Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Bagno - jednopratówka by Maniek Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Maniek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:44, 25 Gru 2006 Powrót do góry

Wiem, że będziecie mówić, iż temat jest oklepany. Ja musiałam. Po prostu musiałam. Już teraz zgadzam się z waszą krytyką co do strony technicznej. Możecie bić i kopać. Nie będę się bronić.


To tylko mój sens, moje życie, moje problemy.

Dedykacje? Na końcu.



Siedzę na dworcowych schodach. Zimno przeszywa mnie na wskroś. Zginam skostniałe od zimna palce, lecz nie czuję już bólu. Jak przez mgłę słyszę odjazd ostatniego dziś pociągu. Może to właśnie była moja szansa? Ale na co?
Dworzec jest już praktycznie pusty. Tylko gdzieniegdzie pod ścianami siedzą bądź leżą naćpani ludzie – mój codzienny widok. Zamykam oczy i czuję przyjemne ukojenie. To był naprawdę ciężki dzień. Zawsze gdy siedzę tu w te zimowe wieczory, nachodzą mnie myśli, pytania. Zastanawiam się co by było gdyby? Przecież to już przeszłość, niepotrzebnie się rozczulam. Nagle tuż obok mnie słyszę hałas. Otwieram oczy i stwierdzam, że to jakiś pijak, który ledwo stoi na nogach.. W oddali widzę go. Nie, przecież to nie możliwe. Z tego zmęczenia mam już zwykłe przewidzenia. Nie chcę o tym myśleć. Jednak nadal mam w głowie jego obraz. Tak dobrze wszystko pamiętam. Wiele razy zastanawiałam się co robił w takim miejscu? On sławny i uwielbiany przez tysiące fanek. Tego nie było mi dane dowiedzieć się do dnia dzisiejszego. Zresztą przestało mnie już to interesować. Po prostu był i tyle.
Ten dzień gdy pierwszy raz go zobaczyłam… Nigdy tego nie zapomnę. To było… No właśnie dokładnie rok temu. Jeden z zimowych wieczorów, tuż przed świętami. Wszyscy normalni ludzie biegali w te i z powrotem, gorączkowo poszukując ostatnich prezentów czy choinek. To nie byłam ja, a jak się okazało on też nie.
Jak zwykle usadowiłam się w moim ulubionym miejscu. Naciągnęłam czapkę na oczy i wyciągnęłam z kieszeni potargane rękawiczki. Stare były – kiedyś ściągnęłam je jakiemuś ćpunowi z rąk. Jemu już nie były potrzebne. Żal mi było ilekroć widziałam jak ktoś umierał. Powody były różne albo się zaćpał, albo zamarzł. W najgorszym wypadku odbierał sobie życie, bo nie miał co władować. Jednak mimo iż tak wiele razy to widziałam, nigdy nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mnie też takie coś może spotkać. Tak właśnie było tego dnia. Większość kasy jaką posiadałam, wydałam na kilka bułek, żeby mieć co jeść we Wigilię. Swoją drogą nie znoszę tego mojego sentymentu do świąt. Tak więc pieniędzy zbyt dużo nie miałam. Spojrzałam na dworcowy zegar i ze strachem stwierdziłam, że to już ta godzina. Godzina brania. Z pośpiechem wstałam i zaczęłam szukać jakiegoś taniego kumpla. Nagle na końcu korytarza ujrzałam kolesia. Znałam go z widzenia, na moim dworcu był przynajmniej raz w tygodniu. Nie miał dobrego towaru, ale co miałam zrobić? Podeszłam do niego i zagadałam, po czym wcisnęłam mu w dłoń dwadzieścia euro. Uśmiechnął się chytrze i podał mi małą paczkę. Ściskając ją w ręku, szczęśliwa zajęłam swoje miejsce. Właśnie wyciągałam z torby sprzęt, gdy zjawił się on. Od razu wiedziałam, że nie jest jedynym z nas. Markowe buty, ciepła kurtka, a na głowie dredy. Przedstawił się jako Oscar. Skąd mogłam wiedzieć, że jest znanym gitarzystą? Usiadł obok mnie i spytał czy odstąpię mu trochę hery. Wyśmiałam go nadal przygotowując swoją działkę. Chyba sobie kpi. Ciężko na to pracowałam. Co on w ogóle sobie myślał? Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. Miałam nadzieję, że się odczepi. Jednak był uparty jak osioł. Męczył mnie tak długo, aż w końcu zgodziłam się.
- Masz sprzęt? – spytałam.
Nie miał. Tłumaczył, że on nigdy nie będzie ładował w żyłę, bo nie ma zamiaru się uzależnić. Zaśmiałam się – nowicjusz.
Chciał tylko jednego, małego niucha. Wkurzona oddałam mu resztę swojej działki i adios. Teraz to już nie moja sprawa. Nie lubię jak ktoś się do mnie przyczepia. Jestem raczej typem odludka. Lecz chłopak nadal siedział obok mnie. Nie przejmowałam się nim – władowałam. Było tak jak zwykle. Wprost idealnie. Szkoda, że tylko przez chwilę. Nagle oblał mnie zimny pot, dostałam drgawek. Ostatnią rzeczą jaką zapamiętałam z tamtego wieczora to jego przerażony wzrok. Ciemność…
Otworzyłam oczy, ujrzałam białe ściany i pełno kabelków przyczepionych do mojego ciała. Czuje, że zaraz będę na głodzie. Podnoszę lekko głowę i widzę Oscara w towarzystwie jakiejś dziwnej dziewczyny, a może chłopaka? Nie ważne. Dredziarz podchodzi do mnie i chwyta moją kościstą dłoń, po czym opowiada poprzedni wieczór. Tak, teraz pamiętam.
- Muszę mieć towar. – szepczę prawie niesłyszalnie.
Chłopak wyszedł z pokoju, zamykając za sobą cicho drzwi. Czarnowłose coś o nieokreślonej płci w milczeniu zajęło krzesło pod oknem. Zdenerwowana stwierdzam, że pewnie jestem w szpitalu. Ciekawe co powiedział lekarzom? Przyprowadziłem wam ćpunkę? Zresztą nie interesuje mnie to. Przecież i tak to olewam. Co on w ogóle sobie myśli?! Mógł mnie tak zostawić wczoraj na tym dworcu. Może skończyłby się moje męki. Zbawiciel się znalazł… Po chwili dochodzę do wniosku, że gdy tylko dostanę towar to zwieję stąd przy pierwszej lepszej okazji.

