Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Latte [21] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Nie 20:40, 26 Mar 2006 Powrót do góry

już nie mogę się doczekać new parta ;d;d;d pisz pisz....Stove jesteś boska..;d;D hehehe (tylko szkoda że robisz z Tomusia takiego maniaka seksualnego...ale rozumiem ze to na potrzeby opowiadanka RazzRazzRazz zartuje pisz sobie jak chcesz....i tak bedzie swietnie Razz )...pozdróFFki ....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:14, 27 Mar 2006 Powrót do góry

Ale z Geogra młotek...
hihihih...
Dobra żal mi chłopaka, ponieważ biedaczek pomyślał,
że taka dziewczyna jak Cornelia się w nim zakochała...
Ah ta Amee co jeszcze zbroi?

Cytat:
-WY JESTEŚCIE DWIE!!
-Tak pusty móżdżku, jesteśmy dwie, a ja tzn. ONA niestety Cię nie kocha…


Pozdrawiam magiku


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wirginia
:-(
:-(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeń.....

PostWysłany: Pon 13:21, 27 Mar 2006 Powrót do góry

te opka sa cudowne...
takie inne niz te wszystkie pisane na jeden temat...
normalnie one sa prze superowskie....
gratuluje talentu:)SmileSmileSmileSmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strix
:-(
:-(



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village

PostWysłany: Pon 16:52, 27 Mar 2006 Powrót do góry

heh stove miałam małe zaległości na forum, ale widzę że już zdążyłaś dodać swoje opko Very Happy

heh nie muszę ci mówić co o nim uważam, bo sama wiesz: THE BEST


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sylas
:-)
:-)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 874 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: wiedziałeś, że tu jestem Bill ? ;*

PostWysłany: Pon 18:50, 27 Mar 2006 Powrót do góry

Jeju... No, i teraz mam o czym mysleć w nocy: czy Tom kosaia Cornelie, czy się nią tylko bawi? Ahh... Mam nadzieję znaleźć odpowiedź w następnym odcinku? Wink Pozdrawiam;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
April
:(
:(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 287 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:21, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Musicie mi wybaczyć wyznanie miłości, ale..
STOVE TO OPOWIADANIE JEST BOSKIE!
Kocham je legalnie nooo...

A tak btw:
Sandy Strix masz Chada w podpisie!! ;* Uhh.. boski jest; )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Czw 18:03, 30 Mar 2006 Powrót do góry

Stove ty masz talent. Płakałam jak czytałam te części... po prostu słów mi brak... To takie wzruszające i głębokie,a zarazem takie tragiczne... Pozdrawiam cię bardzo bardzo bardzo:)

PS. Powinnaś dostac za to jakąś nagrodę


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
madzia15




Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 18:36, 30 Mar 2006 Powrót do góry

Na tym forum jest wiele opowiadań, ale ja wszystkich nie czytam. Twoje jest tak lektura, która wciąga...opętanie, z którego nie można wyjść. Poprostu brak mi słów... i tak już wiesz co onim sądze Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
stove




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina gumy balonowej.

