Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 ...Pragne śmierci...Aby móc żyć... Part 18 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Czw 21:27, 06 Lip 2006 Powrót do góry

Kolejan cześć. Moim zdaniem najlepsza. Na pewno jest njdłuższa z dotychczasowych. Milego czytania.

Part 9

Biegła. Słyszała za sobą ciężkie kroki. Była strasznie zmęczona, ale biegła dalej. Nie mogła się zatrzymać. Nagle potknęła się. Upadła. Poczuła jak ktoś ją łapie za rękę i przewraca na plecy. Drugi osobnik przytrzymał jej nogi. Trzeci drugą rękę. Strasznie się bała. Wiedziała, co teraz nastąpi. Poczuła na sobie cień i usłyszała drwiące słowa.
-Mówiłem ci, że dostaniesz wpierdol. Przede mną się nie ucieka.
Popatrzyła na niego. Nad nią stał Damian Brumer ze swoim głupawym uśmiechem na twarzy. Nienawidziła go całym sercem. Chłopak kopnął ją w bok.
-No, co ty taka milcząca? Uśmiechnij się do mnie słonko!
Trzymający Julkę chłopcy zaśmiali się tępo. Chłopak jeszcze raz się zamachnął i trafił w brzuch. Julka próbowała się wyrwać, ale nic to nie dało. Trzymali ją bardzo mocno. Wszystko zaczęło ją boleć a do kopniaków Brumera dołączyły obelgi innych. Nie chciała nic słyszeć nie chciała nic czuć. Zamknęła oczy.

+++

-Co ci się stało? – Zapytał przestraszony Andrzej.
Julka miała iść do agencji, więc do niej poszła. To nic, że jakąś godzinę temu leżała jeszcze na trawniku zwijając się z bólu. Przyszła. Wiedziała ze to musiała zrobić. Spóźniła się ponad godzinę, ale przyszła.
-Wejdź do środka trzeba cię jakoś opatrzyć. Beata chodź tu szybko! – Pomógł jej wejść i usadowił na kanapie.
Julka wyglądała fatalnie. Pełno zadrapań na twarzy i rozcięta warga. Na rękach i na brzuchu pełno siniaków, które bardzo bolały. Była jeszcze oszołomiona, ale wiedziała, co się dzieje wokół niej. Weszła Beata i popatrzyła na dziewczynę.
-Coś ty robiła! – Wykrzyknęła i pobiegła po środki dezynfekujące.
Po chwili wróciła i zaczęła oglądać jej zadrapania i je opatrywać. Andrzej przyniósł jej szklankę wina. Po pół godzinie opatrzona i przytomna Julia wyglądała lepiej. Andrzej i Beata popatrzyli na siebie znacząco i kobieta rozpoczęła konwersacje.
-Julka, co ci się stało? Tylko bez tych tandetnych tekstów, że spadłaś ze schodów, dobrze?
Julka nie mogła wydobyć z siebie głosu zamiast tego zaczęła płakać. Łzy powoli wylewały się z oczu i toczyły po poranionych policzkach. Ze łzami poleciał cały żal i smutek. Wymawiała każde słowo do swoich kolan, bo nie miała odwagi na nich spojrzeć. Kiedy skończyła w pokoju zaległa niezręczna cisza. Każdy zastanawiał się nad słowami dziewczyny. W końcu wszyscy usłyszeli cichy głos Andrzeja.
-Tego nie można tak zostawić. Trzeba iść z tym na policje.
-Tak? Pójdę na policje i co im powiem? – Zapytała Julka po raz pierwszy podnosząc na nich wzrok.
-To co nam.
-Jeśli to powiem Brumer się wywinie, bo ma bogatego ojca. Nawet, jeśli wzniosę jakąś aferę to po krótkim czasie wszyscy o tym zapomną, ale oni nie. Będą mnie jeszcze bardziej gnębić i prześladować niż teraz.
-To przepiszesz się do innej szkoły.
-Do której? Przecież nie przyjmą dziewczyny, która ma złą opinie. Jeśli tylko Szczęsny będzie chciał a na pewno będzie chciał to pójdzie do dyrka i powie, jaka jest sytuacja i co ma napisać w uwagach o uczniu. Na bank nigdzie mnie nie przyjmą. Jeśli pójdę na policje powiedzieć o moim ojcu oni wezmą mnie do domu dziecka. Wole już z nim się męczyć niż iść do bidula. Mam przynajmniej swój pokuj. – Zaśmiała się. Tak to miała w domu. Swój pokuj.
-Nie chcesz nic zrobić?
-A co mam zrobić? Czego nie zrobię to zły wybór. Tak jest już od 2 lat i jakoś sobie radziłam a teraz sobie nie poradzę?
-To nie pierwszy raz?
-Nie, ale dziś było najgorzej dostałam za Olivie i za siebie.
Nagle zadzwonił dzwonek. Julka wstała z cichym jęknięciem.
-Pójdę już.
Andrzej odprowadził ją do drzwi i otworzył rudej dziewczynie. Zaprosił ją do środka i odwrócił się do Julki, która stała już na korytarzu.
-Bardzo dziękuje za wszystko i przepraszam za kłopot. Do widzenia.
-Jeśli będzie się coś jeszcze działo to przychodź. Za dwa tygodnie jest casting mam nadzieje, że zdążysz się wylizać. Cześć! – Uśmiechnął się do niej i zamknął drzwi.

