Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Now there was nothing already long ago not has. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
stokroteczka




Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:28, 11 Cze 2006 Powrót do góry

Nazywam się Ilian Benner. Mam 16 lat i jeszcze kilka miesięcy temu nie miałam pojęcia że będę opowiadała tę historię komukolwiek. Jednak teraz piszę o tym, bo jestem świadoma że jak dobrze pójdzie przeczyta to nawet kilkanaście osób! Co mnie nakłoniło do tego że w końcu odważyłam się o tym opowiedzieć? Sama nie wiem, chyba po prostu zaczęłam godzić się z przeznaczeniem i z niespodziankami jakie szykuje nam los. No właśnie co to jest przeznaczenie o którym tak wszyscy mówią? Nigdy w nie nie wierzyłam, ale może powinnam? Może to co się wydarzyło, a potem to co przeżywałam przez te miesiące to było właśnie tym? Mówią że On, ten na górze, jest dobry! Ja pieprzę taką dobroć skoro w jednej chwili można być szczęśliwym a zaraz potem stracić wszystko! "Ej, powiedz mi dlaczego?...Co nie odzywasz się?....Wiedziałam ze tak zrobisz...najpierw coś spaprasz, ale żeby potem pomóc to już nie łaska" Wiem, moje myśli może i czasami sa chore, lekarze mówią że po kilku spotkania z psychologiem mi przejdzie...ja nie chcę żeby mi przechodziło. Cieszę się że mogę wam to teraz na spokojnie opowiedzieć, parę miesięcy temu jeszcze bym nie potrafiła, ba! Ja parę miesięcy temu wcale nie mówiłam...

- Ilian! Proszę odezwij się! Kochanie moje, córeczko, dlaczego ty nic nie mówisz? - moja rodzicielka położyła się obok mnie na łóżku, głaszcząc rękę ramię wystające ponad kołdrę. Jednym ruchem strąciłam jej rękę i przykryłam się całkowicie. Mama wyszła z pokoju z płaczem. Nie wiem...chyba to do mnie nie dociera, że ja krzywdzę, zresztą co ona mnie w ogóle obchodzi? Tak jest mi dobrze...
`Co ty mówisz? chyba sama w to nie wierzysz?`
` Zamknij się! Nikt Cię o zdanie nie prosił!
` A czy ja kiedyś odzywałem się proszony?`
` Dobra nie ważne! Odwal sie!`
` Odwal sie?! Chyba dawno już powinienem...ale nadal jestem ci wierny bo beze mnie byś umarła!`
` Może tak było by lepiej?`
` Co ty gadasz! Weź się w garść! Czasu nie wrócisz.`
` Sumienie...zamknij się, Serce mi podpowiada co innego`
` A ty co się wtrącasz ty wielka czerwona kulko!`
` Ho! odezwał się pan przystojny ale nie widoczny!`
` Dobra koniec...ja się wyłączam`
Usnęłam...znów spałam, już trzeci tydzień leżałam w łóżku. Jedyne moje wyjście to do łazienki ale tego tez nie robiłam często, mało jadłam, prawie nic nie piłam. Czasami się podnosiłam żeby zapalić, nie chciałam spalić kołdry bo nie chciało by mi się jej zmieniać, po za tym miałam jeszcze jedną ważna i to najważniejsza przyczynę dla której obiecałam sobie że ta pościel nie zostanie już nigdy wyprana. Tak właśnie tak...czułam tu jego zapach. Spałam, już nie płakałam, śniłam i o dziwo jeszcze żyłam. O dziwo bo myślałam wiele razu w ciągu ostatnich dni żeby z tym skończyć, brakowało mi tylko odwagi, czyli tego najważniejszego.


On ja zawsze niestety miał! Cholera jasna wszystko przez tą pieprzoną odwagę! No i po co ona mu była, pytam po co? Już bym wolała żeby był tchórzem...ale nie on, jego zawsze cechowała odwaga, od kiedy pamiętam.

