Ogólnie o pierwszej płycie "Schrei".

Kiedyś, jeszcze przy początkach forum, płyta "Schrei", była właściwie dla nas wszystkim. Przez co każdy temat w tym dziale dotyczył właśnie tego krążka Smile

.
A teraz, może bardziej ogólnie, tak z perspektywy czasu... Jak postrzegacie płyte? Nie będę pytać czy Wam się podoba, bo inaczej nie byłoby Was na tym forum... Może inaczej, nie znudziła się trochę? Dalej wywołuje u Was takie emocje, jak na początku?

Dla mnie Schrei będzie zawsze numerem jeden. Zawsze, zawsze, zawsze. Przez Schrei ich pokochałam i dzięki tej płycie będę ich kochać.
Czy się znudziła?! Nigdy! Mogę słuchać na okrągło piosenek z pierwszej płyty i mi się nie znudzą. Emocje po przesłuchaniu LDS, DDM, FB, WNMG, czy DLT będą zawsze. Z tymi piosenkami wiąże się tyle wspomnień... Pięknych wspomnień, oczywiście. I kurde, ja nawet nie potrafię ubrać w słowa tego, co chcę napisać o Szraju. To jest nie do opisania, po prostu.

Schrei jest numerem jeden i będzie nim nawet jeśli wydadzą kolejne 10 płyt. Nie znudziła mi się ani trochę, wręcz przeciwnie, pokochałam ją od nowa, jak doszłam do wniosku, ze Zimmer jest... cóż, nudna.