+++

-Co ci się stało! – Zawołała Olivia na widok Julki.
Ona nic nie odpowiedziała. Podeszła do ławki, w której zawsze siedziały i usiadła w niej. Koło niej przycupnęła Olivia. Zaczęła się pierwsza lekcja. Po długich namowach w końcu Julka wszystko jej opowiedziała z poprzedniego dnia.
-Ale lamusy! Gnoje pierdolone! Chuj im w dupę! – Szeptem wyraziła swoje negatywne emocje Olivia.
Popatrzyła wrogo na Brumera i jego goryli, którzy cały czas zerkali na Julkę i uśmiechali się głupawo. Nie drążyła dalej tematu i za to Julka była jej wdzięczna.

+++

Minęła jedna lekcja a za nią następna. W końcu przyszedł czas na lekcje, którą prowadził Szczęsny. Czyli polski. Usiadły jak najdalej niego. Zabrzmiał dzwonek obwieszczający koniec przerwy i początek lekcji. Pozostali uczniowie zasiedli do ławek i po chwili przyszedł Szczęsny i zasiadł za biurkiem. Usadowił się na krześle i nie zamierzał prowadzić dziś lekcji. Spoglądał na uczniów z wyrazem rozbawienia na ustach. Dłużej zatrzymał wzrok na Julce i Damianie i jego zgrai.
-Szlagier! – Nagle zawołał.
Julka nie poruszyła się. Szczęsny wstał i podszedł do ich ławki. Chwycił ją i podniósł siłą.
-Wstaje się, kiedy mówi się do nauczyciela. – Powiedział z satysfakcją.
Julka popatrzyła na niego wściekłym wzrokiem. Nie przeraził się i ciągnął dalej.
-Powiedz mi jedno Szlagier. Czy przyjemnie jest uciekać ze szkoły?
W tym momencie Julka zrozumiała. To jego sprawka! Zapałała do niego nienawiścią, której nigdy nie czuła do nikogo. Nic nie powiedziała.
-Mogłabyś odpowiedzieć na moje pytanie. Chyba nie jest trudne.
Popatrzyła mu prosto w oczy i spokojnie odpowiedziała.
-Tak.
Przez chwile było widać w jego oczach zdumienie a później satysfakcje. Wrócił do biurka i rozpoczął lekcje. Julka usiadła. Wiedziała, że teraz przesadziła. Wiedział że on na pewno się odegra.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Czw 22:21, 06 Lip 2006 Powrót do góry

najlepsza, moze i tak Razz Cale to opowiadanie bardzo podobalo mi sie od samego poczatku. Ciekawe, jak odegra sie Szczesny...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Czw 17:40, 13 Lip 2006 Powrót do góry

Bardzo mi przykro ale następnego odcinka długo nie będzie... Nie mam czasu porządnie zjeść obiadu a co dopiero zajmować się kłopotami mojej bochaterki... może w weekend kiedy moja cała paczka da mi wreszcie odsapnąć Wink ale następny odcinek na pewno będzie... Postanowiłam dociągnąć to opowiadanie do końca... Ponieważ jest tutaj duża cząstka mnie... Mojego życia... Miałam je zawiesić albo usunąć z forum... Ale nie dam rady... To jest ponad moje siły...