- Bill! Ale to jest wysoko! Ja tam nie wejdę! boję się! - Krzyczałam do niego, ale on już mnie nie słuchał był wysoko nade mną - na samym szczycie drabiny a właściwie już na balkoniku w wielkiej szopie jego sąsiadów.
- Oj nie bój się! Chodź, zobaczysz jak tu fajnie! - Krzyknął do mnie a ja miałam ochotę się popłakać ale złapałam mocno drabinę i zacisnęłam zęby, po chwili byłam już na górze i obrzucałam się z chłopakiem sianem. Takie niewinne zabawy dziesięciolatków.


Teraz jak sobie to przypominam mój strach wydaje mi się aż śmieszny. To życie wtedy było takie beztroskie. Chłopcy nie byli jeszcze sławni, nikt o nich nie wiedział. Nikt nawet nie przypuszczał ze kiedyś zdobędą w życiu tak wiele...Jak się poznaliśmy? Heh na rozpoczęciu roku szkolnego. Tak...zaczynaliśmy 4 klasę szkoły podstawowej.

- A jak ty się nazywasz dziewczynko? - Zapytała mnie kobieta stojąca przy biurku. Siedziałam w klasie z gromadą osób i moją wychowawczynią. Miałam już 10 lat! Nigdy nie byłam dziewczyną "bawiącą się Barbie" wolałam pograć z chłopakami w piłkę.
- Ja? - Zapytałam i wytrzeszczyłam oczy na kobietę- Ja jest Ilian, Ilian Benner. - Dokończyłam i uśmiechnęłam się do wszystkich, spodziewałam się innej reakcji, ale każdy patrzył na mnie dziwnie jakby z pytaniem: "No i co z tego?" albo "I po co suszysz te zęby?". W końcu dosięgłam wzrokiem jego, siedział w ostatniej ławce z chłopakiem w włosach do ramion i tylko on jeden odwzajemnił mój uśmiech, poczułam się naprawdę miło i obiecałam sobie że muszę go poznać.


Tak...to było miłe, wyobraźcie sobie gromadę rozwścieczonych osób w waszym wieku, kilku nawet starszych wyglądających na silniejszych i w dodatku nie przyjaźnie nastawionych. Kiedy na niego spojrzałam i poczułam na sobie wzrok tego chłopaka od razu było mi lepiej. Jego uśmiech i spojrzenie przez te ułamki sekund po prostu mnie ochraniały i zabezpieczały od reszty świata. Teraz to wiem, wtedy to był dla mnie zwykły uśmiech z którego po prostu niezmiernie się cieszyłam.

Po prostu do niego podejdę i się przywitam....nie, nie lepiej nie! Bo coś jeszcze palnę! Jak zwykle...
` Wiesz co? Ty głupia jesteś?`
` Ej a ty co za jeden?`


Dopiero teraz uświadomiłam sobie ze wtedy już słyszałam te "głosy"...no szczegół, ale słyszę je nadal, lekarze mówili ze to choroba, ale ja wtedy nie byłam chora!

` Jak to co za jeden? To ty nie wiesz?`
` No wyobraź sobie że nie...ale mógłbyś mnie oświecić?!`
` No dobra, przedstawię się po raz pierwszy i ostatni! Zapamiętaj...jestem Sumienie`
` Sumienie? heh dobre! Może jeszcze powiesz mi że zaraz odezwie się do mnie Serce, Mózg...nie wiem co tam jeszcze...`
` A co poznałaś już ich? Słuchaj Serce czasami na mnie źle mówi, nie lubię go! Takie ploty roznosi...`
`...`
` No i co się nie odzywasz?`
` Bo chyba zwariowałam!?`
` Eee tam...jeszcze nie!`
` No to pocieszyłeś mnie nie ma co!`
` Układ pokarmowy powiedział mi Sumienie że ty mnie tu obrażałeś! ` - Wtrąciło się Serce
` Wiecie co? Wy się pokłóćcie a ja idę na spacer. Żegnam!`


Cała ta "rozmowa" odbywała się w moich myślach, w mojej głowie. Przez ostatnie tygodnie, gdy nie miałam się do kogo odezwać mówiłam na głos, czy to coś złego, powiedzcie czy wy też uważacie ze zwariowałam?

