Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Długa droga, aby zrozumieć, jak bardzo Cie kocham! - (1)\(3) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Czw 20:16, 01 Cze 2006 Powrót do góry

to będzie opowiadanie, składające się z trzech części... mam nadzieję, że wam sie spodoba, tak samo jak moje opo: Tom Kaulitz obrońcą Wink ...
a więc teraz dedykacja:
dla Ashley,
Joq
i Kamis!!
dziękuję wam że jesteście!

************************************************
W pokoju o czarnych ścianach siedziała czarnowłosa dziewczyna. Głowę miała schowaną między kolana i cicho popłakiwała. On znowu jej to zrobił… na rękach miała czerwone ślady po uderzeniach, spowodowanych przez kabel i wtyczkę… to jej ojciec. Znowu się upił. Zawsze gdy przychodził pijany do domu, bił ją. Z byle powodu dostawała z kabla, nawet za to że była, siedziała czy powiedziała do niego „cześć”.
Mamy nie miała. Była chora na białaczkę i zmarła 2 lata temu. Na parterze dało się słyszeć jeszcze jak ojciec kładzie się na kanapę zwalając drogocenny wazon, należący do jej babci. Podniosła głowę z kolan i rozejrzała się po swoim pokoju. Na nocnej szafce nagle zawibrowała jej komórka, oznajmiając że nadszedł sms.
Podniosła się sycząc z bólu i podeszła do szafki. Wzięła komórke do ręki i odczytała sms’a na głos:
„hej Melody! Spotkajmy się w parku! To ważne, przynajmniej dla mnie… czekam już na ciebie więc streszczaj się! Bill.”
Dziewczyna wsadziła komórke do kieszeni tylnych spodni, nałożyła bluzę i wyszła cicho przez okno od pokoju… później cicho zjeżdżając po dachówkach. Mieszkała na 1 piętrze domku jednorodzinnego.
Szła powolnym krokiem, dokładnie zakrywając krwawiące jeszcze ślady na rękach. Ból był silny ale już nie tak bardzo jak na początku. Nie chciała już nigdy więcej wracać do „domu”.
Powoli dochodziła do parku gdzie już zapewne czekał na nią Bill. Było ciemno, tylko latarnie oświetlały jej drogę. W oddali zobaczyła sylwetkę chłopaka siedzącego na ławce. Podeszła powolnym krokiem. Zrobiła to tak cicho, że chłopak nawet nie usłyszał. Wzdrygnął się dopiero, gdy usłyszał głos dziewczyny:
- Długo tutaj siedzisz?
- Z jakieś 40 minut… - odpowiedział spoglądając na zegarek.
- Przepraszam że tak wolno, ale nie mogłam szybciej… - spuściła głowę tak że jej włosy zakrywały teraz całą twarz. – Tata wrócił z imprezy…
Bill na nią spojrzał politowanym wzrokiem. Tylko on i Tom wiedzieli co jest grane.
- To o czym chciałeś pogadać? – spytała zakładając sobie włosy za ucho, tak że było teraz widać jej twarz, oświetloną przez światło z latarni.
- Za 3 dni mamy z Tomem urodziny. To będzie sobota… Chciałem ci dać zaproszenie. Poza tym muszę z kimś pogadać bo wykituje…
- A co się stało?...
- …