PostWysłany: Pią 22:32, 07 Kwi 2006 Powrót do góry

9.
Zeszłam na dół, powoli stawiając stopy na każdym stopniu schodów.
Pierwszy dzień w nowym domu, a ja już zdążyłam pokłócić się z siostrą, zniszczyć sobie przyszłość i zniechęcić do siebie przyjaciół Cornelii.
Zerknęłam przez poręcz do salonu.
Siedziała tam skulona w kącie kanapy i obejmując rękami kolana wpatrywała się w sufit.
Była zdenerwowana, smutna, zła… Już na progu czuć było, że nie jest w najlepszym humorze, a ja dokładnie wiedziałam, dlaczego.
Zastanawiałam się tylko czy mam podejść do niej bez słowa, włączyć telewizor i udawać, że nic się nie stało, przeprosić i skłamać, że nie wiem, dlaczego powiedziałam, że Tom jej nie kocha i że wcale tak nie uważam, czy może dogadać jej jeszcze bardziej, żeby się do niego zniechęciła i zostawiła go?
Czemu ja taka debilna siostra musiałam zawsze coś spieprzyć?
Gdybym nic nie mówiła, ona teraz szczęśliwa biegałaby ze mną po przedmieściu, albo robiłybyśmy coś razem: grały w Chińczyka, przebierały się, gadały…
Wszystko, tylko nie to, co działo się teraz…
Ale z drugiej strony, on dalej robiłby z nią, co tylko chce… Choć… czy ja miałam pewność, że on jej nie kocha?
Głupia kobieca intuicja, wprawiająca mnie tylko w dodatkowe kłopoty.
Usiadłam koło niej i spuściłam głowę.
-Cornee… - szepnęłam – Ja nie chcę nic Ci wmawiać, bo rzeczywiście… Przesadzam…
Nie znam go, nie wiem skąd się znacie, ile ze sobą jesteście, co on do ciebie czuje…
Nie powinnam się tak zachowywać… Ale proszę Cię… bądź ostrożna… Nie chcę, żeby Ci się coś stało… Żebyś potem cierpiała… - pogładziłam ją po policzku, a ona przytuliła się do mnie, płacząc.
Kochała go, ale widać było, że tak jak i ja miała, co do niego wątpliwości.
-No dobrze… ahh… rozklejam tu się… dziękuję ci siostrzyczko… a teraz… chodźmy już na tą próbę… bo się spóźnimy… - powiedziała odrywając się ode mnie i rękawem otarła łzy.
-Jaką próbę? – Spytałam pomagając jej wytrzeć lewy policzek, a ona uśmiechnęła się blado i chwyciła mnie za rękę, znów prowadząc na górę. –Ej… jaką próbę?! – Powtórzyłam głośniej, jakby myśląc, że poprzedniego nie usłyszała…
Ona tylko uśmiechnęła się tajemniczo i znikła w pokoju.

