Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Odeszłaś. Ja zapomniałam" -jednoczęściówka Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Pon 20:53, 26 Cze 2006 Powrót do góry

To jest moja pożegnalna jednoczęściówka. Wrócę do Was za miesiąc.
W tej jednoczęściówce chciałam połączyć dwa oklepane tematy w jedną, całosć. Jeśli zrozumiecie to się ciesze.
Dedykuje ją kochanej Heidi, za to, że mogę z nią normalnie porozmawiać. I za wszystko:*
Oraz wszystkim którzy przeczytają.
**
Wiedziałam, że to się tak skończy! Wiedziałam! I po co ja się w to pchałam!? –krzyczała rozżalona Nancy, rzucając się na łóżko, w swoim malutkim pokoju.
-Przecież Ci mówiłam, żebyś uważała na tego chłopaka. Nie słuchałaś mnie. –odezwał się głos w pokoju.
-Tak! Wiem! Wiem! Ale ja go naprawdę kochałam! I myślałam, że on mnie też kocha! A co się okazało? Że byłam dla niego zabawką? Nienawidzę go. Najchętniej bym go zabiła.
-Nie powinnaś tak mówić. Wcale tak nie uważasz.
-Przestań mi ciągle udzielać rad. Może i tak nie uważam, ale ja nie chcę tak żyć. Tom jest wspaniały, mogłam przewidzieć, że nie będzie długo z taką dziewczyną jak ja. Mogłam... –dziewczyna siedziała w kącie pod oknem, przytulona do kolan i kiwała się w przód i w tył. Cały czas płakała.
-Nie jesteś niczemu winna. Po prostu byłaś zakochana Nancy. Uspokój się. Wszystko się ułoży. –Nancy wstała i popatrzyła przez okno. Zobaczyła gdzieś w oddali, za białymi płatkami śniegu jasną postać.
-Masz rację Sandy. Zapomnę o nim. Raz na zawszę. Dziękuję Ci. Zawsze wiesz jak mi pomóc.
-Od tego tu jestem. Przecież wiesz o tym.
-Tak wiem. –do pokoju wszedł ojciec Nancy.
-Z kim rozmawiasz? –zapytał, a Nancy szybko zasunęła zasłonę.
-Z nikim tato. Tak sobie śpiewam. –skłamała. Na samą myśl, o tym, że po raz kolejny okłamała rodziców, rumieniec ukazał jej się na twarzy.
-Zejdź na kolację. Czekamy z mamą na Ciebie. –powiedział i zamknął za sobą drzwi.
Nancy przeczesała włosy i usiadła na łóżku.
-Znów będę musiała ich okłamać. –wypowiedziała te słowa jakby w pustkę, wychodząc z pokoju.
-Powiedz im prawdę.
-Przecież i tak mi nie uwierzą. Pewnie myślą, że jestem czubkiem. Bo czy to jest normalne?
-Zaczynasz we mnie wątpić?
-Nie Sandy. Muszę iść na kolację. –Nancy zeszła na dół i usiadła przy stole. Nie jadła. Nie miała na to ochoty. Wpatrywała się ślepo w chwiejące się drzewa za oknem.
-Nancy. Musimy porozmawiać. –ciszę przerwała mama Nancy- Sylvia.
-O czym mamo? –dziewczyna udała, że nie domyśla się o co chodzi. Bezmyślnie dłubała widelcem w spaghetti.
-O tobie. Widzimy z mamą, że coś dzieje się nie tak. Powiesz nam o tym? –do dyskusji włączył się ojciec. Próbował być spokojny. „Nawet jakbym powiedziała, to byście mi nie uwierzyli. Po co ten cyrk?” –pomyślała Nancy, odgarniając blond pukiel włosów z czoła.
-Wszystko w porządku. Nie martwcie się o mnie. –Nancy nadal nie zwracała na nic uwagi. Myślała o Tomie. O chłopaku, którego kochała, który ją zranił i dla którego byłaby w stanie zrobić wszystko. Nie myślała i niczym innym.
-Martwimy się. Rozmawialiśmy już o tym, ze szkolnym psychologiem. Powiedział nam, że w ośrodku „Nederly Screan” ci pomogą. –te słowa podziałały na nią jak czerwona płachta na byka. Poczuła się zraniona i wściekła.
-Co? Chcecie mnie oddać do psychiatryka? –oczy Nancy zaszkliły się, wstała od stołu i podeszła do matki.
-To nie jest psychiatryk. To ośrodek dla młodzieży. –próbowała tłumaczyć jej Sylvia.
-Nienawidzę was! –strzeliła przez zęby i pobiegła na górę. Zamknęła się w swoim pokoju, położyła na łóżku i płakała. Znów płakała.
-Dlaczego to powiedziałaś? Przecież tak nie uważasz. Kochasz ich i wiesz, że chcą dla ciebie dobrze. Prawda?
-Daj mi spokój. Nie widzisz, że przez ciebie mam same problemy? –dziewczyna z trudem wydobywała z siebie słowa.
-Mam cię zostawić? Naprawdę tego chcesz?
-Nie. Przepraszam, ale ja nie wiem co mam robić! Mam się zgodzić, żeby mnie oddali do jakiegoś ośrodka dla czubków? –Nancy płakała coraz bardziej. Otworzyła na oścież okno i wdychała świeże, mroźne powietrze. Był środek zimy. Śnieg wleciał do pokoju.
-Mam ci powiedzieć co powinnaś zrobić?
-Co? Sandy? – w oczach dziewczyny pojawiła się iskierka nadziei.
-Najpierw powinnaś zamknąć okno, bo się przeziębisz. Siadaj. Porozmawiamy.
-No tak. –burknęła Nancy, ale posłusznie zamknęła okno. Usiadła na łóżku i dalej patrzyła przez okno. Była akurat pełnia i w pokoju było dosyć jasno. Dziewczyna przyjrzała się dokładnie tej kuli. Zastanowiła się czy ktoś tam mieszka. Małe plamki- wydaje się, że to nic takiego, a jednak teraz mają w sobie coś zadziwiającego i pociągającego.
-Pójdziesz do tego ośrodka. Obie o tym wiemy.
-Niestety. Moi rodzice jak się uprą to nie ma na nich siły. Wsadzą mnie samą do jakiejś celi bez krat aż wreszcie naprawdę zwariuję. –blondynka wzięła do rąk małego, pluszowego misia i mocno go przytuliła. –Sandy obiecaj mi, że nigdy mnie nie zostawisz.
-Nie mogę ci tego obiecać. Wiesz, że kiedyś będę musiała odejść. Na razie jestem przy tobie, bo tego potrzebujesz, ale potem odejdę a ty o mnie zapomnisz.
-Nigdy o tobie nie zapomnę! –krzyknęła Nancy. Wiatr na zewnątrz zawiał mocniej. Konar drzewa uderzył o szybę, wydając tępy, równomierny dźwięk. Dziewczyna dodała szeptem:- Nigdy Sandy...
-Dobranoc... Przyjdę jutro...
Nancy położyła się i przytuliła do misia, którego dostała od Toma.
Pomyślała o nim, o Sandy, o tym co stanie się jutro i otulona ciszą zasnęła.