- W takim razie nie wiem jak ty sobie wyobrażasz abym ci pomogła, skoro nie chcesz mi powiedzieć o co chodzi…
- Bo to jest takie głupie…
- Powiesz wreszcie?! – Melody zaczęła się trochę już denerwować.
- Ok… bo ja wczoraj nakryłem Georga jak się całuje z Iną…
- Aha – odpowiedziała dziewczyna beztroskim tonem. – Ale zaraz zaraz… czy ona przypadkiem nie jest twoją dziewczyną?! – wrzasnęła po chwili namysłu.
- Właśnie… - Bill się załamał.
Siedzieli w ciszy chyba wieczność, a przynajmniej tak im się zdawało. Bill zamyślony jako pierwszy się odezwał:
- Co mam robić? Oni nie wiedzą że to widziałem…
- Dlaczego wszyscy zawsze jak mają jakiś problem to przychodzą z nim do mnie? – zaczęła narzekać Melody. – Ja nie mam pojęcia Bill…sam musisz sobie odpowiedzieć.
- A ty co byś zrobiła na moim miejscu?
- Nie jestem na twoim miejscu, więc nie wiem.
- Ale gdybyś była?
- Ehhh… pomyślmy… zabiłabym Georga gołymi rękami a Inę zadusiła poduszką salonową… - zachichotała.
Billa to nie rozśmieszyło, wręcz przeciwnie, kopnął kamyk leżący przed nim i zerwał się jak oparzony z ławki.
- Hej! Ja żartowałam! – krzyknęła Melody podbiegając do chłopaka.
- Nie mam ochoty na żarty… Tom sobie ze mnie żartował, dlatego przyszedłem do parku porozmawiać z tobą mając nadzieję że mi pomożesz… ty jedyna zawsze potrafisz mi doradzić… nie ważne czy dobrze czy źle, ale zawsze cos doradzisz… dlatego tak lubię z tobą gadać na poważne tematy bo ty mnie nigdy nie wyśmiewasz ani nie robisz sobie głupich żartów… ale dzisiaj widzę że źle trafiłem.
- Bill… przestań…
- Dlaczego?! Chodzę z Ina już 4 miesiąc a ona już zdążyła mnie zdradzić z moim kumplem z zespołu! Powinienem słuchać Andreasa i Gustava…
- Kto to Andreas? – Bill nie dosłyszał tego pytania, bo dalej ciągnął swój monolog na temat Iny i jej zdrady:
- Gdybym wcześniej wiedział jaka ona jest to bym z nią nigdy nie był! Dlaczego ja zawsze mam takiego pecha?!
- Nie tylko ty masz… Dużo ludzi na świecie ma… poza tym za bardzo się nad sobą użalasz… powinieneś do tego podejść ze spokojem a nie się rzucać gdzie popadnie i na kogo popadnie. Melody wyjęła komórke i zaczęła się nią bawić. Stali pod dużym dębem w parku. Bill kopał żołędzie wyładowując najwyraźniej swoją złość. Dziewczyna spojrzała na godzinę w swojej komórce, było już bardzo późno.
- Bill…?
- Tia? – odezwał się kopiąc wciąć żołędzia który za wszelką cenę nie chciał trafić mu pod buta – Co za głupi żołądź!
- Mogłabym przenocować dzisiaj u was? – spytała cicho.
Bill momentalnie się uspokoił. Spojrzał na Melody i od razu coś w nim pękło.
- Pewnie. Jeszcze się pytasz! Chodź!
Poszli w stronę domu bliźniaków. Po wejściu i daniu wywiadu p. Simone, na temat gdzie był i co się stało, czarnowłosy zaprowadził dziewczynę do pokoju gościnnego, który znajdował się obok jego własnego.