Ubrałam bluzę i jak prawie co dzień podążyłam znaną mi już bardzo dobrze ulicą. W końcu już trochę przy niej mieszkałam! Ale mieszkał też ten chłopak z mojej klasy. Postanowiłam że będę się codziennie przechadzała obok jego domu, może los zechce żebym go poznała? Sama nie miałam odwagi! Było nawet ciepło, wiał przyjemny jesienny wiatr. Kalendarze pokazywały już połowę września, czas nieubłaganie brnął do przodu. Ulica była wąska, chodnika właściwie nie było, jeśli w ogóle można tak nazwać kawałek posypany jakimś piachem? Potykałam się po drodze o kilka kamieni, jakieś nierówności. Omijałam kolejne domy w zamyśleniu.
- UWAŻAJ! - Z tego wszystkiego zapomniałam patrzeć na drogę, pierwsze spojrzenie i myśl "Nie no jeszcze żyję co jest?" to nie był samochód...zaraz odzyskałam przytomność i popatrzyłam w stronę z której usłyszałam głos. - Uważaj na piłkę - Dodał już spokojniej, a ja obróciłam machinalnie głowę w druga stronę w poszukiwaniu przedmiotu o którym była mowa. "Jest leży tam! Na drugiej stronie ulicy! Teraz tylko otrząśnij się z szoku i idź po nią!" Nie mogłam się ruszyć, patrzyłam raz na piłkę a raz na chłopaka stojącego przy bramce, patrzył na nią troszkę dziwnie. Nagle oprzytomniałam ze stoję z rozdziawioną buzia w stylu karpia i ma szeroko otwarte oczy. Oprzytomniałam i jakby na dowód ze jest już dobrze potrząsnęła tylko głową i spojrzała na chłopaka.
- Yyy...przepraszam ale czy mogłabyś mi podać tą piłkę? - Zapytał chłopak w włosach do ramion. "Matko! Czy ja jestem głupią czy ślepa?" Dopiero wtedy zauważyłam że to kolega jego.
- Jasne! - Palnęłam tylko i już byłam przy piłce, chwile się zastanawiałam czy wsiąść ją w ręce i mu podać...nie...to by wyglądało wręcz głupio. Postanowiłam uderzyć, najwyżej trafię w niego. Udało się wpadła w ogródek nie raniąc nikogo ani niczego.
- Nieźle kopiesz... - Tak jego uwaga nawet mnie zadowoliła. Podał piłkę do swojego kolegi który akurat wyłonił się zza domu. Pierwsza myśl "To on!" Druga: " Ale co teraz?" No właśnie...co teraz? Stałam tak jeszcze chwilę jak ciołek i nie mogłam się zdecydować w którą stronę się ruszyć. Widziałam jak kumple rozmawiają ze sobą jakby się sprzeczając ale co mnie to w sumie obchodziło? Ruszyłam w stronę swojego domu, nie wiedziałam czy jestem zła czy zawiedziona, a może to i to naraz? Ale dlaczego? Co mieli mi się rzucić pod nogi za podanie piłki? Uderzyłam się ręką w czoło, starając się wybić sobie z głowy te chore myśli i zadając sobie mały bój. "Ałaaa" Syknęłam na głos ale za chwilę ugryzłam się w język bo usłyszałam za sobą czyjeś przyspieszone kroki i dyszenie.
- C-Czekaj...chwilkę.. - Wydyszał, ja się od razu odwróciłam, i kogo zobaczyłam no kogo? JEGO, tak właśnie tego co się do mnie uśmiechnął.
- Nie no kondycję to ty masz niezłą - Wyrwało mi się! Ale ze mnie idiotka...wszystko przez mój długi jęzor!
- Heh wiem... - On się znów uśmiechnął? Ej co jest? Nie zrozumiał co do niego przez przypadek powiedziałam...?! - Słuchaj sorry za brata... - Dyszał dalej, brata? Jakiego brata? - On czasami...nie wie jak się zachować. Może zagrasz z nami w piłkę? - Co? Zaproponował mi grę z nimi w piłkę? Nie mnie chyba jednak ten samochód potracił...nie dość ze z NIM to jeszcze w piłkę, co kochałam robić!
- No pewnie! - Chłopak się uśmiechnął i podał mi rękę.
- Jestem Bill - Odpowiedział jakby z dumą. - A mój brat, bliźniak to Tom - Nie dość ze brat co mnie już całkiem zaskoczyło to jeszcze bliźniak? W życiu bym nie powiedziała!
- Ja jestem Ilian. - Odpowiedziałam wesoło
- Wiem...- Wymamrotał, albo wymruczał? Jak on to powiedział ze tak fajnie zabrzmiało? A w dodatku on WIE to znaczy ze pamięta! Poprowadził mnie do swojego ogrodu, długo grałam z nimi, potem rozmawialiśmy, biegaliśmy po ich podwórku. Bardzo polubiłam moich bliźniaków, oni mnie chyba też!


