Raz jest dorze, a raz źle(9)

Słuchała radia Eski jej ulubionego radia i czytała nowe Bravo. Zaczęłą sie potwornie śmiać i powtażać:
-Ślimak, ślimak pokaż nog Chuck cie kopnie z prawej nogi...haha niezły tekst-powiedziałą do siebie Ida-no ładnie wygląda Bill w tej nowej fryzurze, ale ten Blog27 to... no tak z nimi śpiewać...
Nagle zadzwonił telefon to była Oliwka, mówiłą coś o jakimś chłopaku, ale Ida jej nie słuchała. Powtarzała tylko "tak,tak","yhy". Rozmowa zakończyła sie po 20 minutach. Do jej pokoju weszła mama:
-Kochanie chciałabym z toba porozmawiać.
-Tak, a o czym??-zapytała Ida.
-No my z tata wyjeżdzamy do Londynu na dwa tygodnie, wiec będziesz musiała zająć sie swoim bratem.
-On ma 10 lat. Poradzi sobie.-powiedziała Ida.
-Tak, ale śniadanie, obiad, kolacja i te sprawy.
-Oki mamuś, ale ja musze iść spać, wiesz szkoła.
-Ach tak!-powiedziała mama, pocałwała Ide w policzek i wyszła. Ida pszła do łazienki wróciła w czerwonej piżamce, połżyłą sie w łóżku i spojrzała na plakat Billa. Pomyślała "Moj kochany. Tak bardzo bym chciała cie kiedyś spotkac...". Zasnęła

Eeej, pisz dłuższe ;P.

Dokładnie tak jak powiedziała Medi.. Już myślałam, że coś się rozkreci a tu trach i haha-nyny (nie mogłam się oprzeć ale chodzi mi o sen)

Laski napisałm krotkie bo czasu z abardzo nie miłam ale dziś napisze duzo dłuższe

Mam nadzieje że to nie kolejna historyjka o sfataniu Billa z kimś tam, jeśli nie to ok Smile

O 6:30 zadzwonił budzik. Ida przeciągnęła sie założyła szlafrok i poszła do kuchni. Czekało tam na nią śniadanko jak codziedziennie. Wreszcie dotarło to do niej, ze przez kolejne dwa tygodnie bedzie sama musiała robić sobie śniadanie i bratu.
-Babcia bedzie z nami mieszkać-powiedziała chcąc sie uspokoić. Jakoś niechętnie ubrała sie i poszła do szkoły. Po drodze spotkała Oliwke(najelpszą kumpele):
-Siemka Iduś-powiedziała Oliwka-no to dziś wlentynki. Jak ja kocham ten dzień! Ej, a o czym ty tak myślisz??
-Wiesz, bo moi rodzice na dwa tygodnie wyjeżdzają.
-No to powiennaś sie cieszyć!
-Ciesze sie-powiedziała Ida-chata wolna, impry i wogóle, ale babcia bedzie z nami mieszkać, a poza tym te walentynki. Ty jak zwykle dostaniesz ich z 10, a ja??
-Nie martw się-pocieszala Ide przyjaciółka-na pewno dostaniesz choć jedną! Wiem, że jesteś zakochana w Billu, ale zrozum, że on jest w Niemczech, a ty w Polsce. I nawet go nie znasz nie wiesz czy jest fajny i on jest sławny.
-Wiem-powiedziała Ida-ja go kocham jako artyste, bo jest on strasznie ładny, ale ja bym nie chciała mieć go jako chłopaka.-w tej chwili obie weszły do szkoły i poszły do szatni.
-Pierwszy w-f, a raczej dwa-powiedziała Ida-jak ja kocham ten przedmiot.
-No... To idz i wrzuć te walentynke dla Kamila!-
-Oliwka czyśty zwariowała??-zapytała-On mi sie nie podoba, ale...
-Ale widzie jak on na ciebie leci-dokończyła z anią Oliwia-jak ty tego nie zrobisz to ja za ciebie moge-wyrwala z ręki Idy czerwoną kopertę i zaniosła do wielkiej skrzynki, która znajdowała sie na piętrze. Pierwsze cztery lekcje minęły bardzo szybko, ale następna gografia zapowiadała sie bardzo nudno. Mieli roznosić wlentynki. W połowie lekcji ktoś zapukał do dzwi w klasie.
-Dzień dobry-powiedział Mateusz, który roznisił poczte, a razem z nim była jescze Kaśka i Monika-No to pierwsza wlentynka dla Oliwi Kowalskiej.-Ida już nawet nie słuchała do kogo wędrują kolejne walentynki. Widziała tylko jak jej koleżanka z ławki-Oliwia-wstaje kilka razy po czerwone karteczki. Nagle usłyszała swoje nazwisko:
-Ida Zakrzep...-zamurowało ją z ledwością podniosła sie i wzięła swoją wlentynke. Spojrzała jed`nym okiem czy Kamil otworzył już swoją. Marzyła, aby ta walentynka była od niego, ale postanowiła, ze otworzy ją dopiero w domu.
-Widzisz i masz walenynke-powiedziała Oliwka.
-Tak, ciesze sie, a ty masz ile??
-Tylko 6-powiedziała Oliwia- w tamtym roku było lepiej.-Idzie lekcje mijały bardzo szybko chyba dla tego, ze chciałą bardzo przeczytać tą walentynke. Nareszcie byłą w domu, ale mama kazła jej jeszcze posprzątać i musiała odrobić lekcje. Byłą już 19 wyjęła wszystko z plecaka, spakowała sie na jutro. Wzięła walentynke do ręki,a le do jej pokoju wpadł Kuba:
-Cześć siostra! Ile dostałąś walentynek bo ja az 3.
-Ej chłopcze...wiesz, ze to nie wypada wchodzić do pokoju bez pukania. Ja właśnie próbuje przeczytać moja walentynke. Proszę cie wyjdz.-Kuba wyszedł z pokoju Ida otworzyłą swój liścik była tam walentynka i list. Była nawet podpis "od Kamila". Ida dowiedziałą sie, że on ją bardzo kocha i chce z nią chodzic. Po przeczytaniu Ida od razu zadzwonila do Oliwii i wszystko jej opowiedziałą. Ida poszła oglądać jakieś filmy, ale myślała tylko o tym czy zadzwonić do Kamila. Położyła sie spać o 23. Nie mogłą usnąć zadzwoniłą do Kamila. Na szczescie jescze nie spal. Gadali chyba z godzinę. I już po tej godzinie sczerej pogawędki Ida była pewna, że go kocha...Usnęła. Nareszcie wszystko zaczęło jej sie układać. Niew wiedziłą, że los nie będzie dla niej łaskawy. Liczył sie tylko dziesiejszy dzień.

