Kiedyś będzie taki czas, kiedy Cię zobaczę i powiesz „Teraz będziemy razem. Na zawsze”.

Złożyła kartkę i wyszła z domu. Na polu było szaro i padał deszcz. Trzeba było nie lada wyczynu by nie wejść w kałużę, ale Claudii to nie przeszkadzało. Szła przed siebie nie zważając na nic uwagi. W końcu doszła. Stanęła przed zamierzonym celem, przed grobem Billa. Łzy znów popłynęły jej z oczu. Mieszały się z kroplami deszczu. Dziewczyna włożyła rękę do kieszeni i wyciągnęła kartkę. Na jaj tyle widniał napis „Kocham Cię, Bill”. Położyła list na grobie, uniosła głowę w górę, powiedziała „Amen” i odeszła.


---------------------

No nic, komentujecie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Asiulla dnia Śro 10:49, 26 Lip 2006, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Śro 8:28, 26 Lip 2006 Powrót do góry

O Boże. To jest piękne, cudowne... Śliczne... Aż głupio mi się robi jak dookoła widze same wspaniałe opowiadania... W każdym razie bardzo, bardzo, bardzo mi się podobało... I pomysł oryginalny... Nietypowy...
Dziękuję ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Śro 8:59, 26 Lip 2006 Powrót do góry

Asiulla
Wiesz co o tym myślę...
Kocham CięCałus.

Opowiadanie świetne. Czytając wczoraj nie mogłam zebrać myśli. Każde słowo trafiało mi do serca i zapadało głęboko w umysł. Nawet mi się po tym w nocy śnił Bill jako narkoman w jakiejś toalecie.
To dowód, że wywarło na mnie ogromne wrażenie.
Z pisaniem idzie Ci coraz lepiej, kochana.
I nie bądź taka skromna. Masz talent, bo w innym wypadku nie napisała byś takiego cuda.
Cudeńko... Śliczne. No i ode mnie oczywiście WIELKI plus za pochyłe pismo. Dziękuję....
Chyba przeczytam jeszcze raz....

Cytat:
Ale czy chcecie? Musze wiedzieć...

To mi się bardzo spodobało. Tem słowa mają ogromny, ukryty sens. Strasznie mi się spodobały. Sama nie wiem czemu... Jestem dziwna...

Asiulla to jest naprawdę piękne.
No i tytuł. Wspaniały. Nie wiem czy będzie ci się chciało czytać ten mój komentarz. Tylko problem w tym, że ja nie potrafię inaczej. Pisze to co mam na sercu. I w kilku słowach nie da się opisać moich uczuć po przeczytaniu tego.

Dziękuję za dedykację... Nie wiem czy jestem warta, żeby przed takim dziełem widniało moje imię...
Dziękuję, dziękuję, dziękuję...
:*kocham CięCałus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
heidi
:-)
:-)



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:55, 26 Lip 2006 Powrót do góry

Piękne...
Jeju, nigdy nie wiem, co mam napisać w komentarzu, bo mam zawsze pustke w głowie.
Straszne mi się podobało to opowiadanie...tak jak napisała Gracja, idzie ci coraz lepiej, oby tak dalej...
Na początku opowiadanie przypominało mi książke ' My, dzieci z dworca ZOO'.

Błędów nie zauważyłam, może troche akcje za szybko się toczyła, ale ogólnie było bardzo dobrze. I czekam na kolejne Twoje opowiadania Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Śro 10:23, 26 Lip 2006 Powrót do góry

Asiulla... kochana, po pierwsze dziękuję Ci za dedykacje, chociaż nie wiem czy zasłużyłam...
Gdy czytałam to opowiadanie ciarki przeszyły moje ciało.
Zahipnotyzowałaś mnie? Tak, zahipnotyzowałaś to dobre słowo... Czytałam to w kółko, nie mogłam oderwać oczu od tekstu. Każda litera, każde słowo i zdanie zdawało się do mnie przemawiać, opowiadając całą tą historię. A ja jak mała dziewczynka siedziałam wsłuchana w ich głos... Nie mogłam powiedzieć "nie", nie mogłam ich odrzucić... Doskonale wczułam się w sytuację... Opisałaś to pięknie. A najbardziej podobał mi się zwrot

Cytat:
Położyła list na grobie, uniosła głowę w górę, powiedziała „Amen” i odeszła.


To zdanie jakby wyryło się w mojej pamięci, ciągle mam go przed oczami... Uderzyłaś tym do mnie, wiesz? Mimo, że rzadko rozklejam się przy opowiadaniach to tutaj nie mogłam się powstrzymać. Słone kryształki ciekły mi z oczu i niemogłam ich zatrzymać, nie chciałam... Przemówiłaś do mnie... i za to Ci dziękuję...
Dziękuję Ci za to, że jesteś... za to, że piszesz... za to, że dajesz mi nacieszyć oczy takimi dziełami... za to, że poprostu masz talent...
Dziękuję jeszcze raz...
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:52, 26 Lip 2006 Powrót do góry

Jej... Dziewczyny... DZIĘKUJE WAM BARDZO!Całus. Nie spodziewałam się TAKICH opini, na temat tej jednopartówki. Nigdy jeszcze nie czułam się tak, jak po przeczytaniu tych komentarzy... To dopiero moja druga jednopartówka a tu takie komentarze. To naprawde piękne. Dziękuje wam jeszcze raz.

