Sylwester :D

Wszystkiego najlepszego w TYM nowym roku ;*

A ja... spędzę ten dzień z moimi przyjaciółmi i najbliższymi osobami Smile

Mam nadzieję, że będzie fajnie ;D

Ojeju jeju;D Sylwek bedzie u mnie. A jednak;) Troche sie denerwuje, bo ja nie potrafie robic imprez, ale dobra. Bedzie tez moja siostra, to jak cos, bedzie mnie wspierac;D Kolezanka ma przyniesc TWISTERA to bedziemy sobie grac.
Boje sie, ze bedzie dretwo. Ale cicho, nie bedzie;D

Hepi Niu Jer;*

Ja wybywam Very Happy

Jak juz mowilam (pisałam) bedzie imprezka u kolegi Very Happy

dobrze się zapowiada Smile

tylko boje się jednego...
Wiem ze sie napije... Razz

i będę lataććć Razz

hehe
No ale cóż od tego jest Sylwester Very Happy

Na 18 do Magdy. Będziemy siedzieć, obżerać się czipsami i oglądać filmy z Th xD Very Happy

.

Szczęśliwego Nowego Roku i aby wolny czas w tym nowym roku przeznaczony był także na to Forum ^^

Ha ! A ja idę do koleżanki Wink

będzie "trochę" osób Very Happy

Haha miał być jeszcze taki kolega ale obraził się, że mówiliśmy na niego 'gej' Very Happy

on odpowiadał dziesięcioma gorszymi, ale to on się obraził i nie przyjdzie Razz

I chce zwrotu kasy *hahaha*
Jassne. xD
A za szampana mu nie odpuszczę. W końcu 20 zł kosztował ! ;]
Zaraz lecę się szykować Very Happy

Wszystkiego dobrego w Nowym 2oo7 Roku Całus.

[ i bez kaca jutro proszę xD ]

Haaa, miałam niedawno "małą" kłótnię z mamą xD. Oczywiście nie obyło się bez hasła "żadnego Sylwestra!!!". Oj, Boże. Jasne. Ja i Bania wymykamy się o 23 z domu (moja mama już o 21 zasypia Rolling Eyes

) i idziemy na imprę.
A boję się tylko jednego - że po imprezie nie trafimy do domu xP.

Życzę Wam zaliczenia zgona na Sylwku Wink

.
Buuziaki Całus.

ja zgona bedę miała - pełny barek na dwie osoby Wink

o 19 idę do kumpeli. ale będzie bibaaaa xP
wszystkiego naj naj naj naj naj na tym popapranym świecie z okazji Nowego Roku skurczybyki ^^ i tak was kocham ;*

I tak właśnie spędzam sylwestra.
Gdzieś, ktoś się bawi a ja?
Słucham Łez i siedzę na Forum.
Ale jest miło.
Dostałam dziś różę i takiego słodkiego miśka, więc jest fajnie.

Bylo nawet ok.Ale to pierwszy i ostatni sylwester organizowany u mnie, Za duzo nerwow, zamieszania, sprzatania...

hasło tegorocznego Sylwestra - "to co cię nie spier**** to cię wzmocni!" xP
u mnie było fajne, nakręciłam z kumpelą film jak ja gonie psa, pies goni mnie i kiedy obrzucamy się bitą śmietaną x]

A ja do północy w domuk siedziałam...
A o pólnocy gdy poszłam po kumpla by razem fajerwerki obejrzeć to mnie jego starsi zaprosili na chilke i miała ubaw nie mały. Bo towarzysto o północy nieźle chycone było i jak tańczyli (dorośli) to sie o wszystkie mozliwe meble potykali... Hehehe
Nigdy nie zapomne tego widoku buhahahaha

Aale było fajnie x]
Pomijając pytania 'Jesteś dziewicą?', 'ile razy w TYM miesiącu się zaspokajałaś?' [ hahaha zapytała tak już w STYCZNIU buahahahahhaha bo była 1 coś tam xD ], 'oglądasz pornole', czy gdyby nie zadania takie jak [ nie śmiać się buahahah ] ' pomacaj stopami piersi Kaśki' czy 'poliż, ale NAMIĘTNIE I DŁUGO Kamilka po szyi' to by było błe xD
haha a tak przynajmniej była ogólna radość xD
O północy wyszliśmy na dwór, niewiele pamiętam ale, że była przeładowana sieć to mi się rzuciło xD I że wyklęłam mój kom jak jeszcze nigdy bo się nigdzie dodzwonić nie mogłam xD A na koniec mi się rozładował to myślałam, że go rozwalę o chodnik xD i ktoś się bił. Ale nie od nas Very Happy

I graliśmy w butelkę na rozkazy i pytania a jak się nie chciało wykonać rozkazu to się oddawało coś z ubrania. Stanowczo odmówiłam hahaha polizania kolego po sutkach bahahhaha i miałam zdjąć stanik hahahhaha [ miałam na sobie bluzkę ! xD ]
Ogólnie to... KAC.
Ale było fajniee *głupawy uśmiech*

ehehhe.
to nic, że dziura w stole wypalona, to nic, że kanapa była zalana, to nic, że krześle nogę oderwało xD. przynajmniej atmosfera była przyjemna. poznałam taką dość fajną dziewczynę...tyle że na początku widać było że 'wyuczyła się tekstów na pamięć' aby zrobić dobre pierwsze wrażenie...potem było świetnie, a na koniec nie było już jej do śmiechu...
się pośmiałyśmy, troche wypiłyśmy...
i się na fajerwerki spóźniłyśmy xP. o całą minutę...tyle straciłyśmy... xD
jak już powiedziałam w Śmietniku, to był do tej pory najlepszy sylwester w mym życiu Wink

.

a ja spaaaałam xD
no może nie do końca.
wytrzymałam do 24, zobaczyłam marne fejerwerki, i wtedy poszłam spać ;D
i powiem, ze wcale nie żałuję. wcale...

Fuck. Nic nie było tak, jak planowałam. Nic.
Luz, uciekłyśmy z Banią mojej matce przez okno, najebałyśmy się zdrowo, ale koło trzeciej w nocy zadzwoniła do mnie moja kochana mamusia ;]]. Pić jej się zachciało, więc zeszła do kuchni na dół, a nas nigdzie nie było. Na szczęście telefon odebrała Olka i powiedziała mojej mamie, że jesteśmy na osiedlu popatrzeć na fajerwerki. Uwierzyła. Wróciłam koło siódmej rano, mama jeszcze spała.
Czy było fajnie? Cóż, miewałam lepsze Sylwestry...