Wasze autorytety

Autorytet- osoba ciesząca się poważaniem i często brana za przykład postępowania

Wielu z nas ma swój własny autorytet.
Próbujemy patrząc na innych coś osiągnać w swoim życiu.
W tym temacie piszcie kto jest dla was autorytetem i dlaczego.
Czy waszym zdaniem autorety są w naszym życiu potrzebne?

No to może ja sie wypowiem:
Dla mnie autorytetem jest ś.p. Jan Paweł II.
Jednoczył ludzi, dawał przykład chrześcijańskiego życia.
Kochał każdego z osobna.
Ostatnio czytałam wiele artykułów na jego temat i jego własne książki.
Były one dość trudne.
Właśnie dlatego mnie zainteresowały, bo trzeba było trochę pomyśleć na jej sensem.
Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu upodobnie się do niego.

A Wy?

P.S.:Mam nadzieję, że wybrałam dobry dział.

Przeniosłabym to do pogaduszek, ale jeszcze się wstrzymam.

Nie mam autorytetu i mieć nie będe, dlatego też nie będe na poczekaniu wymyślać Bóg wie kogo. Wiele ludzi uważa za autorytety osoby, które podziwia, ale na tym to nie polega. Autorytet powinien być wzorem, człowiek powinien próbować być podobny do niego, ale to też nie z jakichś błahych powodów.
Ja nie mam zamiaru się na nikim wzorować, sama kieruje się do tego co uważam za słuszne i decyduje o sobie.

Ja.. podobnie jak Kama.

Przecież... jeżeli jakaś osoba jest autorytetem dla drugiej, to trzebaby zastanowić się, skąd ona czerpie ten autoryetet dla siebie? Przecież nic z niczego się nie bierze...

Nie mam autorytetu i nigdy nie miałam...
Zawsze starałam się stwozyć jakies własne tory, zasady, których sie trzymac będę... Zawsze chciałam uczyc się na błedach...
Autorytet byłby dla mnie osobą, która w 99% musiałaby być taka, jak ja bym chciała...

a po co mi autorytet (?)

Myslę, że autorytety są potrzebne, ale sama takowego nie mam... Nie znam człowieka, z którego miałabym brać przykłąd i starać się żyć tak jak on... JP II owszem, był wspaniałym człowiekiem, ale nie chce upodabniać się do niego. Sama nie wiem dlaczego...

Autorytety są dla ludzi, którzy nie potrafią sobie radzić w życiu, szukają kogoś kto im podyktuje co mają robić, tak sądze.

Ja nie mam autorytetów, mam za to ikony Wink

.

christiane napisał:

Autorytety są dla ludzi, którzy nie potrafią sobie radzić w życiu, szukają kogoś kto im podyktuje co mają robić, tak sądze.

Ja nie mam autorytetów, mam za to ikony Wink

.

Podpisuję się.

Ale powiem jeszcze, że potrzebne są, może nie dla mnie, ale innym tak. Nie każdy potrafi tak żyć i musi brać z kogoś przykład. Może ktoś kiedyś z niego beirze autorytet.

Np. Jan Paweł 2 jest bardzo dobrym autorytetm, ludzie którzy uważają go za swój autorytet powinni czynić tak jak on, dobro.

Wnerwia mnie, ze teraz taka kolejna głupia moda na top by TYLKO mówić, że on jest waszym autorytetm, a tak naprawde robimy to samo, czyli czynimy zło. To jest zwykłe kłamstwo.

Ja też mam ikony. Nie wzoruje sie na nich, lecz fascynują mnie i... tyle.
Napisze coś jeszcze później.Teraz lece ;p

Autorytet?Nie mam~!

autorytetu nie posiadam.
nie chcę mieć.
nie chcę czerpać cech z kogoś.
żyję jak chcę. tak jakby...
i tak jak napisała christiane. w całości popieram.

Nie mam autorytetu.
Czemu?
Bo uważam, że żaden człowiek nie jest idealny; każdy posiada wady. Więc jak ktoś, kto może być np. uczynny, a za plecami np. obgaduje ma być moim autorytetem Question

Uważam, że dla mnie nikt nie może być autorytetem, nawet ś.p. Jan Paweł II. Był wspaniałym człowiekiem, czynił dobro, ale czemu mam brać go za przykład, jeśli wiem, że nigdy taka nie będę?

lovely napisał:

Nie mam autorytetu.
Czemu?
Bo uważam, że żaden człowiek nie jest idealny; każdy posiada wady. Więc jak ktoś, kto może być np. uczynny, a za plecami np. obgaduje ma być moim autorytetem Question

Uważam, że dla mnie nikt nie może być autorytetem, nawet ś.p. Jan Paweł II. Był wspaniałym człowiekiem, czynił dobro, ale czemu mam brać go za przykład, jeśli wiem, że nigdy taka nie będę?

Zgadzam się Wink

Też nie mam autorytetu i tak jak na pisała świrka żyję jak chce...

Miałam autorytet, ale starałam się naśladować i brać przykład tylko z dobrych cech, bo nikt nie jest idealny... Ale cóż wyszło jak wyszło, teraz nie mam ani autorytetu, ani celu w życiu, a uważam że to jest bardzo ważne. U mnie bez tego już wszystko się posypało...

Najgorsze w posiadaniu swojego autorytetu jest to, że ich błędy często bywają uznawane, za wzór do naśladowania.