***
- Dziękuje Bill – Melody przytuliła chłopaka na pożegnanie.
- Nie ma sprawy. Jeżeli będziesz chciała to możesz u nas częściej nocować 
- A gdzie Tom?... Nie było go całą noc…?
- Nocował u Andreasa… powinien za niedługo przyjść…
- No właśnie… Kto to Andreas?
- Nasz kumpel, jeszcze z gimnazjum… a co?
- Nic. Bo ciągle o nim słyszę a nie wiem kim on jest hehe.
- Będzie na imprezie, zdążysz go poznać spokojnie Razz
- Ale ja jestem bardzo spokojna! – spojrzała rozbawiona na chłopaka. – To ja już idę! Pa!

To aż trudno uwierzyć, że za 3 dni pierwszy dzień szkoły. Melody miała iść w tym roku do liceum. Szła jak zwykle powolnym krokiem, nie chciała wracać do domu, myślała gdzie pójść byle nie tam. Wcześniej przed wakacjami miała pretekst: szkołę… a teraz już nie… przynajmniej na razie. Za 3 dni znowu wróci wszystko do normy. Wtedy kiedy mogłaby spędzać wakacje wesoło, cieszyć się że nadeszły, ona po prostu oczekiwała ze zniecierpliwieniem na rok szkolny.
- Auć!! – nagle walnęła w cos, a raczej kogos i oboje w skutek zderzenia (tak tak grawitacja moi drodzy Wink ) upadli z trzaskiem na chodnik tłucząc sobie to i owo…
- Nic ci nie jest? – spytała Melody, jak się później okazało blond włosego chłopaka.
- Nie… - wydukał patrząc na nią ze zdziwieniem. – Nie co dzień człowiek ma taką przyjemność wpaść na tak ładną dziewczynę – ocho komplemenciarz!
- Dzięki – Mel uśmiechnęła się uroczo do chłopaka. Był ładny, nawet bardzo.
- Jak ci na imię śliczna? – spytał idąc razem z dziewczyną z zamiarem porozmawiania.
- Wybacz ale bardzo mi się spieszy i nie mogę teraz rozmawiać… pa! – i pobiegła przed siebie.
„Co ty Mel najlepszego wyrabiasz?!” – pomyślała, ale była już daleko od oszołomionego chłopaka, który sterczał w tym samym miejscu co przed odbiegnięciem Mel.
Dziewczyna biegła przed siebie aż znalazła się przed domem swojej przyjaciółki Joanne (Jojo). Postanowiła zapukać.
Nikt jej nie otwierał, pewnie wyjechali na wakacje. Jojo miała bardzo kochających się rodziców… czasami aż przesadnie co ją irytowało. Przynajmniej miały się z czego pośmiać. Często przesiadywały na ławce w parku albo na plaży w Magdeburgu i obgadywały kogo się dało. Nie miały przed sobą tajemnic…no może poza jedną, którą Mel skrywała przed wszystkimi, nawet przed przyjaciółką. Znały się od urodzenia i bardzo dobrze wiedziały kiedy jedna z nich ma zły humor, kiedy dobry, kiedy któraś źle się czuje, płakała, co ja gryzie itd.
W wakacje ostatnio widziały się 2 tygodnie temu, więc bardzo możliwe że Jojo wyjechała gdzieś z rodzinką. Mel siedziała tak pod drzwiami, z nadzieją że jednak ktoś jej otworzy jeszcze z 15 minut. Postanowiła iść na plażę, bo tam zawszę się uspakajała i mogła rozmyślać o czym tylko zapragnęła.

***
Dzień imprezy zbliżał się bardzo szybko, a z nim pierwszy dzień szkoły. 1 września był w sobotę więc uczniowie w tym roku szli 3 września na rozpoczęcie roku. Dla jednych było to super fajne, a dla niektórych , a takich mało, było to okropieństwo.
Melanie nie wróciła do domu od tamtej pory gdy wyszła z domu bliźniaków. Do samych chłopaków przyszła tylko raz, wymigując się, że nie odwiedza ich tak często bo przygotowuje się do imprezy. Oni jak tylko to usłyszeli, uśmiechnęli się od ucha do ucha i już o nic nie pytali.
Przed imprezą Mel przyszła do „domu”. Ojca nie było, co bardzo ją cieszyło. Nie chciała go widzieć. Brzydziła się nim.
Wpadła do swojego pokoju i zaczęła się ubierać w miarę odpowiednie ubrania na przyjęcie urodzinowe. Z tego co zawsze widziała to nie były zwykłe imprezy, tylko dyskoteki w domu i pewnie i tym razem tak będzie…
W jej pokoju znajdywała się wąska szafa, nocna szafka przy małym łóżku i jedna lampka nad łóżkiem. Pokój był chyba najbrzydszy w całym domu… Wszystkie meble zostały sprzedane przez ojca aby miał forse na alkohol.
„To smutne” – pomyślała, przypominając sobie tamta scenę, gdy ojciec wparował cały spocony, spragniony picia i zaczął zabierać jej rzeczy, aby pójść i sprzedać pierwszej lepszej osobie. Jej wartościowe rzeczy, które lubiła lub nie, szybko znalazły się na aukcji lub zostały sprzedane w mgnieniu oka.
Dzisiaj o 19:00 miała zacząć się impreza, a razem z nią zapomnienie o problemach i dobra zabawa!

