Walentynki

Walentynki – święto zakochanych, obchodzone 14 lutego. Nazwa „walentynki” pochodzi od imienia św. Walentego, patrona zakochanych oraz osób chorych na padaczkę i podagrę.

Tego dnia ludzie wysyłają do ukochanych "walentynki" - wiersz albo wyznanie miłosne. Niekiedy obdarzają się upominkami. W szczególności wiersze wysyłają mężczyźni do kobiet. Współcześnie święto to zyskało bardzo komercyjny charakter. Na terenie Polski Walentynki wyparły inne, słowiańskie święto zakochanych, zwane potocznie Nocą Kupały lub Sobótką (ew. Świętem Kresu lub Nocą Świętojańską) - obchodzonym w okresie przesilenia letniego, w nocy z dnia 23 na 24 czerwca.

Do Polski zapożyczone zostało z kultury anglosaskiej w latach 90-tych.
(Źródło Wikipedia)

~*~

Co myślicie o tym dniu? Lubicie? Świętujecie? A może chcielibyście aby zniknęło z kalendarza? Wysyłacie komuś walentynki mając nadzieję, że coś to da?

Jeśli chodzi o mnie to aktualnie mam obojętno-nieakceptujący stosunek do tego święta, wręcz nie cierpię go. Oczywiście na początku byłam zafascynowana tym świętem. Zawsze czekałam w nadziei, że dostanę kartkę walentynkową. Teraz wisi mi to. Uważam to święto za przereklamowane i bardzo komercyjne. Moim zdaniem, miłość powinno się okazywać codziennie, a nie tylko jednego dnia i to wręcz na pokaz, kto większy kupi np. bukiet czerwonych róż. Owszem Walentynki mają plusy, bo np. nieśmiała osoba może wyznać swoją miłość przez liścik, ale często to nic nie daje. Nie świętuje Walentynek bo nie mam tej drugiej połowy. A zniknąć z mojego kalendarza nie może, bo w tym dniu moja siostra się urodziła xD

Walentynki? Pff, a co to w ogóle jest?
Nie obchodzę, nie lubię, nie cierpię. Wszystko to jest po to, żeby konsumenci kupowali walentynkowe kartki, serduszka i inne duperele w kolorze miłości. A tak w ogóle, to nie znoszę świąt, które nie są typowo polskie. A Walentynki - no cóż - jest to kolejne "święto", które przyszło do nas z zachodu...

Nie,nie i jeszcze raz nie.
Takie cukierkowe i wogóle bleee..
Wszędzie tylko zakochani,miłość ...
Dal mnie to jest sztuczne.
No ale wysłałam kilka m.in.A$ i psec Very Happy

Kiedyś nie cierpiałam tego święta. Wszystko takie sztuczne. Miłośc powinno wyznawać się codziennie, a nie raz w roku...
Ale teraz zmieniłam zdanie ^^.
Kocham walentynki Wink

.

Komercyjne święto. Żeby kochać nie potrzebne są kolorowe kartki i słodkie czekoladki.
Wystarczy serce i osoba, którą kochamy.

Dzień jak codzień. Ale fajnie jest w szkole powysyłać kartki znajomym dla brechu Wink

.

Nienawidze walentynek! Dzisiaj szkoła wyglądała strasznie... Wszędzie serduszka! Nawet gofry były w kształcie serduszek! To chore!

Nigdy nie lubiłam Walentynek. Było to dla mnie głupie święto, praktycznie mające żadnego sensu... Nadal uważam, że jeżeli się kogoś kocha to okazuje mu się swoje uczucia zawsze, a nie tylko raz w roku - 14 lutego.
Ale z drugiej strony wczoraj przeżyłam najwaspanialsze Walentynki w moim życiu. A tylko dla tego, że spędziłam je z osobą, którą kocham Wink

(no ale prócz tego te niespodzianki - było super) Smile

.

TO JEDNO WIELKIE GÓWNO!

NIE! NIE mówię tak dlatego że nie mam ich z kim spędzić albo coś podobnego.
Jeśli kocha się kogoś naprawdę to 365 dni a nie tylko 14 lutego Rolling Eyes

Ja nie mogę, ale wy głupot pier*olicie!
To nie chodzi o to, że kochamy kogoś tylko w ten dzień, tylko taka jest tradycja, do cholery.
Tak samo jak dzień kobiet. Co może powiecie, że też jest do dupy, bo kobiety powinno się czcić i obarowywać przez cały rok?
Walentynki to po prostu dzień miłości i nie mówcie, że przez cały rok wpychacie komuś czekoladowe serduszka do gęby.
Pff.

Może inaczej- walentynki są przyjemne szczególnie dla osoby, która ma tą drugą połówkę. Bo wiadomo, miło otrzymać jakiś upominek. Ale tak? Dla mnie to zwyczajny dzień chociaż jest smutno, gdy widzi się kolejki w kwiaciarniach, obciskujące się pary na ulicy. Ale cóż. Kiedyś przyjdzie czas i na nas. Wink

W dzień św. Walentego wcale nie chodzi o to, żeby akurat w ten dzień drugiej połówce złożyć życzenia i gdzieś z nią iść. Może nie zabardzo lubie walentynki, bo rok temu mój chłopak dzień przed nimi wyjechał na stałe do Angli. Wczoraj siedziałam w domu, ale złożyłam życzenia rodzicom. To, że nie macie chłopaka/dziewczyny, to nie powód by nie nawidzić to święto. Pomyślcie o bliskich.:)Pozdrawiam!=*

heidi napisał:

Może inaczej- walentynki są przyjemne szczególnie dla osoby, która ma tą drugą połówkę. Bo wiadomo, miło otrzymać jakiś upominek. Ale tak? Dla mnie to zwyczajny dzień chociaż jest smutno, gdy widzi się kolejki w kwiaciarniach, obciskujące się pary na ulicy. Ale cóż. Kiedyś przyjdzie czas i na nas. Wink

Zgadzam się w 100% xDDDD
Dla mnie to najzwyklejszy dzień.
14 to dopiero na lekcji się skapłam jak była audycja, że są walentynki.

christiane napisał:

Ja nie mogę, ale wy głupot pier*olicie!
To nie chodzi o to, że kochamy kogoś tylko w ten dzień, tylko taka jest tradycja, do cholery.
Tak samo jak dzień kobiet. Co może powiecie, że też jest do dupy, bo kobiety powinno się czcić i obarowywać przez cały rok?
Walentynki to po prostu dzień miłości i nie mówcie, że przez cały rok wpychacie komuś czekoladowe serduszka do gęby.
Pff.

Zgadzam się.
Ja ogólnie walentynek nie lubię, chociaż miło jest dostawać prezenty czy kartki...

christiane napisał:

Ja nie mogę, ale wy głupot pier*olicie!
To nie chodzi o to, że kochamy kogoś tylko w ten dzień, tylko taka jest tradycja, do cholery.
Tak samo jak dzień kobiet. Co może powiecie, że też jest do dupy, bo kobiety powinno się czcić i obarowywać przez cały rok?
Walentynki to po prostu dzień miłości i nie mówcie, że przez cały rok wpychacie komuś czekoladowe serduszka do gęby.
Pff.

To jest, oznajmiam, mój ulubiony post. Lepszego na tym forum jeszcze nie czytałam. Mówię poważnie.

Mnie jeszcze dodatkowo wkurzają osoby, które nienawidzą walentynek, bo nie mają np. z kim spędzić ich Wink

. To taka, hmm, zawiść.