Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 "Życie ze snu"-jednoczęściówka. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Temcia
:]
:]



Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 523 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy snów...:)

PostWysłany: Sob 13:23, 01 Kwi 2006 Powrót do góry

Wiem, że mam chorą wyobraźnię i te moje opka są dziwne ale musicie mi to wybaczyć. Kolejna praca zwariowanej romantyczki. Tak sobie mi się to podoba, ale niech będzie. Najwyżej za to mnie z forum wywaląRazz A no i sorrki jakby były błędy...


Wyobrażacie sobie obudzić się i dowiedzieć, że całe wasze życie to był sen??
Właśnie coś takiego spodkało mnie.... Nigdy nie zapomnę tego dania. Ale zacznijmy od początku....
Poczułam powiew chłodnego powietrza. Czyżby jakieś ono było otwarte. Chciałm otworzyć oczy, ale jakiś ostry ból przeszył mi głowę. Odczekałam chwilę i spróbowałam ponownie. Tym razem powoli. Udało się. Leżałam w sali o niebieskich ścianach. Okno rzeczywiście było otwarte, a jedyne drzwi w tym pokoju lekko uchylone, tak, że wpadała przez nie mała smuga światła. Usłyszałm ciche westchnienie. Obok łóżka, na którym leżałam siedział chłopak. Miał czarne opadające na twarz włosy. Nie poznałam go, bo skąd ja go mogłam znać. I w tym momenice przyszły w spomnienia. Tak jakbym oglądała film. Całe moje życie. Obrazy przelatywały szybko. Zwolniły dopiero gdy miałam jakieś 15 lat. I nagle zobaczyłam siebie i moją przyjaćółkę Majkę. Szłyśmy ulicą. Był ciepły wiosenny dzień. Do naszych dwóch najlepszych koleżanek przyszli ich chłopcy, więc chciałyśmy się udac na miasto. Nazajutrz miały być moje urodziny. Szłyśmy i rozmawiałyśmy o Tokio Hoto.... bo o czym innym mogłyśmy. Nagle ten człowiek i koniec, pustka.... nagle wydało mi się to takie nierealne. Przeceiż to nie mogą być moje wspomnienia. Ruszyłam się niespokojnie w łóżku. Chłopak siedzący na krzesełku powoli podniósł głowę.
-Amber?- zapytał prawie niedosłyszalnym szeptem.
-Jaka "Amber"- pomyślała- przecież ja jestm Kaludia.
Chłopak przesiadł się na łóżko i spojrzał mi prosto w oczy.
-Amber!- nie mógł się wydusić z siebie słowa. Łzy pociekły mu po policzkach. Spojrzałam w te piękne, brązowe, zatroskane oczy. I nagle olśnienie.
-Bill!- i wszystko zaczęło wracać. Ja i Issa uciekałyśmy.... Tylko skąd. I ten biały samochód....Ta dziewczyna, która stała nad nami i śmiałą się szyderczo...nagle głosy i ciemność.- Bill! Bill! Co się stało!- chciał się poderwac, ale ból w tyle głoy na to nie pozwolił.
-Tak się bałem, tak bardzo się bałem...- powtarzał chłopak, a pojedyńcze łzy nadal spływały mu po policzkach.- Bałem się, że nie zdąże, że nie dowiesz się prawdy, że już na zawsze mnie znienawidzisz.
Po tych słowach przypomniałam sobie wszytko dokładnie. My uciekałyśmy z Issą, a właściwie ja uciekałam, od Nicol.