***

Stanęła przed drzwiami domu Billa i Toma. Nie wiedziała czy ma zapukać… Nie była pewna czy rzeczywiście chce iść na imprezę. Wezbrała w sobie ostatki odwagi i zapukała. Drzwi otworzył jej Tom. Na jej widok rozpromienił się jeszcze bardziej. Weszła i od razu ogłuszyła ją głośna muzyka.
Po daniu prezentów bliźniakom rozsiadła się na jednym z wolnych foteli. Cały dom był przepełniony przeróżnymi ludźmi ze szkoły, z sąsiedztwa a nawet znajomymi znajomych, których Mel widziała po raz pierwszy w życiu.
Nagle z głośników dało się słyszeć Metallice (dzięło Gustava pewnie Razz ) „Nothing Else Matters”. Oczywiście do Mel od razu podszedł Gustav i poprosił do tańca. Oboje lubili ten zespół. Poddali się spokojnej melodii i tańczyli przytuleni do siebie.
- Przyniosłem całą ich płytę więc pomęczę bliźniaków trochę – uśmiechnął się złośliwie i zerknął na przytulonych do jakichś dziewczyn bliźniaków.
Melody tylko cicho zachichotała. Gdy piosenka się skończyła, poszła z Guciem się czegoś napić. Gdy stanęła przy stoliku z alkoholem i napojami zobaczyła tego samego chłopaka, z którym się zderzyła parę dni temu. Stał oparty o ścianę i gadał z jakąś dziewczyną. Nie chcąc przeszkadzać stanęła trochę dalej od nich i zerkała ukradkiem na chłopaka. Miał taki uroczy uśmiech, że nie mogła się powstrzymać. Pech chciał, że w pewnym momencie on także na nią spojrzał i się uśmiechnął serdecznie. Nie patrząc na dziewczynę, z która gadał, zaczął iść w stronę Mel. Speszona Melody wzięła jeszcze jedną szklankę oranżady.
Chłopak podszedł, postawił szklankę na stół i poszedł dalej, ocierając się o dziewczynę. Mel speszona już doszczętnie, poszła w stronę Toma. Chciała się go spytać o imię chłopaka. Lecz gdy podeszła trochę bliżej i miała Toma już na widoku zobaczyła, że chłopak gada z nieznajomym i nie wiedziała czy podejść.
- Tom! – krzyknęła i chłopak gwałtownie się odwrócił, tak że mało co jej nie oblał drinkiem.
- Co się stało? – spytał. Język mu się plątał, był już trochę podpity.
- Ja… - spojrzała na patrzącego na nią nieznajomego. Nie mogła nic więcej wykrztusić. Przez ten jego uśmiech zupełnie zapominała języka w gębie.
- Ja idę po jeszcze jednego drinka… poczekaj tutaj… - poszedł nawet nie czekając na odpowiedź dziewczyny.
Nieznajomy podszedł trochę bliżej i zapytał:
- Masz ochotę na spacer? – spytał uśmiechając się.
- Ok… - Melody podążyła za chłopakiem w stronę wyjścia.
Chłopak przepuścił ja w drzwiach i razem wyszli na taras. Poszli na plażę. W oddali było słychać muzykę w domu bliźniaków i donośne krzyki. Weszli na molo. Był zachód słońca co sprawiało, że zapanowała między nimi dość romantyczna atmosfera.
- To teraz powiesz mi jak masz na imię? – spytał po chwili ciszy. Oboje patrzyli gdzieś w dal.
- Melody. – odpowiedziała cicho, prawie niedosłyszalnie.
- Ładnie, nawet bardzo – i znowu ten uśmiech.
- A ty?...

