Forum Forum Tokio Hotel Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 ~Maska Szkarłatnej Śmierci~ - jednoczęściówka Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
hobo psec
Moderator



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1547 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hobolandia [Lublin]

PostWysłany: Wto 15:36, 13 Mar 2007 Powrót do góry

Tak, tak... wena pszeca wróciła w mgnienu oka, chociaż nad tym opowiadaniem siedziałam od lutego. A wczoraj? Jeden sms, w którym były trzy słowa dodał mi sił i opowiadanie zostało skończone. To właśnie osobie, która wysłała mi tego sms'a dziękuję i dedykuje to opowiadanie.
Chociaż po części dostałam weny po obejrzeniu nowego teledysku TH ^^.
Przepraszam za liczne przelkeństwa.

"Maska Szkarłatnej Śmierci"
- O czym ty gadasz? – wybuchnął głośnym śmiechem. Ludzie zgromadzeni w eleganckiej restauracji aż spojrzeli na niego, a potem cicho szeptali coś między sobą.
- Tak. Myślisz, że wysłannik piekieł przyjdzie od tak i cię zabierze? – nie zwróciła uwagi na zachowanie reszty śmietanki towarzyskiej. – Otóż nie! On musi Cię dogłębnie poznać, dowiedzieć się o Twoich największych sekretach, poznać Twoje życie. Chce, byś się do niego przyzwyczaił. Potem Cię zabierze i skreśli ze swojej przeklętej listy.
- Może mi jeszcze powiesz, że zjawia się na Twoim pogrzebie i zakłada maskę?
- Ma na twarzy maskę i pojawia się z kieliszkiem w dłoni. Myślisz, że chętnie rozpieprza każde Twoje przyjęcie?
- Śmierć to... śmierć. Jakiś idiotyczny kościotrup w czarnej długiej szacie, który trzyma kosę w dłoni. – w tym momencie przyszedł kelner, który podał im zamówione dania. Spojrzał podejrzanie na mężczyznę przy stoliku i szybko odszedł.
- Pf, stereotyp. Śmierć ma poczucie humoru, chcesz w to wierzyć lub nie. – zabrała się za jedzenie swojego homara. Widział, że jeżeli spuszcza wzrok i zajmuje się czymś innym, znaczy, że nie należy jej „ruszać”. Zauważył, że podczas każdej ich randki musi wywiązać się jakaś rozmowa na temat śmierci lub czegokolwiek z tym związanym Ostatnim razem, kiedy leżeli w łóżku po upojnej nocy, nie zgodził się z jej poglądem na temat reinkarnacji, wyrzuciła go na korytarz jego apartamentu na Manhattanie całkowicie nagiego. Kiedy on starał się wyważyć drzwi, ona wzięła prysznic, ubrała się i przyrządziła im śniadanie. Kiedy on jadł, ona zdrapywała czerwony lakier ze swoich paznokci.
Czasami zastanawiał, czy to ona nie jest tą śmiercią. Tak, głupie to, ale każdy ma w życiu takie chwile…
Ludzie nie rozumieją śmierci. Dla nich to koniec, strata wszystkiego. Tego, co się kochało, czego się nienawidziło. Wiecie, co jest ciekawe? Że nieważne, gdzie się wyląduje – czy w niebie, czy w czyśćcu, czy w piekle – zawsze dostaje się lekcje. Na przykład… pierwsza lekcja czyśćca to zobaczenie swojego życia z każdej strony. Przeżywanie go od nowa, ewentualne poprawienie błędów. Nie wiem, co dzieje się potem. On był ciekaw, które osoby powróciły do życia. Ale trzeba przyznać, że często zastanawiał się, co dzieje się z nimi. Zapewne o tym wiedzą, ale czy ich znajomi nie dziwią się, że ich zmarły przyjaciel znów kupuje w bułki w sklepiku za rogiem? Czy ta urocza rudowłosa studentka ekonomii, którą przeleciał w jednym z hoteli w Nowym Yorku była… „jedną z nich”? A w ogóle – każdy człowiek tak ma? Czy tylko wybrani? Co mam zrobić, by spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy? Jak masz numer telefonu do pana Boga, to daj mi, z chęcią zadam mu te pytania. A może zrobisz to za mnie?