Dziękuje ci Veren że jeszcze we mnie wierzysz choć ja nie wierze już w siebie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Pon 21:09, 17 Lip 2006 Powrót do góry

Nie chciałam dodawać tego Parta bo po co? Ale jadnak mnie coś podkusiło... Moja bezczelność robieniu na przekur ludziom.... I oto jest...

Part 10

Koniec roku. Po męczarni na szkolnym apelu i rozdania świadectw nie czekając na Olivie zaczęła chodzić po mieście. Nogi ją same prowadziły do jej ulubionego miejsca. W słuchawkach słychać było głos Ryśka Ridla wokalistę zespołu Dżem w piosence Niewinni i ja. Wsłuchiwała się w dźwięki gitar. Zrobiło jej się żal. Nigdy już nie stworzą nic nowego. Nikt nie usłyszy jego głosu w nowej piosence, bo on już nie żyje. Nigdy już nie będzie żyć. Pożegnał się z tym światem. Raz na zawsze. Dopadła ją myśl, która dręczyła ją od dłuższego czas. Gdyby tak ze sobą skończyć. Opuścić ten świat. Już raz próbowała. Żaden problem. Wziąć żyletkę i powoli przeciąć żyłę. Tętniące w niej życie powoli by uchodziło a ona cieszyłaby się że nie musiałaby dalej tego znosić. Przecież mnie już nic nie mogło dobrego spotkać. „Jak już przesrane, to przesrane do końca”. Usiadła na trawie i zapatrzyła się w miasto. Tak dobrze jej znane. Uśmiechnęła się. Wyciągnęła papierosa i zapaliła. Zrobiła to machinalnie. Zawsze tutaj paliła a ostatnio tylko tutaj. Jej ręka z powrotem powędrowała do torby i wyjęła zimną butelkę z piwem. Przeczytała etykietkę Harnasia i otworzyła ją uderzając szyjkę o kamień. Zaczęła pić. Nie zważała na to, że robiło się coraz później i że pewnie Olivia szuka przyjaciółki. Chciała pobyć sama zastanowić się nad tym, co przeżyła i chciała oblać zdany rok w samotności. W słuchawkach zabrzmiała kolejna piosenka Dżemu „Mała Aleja Róż”.

[…] „Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano, niby po chleb
Wtedy na pewno poczuję się lepiej,
Zostawię za sobą ten zafajdany świat” […]

Jak powiedział tak zrobił. Dopiła resztkę płynu. Wpatrując się w dygoczącą przed nią butelkę. W jej oczach panował strach. Nagle szybkim ruchem rozbiła butelkę o kamień. Jak w transie sięgnęła po leżący na porosłej trawą ziemi kawałek szkła. Obracała go w dłoni. W jej oczach było widać panikę, ale także zachłanność i zniecierpliwienie. Nikt jej tutaj nie znajdzie, jeśli to zrobi. Nikt jej nie powstrzyma. Podwinęła rękaw. Nadstawiła nadgarstek. Przystawiła szkło. Już miała przecinać, ale się zawahała. „Nigdy się nie wahaj” Przypomniała sobie jedna z jej powiedzeń. Nie wahaj się a co teraz robiła. Rzuciła szkło daleko za siebie. Wstała. Otrzepała się. Jeśli się waha to nie jest przekonana swojej decyzji. Poszła do domu. Cały czas dręczyły ją myśli czy dobrze zrobiła. Od tamtej pory już nigdy się nie wahała, co do tamtej chwili….