-Gdzie ty mnie prowadzisz?! – Wrzasnęłam, próbując rozluźnić ucisk jej dłoni na nadgarstku.
-Na próbę… - odparła spokojnie, a ja zmierzyłam ją morderczym spojrzeniem.
Dziękuję bardzo, ciągnąć mnie gdzieś, gdzie nie znam pewnie nikogo i jeszcze będziemy jakieś przedstawienia wystawiać… Kochana siostrunia…
Szkoda, że nie wiedziała tylko jak to jest u mnie z „talentem” aktorskim, którego poziom wynosił: zero.
Ciągnęła mnie za sobą po chodniku, a ja jak małe dziecko, zapierałam się, czym tylko się da, żeby mnie nie zaprowadziła na miejsce.
-Ale ja nie mam talentu aktorskiego! –Wrzasnęłam w końcu, gdy miałyśmy skręcić w boczną alejkę. Ona tylko parsknęła śmiechem i zatrzymała mnie, poprawiając mi włosy.
-A, kto mówił, że masz mieć? To jest próba zespołu muzycznego, a nie jakiegoś przedstawienia… - Moja twarz od razu przybrała dziwną minę, którą niektórzy mogliby pomylić ze zdumieniem, albo wręcz radością. Nie… nic z tego… To był znak, że TO mi się nie podoba jeszcze bardziej, niż kiepski teatrzyk dla bachorów. Westchnęłam i postanowiłam poddać się sile wyższej, którą w tym wypadku akurat była moja siostra.
-No dobra… ale z góry mówię, że potrafię grać tylko na flecie – parsknęłam śmiem, za co dostałam po głowie, jak małe dziecko, które palnie głupstwo przy dziadkach, albo wujkach.
-Nie MY będziemy grać, tylko chłopaki, głuptasie! –Roześmiała się, a ja dziwnie na nią spojrzałam, nic nie mówiąc.
Chłopaki? Czyli ta dziwna czwórka składająca się z płci przeciwnej, która wygląda jak małe stado pedałków? Pewnie tak, bo jak na razie nie zdążyłam poznać tam nikogo innego.
W Duchu miałam cichą nadzieję, że moja siostrzyczka nie posiada tłumów znajomych, których imiona będę musiała zapamiętać w niecały tydzień i wciąż będę musiała odpowiadać na głupawe pytania na temat naszego „podobieństwa”, choć byłyśmy wręcz identyczne… Sama dziwiłam się na tą myśl… Chciałam dostrzec jakąś najmniejszą różnicę…
Ale poza długością włosów ( która i tak się aż tak bardzo od siebie nie różniła)
Nie spostrzegłam nic…
Poczułam mocniejsze szarpnięcie i po raz kolejny stanęłam przed dużym jednorodzinnym domem, charakterystycznym dla przedmieścia, choć „jednorodzinnym” tego nie można było nazwać.
W końcu oni nie mogli być braćmi… Jeden zupełnie różny od drugiego…
-Cześć głąby, przyprowadziłam też siostrzyczkę… -burknęła do małego domofonu, który chwilę wcześniej głośno zabrzęczał pod wpływem wciśnięcia białego guzika.
Rozległ się lekko głupawy śmiech i furtka się otworzyła. -Georg… -odrzekła widząc moją lekko zdezorientowaną minę, a ja potwierdzająco kiwnęłam głową na znak, iż przyjmuję do wiadomości, kto ma najdziwniejszy śmiech, jaki do tej pory słyszałam.
Uśmiechnęła się blado i otworzyła drzwi prowadzące do przedpokoju, w którym już miałam okazję zagościć. Skrzywiłam się lekko na widok białych ścian, z których widać było wejścia do kuchni i salonu oraz wielkie drewniane schody prowadzące na piętro.
Momentalnie przypomniał mi się tamten dzień, gdy wszyscy zachowywali się tak jakbym była Cornelią, a ja uważałam ich za wariatów… Tym czasem zaszło „małe” nieporozumienie, o którym już pewnie nikt, oprócz mnie nie pamiętał… Najgorsze było jednak wspomnienie, gdy obudziłam się tam, na górze i zobaczyłam Toma…
Wzdrygnęłam się lekko i wkroczyłam do środka pewnym krokiem.
-Cześć! – Rzuciłam obojętnie, widząc przed sobą Georga, uśmiechniętego od ucha do ucha.
-Hej… wejdźcie!
-Już weszłyśmy… - burknęłam, zdejmując trampki, a on tylko cicho parsknął śmiechem.
Nie czułam się tam tak jak powinno się czuć, gdy się wchodzi do znajomych…
Raczej tak jakbym zaraz miała dowiedzieć się, czy mnie powieszą, czy jednak utną głowę… Trzeciego wyjścia nie było… Czyli byłam trzema słowami: skazana na śmierć…
Chłopak dostał buziaka w policzek i siostrzyczka szepnęła mu coś na ucho, a on tylko pokiwał głową. Szybko pobiegła do góry, zostawiając mnie z nim sam na sam.
-Poleciała do Toma? –Podniosłam się i bez najmniejszego skrępowania, weszłam do salonu, rozkładając się na kanapie, obok chłopaka, który jeszcze niedawno chciał mnie ratować metodą usta-usta… Bill? Tak, to był Bill… Siedział z pilotem w ręce, co chwilę przerzucając kanały w telewizorze, który w tej chwili był jego jedynym przyjacielem.
Uśmiechnęłam się do niego próbując udać, że jest to sympatyczny wyraz twarzy, bez względu na to, czy miał mnie dotknąć swoimi ustami czy nie…
-Mhm… -odezwał się za moją głową Georg…, po czym usiadł między nami, a czarnowłosy dopiero teraz zauważył naszą obecność. Wystawiłam rękę w jego stronę i cicho mówiąc swoje imię, cofnęłam ją, gdy tylko nasze dłonie się złączyły. Nie chciałam przeżywać bliższych kontaktów fizycznych… Nawet takich jak głupie podanie ręki na przywitanie.
Dlaczego? Nie wiedziałam… Sama ostatnio zastanawiałam się nad sobą i swoim zachowaniem.
-A ty? –Spytałam po dłuższej pauzie. Mimo iż znałam jego imię, nie mogłam dać po sobie poznać, że podsłuchiwałam ich rozmowę w momencie, gdy udawałam nieprzytomną.
Dla niego, wtedy nie kontaktowałam… Więc lepiej choć udawać, że właśnie tak było.
Chłopak momentalnie oderwał wzrok od monitora i wlepił swoje brązowe oczy we mnie, próbując ‘prześwietlić’ mnie wzrokiem. Poczułam na karku milion dreszczy, które spowodowane były lękiem… Czułam się… tak… dziwnie… Jakby znał wszystkie moje myśli… Wiedział, co czuję…
-Nie wiesz? –Spytał unosząc brew i spoglądając na mnie z podejrzliwością w oczach.
Georg zrobił to samo.
Chyba jednak miałam rację, co do tego, że są wariatami…, mimo iż wtedy wcale nie zachowali się tak jakby nimi byli…
-Niestety nie zdążyłam Cię jeszcze poznać, więc nie wiem… -burknęłam, a szatyn lekko popchnął ramię czarnowłosego łokciem i spojrzeli po sobie z dziwnymi minami.
-Nie znasz mnie? Tokio Hotel? Słynny Bill Kaulitz? –Warknął i znów zatopił wzrok w telewizorze.
-Tokio Hotel? –Powtórzyłam, przypominając sobie wszystkie nazwy hoteli, jakie znałam. –A jesteś jakimś właścicielem? –Uśmiechnęłam się niewinnie, a oni jeszcze bardziej wytrzeszczyli oczy. Zaczynali mnie coraz bardziej irytować.
Kim on do cholery takim był, że musiałam go znać?
-Pokazać Ci, co to jest Tokio Hotel? –Spytał wciąż chyba nie wierząc mi, że ZA NIC nie słyszałam o tym „czymś”.
Pokiwałam głową, a on chwycił pilota to poziomu i kolejny raz „pojeździł” po kanałach, trafiając w końcu na Vivę. –Noo… szybciej…- szepnął z naciskiem, ściskając mocniej pilota w dłoni. –O! –Wykrzyknął nagle gdy na ekranie pojawiła się postać trzymająca czarną świeczkę…
Z tym, że ten ni-to-chłopak-ni-dziewczyna, miał grzywkę na lewe oko i krótkie włosy postawione z tyłu lekko na (prawdopodobnie) żel…
-To… jesteś… ty?! –przekręciłam się nerwowo na kanapie, wlepiając wzrok w telewizor.
Po chwili zobaczyłam resztę chłopaków i z niedowierzaniem spojrzałam na czarnowłosego – Wy macie sławny zespół??


