Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Moja, a może jego droga? - jednopartówka by Maniek Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Maniek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:46, 01 Cze 2007 Powrót do góry

Nie wiem, nie potrafię, wybaczcie.

Czy jest tu jakikolwiek sens? Nie pytajcie mnie. Sami sobie na to pytanie odpowiedzcie.

Nie bijcie, nie krytykujcie. Proszę o to pierwszy i ostatni raz. Po prostu przeczytajcie.





Stoję na skrzyżowaniu dróg. Czy to już tu? Nie chcę myśleć na razie o tym. Mimo iż nie wiem jeszcze w którym kierunku pójdę, nie czuję niepokoju. Raczej podekscytowanie. Otwieram oczy i widzę wielu ludzi. Większość z nich biegnie gdzieś przed siebie, nie spoglądając w tył. Myślą tylko o przyszłości, o tym co będzie. Niektórzy zatrzymują się na ułamek sekundy, zastanawiając się nad tym którą drogę wybrać. Jednak są to bardzo szybkie decyzje. Nie rozumiem tego. Jak można tak nierozsądnie iść przez życie? Przecież od tego zależy wszystko.Tak wiele można przy tym stracić! Za wiele. Wyrzucam z głowy niepotrzebne myśli. Spoglądam na drogowskazy umieszczone przy każdej z dróg. Na jednym z nich widnieje napis kariera. Śmieszne, naprawdę komiczne.
Gdyby każdy człowiek zatrzymywał się tak jak ja i zastanawiał się nad tym w którym kierunku iść, na pewno miałby o wiele lepsze życie. Jednak nie robią tego. W zawrotnym tempie wybierają pierwszą lepszą drogę. Ja będę inna. Rozglądam się wokół i widzę tyle wyjść. Mogę iść gdzie tylko zapragnie moja dusza. Chcę zostać kucharzem? A może zawodową siatkarką albo bizneswoman? Nie tylko to mam do wyboru. Jest wiele dróg. Tylko którą z nich mam wybrać? Jak na razie decyzje w moim życiu nie były zbyt trafne. Kilka razy zachowałam się jak ci ludzie i bardzo gorzko tego pożałowałam. Nie mam już rodziny, ani domu.

Poczułam czyjąś obecność tuż obok siebie. Odwróciłam głowę i ujrzałam czarnowłosego chłopczyka. I nagle wszystko przestało istnieć. Nie było już ludzi biegnących przed siebie, ani drogowskazów.
Spojrzał na mnie bystrymi oczyma, lecz nadal nic nie mówił.
- Co tu robisz mały? - spytałam.
Nie odpowiedział.
Stał przyglądając się gwiazdom na niebie. Po krótkiej chwili, która wydawała mi się być wiecznością, przemówił:
- Też długo się nad tym zastanawiałem, a teraz jestem tu i nie wiem co zrobić.
Umilkłam. Po prostu nie wiedziałam co powiedzieć. Nieznajomy zachowywał się tak jakby w ogóle nie słyszał mojego pytania. I co do cholery jasnej znaczą jego słowa?
- Kim jesteś? - podjęłam drugą próbę, lecz i tym razem nie uzyskałam odpowiedzi.
Dziwne, bardzo dziwne. Spojrzałam na niego i po chwili doszłam do wniosku, że chłopak może mieć około dwunastu lat. Blady blask księżyca oświetlał jego śniadą twarz i dramatycznie podkreślone oczy czarną kredką. Mimo iż w ogóle nie wiedziałam kim jest i co tu robi, poczułam do niego sympatię. Jeszcze nigdy w moim dwudziestoletnim życiu nie spotkałam kogoś tak dziwnego. Już chciałam coś powiedzieć, gdy nagle odezwał się:
- Tak właśnie myślałem. Dlaczego ludzie oceniają innych po wyglądzie? Najważniejsze jest to co ma się w środku, a nie… - i urwał jakby zapomniał co chciał powiedzieć.
Przerażona cofnęłam się o krok do tyłu. On czyta w moich myślach! Jak to jest w ogóle możliwe? Nie... coś mi się pomyliło. Spoglądam na niego i widzę rozbawienie w jego oczach. Chłopiec uśmiecha się niewinnie i wyciąga dłoń.
- Pokażę ci coś.
Przestraszona chwytam jego rękę. Wszystko zaczyna wirować i po chwili znajduję się na dachu jakiegoś wieżowca. Chłodny wiatr przenika moje odkryte ciało. Co to za miejsce, gdzie ja w ogóle jestem? Obróciłam się wokół siebie. Mały stał kilka kroków dalej, wskazując palcem przed siebie. Powoli podeszłam do niego, próbując ujrzeć coś co chciał mi pokazać.
- Tu nic nie ma… - przemknęło mi przez głowę.
- Patrz przed siebie. Duszą, nie oczyma. - wyszeptał przerażająco smutnym głosem.
Wytężyłam wzrok, jednak nadal niczego nie widziałam. Duszą, nie oczyma? Co on chrzani?! I nagle zauważyłam chłopaka. Stał na krawędzi wieżowca, zaraz naprzeciw mnie.
- Nie! – krzyknęłam, lecz z moich ust wydobył się jedynie cichy jęk.
Chciałam biec, krzyczeć, pomóc. Zrobić cokolwiek! Moje całe ciało odmawiało mi posłuszeństwa. Wystraszona spojrzałam na małego, jednak ten wzruszył tylko ramionami. Po chwili złapał moją rękę i pociągnął mnie lekko w stronę skraju budynku.