Supcio, supcio... Mnie sie podoba, fakt ja nie miałam nigdy takich marzeń jak Ida by choć jedną dostać, bo zawsze z kilka ich było... czytałam z zapartym tchem więc jest dobrze... czekam na więcej i pozdrawiam

POstaram sie dziś ale nie obiecuje

Gość

w sumie fajne zle za duzo razy powtarza sie "Ida".Ja bym to raczej zamieniła na "ona" albo jakos tak. Bedzie lepiej brzmiec Smile

Ale tak ogólnie to naprawde fajne:)

Nio, zapowiada się ciekawie to opowiadanie. Czekam na kolejną część! Pozdrawiam!

hmmm hyba się nie doczekam, ale nie ponaglam tylko troszeczke Very Happy

pozdrawiam

ja niestety nbie mam ferii, i bede miec nasrtepne dopiero z arok

Buzik nie zdążył zadzwonić, a Ida już była na nogach. Zrobiła śniadanie. Była bardzo szczęśliwa. Jescze tylko pare dni, a rodzice będą w Londynie, ponieważ jadą tam do pracy, bo oboje są dziennikarzami. Dziewczyna miała zostać w domu z bratem. Babcia miała do nich wpadać gotować obiad. Co za życie. Ida poszła do łazienki malowała sie jak nigdy. Wyglądała bardzo pięknie. Jescze tytlko musiała wybrać odpowiedni strój. Po 15 minutach grzebania w szafie założyła dzinsowa spodnice z dziurami i czarna bluzke, na ktorej widnialy biale napisy, a na to jescze kutrka dzinsowa. Wziela czarna torbe. Gdy wyszla z domu i byla juz koło bramy pomyślała, że jest głupia, bo wystroiłą sie nie wiadomo po co? Na dodatek Oliwia dzisiaj nie będzie w szkole. Idąc do szkoły spotkała Kamila:
-Siemka!-powiedział Kamil-Co tam??
-Cześć! A nudy troche, a u Ciebie??
-No bardzo fajnie. Wiesz bardzo ci dziękuje za walentynke...
-Ja Tobie też.-powiedziała.
-Ida...
-Tak??
-Bo wiesz podobasz mi sie i czy może byś chciałą ze mną chdzić??
-Musze sie zastanowić-odpowiedziała. W głebi duszy czuła wielkie szczęście. Na to pytanie czekała od dawna. Miała już 15 lat, a to może bedzie jej pierwszy chłopak w zyciu.-Jutro, albo dziś dam ci odpowiedź. Dobrze?
-Oki-powiedział Kamil-O Mateusz poczekaj!-krzyknął i odszedł. Ida została sama. Ciągle myślała. Odpowiedź znałą już dawno. Chciała pobiedz za nim i powiedzieć, ze tak chce. Godziny miały bardzo szybko. "Spotkajmy sie dziś o 16 w kawiarni "Czerwona Róża" przemyśl to" to był sms od niego. Ida pobiegłą szybko do domu. Zostawiłą torbe, zjadła szybko obiad i pobiegła do kawiarni. Weszła. Kamil już siedział i zamówił dwie herbaty. Ida usiadła.
-To ponowie swoje pytanie. Czy chcesz ze mną chodzić?
-Tak.-odpowiedziala Ida. Kamil chwycił ją za ręke i pwoiedział:
-Ja też tego pragnę. Dziekuje, ze sie zgodziaś.-Posiedzieli w kawiarni z jakąs godzinke. Potem poszli do kina na "Ja wam pokaże". Wyszl z kina. Kamil odprowadził ją pod dom. I na koniec pocałował ją w usta. Ida pobiegła szybko do domu. Była szczęśliwa. Powiedziała domnownikom siedzącym przy stole tylko krótkie "cześć" i pobiegłą do swojego pokoju. Szybko odrobiła lekcje. Caly ten dzień opisała w wswoim pamiętniku i zaczęła płakać ze szczęscia....

~~~~~~~~~~~
Może nie jest za długioe ale pisałąm szybko bo nauka i inne sprawy na głowie

nie no spoko, a kiedy będzie nowe i troche dłuższe/.??

DZIŚ SIE POSTARAM ALE NIE OBIECUJE