Historia zagłaskanego kota...

Oh shira...
Jak zawsze nie wiem co Ci napisac bo moje słowa porównaniu z tym co tworzysz Ty nie znaczą nic.
Piękne!
No i więcej na mysl mi nie przychodzi...
Buziaki!

Śliczne.. jak wszystkie Twoje dzieła shirko (tak jak chcesz - małej litery, chociaż dla mnie jesteś wielką Artystką).
Bardzo mi się podoba. Chociaż po tytule spodziewałąm się czegoś innego:)
zaskoczyłaś mnie, ale pozytywnie oczywiście:)
shira, moje ty kochanie. Jesteś moim wzorem, weną, inspiracją.
Kocham czytać twoje jednoczęściówki.
Uwielbiam Ciebie.
Dziękuję, że mogłam przeczytać takie dzieło.
Całuję Całus.

śmietankowa czekolada?? to było jak pucharek lodów z polewą!!

Zawsze mnie fascynowało w jaki sposób używasz metafor... Potrafisz wpleść je w zdanie sprawiając, że każde z nich zamienia się w godne najwyższego podziwu. I tak jest również ze mną... Jak zwykle oczarowałaś moje oczy, które analizując każdy fragment powiększają się z podziwu. Tyle ode mnie...

Tak sława... Doskonałość... Ciągłe pochwały potrafią zniszczyć człowieka... Doprowadzic do takiej euforii i wyniosłości że goni się tylko za tą popularnościa... Stajemy się puści... Bez konkretnego celi i wpajamy sobie opinie innych na nasz temat... Że jesteśmy genialni cudowni i potrafimy wsztystko.... Zawsze trzeba odróżnić czy to jest szczere czy nie i mieć własny rozum i pojmować wszystko tak jakim chce się być a nie jak nam zarzucili inni... Jak zwykle dogłębna pointa... trafiająca w najczulszy punkt... za złą interpretacje jak zwykle

przepraszam...