**
-Sandy. Już jutro stąd wychodzimy! Tak się cieszę! -powiedziała Nancy, pakując swoje ciuchy do małej, zielonej walizki. Zdjęła zdjęcie Toma ze ściany białego, szpitalnego pokoju.
-Ja też się cieszę. I widzisz? Wszystko dobrze się skończyło. Tylko nie mów tak głośno, bo będą dalej myśleć, że jesteś chora.
No tak. To był jedyny problem. Już nie mogła normalnie porozmawiać z Sandy. Musiała udawać, że już z nikim nie rozmawia, żeby nie trafić tu ponownie.
-Nancy! Doktor woła cię do swojego gabinetu! –poinformowała miłym głosem pielęgniarka, wychylając się zza drzwi.
-Już idę! –Nancy z uśmiechem na twarzy weszła do sali. Natychmiast poczuła świeży zapach kwiatów, stojących na biurku doktora. Rozejrzała się po sali. Mnóstwo książek, poradników stało na półkach. Brązowa kotara zasłoniła ciemne okno. Doktor wypisywał coś na swoim biurku. Nawet nie zwrócił uwagi na dziewczynę, która z zaciekawieniem patrzyła na każdy kąt sali. „Szkoda, że cię tu nie ma Sandy. Tu jest ślicznie.” –pomyślała.
-Jestem tu. Zawsze przy tobie jestem.
-Sandy? -blondynka zdziwiła się, ze Sandy słyszy nawet jej myśli. Musiała się jednak opanować, bo była przecież w gabinecie. Doktor popatrzył na nią i się uśmiechnął. „Nic nie usłyszał.”
-Siadaj panienko Nancy. Jak się czujesz? –zapytał przesadnie miłym głosem.
-Dziękuję, dobrze. Już nie słyszę głosów, ani ze sobą nie rozmawiam. –powiedziała jednym tchem. Wiedziała, że musi skłamać.
-To świetnie. W takim razie dziś wychodzisz. Cieszę się, że mogłem pomóc. –lekarz wstał i uścisnął jej dłoń. Do sali weszli rodzice Nancy.
-Kochanie tak się cieszę, że już wszystko w porządku! –krzyknęła uradowana Sylvia i uściskała z całych sił córkę.
-Zabieramy cię do domu. Jesteś spakowana? –zapytał ojciec.
-Tak. Dziękuję bardzo panie doktorze. Do widzenia. –dziewczyna wyszła z sali, zabrała swoją torbę i wsiadła do samochodu.
Rodzice zostali jeszcze u lekarza, żeby dowiedzieć się co z Nancy. Doktor powiedział tylko, ze jej przeszło i że wszystko w porządku. Wypisał receptę, zainkasował pieniądze i się pożegnał.