+++

ROK PÓŹNIEJ

+++

Czyżby znowu ta monotonia…. Czuła się tak jakby była sama…. Znowu sama…. Niedoceniana, odrzucona…. Jakby nic nie zmieniło się w jej życiu. A jednak…. Wszystko było inne…. Wszystko…. Doskonale pamiętała dzień, w którym Bóg wreszcie ją zauważył. Jej pierwszy casting. To zdenerwowanie ta niepewność. To przeczucie, że i taki się nie uda. Nic jej się nigdy nie udawało. Aż nagle…. Usłyszała to…. Po tylu miesiącach nie mogła w to i tak uwierzyć. Tak jechała do Francji. Uśmiechnęła się sama do siebie. No tak, była głupia. Cieszyła się jak dziecko. Myślała, że teraz morze zdobyć cały świat, ba ze świat już był jej. Nie wiedziała ze przed nią jeszcze dużo pracy, wyrzeczeń i innych pogmatwanych tortur. Najgorszy był ten stres. Gonitwa za każdym najmniejszym zleceniem, ale w końcu to osiągnęła. Po roku była sławna w Europie. Jej twarz można było spotkać, na co drugim bilbordzie. Znowu uśmiech zagościł na jej twarzy. Taaak, zdobywanie tego kontynentu było bardzo ciekawe, ale i męczące. Najlepiej wspomina minę swojego ojca, kiedy dowiedział się o sukcesie jego córki. Teraz przestał już pić i jest takie jak dawniej. Żyje sobie w jednym z domków na Seszelach. Znowu pojawił się uśmiech, ale tym razem satysfakcji. Na myśl o jeszcze jednym wspomnieniu. Mianowicie o minie Szczęsnego, kiedy 30 września wparowała do klasy w połowie lekcji ze swoim managerem. Wszyscy mieli głupawe miny. Najbardziej koleś od Polaka i Brumer razem z jego kolegami, kiedy dowiedzieli się, że z powodu moich wyjazdów i szybko rozwijającej się kariery nie dałabym rady chodzić do zwykłej szkoły publicznej. Od tamtej pory ma indywidualny tok nauczania. Nikogo z nich już nie zobaczyła. Nie chciała ich już znać. Nagle zobaczyła oczy Olivi. Były jak żywe. Miały w sobie tyle smutku i żałości. Zapamiętała je takie, kiedy opowiedziała jej o wygranej w casting i że musi wyjechać na długi czas. Nie pokazała przyjaciółce, że jest jej żal. Że czuje zazdrość i chce ja wykrzyczeć. Nigdy by nie dowiedziała się tego z jej ust. Wiedział to wszystko, bo sama się domyśliła. Ona też dostała się do agencji, ale nie chciała nigdzie wyjeżdżać. Wolała zająć się teraz nauką. Pewnie teraz kuje do matury. Parsknęła śmiechem. Dawno się nie widział, ale nie miały głowy do tego. Nawet gdyby chciały się spotkać miały tak napięty grafik, że było to niemożliwe. „Nie odważyłaby postawić całego swojego życia na szale wypadków i czekać, co z tego wyniknie. Ona nie, ale ja – tak.” Wyjrzała przez okno na widok z lotu ptaka na Niemcy. Leciała samolotem na zdjęcia do Berlina. Uśmiechnęła się z zadowolenia i szczęśliwa przymrużyła oczy. „Tak, życie zmieniło mi się, o 180° ale jedno pozostało takie samo, Tokio Hotel.” Wyciągnęła się wygodnie w fotelu i wsłuchiwała się w cudowny głos Billa Kaulitza z reedycji ich płyty live z koncertu.

[…] Jeden Tag die freie Wahl - wir ham' euren Weg verlassen
Ihr könnt den Rest des Lebens ohne uns allein verpassen
Und wenn die ganze Welt dagegen spricht - interessiert uns nich'
Lass uns hier raus - wir wollen da rein
In unserem Traum die ersten sein
Halt' uns nicht auf - das ist unser Traum
Da ist alles erlaubt - wenn ihr wollt
Könnt' ihr dabei zuschau'n […]

Zaczęło się jej życie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:36, 18 Lip 2006 Powrót do góry

Witaj.
Tak naprawde zapomniałam juz o tym opowiadaniu.
Gdybyś nie dodała tej części nie przypomniałabym sobie o nim.
Przepraszam...
Dużo mnie ominęlo przez ten czas, kiedy wyjechałam.
Akcja strasznie się rozwinęła.
Strasznie mi sie to podoba.
Jestem ciekawa co będzie dalej.
Choc tak naprawde można to przewidzieć.
Na jednej z gal spotyka się z Billem. Zakochują się od pierwszego wejrzenia i żyją długo i szczęsliwie.
Mam nadzieje, że tak nie zrobisz.
Zaskocz nas jakims pomysłem.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Wto 11:48, 18 Lip 2006 Powrót do góry

