Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 List do Oscara - jednoczęściówka. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Maniek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:35, 14 Cze 2007 Powrót do góry

To jest jedna z najdziwniejszych moich prac. Chciałam Wam tylko powiedzieć, że jeśli chcecie zrozumieć, musicie najpierw przeczytać moją jednopartówkę pt ''Bagno''. Wiem, że to dziwne, ale po prostu to jest taka kontynuacja. Przepraszam za utrudnienia.
Tu macie link do tamtej jednoczęściówki
http://www.tokiohot3l.fora.pl/bagno-jednopratowka-by-maniek-t1404.html

Nie czuję się zawiedziona. Nie boję się krytyki. Bo to moje życie i mój sens.

Dedykacja? Dla Oskara. Dla mojego natchnienia, mojej miłości... Bo byłeś, jesteś i zawsze będziesz całym moim życiem.


A teraz życzę miłego czytania.

Bo życie jest zbyt krótkie, by zamartwiać się drobiazgami. Bierz ile możesz i zawsze idź przed siebie z podniesioną głową! Ci którzy kochają, odchodzą nie pozostawiając żadnych nadzei. Odchodzą, by już nigdy nie wrócić, by zranić i zabić, skazać na śmierć.


Piszę ten list, bo czuję, że sobie nie radzę. Coś jest nie tak odkąd nie ma Ciebie przy mnie. Wszystko wydaje się takie inne, takie szare, bez najmniejszego sensu. Dlaczego wszystko musiało tak się potoczyć? Mimo iż zadaję sobie codziennie te pytanie, nie potrafię sobie na nie odpowiedzieć. A przecież minęło już tyle lat, tyle miesięcy, dni i godzin... Tyle minut bez Ciebie! Ktoś kiedyś powiedział, że czas leczy rany. Gówno prawda! Moje wciąż bolą, pieką. Za każdym razem gdy tylko Ciebie wspomnę. Wiesz dużo o Tobie myślę. Zastanawiam się czy radzisz sobie i czy jest Ci dobrze tam gdzie jesteś?
Chcę żebyś wiedział, że to co się zdarzyło to moja wina. Tylko moja. Nie powinnam odchodzić. Co ja sobie w ogóle wtedy myślałam?! To była tak lekkomyślna decyzja. Przecież wystarczyło porozmawiać, pomóc. Wszystko mogliśmy naprawić i znów byłoby tak jak dawniej. Ja zapomniałabym o tym wszystkim, wybaczyłabym. Wiele razy siedziałam na dworcu wypatrując cię za każdym rogiem. Łudziłam się, że wrócisz. Żyłam marzeniami. W myślach widziałam jak podchodzisz do mnie, a ja z uśmiechem na twarzy podnoszę się. Wracam do Ciebie i idziemy z podniesionymi głowami przed siebie. Nie patrzymy wstecz. Wszystko to co było traci jakąkolwiek wartość. Nie ma już w naszym życiu hery, ani żadnego innego świństwa. Jesteśmy tylko my...
Głupie złudzenia! Nie wróciłeś. Przeklinałam siebie i Ciebie. Jak mogłam?
I pewnego dnia wszystko zniknęło. Nie widziałam już ludzi na dworcu ani żadnych rzeczy. Ciemność... Leżałam na ziemi, wpatrując się w sufit. Byłam w fatalnym stanie. Nie brałam hery przez dwa tygodnie. Sama się sobie dziwie, że to wytrzymałam. Nie wiem jak się z tego wygrzebałam. Po prostu doszłam do wniosku, że nie mogę tak dalej. Jak widzisz nadal żyję i jakoś się trzymam. Codziennie wieczorem wychodzę na peron i patrzę w niebo. Widząc miliony migoczących gwiazd - w które z takim umiłowaniem wpatrywaliśmy się zawsze razem - czuję twoją obecność. Pamiętam jak mówiłeś, że każda ta kropka na granatowej tafli jest jak słodki pocałunek od Ciebie dla mnie. Chodzę też na nasz plac zabaw. Siadam na huśtawkach i powtarzam twoje słowa. Tak dobrze wszystko pamiętam. Każde twe skinienie, gest czy uśmiech. Właśnie... nigdy nie zapomnę twojego uśmiechu, tak nonszalanckiego. Kochałam tę twoją pewność siebie i lekką arogancję. Jednak nie tylko to było twoją zaletą. Mogłabym wymieniać w nieskończoność: czuły, wrażliwy, z niezawodnym poczuciem humoru - to tylko niektóre twoje cechy. Czasami dotykam swoich ust i nadal czuję te zimno metalowego kolczyka. Nigdy Ci tego nie mówiłam, ale kochałam i kocham Cię nad życie. Jesteś jedyną osobą dla której zrobię wszystko, bo jak twierdziłeś miłość nie zna takiego pojęcia jak rozsądek.
Ile razy widzę siebie w lustrze chce mi się płakać, bo nawet moje odbicie mi Ciebie przypomina. Gdy siadam na dworcu i wyciągam towar, od razu widzę jak idziesz w moją stronę. Tak dobrze pamiętam ten wieczór, w którym się poznaliśmy. Zastanawiam się czy moja osoba miała wpływ na to, że zacząłeś ćpać. Chciałabym zrzucić z siebie tę odpowiedzialność. Chociaż to właśnie ja pokazałam ci jaką męczarnią jest odwyk. Widziałeś mnie tyle razy na głodzie. Zrobiłam to dla Ciebie, tylko ze względu na nasz związek. Myślałam, że etap narkotyków mam już za sobą, że oboje mamy to za sobą. Dlaczego wpakowałeś się w to cholerne bagno?! Dlaczego?! Tyle dni, tyle tygodni poświęciłam na rozmyślanie o tym. Łudziłam się, że moim odejściem coś wskóram. Okłamywałam siebie samą.
A teraz znów jest ten pieprzony grudzień. Już trzeci jak nie ma Ciebie przy mnie. Wszystko kojarzy mi się z tym spotkaniem. Ludzie szukający prezentów czy choinek. Tak bardzo tęsknię. Chciałabym, żeby to wszystko nie było prawdą. Widzisz z tej rozpaczy zaczęłam nawet listy pisać. Ten jest jednym z setek innych. Wiem, przecież wiem, że nigdy ich nie wyślę, a ty ich nie przeczytasz. Bo kto mi powie jaki jest adres do nieba?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora

Moderator



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 672 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 17:07, 14 Cze 2007 Powrót do góry

Hmm... Kojarzy mi się to z książką pt. "Oskar i Pani Róża" . A i z piosenką Anity Lipnickiej - Ostatni list.
Powiem Ci tylko tyle, że czytając to, łzy spływały mi po policzkach...
Na prawdę piękne...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Nie 13:09, 17 Cze 2007 Powrót do góry

Maniuś to było...coś niesamowitego.
Przpiękna, ale smutna opowieść. Wzruszająca i pełna uczuć opowieść.
To coś cudownego..płakałam jak bóbr. Kocham,

Akemi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maniek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:13, 27 Cze 2007 Powrót do góry

Opowieść mówicie.

Nie to nie opowieść. To życie. Moje życie i mój problem.

Aś o książce nie słyszałam, a co za tym idzie nie czytałam. Piosenkę może kojarze, napewno nie po tytule.

Ja już nie płaczę. Ja po prostu umieram.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Śro 19:43, 27 Cze 2007 Powrót do góry

Przeczytałam dawno temu. Nie wiem, czemu nie skomentowałam.
Podobało mi się. Miało w sobie to 'coś'. Ty masz w sobie tą smykałkę do pisania. Lub opisywania swojego życia. Ja tego nie umiem. Tylko ten Twój post trochę mnie zaniepokoił...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asiulla
:-)
:-)



Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 896 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:44, 28 Cze 2007 Powrót do góry

Chciałabym jednak, bardzo bym chciała, żeby była to tylko opowieść.
Życie... jest cholernie brutalne.
Nie wiem co tutaj jest prawdą, co fikcją.
Ale i tak widzę, że Twoje życie nie jest łatwe...
Nie wiem, co powiedzieć, nie przeżyłam nigdy czegoś podobnego.
Ale to wszystko opisałaś tak pięknie...
Łzy aż płynęły po moich policzkach.
Bo Ty Maniek, już to mówiłam, ale się powtórzę, potrafisz pisać.
Lepiej niż myślisz, lepiej niż każdy Ci to mówi, bo nie da się tego opisać.
Koocham to co tworzysz.

Pozdrawiam!
Asiulla


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)