**
-Nancy... Muszę odejść. Wykonałam swoje zadanie.
-Sandy! Błagam nie! Nie zostawiaj mnie tutaj samej! Proszę!- błagała Nancy, siedząc na swoim łóżku w ciepły, wiosenny wieczór.
-Nie zostaniesz sama kochanie. Ja będę z tobą, ale już nie będziemy mogli rozmawiać ze sobą. Tak musi być.
-Ale dlaczego? Powiedz mi dlaczego?
-Teraz inna osoba potrzebuje Anioła Stróża. Jestem potrzebna gdzie indziej.
-Czyli teraz już będę sama? Zostawisz mnie tylko z rodzicami? Ja nie wytrzymam! –Nancy płakała coraz głośniej. Nie chciała rozstawać się z najbliższą jej osobą.
-Jest ktoś jeszcze, kto cię kocha i z kim zostaniesz. To Tom Kaulitz. Będziecie razem szczęśliwi. A kiedy będziesz miała kłopoty, ja zawsze ci pomogę. Zawsze będę Twoim Aniołem Stróżem. Ja i Tom... Lecz Ty już nie będziesz o mnie pamiętać. Nie możesz.
Okno otworzyło się na oścież i w pokoju zrobiło się zimno, zawiał wiatr. Po chwili okno się zamknęło.
**
Nancy obudził dźwięk telefonu. Sms. Od Toma:
„A ja będę Twym Aniołem.
Twą radością, smutkiem, żalem.
Będę gwiazdą na Twym niebie
Będę zawsze obok Ciebie”



_____________________
I jak Wam sie podoba?
Ps. Dziękuje Łukasz za wymyślenie imienia Sandy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
heidi
:-)
:-)



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 1220 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:09, 26 Cze 2006 Powrót do góry