Nie zwiałam.

Hery nie biorę przez równy rok. Od tamtego momentu, gdy byłam – jak się okazało – w prywatnej klinice. Sama nie wiem dlaczego pozwoliłam oddać się na odwyk. Może dlatego, że pokochałam Oscara? Szczerze mówiąc nigdy nie przeszkadzało mi to, że tak naprawdę na imię miał Tom. Dla mnie na zawsze pozostanie tym upartym osłem z dworca i tyle. On jako pierwszy pokazał mi co to jest miłość. Nigdy wcześniej nie zaznałam tego pięknego uczucia. To był wspaniały czas. Wprowadził mnie w całkiem nowy dla mnie świat, jego świat. Ekskluzywne imprezy i dziennikarze na każdym kroku. Dzięki niemu stałam się kimś rozpoznawalnym. Wiele razy zatrzymywałam się przy kioskach, widząca okładkach gazet swoje zdjęcie. Jednak sława ma też te gorsze strony. Czasami zdarzało się tak, że jakieś zazdrosne fanki wyzywały mnie od ćpunek i kurew. Nie robiło to na mnie wrażenia, bo nie kryłam przed nikim mojej przeszłości. Jednak niektóre dziewczyny potrafiły być uciążliwe. To przesyłały mi listy z groźbami, to rozbierały się prawie do naga na koncertach. Idiotki…Pewnie myślały, że gdy pokażą trochę ciała to Oscar poleci od razu na nie. Nie przejmowałam się nimi i też dlatego nigdy nie odgrywałam jakiś scen zazdrości. Dobrze wiedziałam, że on zawsze wróci do mnie. Po każdym skończonym koncercie, by zatopić swe usta w moich.
Nie chcę myśleć o tym co stało się wczoraj. Niczego nie odwrócę, nie cofnę czasu. Obiecywał, tak gorliwie obiecywał.