To miała być mała przyjacielska zchadzka. Stałam z Tomem i moją przyjaciółką w kuchni. Widziała, że chyba już nie mogą się postrzymać od całusów, ale w mojej obecności im głupio. Wyszłam więc zostawiając Issę i Toma samych. Chciałm, żeby mieli chwilę spokoju. Szukałam Billa. Od wczoraj go nie widziałam. Nie odzywał się, nie pisał, a już bylo tak dobrze... Nagle zobaczyłam go... Stał na schodach obejmójąc Nicol w pasie. Nie mogłam uwieżyć w to co widzę. Ona mnie zauważyła i przysunęła się jeszcze bliżej niego. Do oczu napływały mi łzy... jak on może, ja myślałam... te wszytkie spacery, miłe słowa... co to miało być? Zabawa?! Bill przecież, nie jest taki prędziej Tom....ale to w końcu bliźniaki! Chciałm wyjść. Już pierwsza gorzka, łza spływała mi po policzku. Byłam przy drzwiach. Wtedy on mnie zauważył.
-Co Amber? Poszukać Anderasa idziesz?- zapytal ze złością w głosie.
-Co? Jakiego Andreasa? O czym ty mówisz?!- zaczęłam krzyczeć, nie mogłam się uspokoić- Jak możesz Bill! I to jeszcz ty! A myślałam, że jesteś inny! Myślałam głupia, że coś pomiędzy nami jest...a jednak... jesteś taki jak inni faceci! Jak mogłeś to zniszczyć!- płakałam. Bill puścił Nicol i wpatrywał się we mnie przerażonym wzrokiem. Ostatnie co zapamiętałam, to te jego cudne brązowe oczka.... przepełnione lękiem i zdziwieniem. Wybiegłam. Issa musiała mnie widzieć, bo zaraz była, przy mnie... O nic nie pyatała. Złapała mnie za rękę i biegłyśmy. Zatrzymałyśmy się na jakeś ulicy. Stałam tak przytulona do Issy ciągle płacząc. Nagle za nami ta dziewczyna w koszulce z TH wsiadająca do białego samochody. I... trzask, ogromny ból głowy i pleców...ona...ona nas potrąciła! Staneła nad nami i zaczęła się, śmiać.
-To dla ciebie dziwko!-krzyczała patrząc na Issę- że zabrałaś Toma. A dla ciebie idiotko, że się przystwaiasz do Billa.- znów śmiech. Coraz dalszy i dalszy. Nagle ciemność....I teraz najwyraźniej szpital.
-Amber! Ja nie chciałem, ja nie wiedziałem, że ty tylko pocieszasz Andrasa po stracie Emmy.- mówił Bill, a łzy coraz bardziej rozmazywały mu makijaż.- Ja chciłem ci zrobić nazłość, że skoro nie jestem tobie potrzebny to ty mi też.- zrozumiałam o co mu chodziło. Andreas i Emma. Chłpak naprawde przeżył to, że go zostawiła. Bill musiał widzieć jak go pocieszam.
-Już dobrze rozumiem.- powiedziałam do niego po cichu.
-Ja się bałem...tak się bałem, że już ci tego nie powiem! Ambera ja cię kocham rozumiesz?! Jak nikogo innego! I od zawsze tak było!- teraz to z moich ciemno-niebieskich oczu pociekły łzy. Po mimo bólu podniosłam się na rękach do pozycji siedzącej. Otarłam mu ręką twarz.
-Nie płacz- pwiedziałam, choć sama robiłam to samo.- Ja też cię kocham...
Złapał moją rękę i przytrzymał na swoim policzku.
-Już nigdy cię nie zostawię rozumiesz? Nigdy.- powiedział. Objęłam go drugą ręką za szyję i pocałowaliśmy się. Tak długo czekałam na ten pocałunek. Długi, namiętny i co najważniejsze pierwszy. Pierwszy pocałunek z moją parwdziwą miłością. Pierwszą jak mówią najpiękniejszą miłością. I do tego naprawdę odwazemnioną. Przytuliałam się do Billa mocno, a on cały czas trzymał mnie za rękę. Nagle do pokoju wszedł Tom. Na rękach niósł...
-Issa!- krzyknęłam w porywie radości.
-Amber nareszcie! -ucieszyła się moja przyjaciółka, a Tom połozył ją na łóżku obok mnie. Issa obudziła się dzisiaj rano. Chłopcy opowiadali nam co się działo jak byłyśmy nieprzytomne. I wtedy mi sie przypomniało.