Czy to...koniec ?
Powiedz, ze nie...
Odcinek bardzo mi się podobał, zresztą nie mogło być inaczej. Cieszę się, że życie zaczęło jej się układać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:05, 18 Lip 2006 Powrót do góry

hmmm...koniec?
wiesz, mimo tycvh wszystkich technicznych niedociągnięć jakie napotkałam, bardzo mi sie podobało...albo, podoba, jeżeli masz zamiar je kontynuować.
Pisałaś, że musisz wylać ten żal, czy coś w tym stylu...mam nadzieje, ze Ci sie udało, po całe opowiadanie nasączone jest żalem jak gąbka.
Niesamowita historia...i tylko zastanawiam się, czy to aby napewno fikcja...
Gratuluję :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Śro 21:57, 19 Lip 2006 Powrót do góry

Koniec to na pewno nie jest... Ciąg dalszy da się przewidzieć niestety ale koniec jest mój... Mam nadzieje że wam się spodoba... No wiesz shira moje pierwsze dzieło... Dziękuje że przeczytałaś to co napisałam... Można powiedzieć że troche trafiłaś ze swoimi obawami... Następna część niedługo... Dziękuje Wszystkim Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Czw 11:22, 20 Lip 2006 Powrót do góry

a więc będzie coś jeszcze ? SUPER ! Szkoda tylko, ze wyjezdzam... :/
Jak tylko dorwę się do kompa to od razu nadrobię zaległości Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Czw 17:14, 20 Lip 2006 Powrót do góry

Chyba najnudniejsza i najbardziej debilna część jaką kiedykolwiek napisałam... Po prostu dramat tak to moge tylko określić... Ale mam nadzieje że jakoś przez nią przebrniecie i nie zaśniecie... Może dodam coś jeszcze przed moim wyjazdem... To się jeszcze zobaczy... Dziękuje wszystkim komentującym... Całus. i do następnej części...

Part 11

-Pani Szlagier. Fotograf na Panią czeka. – Usłyszała kobiecy delikatny głos mówiący do niej po niemiecku.
-Już idę. – Wstała.
Była w dobrze urządzonej garderobie. Przed chwilą przyjechała z lotniska. Nie dane jej było odsapnąć chwile w hotelowym pokoju. Zawieziono ją od razu do rozległego budynku i zdano na łaskę i nie łaskę kapryśnego fotografa. Mimo niedogodności kochała tą prace. Spełniała jej wszystkie wymagania, a możliwość zobaczenia własnej twarzy na okładce jakiegoś znanego pisemka wszystko jej wynagradzało.
Ruszyła korytarzem do dużych dębowych drzwi.