****************************************************
jeżeli wam sie nie spodoba, to trudno. Ja sie starałam i długo to pisałam. NASTĘPNA CZĘŚĆ BYĆ MOŻE NAWET I JUTRO!! KOMENTUJCIE!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kruk
:(
:(



Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 301 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: masz pewność? skąd masz czelność? skąd masz tyle tupetu i skąd masz wiesz, że napewno?

PostWysłany: Czw 21:01, 01 Cze 2006 Powrót do góry

pierwsza!! ide czytać XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Pią 7:34, 02 Cze 2006 Powrót do góry

Dziękuje za dedykację Całus. Jak zwykle piękne i wogóle... chcę więcej!!! Będę czekała z niecierpliwścią na każdą nową część tak jak czekam na dalszy ciąg "Tom Kaulitz obrońcą..." Pozdrawiam serdecznie...
pryczka
:]
:]



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: LublIN ciTyyyy

PostWysłany: Pią 19:46, 02 Cze 2006 Powrót do góry

Powiem całkiem szczerze, że że że że że że że że że mi sie podobało Smile
uwielbiam twój styl pisania, twoje piekne słowa i porównania. O opisach to juz nawet nie będę wspominac Smile
Dodaj 2 part jutro Smile
Muuuuuua Całus.;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicky
:-(
:-(



Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Pią 20:32, 02 Cze 2006 Powrót do góry

dziękuje za miłe słowa... juz myślałam, że nikomu się nie podobało Sad no ale jak zwykle moje kochane Joq i pryczka mi dały komentarz i jest wporzoooo WinkWink troche mi odbija wybaczcie!!
jak będziecie miały czas i ochotę to odwiedzcie mojego bloga:
[link widoczny dla zalogowanych]
to jest mój nowy blog!! ale niestety juz nie o th... Razz
pozdrawiam wszystkich czytających to beznadziejne opo u góry RazzRazz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ashley
:(
:(



Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 267 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: się tu wziełam?

PostWysłany: Pią 22:01, 02 Cze 2006 Powrót do góry

Jakie beznadzieje Nicky! Więcej pozytywnej samooceny! Opo genialne jak zresztą poprzednie! Przepraszam że tak późno skomentowałam ale wiesz jakie przygody miałam z kompem... Cieszę się że napisałaś 2 opo i czekam na kolejną część! Pozdrawiam. Mua:****


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joq
Gość





PostWysłany: Czw 7:00, 08 Cze 2006 Powrót do góry

Ja mam tylko małe pytanko... kiedy next parcik?
czarna_90




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: lubuskie

PostWysłany: Czw 14:35, 08 Cze 2006 Powrót do góry

Po przeczytaniu tego opowiadania ztwierdzam, że jest troche podobne do tego pt"Tom Kaulitz obrońcą", ale bardzo mi sie podoba i nie mogę sie doczekać kolejnej części:**buziaczki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kamis
:-(
:-(



Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Stoszowice

PostWysłany: Nie 19:08, 11 Cze 2006 Powrót do góry

Nicky dzięki za dd. Sorki że TAK PÓŹNO komentuje ale sama wiesz, że byłam na wycieczce i wróciłam w piątek, a na forum weszłam dopiero 4 więc twoje nowe opko zdążyło zejść na dół. Jęśli by się chciało porównywać je z "Tom Kaulitz obrońcą..." To można by było dopatrzeć się podobieństwa ale ja patrze na nie "nowym okiem" hehe i jest świetne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Buziaki pa!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
alex_92
:-(
:-(



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 20:17, 11 Cze 2006 Powrót do góry

bARDZO MI SIR PODOBALO CZEKAM NA NEXT PART
CALUSKI SmileSmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)