Chłopak nie poruszał się. Wydawał się być taki niewzruszony. Jego ciemne włosy opadające na ramiona, świeciły w ciemności. Na samym dole, znajdowało się mnóstwo osób. Policja, straż pożarna, wielu gapiów. Jednak nie zwracałam na nich uwagi. Utkwiłam wzrok w kimś kto właśnie chce odebrać sobie życie. Ale, to przecież…
- Jezu… - wyszeptałam wstrząśnięta.
- Tak, to ja. - wyznał, znów czytając w moich myślach.
Jak to? Dlaczego? Nie rozumiem! Czyli to jest przyszłość, tak? Spojrzałam przed siebie, czarnowłosy obrócił się plecami do krawędzi wieżowca. Skoczył… Czułam jak pęka mi serce.
- Nie.. – wyjąkałam cicho.
Na chwilę umilkłam, nie miałam odwagi spojrzeć w dół.
- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłeś? – spytałam chłopczyka.
Jednak i tym razem nie uzyskałam odpowiedzi. Mały pociągnął mnie za rękę i znów
wszystko zaczęło wirować. Kilka sekund później stwierdzam, iż stoję na skrzyżowaniu.

Nieznajomy spogląda na mnie. Teraz to ja wiem o czym myśli.
- Nie skacz… Dla mnie. – poprosiłam.
Nie odpowiedział.
O co do cholery jasnej tu chodzi?!
- Nie bój się. – odparł tajemniczo, po czym ruszył w kierunku drogi z napisem kariera.
- Nie możesz tam iść! – krzyknęłam. – To jest pewna śmierć!
Zdenerwowana biegnę za nim. Muszę go zatrzymać! Przecież sława go zniszczy! Skoczy… popełni samobójstwo! Minęłam, bramę z tą cholerną tablicą. Gnałam ile sił w nogach, jednak chłopiec zniknął mi z oczu.
- Hej! Zatrzymaj się! Proszę! – wołałam, lecz jego już nigdzie nie było.
Sam wydał na siebie wyrok. Przykre… Dlaczego tak postąpił? Dlaczego? Przecież wie co się wydarzy.
Odwróciłam się na pięcie. Serce mi się kraje, gdy myślę o tym co go spotka. Za dużo pytań, za dużo niewiadomych… Wracam, próbując wyrzucić z głowy małego, zagubionego chłopca.



Czarnowłosy, siedząc na parapecie przyglądał się strugom deszczu spływających po oknie. Przytknął nos do zimnej szyby zastanawiając się nad tym co zrobił. Nagle usłyszał pukanie do pokoju. Cicho zaprosił gościa do środka. Wysoki, jasnowłosy mężczyzna przystanął obok niego, spoglądając na pogniecioną kartkę leżącą na ziemi. Schylił się po nią, po to by zatopić się w słowach pisanych przez chłopaka.
- Skąd taki pomysł? – spytał trzymając w ręku kawałek papieru.
Nie odpowiedział.
- Znałeś kogoś kto popełnił samobójstwo?
- Tak. Samego siebie skazałem na śmierć… - przyznał się przed samym sobą.
Blondyn wyszedł bez słowa z pokoju.
- Proszę, nie skacz. – wyszeptał patrząc w okno.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maniek dnia Nie 13:21, 03 Cze 2007, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Sob 14:11, 02 Cze 2007 Powrót do góry

Hmm...
Już nie raz czytałam Twoje opowiadania. Nie wiem, czemu nigdy Ci tego nie powiedziałam, ale masz talent. Musisz go odpowiednio wykorzystać.
Co do opowiadania... Podoba mi się. Ma w sobie to "coś". Wprawdzie, z początku nie przypadł mi motyw "Spring Nicht", ale potem to minęło. Gratuluje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gracja
:-)
:-)



Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 1061 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nozdrzec

PostWysłany: Sob 14:56, 02 Cze 2007 Powrót do góry

Maniek...
O Boże...
Jestem przerażona.
Zrozumiałam.
Masz ogromny, niesamowity talent.
Te wszystkie opisy, te słowa...
Myślę, że to miało sens. Ja coś tutaj znalazłam. Coś wbiło mi się w serce.
I po prostu mnie przeraziło to co wyniosłam z tego opowiadania.
Myślę, że nie ma czego krytykować.
Przeczytałam i nie chcę mówić więcej.
Chcę to co powstało w moim sercu po przeczytaniu tego opowiadania schować, ukryć.
Powiedziałabym, że mi się podoba. Ale to nie tak, że mi się podoba. Podobać nam się może jakaś sukienka, a nie coś co ma takie przesłanie i co zmienia pogląd myślenia.
Jestem pod ogromnym wrażeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Maniek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:43, 03 Cze 2007 Powrót do góry

hobo psec - dziękuję, jednakże jestem osobą strasznie samokrytyczną, dlatego nie popieram twojego zdania. Co według ciebie znaczą słowa "odpowiednio wykorzystać"?

Gracja - aż tak dogłębnie zrozumiałaś, to co chciałam powiedzieć? W takim razie muszę ci pogratulować. To nie było łatwe. Nie wiem czy czytając to myślałaś o tym samym, co ja pisząc to. Dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 16:09, 03 Cze 2007 Powrót do góry

Bitte spring nicht...

No... kocham.
Uwielbiam.

Do samego konca nie bylo wiadomo o co tak odkladnie w tym wszystkim idzie...
O to chodzilo. Nie proste opowiadanie.
Do przemyslen...
Bardzo mi sie podobalo...

Pozdrawiam. Całus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Śro 17:53, 06 Cze 2007 Powrót do góry

No nie...myślałam, ze skomentowałam. A tu się okazuje, że tylko przeczytałam xD
Bardzo mi się podobało...bardzo.
To, że ten mały Bill się pojawił...to nadało takiego czegoś temu opowiadaniu.
Ładnie opisane...nie mam zastrzeżeń XD
Pozdrawiam Całus.,

Akemi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)