+++

„Cholera jasna. Kurwa mać! Kiedy to się wreszcie skończy?” – Takie myśli pojawiały się w głowie 17-letniego chłopaka z długimi czarnymi włosami opadającymi na śliczną buzię. Ze znudzoną miną kiwał się na krześle i palił papierosa. Po raz setny jego czekoladowe oczy błądziły po pokoju szukając interesujących przedmiotów do obejrzenia. Obok niego siedział chłopak w tym samym wieku w luźnych ciuchach, z dredami i czapką na głowie zawzięcie pstrykał w przyciski komórki i zaciągał się papierosem. Miał identyczną urodę jak brunet koło niego i to samo znudzenie na twarzy. Na przeciw nich siedział blondyn z ciemno brązowymi oczami. Wpatrywał się w okno podpierając rękami głowę. Obok niego siedział pogrążony w marzeniach zielonooki szatyn. Od okna do okna spacerował mężczyzna w wieku około 40 lat. Był bardzo zdenerwowany. Siedzieli w nowocześnie urządzonym pokoju i czekali… Właśnie, na co?
TRACH!!
Nagle otworzyły się drzwi pokoju i wpadła przez nie wystylizowana brunetka w dziwacznym stroju i szpilkach na nogach. Wszyscy popatrzyli zdziwieni na dziewczynę a ta nie zaszczyciła ich nawet spojrzeniem i podeszła do blondyna, który siedział w koncie pokoju. Po chwili zaprowadził ją dalej przez pokój i wyprowadził drzwiami mieszczącymi się na prawo od stolika gdzie siedzieli znudzeni faceci. Wszyscy w pokoju wrócili do swoich zajęć tylko nie brunet. Z rozdziawioną gębą wpatrywał się w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą stała dziewczyna. Nagle chłopak wstał i zaczął kierować się do drzwi gdzie zniknęła nieznajoma. Zauważył to dredziarz siedzący obok i zdziwiony zapytał po niemiecku.
-A tobie, co?
Wszyscy skierowali wzrok na bruneta. Wszyscy po za mężczyzną pod oknem, który prowadził jakąś rozmowę telefoniczną krzycząc przy tym do niewinnie wyglądającego telefonu. Chłopaka nic nie odpowiedział tylko jak zahipnotyzowany wyszedł przez drzwi. Pozostała trójka popatrzyła na siebie ze zdziwieniem, szybko wstali i ruszyli za 17-latkiem. Zastali go w długim, obszernym korytarzu opierającego się o framugę drzwi. Prowadziły one do pomieszczenia gdzie odbywały się sesje zdjęciowe. W tej chwili na czarnym tle pozowała ta sama dziewczyna, która tak hałaśliwie weszła do pokoju gdzie czekali. Dostawała głośne reprymendy od fotografa jak ma się ustawić, aby uzyskać odpowiedni efekt. Chłopak wpatrywał się w nią intensywnie, ale ona jak by tego nie zauważała.
-Ej Bill co ci odwala?- Zapytał ponownie blondyn szturchając chłopaka.
Brunet nie odpowiedział tylko pokazał ręką na dziewczynę. Pozostali popatrzyli zdziwieni to na modelkę, to na Billa i na siebie.
-Dobrze na tyle wystarczy, ale widzimy się jutro z samego rana! – Usłyszeli głos fotografa.
Dziewczyna uśmiechnęła się do niego i zaczęła się kierować w stronę drzwi gdzie stała czwórka kolesi.
-Kurwa co ci odwala! – W końcu dredziarz nie wytrzymał i pociągnął Billa do siebie.
-Odwal się Tom! – Dostał taką miłą odpowiedź i niewzruszony powrócił do oglądania dziewczyny, która weszła już do korytarza. Popatrzyła na nich swoimi zielonymi oczami i pokazała im język. Niewzruszona poszła dalej korytarzem i wyszła przez drzwi mieszczące się na samym końcu.
Tom popatrzył na Billa wzrokiem przebiegłego lisa i zapytał pozostałych chłopaków.
-Gustav, Georg możecie mi do cholery wytłumaczyć, co to było?
-To nic nie było! – Odpowiedział brunet i szybkim krokiem skierował się do drzwi prowadzących do pokoju gdzie pierwszy raz zobaczył modelkę. Nie zdążył. Wyszedł przez nie zdenerwowany mężczyzna, który rozmawiał przed chwilą przez komórkę.
-Chłopcy macie dziś wolne popołudnie. Sesje odwołali. – Ruszył korytarzem i otworzył drzwi, w których przed chwilą zniknęła dziewczyna. Zespół Tokio Hotel wyszedł przez nie bez szemrania a w głowie jednego z nich kołatała się tylko jedna myśl. Musi znaleźć tą dziewczynę i bliżej ją poznać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Czw 17:40, 20 Lip 2006 Powrót do góry

O.
A więc to opowiadanie będzie dłuższe, niż myślałam Smile I dobrze, barzo dobrze Smile
Czekam w taki razie na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Sob 16:49, 22 Lip 2006 Powrót do góry

Z braku innego zajęcia (wszyscy qumple i qumpele pojechali Sad ) daje nową część... mam nadzieje że nie zepsuje wam psychiki... Całus.