-Słuchajcie! Ja miałam, sen... chociaż nie wiem czy to sen.... mieszkałyśmy z Issą w Polsce. I jak się obudziłam, to nie rozumiałam gdzie jestm, żyłam jakby...tamtym życiem.
-Dziewczyno!- Issa popatrzyła na mnie jak na ducha.- Ja .... mi się śniło to samo. Miałaś na imię Klaudia, a ja...
-...Majka. - dokończyłam z nią. I opowiedziałayśmy chłopakom uzupełniając się nawzajem w streszczenu to 15 lat ze snu.
-Wy bylyście 15 dni nieprzytomne....-powiedział Tom.
-A jak fanki z polski się dowiedziały co i dlaczego zrobiła wam ta dziewczyna zaczęło napływac setki listów i e-maili z pozdrowieniami i życzeniami powrotu do zdrowai. Były oburzone zachowaniem tej chorej fanki.- dodał Bill.
-Piętnaście lat, w piętnaście dni...- zamyśliłam się.- Musimy odnaleść w Polsce tą miejscowość, gdzie niby mieszkałyśmy....
-Tak- powiedziała Issa- musimy...
-Pomożemy wam!-powiedzieli zgodnie chłopcy- a teraz Issa wracamy do twojej sali bo jak pilęgniarka zobaczy, że cię nie ma...
-Wiem wiem...-odpowiedziała dziewczyna.- a i przy okzaji : Twoji rozdzice wiedzą, że się obudziłaś. Będą tu za jkąś godzinę, bo tak im kazałam przyjechać.- mrugnęła do mnie porozumiewawczo i pokazała głową na Billa.
Tom i Issa wyszli, a ja i Bill znów zostaliśmy sami. Chłopak nadal trzymał mnie za rękę.
-Chodź tu- wciągnęłam go na łóżko. Położył się twarzą do mnie.- obiecja, że już będziemy razem dobrze?
-Obiecuję.- odpowiedział mi i pocałował w czoło.
-To ja teraz się chwilkę prześpie, ale masz ze mną zostać!
-Pewnie będę tu cały czas.- już chciał zejść, ale mu nie dałam.
-Poleż, ze mną. Chcę cię czuć przy sobie.
-A jak twoi rodzice wejdą?
-W końcu jesteś moim chłocem, a nie ich prawda?
O nic już nie pytał. Przytulił mnie i tak zasnęliśmy oboje. To nie był na szczęść sen wieczny, tylko sen rozpoczynjący nowy, najpiękniejszy etap w moim życiu.
Więc jeśli obudzisz się i ktoś powie, że twoe życie nie istniało, zanim się załamiesz, sprawdź czy, to w którym żyjesz nie jest równie piękne, a może nawet piękniejsze....


No to już koniec. Dzięki shira za użyczenie imienia "Issa"Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kinia




Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: kielce

PostWysłany: Sob 14:14, 01 Kwi 2006 Powrót do góry

strasznie mi sie nie podoba nie wiem czemu jaos nie w mojm stylu i tyle Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 8:45, 02 Kwi 2006 Powrót do góry

Wow! Ale klimacik:)Smile Bardzo mi sie podobalo Wink Takie gleeeeebokieee opko, cudne Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Strix
:-(
:-(



Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 232 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: The Village

PostWysłany: Nie 11:18, 02 Kwi 2006 Powrót do góry

mmm...świetne
ach jak ja lubię świeże pomysły Very Happy


kinia chyba mnie ominęłaś Very Happy
ja byłam na NIE nastawiona do twojego opowiadania, a pozytywne komentarze pisałaś w moim Zachodzie i Dalczego?...
heh może ja wyjątkowa jestem Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)