Może skończmy z tymi wywodami na temat życia po śmierci. On właśnie dowiaduje się ciekawych rzeczy o sobie, a ja was zanudzam przemyśleniami. No cóż, taka natura kobiety – może gadać przez kilka godzin bez sensu i… przepraszam, przechodzę do rzeczy…
Po raz pierwszy zaprosiła go do swojego domu. Zawsze po kolacji szli do niego, kochali się gdzie tylko mieli ochotę, a rano wychodzili do pracy. Nie myślcie, że tak było codziennie. Wbrew pozorom oboje byli zapracowani i widywali się może… dwa, trzy razy w tygodniu. A tylko raz w tygodniu jedli ze sobą kolacje. Kochali się częściej.
Jej dom był niesamowity. Wszystkie barwy ścian idealnie ze sobą współgrały, a fotografie jej autorstwa dodawały pomieszczeniu uroku. Zauważył, że nie ma górnego oświetlenia. Tylko kilka lamp stojących, które rzucały blade światło na pokój.
- Rozgość się. Chcesz coś do picia? – zapytała, rzucając płaszcz na podłogę, a szpilki zostawiając tam, gdzie stała. Spoglądał to na wysprzątany pokój, to na rozrzucone po przedpokoju rzeczy i zastanawiał się, czy jest pedantką.
- Przepraszam, zamyśliłem się. Mówiłaś coś? – zapytał.
- Chcesz się czegoś napić? – powtórzyła pytanie.
- Nie, dziękuję… - mruknął i zrobił nieśmiały krok w kierunku salonu.
- Idę na chwilę do łazienki, zaraz wrócę. – powiedziała i znikła za rogiem. Przytaknął i wszedł do salonu. Od razu zwrócił uwagę na to, że w tym pokoju nie było fotografii, które ubóstwiała. Ściany były gołe z wyjątkiem jednej maski, która wisiała nad kanapą. Podszedł do niej i uważnie się jej przyjrzał. Była szkarłatna, przyozdobiona czarnymi piórami. Otworki na oczy i usta były zdobione złotym brokatem. Maska budziła w nim dziwną niechęć, ale też fascynowała go. Kto by założył taką maskę? Ona ją zakłada? Na jakie okoliczności? Ile rzeczy ma jeszcze dowiedzieć się o swojej ukochanej?!
- Och, więc już wiesz… - stanęła koło niego w szkarłatnej szacie, obszytej złotymi nitkami. W ręku trzymała kieliszek z szampanem.
- O czym wiem? – zapytał lekko przerażony. Spojrzała na niego znacząco. Nagle poczuł silny ból głowy. Wszystkie wspomnienia z dzisiejszego wieczoru wróciły, usłyszał dokładnie każde słowo, które wymienili podczas kolacji. Maska… kieliszek w dłoni…nie rozpieprza Twojego przyjęcia…
- Pieprzyłem się ze Śmiercią? – zapytał.
- Nie lubię, jak tak na mnie mówią. – zdjęła ze ściany maskę i przyłożyła ja do twarzy. – Ładnej brzmi, kiedy określają mnie mianem ‘wysłanniczki’.
- Czyli… to koniec?
- Nie do cholery! Ile razy mam ci powtarzać, że śmierć to nie koniec? Niczego się nie nauczyłeś przez te dwa lata? Nic a nic? – znów ten gwałtowny ból głowy. Znowu te wspomnienia. Czyściec…czym jest śmierć…poprzednie wcielenie…
- Wiesz, mogę dać ci czas. Pożegnaj się ze wszystkimi, oddaj pożyczone pieniądze… potem znów mnie wydymasz i sobie pójdziemy. I tak masz szczęście…
- Słucham? – zapytał.
- Masz szczęście. Szkarłatna Śmierć jest lepsza od tej Czarnej. Od tych… kościotrupów z kosą. – zapadała chwila ciszy.
- Twoje przypuszczenia okazały się trafne. – powiedziała, biorąc łyk szampana.
- Niby na jaki temat? – zapytał.
- No o tym, czy jestem Śmiercią. Pomyślałeś o tym dzisiaj, przy kolacji. – rzekła i odstawiła kieliszek na szklany stolik.
- Czytasz w myślach?
- Umiem wiele rzeczy. Na przykład, założyć nogi za głowę. Chcesz zobaczyć?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hobo psec dnia Wto 15:51, 13 Mar 2007, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora

Moderator



Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 672 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 15:38, 13 Mar 2007 Powrót do góry

1.
Ej... Dziwne to opo ;P.
Wszystko ładnie opisałaś i w ogóle, ale tematyka jakaś... Nawet nie wiem jak to nazwać ;P.
Ostatnie zdanie najlepsze (Bo ja tez umiem założyć nogę za głowę ;D.).

A, znalazłam błąd: "- Czesz się czegoś napić?".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aŚ dnia Wto 15:48, 13 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
LnD
:-)
:-)



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1057 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 15:43, 13 Mar 2007 Powrót do góry

Miałam napisać że to:"Ostatnim razem, kiedy leżeli w łóżku po upojnej nocy, nie zgodził się z jej poglądem na temat reinkarnacji, wyrzuciła go na korytarz jego apartamentu na Manhattanie całkowicie nagiego. Kiedy on starał się wyważyć drzwi, ona wzięła prysznic, ubrała się i przyrządziła im śniadanie...." - najlepszy fragment.Jednak nie.
"- Czytasz w myślach?
- Umiem wiele rzeczy. Na przykład, założyć nogi za głowę. Chcesz zobaczyć?"

Wiesz,że poczyłam tu coś z Carrolla?Mówie serio.
Tak jak w "Krainie Chichów"...
Był taki fragment o maskach i też było podobnie...
Masz coś z Carrolla...
To jest pewne.
To się czuje jak się czyta.

Ślicznie Very Happy ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nevermind
:-(
:-(



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: A kogo to obchodzi...

PostWysłany: Wto 15:56, 13 Mar 2007 Powrót do góry

Nie myliłam się co do Ciebie.
Twoja nauczycielka też nie.

Jeden sms mówisz...
Nie sądze, by to była sprawka mojego sms'a.
Ja tylko wierzyłam, a reszte powinaś zawdzięczać sobie i swojej wenie.
Po raz kolejny nie zawiodłam się.
Ty i W. stanowicie świetny dułet. Szkoda tylko, że Twoja towarzyszka jest taka kapryśna i przychodzi kiedy jej się podoba.
Nie myślałaś o tym, żeby troche nad nią zapanować?

Opowiadanie. Takiego jeszcze chyba nie było.
Zdawać może się dziwne. Ale ta dziwność jest piękna.
Każdla linijka, każde słowo, każda litera pochłaniały mnie co raz bardziej.
To było naprawdę coś. Naprawdę...

Gdyby każdy pisał tak jak Ty, ten świat byłby zupęłnie inny - lepszy.
Ludzie zapewne byliby obeznani w literaturze, bo czytanie takich opowiadań to nie przymus, a nielada przyjemność. Uważam, że wszytskie powinnyśmy barać z Ciebie przykład.

"Powinnam Ci to powiedzieć - Anioły chodzą w trampkach".

Tak anioły chodzą w trampkach.
Ale żaden nie jest tak wyjątkowy i zdolny, jak autorka tego opowiadania.

Tak dalej Psec.
Tak dalej..

Weny życzę.
Obyśmy miały okazję jak najszybciej przeczytać, następne dzieło.
Twoje dzieło.


Nevermind.


*Dziękuję za dedykację. ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
^Martoocha^
:(
:(



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ta pewność, że marzenia się nie spełniają? xD

PostWysłany: Wto 18:04, 13 Mar 2007 Powrót do góry

Jestem pod naprawdę wielkim wrażeiniem.
Aż sama nie wiem co mam napisać x/.
To opowiadanie...ono jest niesamowite, niecodzienne...
I ten pomysł i te pięknie złożone zdania i każdy wyraz z osobna i wreszcie to cudowne zakończenie.

Psec...po prostu mnie zatkało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
stove




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina gumy balonowej.

PostWysłany: Czw 8:30, 15 Mar 2007 Powrót do góry

Ładnie, choć często powtarzałaś słowa: Ona i On.

Ostatnie zdanie było fajne.

Tak poza tym temat był ciekawy, ale czasem jakoś tak koślawo układałaś zdania. ;D

Lecz każdy przecież tak ma.


Ave.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
shira
Moderator



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 1460 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:09, 25 Mar 2007 Powrót do góry

Na początku myślałam, że mi się nie spodoba. Myliłam się... No może tylko zdania układałaś tak jakoś inaczej niż zawsze.
LnD ma rację. Chociaż Carolla nie czytam, bardzo wyraźnie widzę tu jego wpływy ;). Ale jak już mówiłam, Twoją twórczość wole po kroćset.
Uwielbiam surrealizm, szczególnie w Twoich opowiadaniach.
Po raz kolejny jestem pod wrażeniem.

aŚ.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cookierek
:)
:)



Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 651 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 0:27, 11 Kwi 2007 Powrót do góry

Dziwne ostatnie zdanie tak jakbys nie wiedziala co tam wepchnac... a mzoe tak mialo byc...
Podziwiam. bo inny temat i przeswietnie opisany...
mozna powiedziec, ze nawet budzi lek... szczegolnie o tej godzinie czytajac to w ciemnym pokoju:)
Krotko: Jestem na TAK:) Całus.

Nie mam zamiaru więcej upominać. Ost.
aŚ.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Akemi
:-(
:-(



Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z innego świata ^^

PostWysłany: Wto 19:18, 17 Kwi 2007 Powrót do góry

Świetne...._Takie, hmmm...._Ciekawe. Ale podobało mi się i to bardzo! Ale ostatnia kwestia mnie rozbroiła XDDDD. No..._Buziaki Całus..

Ejj, no! Sad
aŚ.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)