Part 12

„Jak dobrze, że już bilety kupiłam.” Chwaliła sama siebie Julka. Korzystając z okazji, że zostanie w mieście dłużej a w tym samym terminie odbędzie się koncert TH od razu zakupiła miejscówki pod samą scena oczywiście na środku. Leżała na łóżku i wpatrywała się tępo w telewizor. Przypomniała sobie scenę po dzisiejszej sesji i wybuchnęła nieopanowanym śmiechem. Kiedy zobaczyła przed sobą te cztery pary oczu wpatrujące się w nią z lekkim przerażeniem po prostu nie wytrzymała. Kiedy opanowała już się trochę spojrzała na zegarek. Była 19. Szybko poderwała się z łóżka i dorwała swojej walizki. Wyjęła z niej parę ubrań to jest: dość obszerne dżinsy z prostymi nogawkami, czarny top-tunikę koronkową, do tego adidasy, czarne i tego samego koloru pasek. Porwała to wszystko i zaciągnęła do łazienki. Gotowa stanęła przed lustrem. „Git jest.” I zaczęła się malować na czarno i właśnie podkręcała rzęsy tuszem, kiedy ujrzała ze jest 19.30. Krzyknęła:
-O cholera!!! – I wybiegła z pokoju w pośpiechu.
Zadzwoniła do swojego szofera i już jechała oświetlonymi ulicami Berlina swoim lśniącym, czarnym BMW. Koncert miał się zacząć o 20.30 więc miała jeszcze pół godziny na dostanie się na sale. Ochroniarz wpuścił ją bez zbędnych problemów i już stała koło sceny. Patrzyła na inne fanki TH z powypisywanymi gdzie tylko popadło imionami swoich idoli. Obdarzyła je tylko pełnym politowania spojrzeniem i obróciła się w stronę sceny. Była na razie tam tylko perkusja. Spojrzała na zegarek.
- Hmmm… Jeszcze 10 minut. – Stwierdziła i czekała na prawdziwe widowisko. Już była kiedyś na koncercie Tokio Hotel, ale nie mogła się doczekać tego uczucia, kiedy stoi przed tobą tych czterech osobników i męczą się dla ciebie. No i jeszcze tam dla paru osób. Usilnie wpatrywała się w scenę, kiedy usłyszała pierwsze nuty piosenki „Jung Und Nicht Mehr Jungendfrei” i się zaczęło. Koncercik powoli się rozkręcał a kiedy doszedł do trzeciej piosenki emocje sięgnęły zenitu. Jedna dziewczyna koło niej okropnie piszczała, więc Julka potraktowała ją swoim łokciem w jej twarz. Odpowiedziała jej po polsku „Och… Bardzo cię przepraszam.” i ze złośliwym uśmiechem dalej oglądała wyczyny chłopaków. Nagle w głośnikach dało się słyszeć początki „Schrei”. Do tej pory na tej piosence Bill brał na scence jakąś fankę, która mogła go pomolestować przez jakąś minutę. Rozhisteryzowane fanki piszczały teraz niebotycznie. W końcu wokalista zaczął szukać i znalazł: rudą po lewej ręce Julki jakieś pięć dziewczyn od niej. Zakończyli razem piosenkę i kiedy wreszcie dziewczyna odkleszczyła się od niego i wyszła otworzył usta, aby coś powiedzieć. Nic z nic się nie wydobyło. Chłopak wpatrywał się w pewną brunetkę z niedowierzaniem. Zdenerwowany Tom podszedł do niego i wyrwał mu mikrofon z ręki i powiedział.
-Bardzo was wszystkich przepraszam, ale brat mi się zawiesił. Dacie mi chwilkę to doprowadzę go do stanu używalności.
Odpowiedziały mu głośne salwy śmiechu. Już brał zamach z zamiarem trzepnięcia Billa w tył głowy, ale nie zdążył. Nagle brunet obudził się z przemyśleń i próbował wyrwać dredziarzowi mikrofon. Zaczęli szarpać się i najprawdopodobniej skończyłoby się zwykłą bójką, kiedy uradowany młodszy Kaulitz uskoczył w bok ze zdobyczą w ręku. Zdyszany patrząc wściekłym wzrokiem na brata powiedział:
-Sorry za inteligentnego inaczej Toma. – Dredziarz wrócił na miejsce z wyniosłą miną. – Mam dla was niespodziankę a na pewno dla jednej z dziewczyn w pierwszym rzędzie.
Rozległ się pisk. Każdy wiedział, co to znaczy. Jeszcze jedna fanka zostanie wzięta na scenę. Ochrona wyczekująco patrzyła na wokalistę a ten głośno zaczął tłumaczyć, o którą mu chodzi.
-Na samym środku, pierwszy rząd. Brunetka koronkowy top i dżinsy.
Julia zdążyła tylko pomyśleć: „Cholera podobna do mnie” i już stała na scenie z ramieniem Billa na szyi i jego przenikliwym wzrokiem skupionym na oczach dziewczyny. Powoli nachylił się do niej i szepnął:
-Du kommst und… Rette Mich!!! – Te dwa ostatnie wykrzyknął już do mikrofonu. Zespół potulnie zagrał pierwsze nuty piosenki. Teraz Julka wpatrywała się tylko w te oczy. Sama nie wiedziała, dlaczego tak szybko minął czas utworu. Dostała całusa w policzek, na co jęki rozległy się po sali. Podszedł do nich ochroniarz. Bill wydał mu kilka poleceń i dziewczyna już kroczyła ku garderobie Tokio Hotel.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:43, 22 Lip 2006 Powrót do góry

Ominęło mnie troche.
Poprzedniej części nie zrozumiałam, ale to można pominąć.
Super.
Akcja sie rozwija!
Podobał mis ie tekst "sory brat mi się zawiesił"
HaHa Ha:D
No nic pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zulozula




Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 86 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: eee zapomniałam

PostWysłany: Nie 13:14, 23 Lip 2006 Powrót do góry

Eh szkoda, że wyjeżdzasz Sad, ale życze miłego pobytu. A części jak zwykle cudowne bezkonkurencyjnie:D pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aeterno
:-(
:-(



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wiecznosci...