Złamał przysięgę.

Nadal mam w głowie jego słowa. Wołał za mną, że to nie tak jak myślę. Przykro mi, ale teraz już nic na to nie poradzę. Tyle razy mówiłam mu, że Hera to kupa gówna. Nie słuchał. Idiota! Jak mógł, tak spieprzyć sobie życie? Najpierw wyciągnął mnie z tego bagna, a teraz sam w nim ugrzęzł. Zastanawiam się tylko czy moje ćpanie miało wpływ na to, że on sam zaczął? Ale to właśnie ja pokazałam mu jakim cierpieniem jest odwyk! Zrobiłam to wszystko dla niego! Dla naszej miłości… Tak dobrze pamiętam to co mówił mi na dworcu. „Ja nigdy nie będę ładował w żyłę”. Kłamca! Szkoda mi już na to słów.
Kocham go nadal i dlatego odchodzę. Może się opamięta i rzuci to gówno?

A teraz siedzę na moim starym dworcu. Znów muszę się zastanawiać czy będę mieć pieniądze na następną działkę.
- A może ta będzie moją ostatnią? – zastanawiam się, wkłuwając igłę w przedramię.


****

Dla cholernie ważne mi osoby, której nie ma już wśród nas.

[*] [*] [*]

Kocham i zawsze będę kochać

Bo narkotyki zniszczyły tak piękną więź, która była między nami


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maniek dnia Pon 22:07, 25 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Nana




Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:09, 25 Gru 2006 Powrót do góry

Maniek... Niesamowite. Bardzo mi się podobało... Trzymaj sie ciepło Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Pon 22:32, 25 Gru 2006 Powrót do góry

Maniek...
Wiedziałam, że jeśli Ty piszesz opowiadanie to jest świetne.
I tak było tym razem.
Jak Ty to robisz?
Opowiadanie wręcz wspaniałe.

To nic, że takie już było.
To nic.
Takiego nie napisze nikt inny.

Wyszło znakomicie.
Błędy?
Nie zauważyłam. No może dwa.

Ale wykonanie naprawdę świetne.

Co ja mogę powiedzieć?
Współczuję?
Przykro mi?
Pewnie nic Ci to nie da. To tylko zwykłe słowa, ale powiem. Przkro mi, cokolwiek się stało.

Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maniek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:43, 25 Gru 2006 Powrót do góry

Dziękuję...Tylko tylę mogę powiedzieć...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora

Moderator



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 672 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pon 22:47, 25 Gru 2006 Powrót do góry

"Nie chcę myśleć o tym co stało się wczoraj. Niczego nie odwrócę, nie cofnę czasu." jejku jak mi się to spodobało... nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale mimo wszystko mi się spodobało, gdyż czułam, jakby to było o mnie. ale nie wiem czemu. pewnie dlatego, że piszesz tak świetnie, że można się wczuć Smile cudowne Smile pozdrawiam Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Wto 16:02, 26 Gru 2006 Powrót do góry

Smutne... nawet bardzo
Wzruszyłam się Sad
Bardzo mi się pdodbało
Pięknie napisane...
pozdrawiam Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
świrka
:]
:]



Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 441 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:46, 26 Gru 2006 Powrót do góry

;(.
łeeeeee... świerk się rozpłakała ;(
tak mi smutno, tak mi źle, tak mi przykro...
wzruszające.
i cudne.

fakt, wiele razy ktoś tam powiadał, że narkotyki to jedno wielkie g*wno..bagno, z którego bardzo ciężko wyleźć..mimo wszystko kapitalnie to wszystko opisałaś.

bardzo mi się podobało.
pozdrawiam, świerk/świrka Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maniek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:42, 16 Kwi 2007 Powrót do góry

Och, na koncercie rozmawiałam z Kamą i chyba jeszcze jedną dziewczyną z tego forum, no i postanowiłam tu wpaść Smile. Dziękuję za komentarze i może za niedługo dam coś nowego Smile.

To jak możesz, to kolejne odwiedziny zacznij od przeczytania regulaminu Wink.
aŚ.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)