P.s. I nie rozpisywałam się każdej z osobna, bo i tak napisała bym wszystkim to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Śro 12:44, 26 Lip 2006 Powrót do góry

Bardzo ciekawy pomysł. Przedstawiłaś ile trzeba by zwyczajny człowiek zrozumiał swoją głupotę. Tak było w przypadku Claudii, która nie raz otrzymywała szanse na to, aby wyjśc z nałogu, lecz powracała. Dopiero śmierć Bill'a uświadomiła jej, że 'bez' tez można być. Zrobiła to dla niego... ale go już nie było.
Ładna historia. Gratuluję pomysłu. Zaciekawił mnie tytuł i nie zawiodłam się Wink
Jak dla mnie piszesz troche za chaotycznie, ale cuż, ja tez tak pisze ^^
Nie szkodzi, i tak było bardzo fajne. I daje do myslenia, a to, dla mnie przynajmniej, bardzo ważne. Cieszę się, że to napisałas, bo ja lubie takie jednopartówki, a rzadko je spotykam. Pisze sobie sama xD Oj zboczyłam z tematu.
Jeszcze coś... wiem, że masz moze z tym problem, ale zauwazyłam braki przecinków i kropek oraz literówki. Może dawaj tekst komus do sprawdzenia jesli sama nie dajesz rady, służe pomocą. Nie wiem jak innym, ale mi to troszkę przeszkadza. Ale i tak sama robie błędy, więc luz Very Happy
Bardzo mi sie podobało. Masz jeszcze takie "asy" w rekawie?;>
Pzdr ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tysia
:-(
:-(



Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 149 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: okolice Wrocławia ;)

PostWysłany: Śro 17:23, 26 Lip 2006 Powrót do góry

Wiesz, że się popłakałam. Czekaj spróbuję za chwilę...

EDIT:

To było wpsaniałe. Odebrało mi mowę. Nie wiem co mam napisać.
Cudowne- po prostu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
blythe




Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że jest nas dwie?

PostWysłany: Czw 16:44, 27 Lip 2006 Powrót do góry

Naprawdę piszesz coraz lepiej. Oczywiście, jak w każdym tekście bez bety, są błędy, ale jest w tym coś co… Nie wiem jak to opisać. Po prostu, gdy się to czyta, coś łapie człowieka za serce. I bardzo dziękuję za dedykację – wiele dla mnie znaczy.
Mówiłaś, że tamten tekst to jednorazówka i co? I teraz będziesz zmuszona pisać dalej, bo już nikt ci nie uwierzy, że nie masz talentu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Czw 18:50, 27 Lip 2006 Powrót do góry

Rozryczalam sie...

Fajnie musi wygladac w Niuemieckiej kafejce placzaca Polka, no ale Razz

Sliczne...cudne, no nie wiem, jak mam to powiedziec.
Poprostu cudo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:56, 31 Lip 2006 Powrót do góry

Jej... może to wredne, ale nie spodziewalam się takiej jednoczęściówki po Tobie. Musisz wiedzieć, że jestem pod wrażeiam. Naprawdę bardzo mi sie podobalo.
Chociaż na początku śmialam się, czytając o tym spotkaniu, i to bym poprawiła, ale dalej już tylko nabierałam powietrza i rosłam w zachwyt.
Cudowny pomysł. Chociaz ciężko wyobrazić sobie Billa w jakimś ośrodku dla narkomanów, to jednak jest to fikcja literacka, a wszystko się może zdarzyć.
Niestety tak jest z narkotykami... obiecuje się, obiecuje a wystrczy chwila, żeby się znowu pogrążyć. No a potem tego żałować.
Naprawdę świetna jednoczęściówka.
Gratuluję :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Pon 13:01, 31 Lip 2006 Powrót do góry

Wszyscy sie zachwycają, ale ja nie doszukałam się niczego interesującego w tej jednoczęściówce. Temat ciekawy, to fakt, ale denerwuje mnie w opowiadaniach zabijanie Billa czy utożsamianie go z ćpunem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wirginia
:-(
:-(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeń.....

PostWysłany: Wto 11:13, 01 Sie 2006 Powrót do góry

to było piękne...
poprostu.... Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad

nie wiem dzisjaj jest jakiś szczegolny dzien??
bo juz drugie takie opko czytam ktore jest niebywałe....
to bylo cudowne....
dziękuje za to że mogłam je przeczytać....

Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jolene
:-(
:-(



Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 121 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wto 11:51, 01 Sie 2006 Powrót do góry

Widać, że wpływ na to opowiadanie, a może nawet jego utworzenia miała książka 'My dzieci z dworca ZOO', a że ją niedawno skończyłam, czyłam, jakbym czytała właśnie ją, tylko inną historię. Czyli masz taki talent, dobierania słów jak Kai Hermann i Horst Rieck, którzy prowadzili wywiady z Christiane;).
Podobało mi się Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Wto 13:57, 01 Sie 2006 Powrót do góry

wiesz... sam tytuł mnie wcale nie zachęcił do przeczytania..
jeśli mam być szczera to pomyślałam.. "jeju znowu będzie o tym jak Bill lub Tom ćpa i umiera"... przemogłam sie .. przeczytałam...
ii muszę Ci powiedziuec.. ze mnie zaskoczyłaś...
niby była o braniu tego "świństwa" przez Billa.. ale była tak inna.. taka... <wali głową w biurko> ehh nie potrafie znaleźć odpowiednich słów.. była po prostu fantastyczna ... jestem pod wielkim wrażeniem.....
napisz coś jeszcze chętnie przeczytam.. bo piszesz świetnie.. buziaki Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)