PostWysłany: Nie 21:59, 23 Lip 2006 Powrót do góry

Ostatni part przed wyjazdem... Krótki ale pozostawia w niepewnosci... Tak sadze... Pozdrawiam was wszystkie i do polowy sierpnia Całus.

Part 13

„Kurwa, co ja do cholery tu robię?” Przeleciało jej przez głowę. Była w dużym pomarańczowym pokoju. Siedziała na tego samego koloru kanapie i wpatrywała się w trzech kolesi, którzy robili wszystko, aby nie patrzeć na nią. Gustav i Georg od czasu do czasu zadawali jej jakieś pytania, Bill krążył gdzieś za nią, a Tom siedział naburmuszony z rozkraczonymi nogami wpatrując się w brata.
-Mmmm… Jak masz na imię? – Usłyszała cichy głos Gustava.
-Julka. – Odpowiedziała krótko.
-A na nazwisko? – Drążył dalej.
-Szlagier.
-To chyba nie niemieckie? – Powziął temat Georg.
-Nie jestem z Polski.
Starali się być mili, ale im trochę nie wychodziło. Czuła się jak osaczona.
-To jakieś małe przesłuchanko? – W końcu nie wytrzymała.
-Przesłuchanko? To mój brat zgotował nam taki cyrk! Zaprosił jakąś dziewczynek z koncertu, która widział dwa razy w życiu do naszej garderoby i nawet nie ma odwagi zapytać się jej jak ma na imię! Chociaż kiedy ja widzi wpatruje się w nią jak zahipnotyzowany a teraz my robimy z siebie debili, chociaż jesteśmy totalnie zmęczeni po całym dniu a on stoi za tobą i pokazuje nam na migi, o co mamy cię pytać! – Powiedział bardzo szybko Tom powoli wstając z miejsca z nienawiścią w oczach patrząc na coś ponad Julką.
Wstała. Zmierzyła wzrokiem każdego z osobna i odwróciła się do Billa, który spiekł buraka i patrzył na swoje buty. Skrzyżowała ręce na piersiach i skwitowała:
-Trzeba było od razu powiedzieć, że mnie tu nie chcecie. W każdym razie ja się tutaj nie wpraszałam też jestem zmęczona nie tylko wy macie trudną prace. – Podeszła do drzwi i otworzyła je z rozmachem i stanęła w progu. – Nie chce już wam przeszkadzała w każdym razie jutro musze wcześnie wstać. Mam zdjęcia. Miłej nocy. – I wyszła trzaskając drzwiami.

+++

Nie mogła zobaczyć pewniej interesującej scenki.
Bill podniósł głowę, zrobił się strasznie blady. Odszukał wzrokiem brata i obdarzył go nienawistnym spojrzeniem.
-Ty…. – Wyszeptał i rzucił się na Toma. Zwalił go przez oparcie sofy i zaczął bić pięściami. Przy każdym uderzeniu wyzywał brata.
-Głupi… Egoistyczny… Pieprzony…
Nie wiadomo jak by się to skończyło gdyby Gustav i Georg nie chwycili Billa pod pachy i siłą ściągnęli z Toma. Szarpali się z nim a dredziarz wstał i dotknął swojej wargi. Zobaczył na ręce krew.
-Jesteś totalnie szajbnięty. – Skwitował.
Brunet nic nie odpowiedział, patrzył na bliźniaka. Ten wziął swoją torbę i wyszedł przez drzwi trzaskając nimi jak uprzednio Julka. Bill wyrwał się z uścisku basisty i perkusisty i uczynił to samo, co przed chwilą brat. Gustav i Georg popatrzyli na siebie zdziwieni. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewali. W milczeniu poszli w ślady Billa i Toma.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)