Pamiętam jaka ja wtedy duma wróciłam do domu! Tak ale chyba przyznacie ze miałam powody? Poza tym tak strasznie się cieszyłam ze GO poznałam, jego brat też wydawał mi się wtedy świetny! Czyżby młodzieńcza miłość? Nie. .nie w moim przypadku, wtedy oczywiście. Traktowałam go jak kumpla, dobrego przyjaciela, bo bardzo szybko zaprzyjaźniłam się z nim i z jego bratem. Nie miałam wielu koleżanek w tamtym okresie, oni nie mieli kolegów więc stanowiliśmy jedną, zgraną paczkę przyjaciół. Miło to teraz wszystko wspominać...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Nie 12:53, 11 Cze 2006 Powrót do góry

Przeczytałam.
Stokroteczko...
Początek bardzo mi się spodobało. Czymś mnie poruszył. Może te "głosy", może początek, może opowieść, może Ty. Poruszyło mnie.
Nie jestem w stanie racjonalnie skrytykować. Bardzo mi się podoba. Bardzo, bardzo.
Tylko zastanawiam się czy to wymyśliłaś, czy było tak naprawdę?
Mam nadzieję że coś jeszcze napiszesz, bo masz talent i to widać. Myślę że zadomowisz się tutaj na forum.
Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Nie 14:17, 11 Cze 2006 Powrót do góry

stokrotko... bardzo mi się podoba to opowiadanie. Te głosy były kapitalne! Nie wiem co mam powiedzieć, mam nadzieję, że to wystarczy. Muuuua;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veren
:)
:)



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 635 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z krainy Wielkich Jezior

PostWysłany: Nie 14:38, 11 Cze 2006 Powrót do góry

hm...szczerze, to nie wiem, co mam powiedziec...
Poruszylo mnie, bardzo.
Czekam na inne twoje dziela Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Nie 14:42, 11 Cze 2006 Powrót do góry

Bardzo fajne opowiadanie... nie wiem dlaczego ale od razu mnie wciągnęło i bardzo dobrze się go czyta... Pozdrawiam
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Nie 17:22, 11 Cze 2006 Powrót do góry

Kwiatuszku przepiękny Smile
Bardzo podoba mi sie twoje opo, ponieważ:
1. Nie wiem co sie w nim dalej stanie
2. Pięknie napisane
3. Ciekawy pomysł
4.Zawaliste głosy ( sama czasem takie mam) Smile
PzDR Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mia
:(
:(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 357 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Nie 17:26, 11 Cze 2006 Powrót do góry

mmm czerwona kulka? moje serce odzywa się tylko wtedy, kiedy mam ochotę kogoś zlać, a ono podpowiada mi z której strony uderzyć... Razz
opowiadanko bardzo mi sie podobało, oby tak dalej Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)