Dziękuje za dedykacje Wink

Słońce ty moje i dlaczego niby miałabym się do Ciebie nie odzywać?
Opowiadanie bardzo mi się podobało. Jak każde dzieło napisane przez Ciebie.
Twoje opowiadania są wyjątkowe. Zdecydowanie łatwo się je czyta.
No i nie wiem co powiedzieć. Po prostu mi się bardzo podoba.
Nie potrafie pisać komentarzy Wink Zawsze gdy jakieś opowiadanie mi się spodoba nie wiem co napisać...buziaki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Borat
:-)
:-)



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1221 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Pon 21:18, 26 Cze 2006 Powrót do góry

2.
Gracja, tak na wstęp to wiesz co?! Porównująć Twoją pierwszą jednopartówkę to tej, to robisz postepy, bebe Cool

Podoba mi się ta Twoja wizja słyszenia głosu Anioła Stróża. Choć to zostało już wykorzystane w wielu opkach.
Brakowało mi tu akcji. I punktu kulminacyjnego. Chyba najpierw powinien być sms od Toma, a później odejśćie Anioła. Tak na mój rozum xD
Brakowało mi tu opisów sytuacji które się już wydarzyły. Tzn dlaczego nie jest już z Tomem, itp.
Pisz, pisz będziesz wielka!
Pzdr Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strix
:-(
:-(



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village

PostWysłany: Pon 21:30, 26 Cze 2006 Powrót do góry

3 xD


podobała mi się
taaa stac mnie na więcje w komentach wiem, ale wrodzona choroba zwana: "Chce mi sie spać!" niestety daje o sobie znać

ten SMS hmmm to chyba polska piosenka, prawda? miło, że Niemcy znają polskie piosenki Laughing
dobra nie czepiam się
ładnie pasuje ta piosenka do zakończenia, do tej wypowiedzi Sandy
a co do eee pani głosu...
jestes pierwszą osąbą, jaką znam, ktora nie zrobiła z imienia Sandy dziewuchy eee trakiej różowej słodkiej Barbie xD
nawet w bajkach Sandy zawsze jest jakąś małą inteligentna lalunią.
wrrrr
ciekawe czemu się rzucam xD
aaa masz plusa za to imię xD

pozdrawiam
SS
<Sandy Strix xD>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Strix dnia Pon 21:42, 26 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Pon 21:35, 26 Cze 2006 Powrót do góry

Szkoda, że nas opuszczasz... ale mam nadzieję, żę jak wrócisz to zasypiesz nas nowymi pomysłami...
Czekam z niecierpliwością...
Pozdrawiam
~ddm
:(
:(



Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 314 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Pon 21:56, 26 Cze 2006 Powrót do góry

Ekhem, ekhem, ekhem.
Zawiodlam sie, wiesz?
Nie wiem, czy wiesz.
Zaczelam czytac i bylam oczarowana. Prostota slow dotarla do mnie zadziwiajaco latwo. Podobal mi sie styl.
I wszystko bylo rytmiczne, pelne rownowagi. Cale piekno uczuc.
A na koniec mnie zawiodlas.
ZNOW ANIOLY.
A szkoda, bo moglo byc wspaniale.
17 marca napisalam jako pierwsza opowiadanie o aniolach.
A potem juz lecial temat, jak lawina.
Nie czepiam sie plagiatu, czy cos, tylko zwracam uwage ile to czasu minelo.

Ale gdybym miala oceniac bez ostatnich wersow - bylo pieknie.
Pozdrawiam i przepraszam za te slowa. Mam nadzieje, ze rozumiesz.
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Staff




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 83 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa!