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:44, 07 Kwi 2006 Powrót do góry

dziekuję :* thank yoy :* danke :*
straaasznie mi sie podobało jak zawsze...
wszystko tutaj jest takie niepowtarzalne...i coraz bardziej lubie bohterke...
na początku była opryskliwa, a ateraz...mieknie?
i te twoje opisy...talent...
wszystko gut ;)
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mavis
:-(
:-(



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:35, 09 Kwi 2006 Powrót do góry

Stove...
Rozpieszczasz mnie.
Oh jak ja kocham Amee.
Ten jej ostatni dialog był boski po prostu.

Kłaniam się niziutko i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Nie 14:53, 09 Kwi 2006 Powrót do góry

Nie no kochaniutka powinnaś książkę napisać bo to opko jest naprawde świetne. Te wszystkie opisy i wogóle... Ku twojej czci skłaniam główke i pisze komencika. Very Happy Very Happy hihi Wenka (wyobraźnia) twoją mocną stroną. Pozdrawiam... Pa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Nie 16:54, 09 Kwi 2006 Powrót do góry

Jupi wkońcu sie doczekałam:) Jaz zwykle spox!!! KAmis ma racje: wydaj książke! Byłaby to polska odpowiedz na Harrego Pottera:p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:03, 09 Kwi 2006 Powrót do góry

nie mogłam sie powstrzymac i weszłam na drugie forum i przeczytałam część 10 i 11...ale się w pore powstrzymałam i nie przeczytałam reszty...chyba wole je sledzić z takim zniecierpliwieniem jak zawsze ;)
nie będe się wypowiadac na temat tych części za wczasu...ale to chyba oczywiste, że sa swietne? xD
buzi :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wirginia
:-(
:-(



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z marzeń.....

PostWysłany: Pon 14:19, 10 Kwi 2006 Powrót do góry

to opowiadanie jest najlepsze jakie czytałam!!!!

akcja jest super,i wogóle jest świetne!!!

dla mnie cool:)SmileSmileSmileSmileSmile:SmileSmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)