Ale obciach...:P

Wysłany: Sob 22:34, 25 Mar 2006

Tu tez mozna sie posmiac nie koniecznie z TH:P
Napiszcie jaki byl w waszym zyciu najwiekszy obciach Embarassed

... albo ktos znajmoy zrobil cos z czego polewacie do dzis? Smile

Piszcie... Laughing

Wysłany: Sob 22:45, 25 Mar 2006

E poszłam w bluzce z metką do szkoły, bosh przyszlam po tym juz na koniec roku <lol>

Wysłany: Sob 22:53, 25 Mar 2006

No dużo przypałów było i tych planowanych i nie. Moja kumpela ma większy dorobek niż ja ale zaraz.... byłyśmy z kumpelami i takimi nowymi znajomymi w pizzeri i zabrałam takeimu kolesiowi colle bo myslałam ze to dla mnie wszycy sie ze mnie poelewali a on cały wieczór patrzył krzywo Razz

Nic mi sie narazie wiecej nie przypomina ale zapewne jeszcze cos w pamięci wyszperam:P

Wysłany: Sob 23:41, 25 Mar 2006

Ja mialam taka jesdna fana scene, ktora na szczescie widzila tylko moja kuzynaczka:)
Otoz... to bylo na wakacjach... chcialam odslonic zaslony i cos mi sie zacielo to zaczelam skakac po parapecie, zeby ruszylo... no i ruszylo tak, ze pokolei odrywala sie 'zabka' po 'zabce', a ja tylko lapalam reakmi zaslonki, zeby nie spac.. ale jak urwala sie ostatnia 'zabka' to wyladowalam na tylku.. ał!... Wink

... zapomniaalm dodac, ze wygladałam jak wewiorka:) Rolling Eyes

Wysłany: Nie 12:41, 26 Mar 2006

Moje życie składa się z samych obciachów, ekhm ;P Nie, no, dużo tego było, naprawdę... Kiedyś na Sylwestra taki Priki dał mi Redds`a, a jak wypiłam parę łyków, to już zaczęłam się zataczać i krzyknęłam: "IDZIEMY NA PASTERKĘ?". Potem wszyscy ze mnie polewali... Ble, więcej piwa cyba nie spróbuję... Albo kiedyś podpaliłam zasłony w moim domu... Uuuuchh, dużo jeszcze tego było... ;P

Wysłany: Nie 20:49, 26 Mar 2006

haha ostatnio miałam mega obciach ale sama z tego sie nalewam....to było teraz w ten piątek..... ide z kumpelką i zauwarzyłam ze nasza wychowawczyni idzie do pokoju nauczycielskiego i ja przyspieszyłam kroku z kumpelką ze prawie biegłysmy......bo chciałysmy cos od facetki....i idziemy obok mojego kumpla klasy....i on chciał mnie zaczepic i mi haka podstawił....a ja poleciałam perfidnie na podłogę płaczac ze smiechu....on od razu podszedł do mnie czy mi sie nic nie stało i podał mi reke bym wstała hehe...ale łach bym nieziemski boo to widziałą połowa szkoły....

Wysłany: Pon 0:06, 27 Mar 2006

Eh...obciach roku? Przy całym obozie wydałam z siebie odgłosy fizjologiczne...matko! Ale na szczeście wszyscy już chyba zapomnieli...
albo kiedys z koleżnką nad jeziorem nie mialysmy strojów to w samej bieliźnie sie kapałysmy ale ja genialna nie pomyslałam, że białe, mokre gatki beda prześwitywać...życie! Bylo jeszcze kilka takich kompromitacji ale nie moge sobie przypomnieć...buziaki :*

Wysłany: Czw 21:06, 30 Mar 2006

Przyroda....
Pani:Jak sie nie uspokoicie to pójde do wychowawczyni
Tomek: co byś zjadła(do biologicy)

Historia:
Ja:Mogę do w-c??
Pani: Nie!
Ja:ale ja musze
Pani:NIe
Ja: DObra nie to nie ale jak się z sikam to będzie twoja wina
Klasa polew przez 3 dni.... Smile

Jak sobie coś przypome to napisze:)

Wysłany: Czw 22:07, 30 Mar 2006

Mówisz do nauczycieli na 'ty'?;D

Wysłany: Pią 14:19, 31 Mar 2006

Heh...zazwyczaj nie ale jeśli jestem zła to mówie wszystko co ślina na jezyk przyniesie:)

Hmmm ja kiedyś bujałam się w koleciu ode mnie z budy.
Gdy po lekcji zadzwoń dzwonek na przerwe, wybiegłam z klasy i pobiegłam do klasy gdzie on miał lekcje a ja miałam miec nastepną .. pech chcial ze sie wylozylam jak dluga przed nim .. isy wisy breche ze mnie mial a ja spalilam buraka ..

Ja pamietam jak recytowałam inwokację "Pana Tadeusza"... siedziałam z moim kumplem w pierwszej ławce i się wczułam, że nie zwracałam uwagi, na to co mówi mi kumpel. On w końcu wstał i krzykną na całą salę: "Zapnij ten rozporek!". Śmiech na sali. Ja spaliłam buraka i zapytałam sie facetki, czy mogę powiedzieć później. Od tamtej pory nie odzywam się do tego chłopaka(?). On jeszcze mnie przepraszał, mówił, ze go to dekoncentruje i "że czasem też ma rozpiety". Pragnę zauważyć, że chłopaki z mojej klasy są strasznie zboczeni. Heh, tego nigdy nie zapomnę. c(:

Moja największa wpadka, ech nigdy w życiu tego nie zapomnę Very Happy

Wracałyśmy z kumpelkami z kwesty, bo się takowa w naszej szkole odbywała i coś nam odbiło. Objęłyśmy się ramionami, byłyśmy już na zewnątrz i moja kupela zaczęła się wydzierać "I jeszcze jeden i jeszcze raz!"Było pełno ludzi i prawie jedna z nas wpadła na dyre. Buehehe najgorsze było to, że pod budą było TV i to kręcili i puścili na TELE TOP! Jaki obciach cała szkoła miała z nas polewkę
Teraz widać jaka jestem rąbnięta Wink

moich obciachów nie liczę... Very Happy

a sądzę, że zajęłyby całą biblioteke aleksandryjską!! codziennie coś zrobię nie tak!

Dzisiaj np. śpiewałam sobie "srutututu majtki z drutu" a polonistka mnie słuchała <lol2>.