PostWysłany: Wto 8:59, 27 Cze 2006 Powrót do góry

Gracja? Opowiadanie jest piękne Całus. Och... Taki Tom Kaulitz, pisze Ci sms-a... nie no... to było po prostu piękne, cudowane extra, full wypas, zarąbiste i... brak mi słów.
Miłych wakacji Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Wto 9:13, 27 Cze 2006 Powrót do góry

to opo z latwoscia do mnie dotarlo. Bylo tak napisane, ze moja wyobraznia zadzialala od razu Smile
Super, bardzo mi sie podobalo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kama
Administrator



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 1374 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Wto 9:35, 27 Cze 2006 Powrót do góry

Phi... nie trawie aniołów (oprocz jednego ;P). Ktorego, hm?? xD takiego monsunowatego xD
Od razu gdy zobaczyłam słowo "anioł" pomyślalam: "blee znowu anioły...".
Sandy to jeszcze jeszcze, ale Tom?
Nie podobał mi sie ten sms... taki hmm... "maślany", jak na chłopaka xD
Hmmm, ale dobrze napisane. Ładne opisy ;D
Wszystko było by ładnie i pięknie gdyby nie anioly...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Wto 10:54, 27 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:04, 27 Cze 2006 Powrót do góry

Tak, gdyby nie te anioly.
Mimo to, jednak piękne.
Liczne opisy itd.
Opowiadanie łatwe do czytania.
Wyobraźnia zadziałała odrazu.
To jest fajnie-proste, ale piękne.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Wto 10:39, 27 Cze 2006 Powrót do góry

Podobało mi się. Naprawdę, super x) Fajnie, że nie zrobiłaś z Toma zimnego drania, tylko 'romantyka' xD ~> Chodzi mi tu o SMSa xD Czytało mi się lekko i przyjemnie x) A jak Nancy gadała z Sandy... Można ja było uznać za schizofreniczkę... Super x) Buźka ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 9:00, 28 Cze 2006 Powrót do góry

Piekne, cudowne, wysmienitte, zajeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeebiste opowiadanie!!!!
Cudenko - tak abrdzo mi sie podobalo...
Gracja - jak zwykle Ci dziekujęCałus.
Jestes wielka!! To bylo przepiekne!!
<zachwycam się> Very Happy
busska;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Śro 13:31, 28 Cze 2006 Powrót do góry

Kochane! Dzięuję za szczerą krytykę i miłe słowa.
Heidi: to dobrze, że jeszcze sie odzywasz:) Dziękuję. Ja też mam tak, że nie wiem co napisać, gdy coś mi się podoba, dlatego rozumiem.
Krwawa Ferli: Dziękuję. W następnej jednoczęściówce postaram się ująć więcej uczuć, opisów. Robię postępy? hmm. dzięki:*
Piaszczysta No tak.. byłaś, (chociaz dla mnie ciągle jesteś) Sandy. No tak, to Polska piosenka Sumptuastic "Kołysanka".
Joq Zasypię, napewno zasypię. Aż mnie będziecie miały dośćSmile
~DDM: Nie oczekuję, że każdemu się spodoba. Tobie się nie spodobało: ok. Rozumiem. Nie wiedziałam, że Ty pierwsza napisałaś opo o Aniołach. Dziękuję, że podobał Ci się początek.
Agata-Nemo91: Dziękuję. Jeszcze nigdy nie usłyszałam tylu ciepłych słów w jednym komentarzu! Dzięki:* A wakacje.. mam nadzieję że będą miłe, chociaż wolałabym szkołę:/
Veren: Ah... DziękujęCałus.
Kama: Ja tam lubię anioły. Wszystkie... A Tom nie był tutaj aniołem w sensie dosłownym:) Dziękuję.
Cookierek: Naprawdę aż tak Ci się podobało? Dziękuję. Nie jestem godna takich słów pochwały od Ciebie i wogóle się ich nie spodziewałam:)

Jeszcze raz wszystkim D-Z-I-Ę-K-U-J-Ę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:35, 11 Lip 2006 Powrót do góry

A mi sie bardzo bardzo podobalo i uwazam, że gdyby nie te anioły to nie było by to samo opowiadanie...
Podobalo mi sie od pierwszej literki do ostatniej kropki...
Gracja, uwielbiam Twoje jednoczęściówki...bardzo do mnie zawsze przemawiają i dziękuje, że je piszesz... :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)